Średni format wcale nie oznacza przeciętnego. Wręcz przeciwnie – obecnie cyfrowe aparaty średnioformatowe to najwyższa liga. Rozdzielczości matrycy rzędu 100 MP i niedościgniona szczegółowość obrazów sprawiają, że średni format jest marzeniem (bądź codziennością) wielu zawodowców. Czym jednak odróżnia się ten typ aparatów od pozostałych formatów? W jakich typach fotografii sprawdzi się najlepiej? I jak zmienił się w erze bezlusterkowców? O tym – i wiele więcej – w tym artykule.
Czym jest aparat średnioformatowy?
Tak jak format pełnoklatkowy, aparaty średnioformatowe sięgają jeszcze ery fotografii tradycyjnej. Gdy używano filmów, średni format odróżniał się od pozostałych formatów szerokością stosowanego w nich materiału światłoczułego, która wynosiła 6 cm. Oddzielało to je tym samym od aparatów wielkoformatowych, które używały większych materiałów światłoczułych (np. 7×9,5’’ czyli 18×24 cm), czy aparatów małoobrazkowych, czyli na film o szerokości 3,5 cm (35 mm).

Welta Reflekt II – średnioformatowy aparat na film światłoczuły 120 / Źródło: Aleksander Andrews dla Unsplash.com

Nadal – nawet w erze cyfrowej – możesz z powodzeniem sięgać po tego typu sprzęt. Wciąż z łatwością wyposażysz się w odpowiedni film do aparatu średnioformatowego.

Nawet jeśli pierwszy raz słyszysz o aparacie średnioformatowym, to z pewnością znasz zdjęcia, wykonane tego typu sprzętem. Aparaty średnioformatowe Hasselblad zostały zabrane na Księżyc w ramach misji Apollo i to nimi właśnie wykonano jedne z najbardziej ikonicznych zdjęć w historii. / Źródło: NASA
Aparaty średnioformatowe na film światłoczuły mogły mieć różne wymiary klatek – 6×4,5 cm, 6×6 cm, 6×7 cm, 6×8 cm, 6×9 cm (kadr jest nieco mniejszy i przykładowo dla 6×6 cm wynosi około 5,6×5,6 cm). A jakie rozmiary klatki ma cyfrowy aparat średnioformatowy? Tutaj pojawia się pewne zaskoczenie. Otóż o ile matryca pełnoklatkowa jest 1:1 przeniesieniem rozmiarów klatki filmu światłoczułego (24×36 mm), o tyle cyfrowe aparaty średnioformatowe nieco odróżniają się od swoich przodków. Otóż taki sensor ma rozmiary ok. 43,8×32,9 mm (dla FujiFilm GFX 50S) czy 53,4×40 mm (dla Hasselblada HG6-100c) zamiast np. 60×80 mm. Do „prawdziwego” średniego formatu nieco brakuje, ale wciąż to znacznie większe sensory niż w przypadku pełnej klatki (nie wspominając o APS-C, Micro 4/3 itd.)

Porównanie różnych formatów matryc. / aut. Mikołaj Konkiewicz
Cóż może lepiej byłoby określać cyfrowe aparaty średnioformatowe „ponad pełnoklatkowymi”, ale nie zmienia to faktu, że pierwsze z pojęć już się przyjęło i utarło. Producenci, stosując takie nazewnictwo, chcieli nie tyle nawiązać do rozmiarów filmu światłoczułego i sensora, ile do specyfiki pracy z takim aparatem i jego plastyki obrazu. Czyli do czego?

FujiFilm GFX 100S – przykładowy cyfrowy aparat średnioformatowy z matrycą o rozmiarach 43.8 x 32.9mm.
Jaką przewagę ma średni format nad pełną klatką?
O tym, jaką przewagę daje większy sensor, pisałem lub pisaliśmy na tym blogu już nie raz (poniżej, na końcu tego akapitu, podrzucam linki). Streszczając jednak poprzednie materiały, warto wypunktować dwie sprawy. Większy sensor to większe piksele, a to oznacza bardziej efektywne przechwytywanie światła, co przekłada się na lepszą jakość obrazu. Większy sensor to także większa rozdzielczość obrazu.

FujiFilm GFX 100II z matrycą o rozdzielczości 102 MP.
Zatrzymam się na moment przy tych większych pikselach. O ile da się znaleźć matryce pełno klatkowe o większych pikselach niż w przypadku średniego formatu, to jednak trzeba wziąć poprawkę na ogólną rozdzielczość obu typów matryc. Średni format w cyfrze daje stosunkowo lepszą pracę przy wysokim ISO i mniej szumów. Średni format porównany do pełnej klatki to także dużo większa szczegółowość obrazów, czy szerszy zakres tonalny. W kwestii plastyki obrazu istotna jest także płytsza głębia ostrości.
Aparat średnioformatowy to nie tylko same ochy i achy. Kluczowa jest przede wszystkim cena. Najtańszy aparat średnioformatowy kosztuje około 16 000 złotych. A do tego dochodzi jeszcze cena optyki, która do tanich też nie należy. Poza tym większy sensor to także konieczność zbudowania większego aparatu. Na szczęście bezlusterkowce umożliwiły stworzenie w miarę mobilnych aparatów średnioformatowych, które nieco bardziej spopularyzowały ten format. Wciąż jednak wiele konstrukcji z tak dużymi matrycami to sprzęt typowo studyjny. A skoro już mowa o studiu, to gdzie przyda się średni format?
Rozmiar przetwornika ma znaczenie! Dlaczego do filmowania warto używać większych matryc?
W jakich typach fotografii sprawdzą się aparaty średnioformatowe?
Studio to miejsce, z którym dotychczas najczęściej były kojarzone aparaty średnioformatowe. Obecnie jednak zmniejszenie gabarytów tego typu sprzętu i zwiększenie jego osiągów w odniesieniu do trybu zdjęć seryjnych czy szybkości reagowania AF sprawiło, że można sięgać po średni format o wiele częściej. Przede wszystkim jest to dobry wybór, gdy kluczowa jest maksymalna szczegółowość i jakość obrazu. Mowa tutaj o fotografii reklamowej, portretowej (głównie ze względu na unikalną głębię ostrości), czy krajobrazowej. W szczególności jeśli fotografie te mają być drukowane.
Nie samą fotografią żyje średni format. Modele te świetnie sprawdzają się także jako kamery, oferując coraz więcej profesjonalnych funkcji wideo, czy obsługę zaawansowanych formatów kinowych. Udało się także zwiększyć prędkość odczytu danych z matrycy tak, aby unikać efektu rolling shutter.
Przeliczanie crop w średnim formacie
Korzystanie z cyfrowego średniego formatu wymaga wykonania przeliczeń współczynnika crop. Tym razem jednak, w przeciwieństwie do jego przeliczania z pełnej klatki na ASP-C czy Micro 4/3, kąt widzenia danego obiektywu będzie szerszy. I tak przykładowo dla obiektywu do cyfrowego aparatu średnioformatowego o ogniskowej 30 mm kąt widzenia będzie odpowiadał obiektywowi 24 mm dla formatu pełnoklatkowego. Wynika to z faktu, że współczynnik crop dla średniego formatu (przynajmniej w przypadku sensora o wymiarach 43,8×32,9 mm) wynosi 0,79x. A więc, by poznać kąt widzenia danego obiektywu, wystarczy pomnożyć ogniskową przez 0,79x.
Więcej na temat współczynnika crop znajdziesz tutaj:
Na koniec zajrzyj do poprzednich artykułów, które przybliżają aparaty średnioformatowe.
Fujifilm GFX 100S II vs. GFX 50S II: Ewolucja średniego formatu w praktyce
Jeden komentarz
Artykuł fajny, ale wypadałoby wypunktować, że „Cropp” to taka polska odzieżowa, w przeciwieństwie do „crop” pisanego przez jedno „p”, które jest terminem związanym z fotografią ;) Trochę kłuje w oczy na blogu teoretycznie fachowym.