Tego się nie spodziewałem! Recenzja Viltrox 85 mm f/1.4 Pro FE

0

Do niedawna miano najlepszej portretówki do Sony przypadało ex aequo GMasterowi i Sigmie. Dziś musimy aktualizować swoje rankingi, ponieważ Viltrox wypuścił obiektyw 85 mm f/1.4 Pro! Jakie są możliwości tego szkła? Czy Sony i Sigma powinny czuć się zagrożone? Czy na rynku jest w ogóle jeszcze miejsce na kolejny obiektyw 85 mm? Cóż, sprawdźmy to!

Czy mamy przesyt 85 mm?

Aktualnie znajdziesz naprawdę sporo obiektywów o tej ogniskowej z mocowaniem FE. Tylko Sony posiada w swojej ofercie aż trzy różne modele. Do tego Sigma, Samyang oraz już nie jeden a dwa marki Viltrox. Jak sam widzisz do wyboru, do koloru!

Viltrox 85 mm f/1.4 Pro FE to zaskoczenie na każdej płaszczyźnie.

Sony i Sigma to świetne obiektywy, które testowałem już na tym blogu, ale bądźmy ze sobą szczerzy — to nie są tanie szkła. Nie każdego stać, by wydać ponad 5000 zł na stałkę. Tu pojawia się pierwsza i być może najważniejsza różnica — cena. Viltrox kosztuje ponad 2000 zł mniej!

Obudowa Viltroxa

To, co przykuło moją uwagę po wyjęciu obiektywu z pudełka to srebrna tabliczka z napisem Pro. Gdy widzę coś takiego na sprzęcie fotograficznym, to moje oczekiwania rosną. Nie zawiodłem się gdy zobaczyłem, że obiektyw został wyposażony w pierścień zmiany przysłony, przycisk funkcyjny oraz przełączniki AF/MF i CLICK ON/OFF.

Pro nie tylko z nazwy!

Viltrox 85 mm f/1.4 Pro FE na pierwszy rzut oka wydaje się naprawdę porządnie zbudowanym narzędziem. Wszystkie części ruchome poruszają się z przyjemnym oporem. Waga obiektywu wynosi około 800 gramów, a jego wymiary trudno nazwać kompaktowymi. To zrozumiałe, ponieważ mówimy o przysłonie f/1.4, która musi nieco zwiększyć wymiary szkła. Nie mniej to obiektyw podobny rozmiarami do innych, a średnica filtrów wkręcanych na przednią soczewkę to 77 mm.

Podczas pracy z modelką spisał się lepiej niż dobrze!

Ostrość, aberracja i dystorsja

Jakość obrazka w centrum na przysłonie f/1.4 jest więcej niż dobra. Pewne utraty ostrości widać na brzegach kadru, ale moim zdaniem nie jest to nic, o co powinieneś się martwić. Wszystko pozostaje w granicach normy. Po przymknięciu przysłony do f/2.8 wyniki stają się tylko lepsze. Centrum jest świetnie ostre, a brzegi mocno zyskują na jakości.

Zauważ, że na tablicy praktycznie nie widać aberracji czy dystorsji. Te wady i tak łatwo skorygować, korzystając z kompensacji ekspozycji, ale miło wiedzieć, że sama konstrukcja obiektywu niweluje te wady.

Rewelacyjna ostrość!

Winietowanie

Dla nowych czytelników tego bloga wspomnę, że winietowanie leży w naturze obiektywów o bardzo szerokiej przysłonie. Viltrox 85 mm f/1.4 Pro FE nie jest wyjątkiem od tej reguły. Winieta na pełnym otworze jest spora i mocno zaznacza się na zdjęciach. Dopiero przysłona f/2.8 daje lepsze rezultaty.

Bokeh

Co można powiedzieć o rozmyciu tła w obiektywie 85 mm f/1.4 poza tym, że fenomenalnie odcina pierwszy plan od tła? Myślę, że warto zwrócić uwagę na plastyczność bokeh. Poza odseparowaniem modelki widać, że rozmycie jest przyjemnie płynne. Miękkość tła jest rezultatem 11-listkowej przysłony.

Rozmycie tła jest nienachalne i plastyczne.

Autofokus

Testując wiele obiektywów 85 mm, zauważyłem jedną wspólną cechę. To nie są demony prędkości. Niestety Viltrox 85 mm f/1.4 Pro FE nie wyłamuje się z tego szablonu. Pracując z modelką, nie zauważyłem żadnych problemów w pracy autofokusa. Silniki są ciche i celne. Wszystkie wykonane przeze mnie zdjęcia są trafione w punkt. Natomiast problemy pojawiały się podczas szybkiej zmiany ostrości pomiędzy dwoma oddalonymi od siebie punktami. Pokonanie dużego dystansu bywało dla tego obiektywu nie tyle problematyczne, ile powolne. Pytanie tylko jak często zmieniasz ostrość z obiektu znajdującego się metr od ciebie na obiekt oddalony o dziesiątki czy setki metrów.

Podczas realnej pracy nie napotkałem żadnych problemów.

Podsumowanie

Viltrox 85 mm f/1.4 Pro FE to absolutne zaskoczenie. Na płaszczyźnie czysto sprzętowej nie spodziewałem się takiej premiery w segmencie, który posiada już swoich liderów. W kontekście jakości również czuję pozytywne zdumienie. Trudno mi jednoznacznie określić czy mamy nowego czempiona portretów. Jedno wiem na pewno — ten obiektyw może okazać się czarnym koniem wyścigu na dystansie 85 mm.

Ostateczna ocena musi być pozytywna!

Podziel się.

O Autorze

Przygodę z obrazem zacząłem od grafiki komputerowej. Ostatecznie wybrałem aparat. Aktualnie większość czasu spędzam pracując jako fotoreporter.

Zostaw komentarz

izmir escort