Profesjonalna fotoreporterka z amatorskimi obiektywami?

0

W świecie fotoreportera liczy się każda sekunda. Mobilność bywa równie istotna co jakość obrazu, a pytanie o sprzętowe kompromisy staje się coraz bardziej aktualne. Czy lekkie, niedrogie obiektywy Canon RF mogą sprostać codziennej pracy w terenie? Czy nadążą za reporterską rzeczywistością? A może nie ma wyjścia i trzeba sięgać wyłącznie po topowe, drogie rozwiązania? Postanowiłam to sprawdzić na własnej skórze – w terenie, pod presją czasu, światła i sytuacji.

Pracując z Canonem RF 16 mm f/2.8 STM, Canonem RF 28 mm f/2.8 STM i Canonem RF 85 mm f/2 Macro IS STM, chciałam przekonać się, jak sprawdzą się w realiach reporterskiej codzienności. Wzięłam je tam, gdzie nie ma czasu na zmiany ustawień, gdzie światło zmienia się z sekundy na sekundę, a ujęcie trzeba złapać tu i teraz. A więc – w biegu, w tłumie, w nieprzewidywalnym świetle. To nie był test laboratoryjny. To była praca w realnych warunkach!

Sekundy, które ważą historie

Z aparatem jestem właściwie cały czas. To nie zawód, to styl życia. Fotoreporterka to dla mnie nie tylko rejestrowanie wydarzeń, ale opowiadanie historii obrazem. Codzienna gotowość do reagowania na rzeczywistość, niezależnie od tego, czy chodzi o szczyt klimatyczny, mecz lokalnej drużyny, miejską paradę, czy po prostu człowieka, który swoją obecnością opowiada coś ważnego.

Pracuję w mediach ponad dwie dekady. Zdążyłam już sfotografować niemal wszystko: wielką politykę, sportowy szał, błysk fleszy na czerwonym dywanie i cichą codzienność osiedla. Ale najbliżej mi do tej ostatniej – bo to właśnie tam rodzą się najprawdziwsze historie.

Uwielbiam w tej pracy to, że każdego dnia czeka mnie coś nowego. Raz gonię demonstrację, innym razem trwam w bezruchu, by nie spłoszyć emocji. Muszę być szybka jak reporter i czuła jak dokumentalistka. A do tego zawsze gotowa – bo często najlepsze zdjęcia powstają nie wtedy, gdy światła są ustawione idealnie, ale gdy nikt nie patrzy.

Sprzęt, który nie zadaje pytań

I w takiej pracy sprzęt naprawdę ma znaczenie. Ale nie chodzi o pogoń za nowościami. Chodzi o narzędzie, które działa zawsze, gdy tego potrzebuję. Musi być niezawodne, intuicyjne, szybkie – a najlepiej także lekkie, bo kręgosłup mam tylko jeden. To nie musi być sprzęt najdroższy – musi być dopasowany. Pracuję w dynamicznych warunkach, często z ograniczonym czasem i zmiennym światłem. Sprzęt nie może mi przeszkadzać. Powinien być tak dobry, żebym mogła o nim zapomnieć. Nie mogę się też o niego martwić – dlatego też na każdym mam filtr ochronny Calumet.

Plecak pełen pokory bo czasem mniej znaczy… mądrzej

Z tą myślą sięgnęłam po trzy budżetowe stałki Canona. Nie miałam wobec nich ogromnych oczekiwań. Kupiłam je trochę z ciekawości, a trochę z potrzeby – żeby odciążyć plecy, zyskać mobilność, zbliżyć się do tematu bez niepotrzebnego epatowania rozmiarem sprzętu. Ich dyskretność okazała się zaletą nie tylko w terenie, ale i podczas bardziej wrażliwych spotkań z ludźmi. I choć każdy z nich ma swoje ograniczenia, to właśnie te ograniczenia nauczyły mnie czegoś nowego.

Na froncie codzienności – lekko, szybko, wystarczająco

Nie szukałam idealnego zamiennika dla serii L. Chciałam się przekonać, czy w dzisiejszych czasach – przy tak szybkim rozwoju technologii – te „amatorskie” obiektywy mogą z powodzeniem pracować w rękach zawodowca. Czy naprawdę potrzeba szkła za kilkanaście tysięcy złotych, żeby zrobić dobre zdjęcie? Moim zdaniem nie!

Szkło, które opowiada ludzkie historie – Canon RF 85 f/2.0

Odpowiedź nie była jednoznaczna, ale jedno wiem na pewno – te obiektywy potrafią pozytywnie zaskoczyć! Canon RF 85 mm f/2 Macro IS STM to jeden z moich ulubieńców. Niewielki, lekki, a obrazek z niego jest po prostu piękny. Idealny do portretów, detali, miejskich krajobrazów.

Kompresuje przestrzeń z delikatnością, a jego bokeh ma klasę. Autofokus może nie zawsze nadąża w ekstremalnych sytuacjach, ale na konferencjach prasowych, ulicznych scenkach czy portretach polityków – sprawdza się doskonale. Do szybkiej akcji sportowej to nie to tempo, ale w innych zadaniach daje radę i to z gracją.

Okiem ulicy, krokiem reportera – Canon RF 28 f/2.8

Canon RF 28 mm f/2.8 STM to najmniejszy i najlżejszy z całej trójki. Zaskakująco uniwersalny. Uwielbiam ten kąt widzenia – szerszy niż klasyczne 35 mm, ale bez przesady. Dzięki niemu mogę być blisko, a jednocześnie zachować oddech kadru. Ostrość też jest bardzo dobra.

Autofokus działa sprawnie, a obiektyw jest niemal niewidoczny. Świetny towarzysz codziennych spacerów z aparatem i reporterskiego „czuwania” w terenie. Mały, dyskretny, a przy tym naprawdę dobry optycznie. Nie zwraca na siebie uwagi – a to w pracy fotoreportera bywa bezcenne.

Szeroko, szerzej, w sam środek zdarzeń – Canon RF 16 f/2.8

No i Canon RF 16 mm f/2.8 STM – mój osobisty przełom! Szeroki kąt, który zmienia wszystko. Pozwala wejść w tłum, pokazać przestrzeń, napiąć perspektywę. Jasne, że na brzegach ostrość czasem spada, a dystorsja bywa widoczna, ale kto powiedział, że każde zdjęcie musi być idealnie poprawne technicznie?

To szkło daje swobodę. Można z nim bawić się przestrzenią, przełamywać schematy, szukać emocji w bliskim kontakcie. Wciąga mnie do środka wydarzenia i pozwala opowiedzieć historię z wnętrza sytuacji, nie z bezpiecznej odległości. Uwielbiam!

Szklana arystokracja kontra cięcia budżetowe?

Czy te tanie obiektywy zastępują L-ki? Nie. Ale wcale nie muszą. Canonowskie L-ki to mistrzostwo świata – ostrość, szybkość, konstrukcja – wszystko tam jest na najwyższym poziomie. Ale to też kilogramy i tysiące złotych więcej. Są sytuacje, w których warto po nie sięgnąć – na przykład przy pracy w rzewnym deszczu czy przy bardzo słabym świetle. Jednak na co dzień – do miejskiego reportażu, wydarzeń lokalnych, codziennych tematów – te małe stałki są po prostu wygodniejsze i – jak widać – w zupełności wystarczające do profesjonalnej pracy.

To nie jest sprzęt do każdej sytuacji. Ale jeśli wiesz, jak pracujesz, czego potrzebujesz i umiesz świadomie wykorzystać mocne strony tych obiektywów – zdziałasz naprawdę dużo. Dla początkujących to świetny zestaw na start. Dla doświadczonych – lekkie, poręczne uzupełnienie torby, które warto mieć zawsze przy sobie. Bo nigdy nie wiesz, kiedy wydarzy się coś ważnego.

Niepozorne szkła, poważne kadry

Największą zaletą tych trzech obiektywów jest to, że nie przeszkadzają. Nie są ciężarem – ani dosłownie, ani w przenośni. Dzięki nim mogę być bliżej ludzi, szybciej reagować, działać bardziej intuicyjnie. Uczą mnie większej uważności, bo nie mogę polegać na świetle f/1.2 czy szybkim AF w każdej sytuacji. Muszę myśleć, analizować, wybierać kadr z głową.

Ten eksperyment przypomniał mi, że fotografia to nie wyścig na parametry, ale sztuka patrzenia. Sprzęt ma znaczenie – ale nie większe niż doświadczenie, empatia i szybki refleks. A jeśli sprzęt dodatkowo nie ciąży i nie ogranicza – to czysta radość fotografowania.

Kompromisy, które procentują

Czy warto zainwestować w budżetowe stałki Canon RF? Zdecydowanie tak! Nie tylko ze względów finansowych, ale przede wszystkim praktycznych. Są wystarczająco dobre, by zabrać je na każde zlecenie. A często – i to jest dla mnie największe zaskoczenie – po prostu bardziej pasują do reporterskiej rzeczywistości niż ich L-uksusowe odpowiedniki! Bo nie chodzi o to, czym fotografuję. Chodzi o to, jak patrzę. I o to, żeby być gotową, gdy wydarzy się coś, czego nie da się powtórzyć.

Żyjemy w wyjątkowych czasach, bo jakość tanich obiektywów sięga poziomu, który jeszcze niedawno był zarezerwowany dla drogich, topowych szkieł – ba, często te nowe budżetowe obiektywy przewyższają jakością topowe obiektywy sprzed kilku lat! Postęp technologiczny przesunął granice, a dziś nawet budżetowe obiektywy oferują świetną ostrość, szybki autofocus i stabilizację. To oznacza, że brak profesjonalnego sprzętu nie może już być wymówką — to od nas zależy, co pokażemy światu!

Podziel się.

O Autorze

Fotografuje od 2004 roku, przez wiele lat związana z „Dziennikiem Bałtyckim” i Agencją REPORTER. Oficjalny fotograf ERGO ARENY od 2014 roku, współpracuje z Muzeum Gdańska i Międzynarodowymi Targami Gdańskimi. Laureatka licznych nagród, m.in. Grand Press Photo, International Photography Awards i Gdańsk Press Photo. Autorka i kuratorka wystaw o tematyce społecznej i sportowej. W 2021 roku uhonorowana Medalem Prezydenta Miasta Gdańska. Publikuje w czołowych tytułach prasowych w Polsce i na świecie.

Zostaw komentarz

izmir escort