Jeśli szukałeś zaawansowanego aparatu kompaktowego, to pewnie natknąłeś się na dwa modele od Canona. Canon G5X mark II i Canon G7X mark III na pierwszy rzut oka wyglądają niemal identycznie. To dwa ładne i zgrabne kompakty z topowej serii, które postanowiłem wziąć na długą rowerową wycieczkę. Co je różni? Co dzieli? No i który model będzie lepszy dla Ciebie?
Nie znalazłem w polskiej części internetu takiego porównania, dlatego mam nadzieje, ze ten artykuł okaże się dla Ciebie pomocny. Jeśli po tej lekturze wciąż będziesz mieć pytania odnośnie tych modeli, to zadaj je w sekcji komentarzy – postaram się odpowiedzieć najszybciej jak się da!
Zaawansowany aparat kompaktowy – Seria G od Canona
Słowem wstępu powinienem powiedzieć pewnie, czym jest seria aparatów PowerShot G od japońskiego producenta. To nic innego jak najwyższa seria kompaktów od Canona. Mają one spełniać oczekiwania nie tylko amatorów fotografii, ale także profesjonalistów, którzy chcą mieć sprzęt wysokiej klasy zawsze w kieszeni.
W tej serii nie ma kompromisów – jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. Stosowane są duże, jednocalowe matryce (choć zdarzają się również sensory APS-C). Przekłada się to na wysoką jakość zdjęć i filmów. Użytkownicy bardziej zaawansowanych aparatów Canona na pewno docenią takie samo ustawienie przycisków i dokładnie takie samo menu, jakie znają z innych produktów tego producenta. Można powiedzieć, ze seria G jest czymś, co ma łączyć cechy kompaktów PowerShot oraz całego systemu lustrzanek i bezlusterkowców.
Rodzeństwo Canona czyli podobieństwa między Canon G5X II i G7X III
Poprzednie generacje tych modeli dość mocno się od siebie różniły. Wcielenia tych aparatów natomiast na pierwszy rzut oka są do siebie bardzo podobne. Nowy G7X wygląda dokładnie tak samo jak poprzedni model, jednak w przypadku G5X zrezygnowano z lustrzankowego wyglądu na rzecz mniejszego, bardziej kompaktowego rozmiaru. No i tę decyzję trzeba pochwalić! Oba posiadają calową matrycę o rozdzielczości 20,1Mpx, która wykonana jest w kompletnie nowej technologii. Dają bardzo, bardzo dobre rezultaty – co widać również przy wydrukach.
Aparaty te posiadają odchylane ekrany, które bardzo przydają się m.in. przy robieniu zdjęć/filmów z dołu, góry czy też selfie. Są w pełni dotykowe, dzięki czemu obsługa tych kompaktów jest niezwykle intuicyjna, trochę jak obsługa smartphone’a. Menu jest proste, przejrzyste i dokładnie takie samo jak w innych urządzeniach Canona. Można się z nimi łączyć przez wifi, przesyłać bezprzewodowo zdjęcia i sterować nimi za pomocą aplikacji Camera Connect. Mają tryb automatyczny, manualny oraz tryby półautomatyczne jak w lustrzance.
Jedną z moich ulubionych funkcji dostępnych w tych aparatach są wbudowane filtry ND, które absolutnie fenomenalnie działają ustawione na „auto”. Potrafią dość mocno ograniczyć ilość światła co bardzo przydaje się przy robieniu portretów na w pełni otwartej przysłonie, czy też do fotografowania krajobrazów z użyciem długiego czasu naświetlania…
Podobieństwa tu się jednak nie kończą… G7X3 i G5X2 korzystają z tych samych akumulatorów NB-13L (i w obu przypadkach warto dokupić sobie zapasowy). Oba są wyposażone w stabilizację, która działa sprawnie zarówno przy filmowaniu jak i fotografowaniu. Oba używają kart SD (warto kupić szybką kartę tak by wykorzystać pełnię możliwości tych aparatów). Oba potrafią generować piękne zdjęcia prosto z puszki i choć jest możliwość zapisu w RAW-ach to trzeba przyznać, że JPG-i są na tyle dobre, że wiele osób prawdopodobnie zdecyduje się używać wyłącznie ich (choć oczywiście fajnie, że jest możliwość zapisu w RAW). Można je również ładować z powerbanka, czy innego urządzenia – ale jest tu pewna gwiazdka, kabel z obu stron musi posiadać złącze USB typu C przewodzący większy prąd, który jest potrzebny do naładowania tego aparatu.
Niezwykle ciekawe jest to, że oba aparaty potrafią robić aż 30 klatek na sekundę (przy użyciu elektronicznej migawki). Dodatkową ciekawostką jest to, że aparat może rejestrować zdjęcia już przed naciśnięciem spustu migawki. Jest więc szansa, że uchwycisz na zdjęciu sytuację, która zdarzyła się przed jej sfotografowaniem – trochę Star Treck, co nie?
Podobne ale nie takie takie same – różnice w wyglądzie Canon G5X II i G7X III
Sporo podobieństw prawda? Coż… nawet swoją premierę miały tego samego dnia. Jednak te dwa kompakty nawet z wyglądu minimalnie, ale jednak się od siebie różnią. Przedstawiciel rodziny z siódemką z przodu jest nieco mniejszy i bardziej kieszonkowy (naprawdę mieścił się bez większych problemów do kieszeni moich spodni). Nowy Canon G5 to z kolei konstrukcja nieco większa i nie będzie się mieścić do kieszeni…
Łapiąc którykolwiek z tych aparatów od razu czuć, że ma się do czynienia z produktem klasy premium. Są one solidne, czuć jakość wykonania. Po wzięciu ich w dłoń, wydaje się jakby były specjalnie dla niej zaprojektowane. Gripy tych aparatów są po prostu fenomenalne i niezwykle wygodne.
Canon G5X mark II pokazuje tutaj minimalną przewagę. Przez to, że jest nieco większy, ma też nieco większy i głębszy grip, a także mocniej wyprofilowany „thumb grip” – czyli miejsce na kciuk. Przy jego długim użytkowaniu zacząłem doceniać tę różnicę. G7X mark III jest dobry, ale G5X mark II tu jest po prostu lepszy.
Oczywiście różnice nie kończą się wyłącznie na kilku milimetrach różnicy obudowy i innemu wyprofilowaniu gripa. Główną różnicą pomiędzy tymi aparatami jest ich filozofia. Tak, nie przesłyszałeś się – filozofia. Chodzi o to, do kogo adresowane są te aparaty i z jaką myślą je projektowano. Pozwól, że rozwinę…
Canon G7X mark III – aparat do filmowania, vlogowania i streamowania
Zacznę od G7X trzeciej generacji. To aparat, który był tworzony z myślą o rozwijającym się rynku vlogerskim. Ma on więc spełniać oczekiwania osób tworzących materiały wideo m.in. na YouTube’a, Facebooka, Instagrama, wszelkiej maści blogi, czy też coraz inne platformy. Oczywiście to wszystko w najwyższej rozdzielczości 4K bez żadnego cropa (co zaskakujące dla Canona). Oczywiście znalazło się tu gniazdo Jack 3.5 mm do mikrofonu, możliwość nagrywania w 120 kl./s (już całkiem niezłe slowmotion).
Jednak kluczową wręcz opcją jest absolutnie rewolucyjny live streaming – czyli innymi słowy transmitowanie na żywo bezpośrednio z aparatu. Dla mnie to niesamowite, że mając tak małą kamerkę i dostęp do internetu możemy transmitować obraz na cały świat – jeszcze nie tak dawno taką możliwość miały wyłącznie stacje telewizyjne, posiadające odpowiednio wyposażony wóz satelitarny.
Na naszym kanale Youtube znajdziesz dokładną instrukcję, gdzie pokazujemy krok po kroku, jak streamować aparatem Canon G7X mark III:
Canon G5X mark II – kompaktowy aparat dla wymagających profesjonalizmu
Co prawda, G5X II również może filmować w 4K (i tu również bez żadnego cropa), jednak nie ma on złącza na mikrofon, ani nie potrafi transmitować obrazu na żywo.
Czytaj więcej: Test i recenzja Canon G5 mark II na wycieczce do Lwowa
Jeśli przeczytasz podlinkowany wyżej tekst, dowiesz się, że bardzo spodobał mi się ten mały aparacik. Podobnie jak Canon G7X3 ma on odchylany, dotykowy ekran, ale prócz tego posiada także wizjer, który jest dla mnie niesamowitym ułatwieniem – po prostu przywykłem do robienia zdjęć, mając aparat przy oku, ale także pomaga to w słoneczny dzień, kiedy światło odbija się na ekranie. Działa on bardzo płynnie, obraz jest wyraźny i pokazuje dokładnie to, co zostanie zapisane na karcie pamięci.
Dwa inne obiektywy
Oba te aparaty dają naprawdę niezłe rezultaty – bez wątpienia dają znacznie lepszą jakość niż moja pierwsza lustrzanka kilka ładnych lat temu, czy jakikolwiek smartphone, który do tej pory miałem. Jednak jeśli już zestawiamy te dwa aparaty obok siebie, to nie sposób nie wspomnieć o różnych obiektywach, które tu zastosowano. Canon G7X mark II został wyposażony w bardzo jasny obiektyw f/1.8-2.8 z zoomem 4,2x (a mówiąc bardziej po aparatowemu: o ogniskowej dającej ekwiwalent dla pełnej klatki 24-100 mm). Jest to już dobrze znana konstrukcja m.in. z poprzedniej generacji G7 i G5.
To bardzo udany obiektyw, ale w G5X mark II pojawiła się zupełnie nowa konstrukcja i znów plusik trzeba postawić przy tym modelu. Nowy obiektyw optycznie jest jeszcze lepszy, jeszcze ostrzejszy. Ma też większy zoom, bo aż 5x (co daje ekwiwalent 24-120mm). Różnica ta wydaje się być niewielka jednak w praktyce te kilka dodatkowych milimetrów bardzo dużo zmienia. Można być po prostu „bliżej” i myślę, że docenią to głownie osoby podróżujące po świecie. Przecież nie zawsze da się podejść do interesującego obiektu. Nowy obiektyw to także lepszy tryb marko, bo i w tym przypadku G5X II daje możliwość większego zbliżenia się do obiektu.
Aparat Canon G5X II vs. Canon G7X III – który jest lepszy?
Który wybrać? Nie jest to proste pytanie bo oba te aparaty są po prostu świetne zarówno do zdjęć jak i do filmów. Wybór zależy tylko od Ciebie i od tego, co jest dla Ciebie priorytetem. Jeśli skupiasz uwagę na tworzeniu wideo/vlogów/itp. to ze względu na dodatkowe funkcje (m.in. port mikrofonu, czy livestreaming), lepszym wyborem będzie G7X mark III. Jeśli jednak jesteś fotocentrykiem i swoją uwagę skupiasz na robieniu zdjęć, to rozwiązania G5X mark II są stworzone właśnie dla Ciebie (ah, ten cudowny wizjer i głęboki grp!). Który wybierasz? Koniecznie daj znać w komentarzu!
17 komentarzy
Cześć, posiadam od ponad 14 lat Canona 7D + 24-105/f4. Niestety mam wrażenie wraz z upływem czasu, że zdjęcia wychodzą tak jakby wyblakłe, pozbawione kolorów . Czy przy zmianie z takiej starej lustrzanki na G5X mark II jest zauważalna różnica? Czy technologia tak się rozwinęła, że kompakt wypada porównywalnie lub lepiej od lustrzanki sprzed ponad 10lat…?
Cześć.
Jeśli chodzi o kolorystykę zdjęć, to rozumiem, że chodzi o pliki JPG, nie RAW? Jeśli tak to warto zapoznać się z zakładką „style” i/lub programem Picture Style Editor (niedługo na blogu będzie duży wpis o tym).
Jeśli chodzi o zmianę, to… nie odpowiem Ci na to pytanie, bo jest ono zbyt złożone. Różnice będą widoczne, to na pewno. Na plus dla… no tutaj na pewno wchodzi kwestia gustów i np. gdybym miał wybierać między 7D i 24-105L, a G5XII to raczej wybrałbym kompakt, ale Ty możesz czuć inaczej.
Cześć, ostatnio zdjęcia robiłem właśnie w formacie jpg, więc tak- zaobserwowany problem właśnie dotyczy tego formatu. Może jednak wykonywać zdjęcia w RAW i przetwarzać do jpg? (korzystam z Luminar Neo). Jaka jest zalecana metoda? RAW to jednak sporo miejsca zajmuję i po paru latach z niego zrezygnowałem.
Z góry dziękuję za informację.
Tak podejrzewałem. Jeśli chodzi o JPG, no to koniecznie śledź bloga. Wspomniany wpis o symulacjach ekspozycji może Ci się bardzo przydać. No i tak – jeśli kolorowałeś RAWy to po zmianie na JPG może być widoczna różnica. Rawy są duże, bo mają też w sobie dużo informacji i pozwalają na znacznie większą ingerencję.
Już cztery lata używam G7X mark II, świadomie wybrałem małe gabaryty, jasny obiektyw, ręczne sterowanie i sensowną cenę. Nie jestem żadnym vlogowcem, ale napstrykałem tysiące chyba zdjęć gwoli rozrywki i pochwalenie się na FB. Odnoszę jednak wrażenie, że zdjęcia z przed paru lat są jakby wyraźniejsze. Złudzenie optyczne? Oddać aparat do serwisu (czyszczenia?)? Myśleć o nowym – zaciekawił mnie dłuższy obiektyw G5 II?
Problem z wyrazistością zdjęć może wynikać z wielu powodów (również z percepcji i lepszych ekranów, których teraz używamy). Może też być brudny oczywiście – ciężko powiedzieć. Jeśli używasz G7X II to po zmianie na G5X II na pewno zauważysz różnicę w działaniu.
Witam, generalnie bardziej mi odpowiada Canon G5X mark II, tylko jest problem z mikrofonem a zwłaszcza przy wietrze. Czy jest tam możliwość żeby założyć na ten mikrofon osłonę przeciwwietrzną? Jest fizycznie taka mozliwość?
Tak, można założyć „martwego kota”
Witam
Trochę późno ale właśnie teraz przeczytałem ten artykuł. Mam stary kompakt fuji X20. Jak go kupowałem był nazywany zaawansowanym ( zdjęcia są bardzo dobre, jak się do tego dobrze przyłożyć ale konstrukcja i możliwości już trochę stare) . Trochę lat minęło od 2014r. Zastanawiałem się nad zmianą ale też na kompakt – w moim przypadku rozmiar ma znaczenie. Kupując GX5 II na ile zrobię krok do przodu jeśli chodzi o jakość fotek. Nie śledzę na bieżąco zmian w sprzęcie foto – jestem amatorem a sprzęt używam przeważnie turystycznie choć już nie w trybie auto – trochę się nauczyłem. Powiedz mi czy warto w niego zainwestować zakładając, że szukam czegoś lepszego. Lustrzanki i bezlustra ze względów objętościowo-wagowych odpadają. Zastanawiam się tylko, czy jeszcze w ogóle to przeczytasz, ale czekam na odpowiedź. Pozdrawiam. Zbyszek Świątek
FinePix X20 z tego co pamiętam wyszedł w 2013 i od tego czasu naprawdę sporo się zmieniło w świecie aparatów. W Canonie G5XII masz i większą fizycznie matrycę (bo to 1″), ale i większą rozdzielczość (20MPx). G5xII to też większy zakres ogniskowych (jest i szerzej, i węziej), lepsza praca przy słabym świetle, wygoda obsługi dzięki dotykowemu-uchylnemu ekranowi… No długo by wymieniać. Moim zdaniem warto i to bardzo!
Dziękuję za odpowiedź.
Trochę poszperałem w międzyczasie w opiniach i sprzęcie. Jest tego trochę na tyle, że głowa może rozboleć. Trochę po tych canonach ,,pojechano” za słaby AF i jakieś inne historie natomiast człowiek co używa gx7 w podróżach i wrzuca zdjęcia do prowadzonego bloga chwali i zrezygnował z lustrzanki. Ale wszystkim aparatom się dostaje – widać nie są doskonałe. Odnoszę wrażenie, że testujący czepiają się rzeczy nie istotnych dla takich ludzi jak ja. Gdybyś miał wybrać dla siebie ale z mojego punktu widzenia – na co byś się zdecydował? Zaznaczam, że im mniejszy budżet tym lepiej. Potrzebny mi aparat do zdjęć przede wszystkim (stąd gx5 a nie gx7), z w miarę szybkim i trafnym AF, z dobrymi JPEG, i jasnym obiektywem z zoomem optycznym 4-5razy, mile widziane wi-fi. Od twojego testu minęło prawie 2 lata. Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję. Zbyszek
Fakt, czasami głowa może rozboleć od ilości komentarzy i opinii – choć często ich autorami są niestety osoby, które nawet nie miały tego aparatu w ręce.
Czy G5xII lub G7xIII mogą zastąpić lustrzankę? Myślę, że tak. Szczególnie jeśli chodzi o fotografię podróżniczą. Ja z G5XII byłem we Lwowie i byłem z niego niezwykle zadowolony (test i zdjęcia z tego wypadu są zresztą tu na blogu).
Gdybym miał coś wybrać na Twoim miejscu, to bez chwili wahania wybrałbym Canona G5xII. Moim zdaniem to wciąż absolutnie najlepszy i najbardziej kompletny kompakt na rynku.
Dziękuję bardzo
Utwierdziłeś mnie w przekonaniu
Pozostaje tylko znaleźć najkorzystniejszą ofertę -a to już spokojnie.
Wziąłem raz na zorganizowaną wycieczkę lustrzankę Sony + dwa obiektywy mojego syna – zdjęcia trochę lepsze ( brak czasu na wybieranie odpowiedniego ujęcia i ustawienia) i więcej tego nie powtórzyłem. Zresztą od tamtej pory jeździmy z żoną sami pomimo wieku i braków językowych ( migowy dobrze nam wychodzi)
Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Zbyszek
Jeśli chodzi o pracę w terenie to brakuje mi tu jednego parametru (nie zauważyłem go w opisie) a mianowicie bryzgoszczelnosci.
Z tego co wiem to te korpusy nie są uszczelniane – choć drobna mżawka nie robi na nich jakiegokolwiek wrażenia.
Witam, bardzo dziękuję za porównanie tych aparatów. Zastanawiałam się nad nimi. Zastanawiałam się też nad bezlusterkowcem ale nie mam pojęcia jak on działa w praktyce. Przez 12 lat używałam canon power shot A650 i sprawdzał się super przez te lata, niestety zużył się już. Dlatego zaczęliśmy poszukiwania. Bardzo mi Pan to ułatwił. Czy może mi Pan powiedzieć czy gx5 będzie lepszy od bezlusterkiwca?
Pozdrawiam serdecznie
Kinga Dosz
Cześć :D
To dość trudne i złożone pytanie. Bezusterkowiec daje możliwość zmiany obiektywu – przez co do niektórych zastosowań sprawdzi się lepiej. Wszystko będzie rozbijać się tak na prawdę o te obiektywy. Żeby były dobre, ostre, jasne – to niestety, ale nie będą tanie. W G5X II dobry obiektyw jest już na starcie i niczego nie trzeba dokupować… Biorąc też pod uwagę wielkość i wagę to G5X mk2 będzie zdecydowanie mniejszy niż jakikolwiek bezlusterkowiec z zestawem kilku obiektywów. No i właśnie – jeśli szukasz małego, uniwersalnego aparatu, który mógłby być zawsze przy Tobie to wybrałbym G5X2. Jeśli jednak chcesz uczyć się fotografii bardziej na poważnie, zmieniać obiektywy, itd. – wtedy wybrałbym bezlusterkowca.