List otwarty do firmy Canon i Nikon. Dopisz swoje postulaty

8

„Dear Canon and Nikon” – od takiej apostrofy zaczyna się artykuł na DIY Photography. Redaktorzy mojego ulubionego fotograficznego bloga wycelowali w producentów aparatów dość długą listą sugestii… Zobaczcie sami, jakie mają „żądania”. 

„W listopadzie zeszłego roku, sonda kosmiczna o imieniu Rosetta, którą ludzkość wysłała w przestrzeń 10 lat temu, po przebyciu 6,4 milionów kilometrów wylądowała z sukcesem na komecie. NA KOMECIE. To znaczy, że możemy wszystko” – przeczytamy na blogu DIY Photography.

Fakt wylądowania sondy na komecie, nie był nawet w 10 procentach tak medialny jak niektóre premiery sprzętu fotograficznego. Nie wydaje się Wam to dziwne? Co w rozwoju technologii jest ważniejsze? Ilość pikseli na matrycy czy loty w kosmos? Z drugiej strony, skoro technologia jest już tak zaawansowana, że roboty i statki kosmiczne lądują na komecie, to w czym tkwi problem, żeby wyprodukować choćby… podgrzewany uchwyt w aparacie? Jest tyle pomysłów na ulepszenie aparatów, a wciąż nie realizuje ich żadna firma. Może czas to zmienić? Poniżej najważniejsze postulaty.

Bez tytułu

1. Podgrzewany uchwyt w aparacie

Spójrzmy prawdzie w oczy: robienie zdjęć w rękawiczkach to tragedia. Te wszystkie małe guziczki na dotykowym ekranie LCD nie reagują na dotyk materiału. Próba zmiany jakiegokolwiek ustawienia to szarpanie się z rękawicami. Zdejmowanie i ubieranie na przemian może dostarczyć dawkę frustracji. Ubieranie rękawiczek bez palców jest natomiast tak samo pomysłowe jak nakładanie w zimie krótkich spodenek. Problem z zamarzającymi dłońmi łatwo rozwiązałby uchwyt z funkcją podgrzewania. Nawet w samochodach mamy podgrzewane fotele, czemu więc nie zamontować podobnej technologii w aparacie?

2. Facebookowe aplikacje i gry

A teraz coś dla fotografów ślubnych. Bywają imprezy, na których goście zamiast szaleć na parkiecie ciągle coś jedzą. Czekasz znudzony aż w końcu coś się wydarzy, bo wszystko masz już obfotografowane… Pomyśl jak przyjemnie byłoby zerknąć na wyświetlacz i przeskrolować sobie Facebooka. Gościom wydawałoby się, że po prostu przeglądasz zdjęcia – norma, tymczasem ty, mógłbyś bić właśnie swój nowy record w Candy Crush.

3. System ostrzegawczy przed innymi aparatami

Jak sobie wyobrażam ostrzeganie przed innymi aparatami? Zupełnie tak samo jak czujniki parkowania w samochodzie. Czujniki pikają jeśli na parkingu zbliżymy się za bardzo do innego auta. Tak samo wyłby nasz aparat, gdyby w pobliżu pojawiła się jakaś inna lustrzanka. Jeśli podczas robienia zdjęć pojawi się w okolicy inny fotograf i będzie miał zamiar wejść ci w kadr albo będzie chodził za tobą krok w krok, żeby ukraść ci pomysł na zdjęcie, bo właśnie wypatrzyłeś jakiś fajny temat, wtedy twój aparat da ci znać, żebyś zmienił miejsce lub przegoni intruza. Dla ślubnych fotografów istniałaby możliwość dezaktywowania systemu ostrzegawczego na stałe, bo z włączonym alarmem nie byliby w stanie zrobić żadnego zlecenia. A nawet gdyby dali radę, to i tak najpierw by ogłuchli…

4. Głosowe pochwały zamiast dźwięku migawki

Idąc dalej w gąszcz dźwiękowych aplikacji i programów, wspomnieć by można o słynnym „pstryk”. Dźwięk migawki sam w sobie nie jest taki zły. Zwłaszcza jeśli jest to migawka w wymarzonym Nikonie D810 albo Canonie 5D mark III. (Zauważyłam, że migawki w drogich aparatach brzmią jakoś tak przyjemniej…) Jednak pozytywna informacja zwrotna brzmiałaby jeszcze wyborniej! Wyobraź sobie głos Hołowczyca lub Wojciechowskiej mówiący po zrobieniu zdjęcia:

  • „Dobra robota!”
  • „Ci klienci to szczęściarze, że cię wynajęli!”
  • „Ta lustrzanka na ciebie nie zasługuje!”
  • „Mógłbyś to sprzedać za milion dolarów!”
  • „Jesteś niesamowity”

Aż chce się robić zdjęcia, prawda?

5. Głos rozsądku w menu aparatu

Każdy zna to uczucie: robisz zakupy przez internet, wkładasz produkty do wirtualnego koszyka i gdy przychodzi moment płacenia, system pyta cię, czy to już wszystko? Klikasz, że tak. Potem prosi cię jeszcze parę razy o sprawdzenie danych, czy na pewno wszystkie się zgadzają? Tak. Czy poprawnie wpisałeś swój adres email? Tak. Na wszelki wypadek podaj go jeszcze raz. Wpisujesz. Czy chcesz zatwierdzić zamówienie w takiej właśnie postaci i przejść do płatności? Tak. Czy zdajesz sobie sprawę, że jeśli klikniesz „ok”, będziesz miał obowiązek zapłacić za to? Tak! W końcu kupujesz. W momencie, w którym próbujesz zrobić zdjęcie, które, co tu dużo mówić, nie może się udać, aparat powinien pytać tak samo:

  • „Jesteś pewien, że chcesz to zrobić? Kliknij tak, żeby kontynuować”
  • „Czy wiesz, że to zdjęcie wyjdzie prześwietlone? Kliknij tak, żeby kontynuować”
  • „Czy wiesz, że fotografując żonę na tle kiczowatego widoczku, próbując go zmieścić całego w kadrze sprawisz, że nikt nie rozpozna osoby na zdjęciu? Wciśnij ok, żeby przejść dalej”
  • “Wyjaśnijmy sobie coś. Naprawdę uważasz, że to dobry pomysł robić zbliżenie na twarz ogniskową 35mm?”
  • „Robiłem co mogłem. Wciśnij ok, żeby wyłączyć aparat”

6. Instrukcja w formie wyskakujących okienek. 

Tu nie trzeba za wiele tłumaczyć. Gdy nie wiesz, do czego służy jakaś funkcja albo szukasz czegoś w menu i nie możesz znaleźć, wystarczy jedno kliknięcie i już masz wszystko wytłumaczone na ekranie.

cyfrowe

A więc kochani producenci aparatów, zwłaszcza Canon i Nikon: oto 6 pomysłów, żeby z dobrych produktów zrobić jeszcze lepsze. Korzystajcie z nich śmiało, póki są jeszcze za darmo. Gdy ich twórcy je opatentują, może nie być to już takie proste.

Jakieś pomysły na kolejne udogodnienia w aparatach? Piszcie w komentarzach! 

 

Uwaga: wpis ma charakter humorystyczny i został zainspirowany artykułem ze strony  www.diyphotography.net

TAGI:   
Podziel się.

O Autorze

Fotograf, redaktor, socjolog. Zadeklarowany wzrokowiec. Uwielbia pisać i robić zdjęcia. Pisanie o fotografii to "kumulacja", która sprawia, że jest szczęśliwa. Fotografuje już od 10 lat, głównie śluby, portrety i reportaże. Redaktorskie doświadczenie zdobywała m.in. w Wirtualnej Polsce. Laureatka ogólnopolskich konkursów poetyckich i fotograficznych. W Cyfrowe.pl pełni rolę specjalisty ds. content marketingu. Odpowiada za całokształt bloga, redakcję i jej rozwój.

8 komentarzy

  1. ad pkt 6:dość dokładne objaśnienie różnych funkcji z menu było w lustrzankach sony. uważam,że ktoś kto nie ma pojęcia o tak podstawowych rzeczach jak tryby pracy aparatu(Av,Tv itd),pomiar światła czy głębia ostrości powinien robić zdjęcia telefonem. a lustrzanka jak media-markt nie jest dla i…gnorantów

  2. Dobre :-) A swoją drogą ciekawe, czy producenci aparatów cyfrowych pójdą jeszcze bardziej w kierunku „inteligentnego” sprzętu? Tylko kto wtedy będzie robił zdjęcia – aparat czy człowiek ;-)?

  3. Tylko tego brakuje żeby aparaty miały Androida lub inny tego typu system operacyjny. Aparat to aparat, ma działać niezawodnie, a im więcej tego typu dodatków tym gorzej dla stabilności. W ogóle to wszystko brzmi trochę jak żart na pierwszego kwietnia, ani jednego sensownego pomysłu – cieszę się że mimo wszystko doczytałem ostatnie zdanie :)

    • Aleksandra Polkowska w

      W Cyfrowe przesunęliśmy sobie Prima Aprilis na maj :D …chociaż z tym podgrzewaczem to było na serio hehe! ;)))

  4. Szukałbym bardziej wkurzających spraw. Na przykład niezmienianie baterii, lub przynajmniej ładowarki, z każdym nowym modelem. Mam dwa różne korpusy, dwa różne rodzaje baterii i do tego dwie różne ładowarki. Żadne niewymienne z innym.

    • Aleksandra Polkowska w

      Też mnie to kiedyś wkurzało, ale Nikon na szczęście poszedł po rozum do głowy i od jakiegoś czasu ujednolica ten system. Obecnie modele od D7000 aż do najnowszych pełnych klatek mają te same baterie i ładowarki. Dopiero D4s ma inną baterię, bo jest bardziej prądożerny :)

  5. eeee… po co facebook i gry skoro każdy fotograf ma smartfona?

    Ale jak dla mnie to możliwość umieszczenia karty SIM w aparacie i 1 kliknięciem ładowanie do chmury nawet jeśli nie jestem zalogowany do jakiegoś WIFI. Niekoniecznie od razu na facebook, ale do jakiejś chmury z ew. prawami dostępu dla kogoś, czy dedykowanego albumu itp.

    • Aleksandra Polkowska w

      Wydaje mi się, że siedzenie z telefonem w rękach może być źle odebrane przez niektórych gości. W końcu jesteś wtedy w pracy… ;) Za to karta sim – świetny pomysł, popieram! :)

Zostaw komentarz

izmir escort