Niemal wszystkie dziedziny szeroko rozumianej branży elektronicznej rozwijają się dynamicznie. Podobnie jest z fotografią. Zdarza się, że premiera określonego produktu staje się hitem i zauważalnie wpływa na rynek. Jak było w tym roku? Przyjrzyjmy się, jakie premiery sprzętu fotograficznego zdominowały rynek foto w 2017 roku.
Najciekawsza lustrzanka – Nikon D850
D850 to najnowsza, kierowana do profesjonalistów, pełnoklatkowa lustrzanka z „żółtej” stajni. W stosunku do poprzednika postęp jest wyraźnie zauważalny. Mowa tutaj o filmowaniu w 4K, znacznie większej rozdzielczości i przyspieszeniu trybu seryjnego, co dla mnie, miłośnika fotografii sportowej i przyrodniczej, jest bardzo istotne.
Gdy w lipcu pisałem tekst na temat najlepiej sprzedających się lustrzanek w sklepie Cyfrowe.pl wspomniałem, że 5D Mark IV jest świetnym, „wszystkomającym” sprzętem. Jednak po premierze D850 jestem zmuszony zweryfikować własne poglądy. Ogólnie aparaty są dość podobne, ale znacznie większa „rozdziałka” razem z szybszym i dłuższym trybem seryjnym nie są bez znaczenia. To spore plusy, które być może nawet zachęcą niektóre osoby do wybrania Nikona. Jednakże widzę tu też drugą stronę. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że znakomita większość z nas – fotoamatorów – nie potrzebuje sprzętu tej klasy. Ba! Podejrzewam, że znajdą się też „Profi”, którzy nie potrzebują zmiany.
Okazała rozdzielczość, wydajny system automatycznego ustawiania ostrości, szybki tryb seryjny i znakomita jakość obrazu w niemal każdej sytuacji. D850 jest obecnie najlepszą lustrzanką dostępną na rynku i jednym z najbardziej wszechstronnych aparatów jakie kiedykolwiek testowaliśmy. […] – recenzenci portalu dpreview.com, link do pełnej recenzji
Najciekawsze bezlusterkowce – Fujifilm GFX 50S i Sony A7R III
W tej kategorii postanowiłem wskazać dwa produkty, ponieważ obydwa są na swój sposób wyjątkowe. Pierwszy z nich to średnioformatowy Fujifilm GFX 50S. Pomijając dywagacje na temat jego „średnioformatowości”, jest to niewątpliwie ciekawe urządzenie, przede wszystkim z uwagi na zastosowaną matrycę o wymiarach 43.8 x 32.8 mm i rozdzielczości 51.4 MPx. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten sensor był stosowany w innym średnioformatowym aparacie – Pentaksie 645Z, jednakże GFX 50S ma nad nim dwie przewagi: znacznie większą zdolność rozdzielczą (czyli rzeczywistą rozdzielczość) oraz… wagę. O ile ich wymiary są całkiem zbliżone 156 x 117 x 123 (Pentax) vs 147.5 x 94.2 x 91.4 (Fuji), to kategoria wagowa jest zupełnie różna. Okazuje się, że Fujifilm waży niewiele ponad połowę tego, co Pentax – 1550 g vs 825 g! Wracając do samego aparatu. Mamy do czynienia z przemyślanym urządzeniem, ze świetną jakością obrazowania. Po dodaniu znacznej liczby akcesoriów poprawiających ergonomię pracy i wielu obiektywów (jak na świeży produkt) okazuje się, że Fujifilm w pełni zasłużył na miejsce w zestawieniu.
FUJIFILM GFX 50S – RYCERZ NA STERYDACH
Jak na aparat średnioformatowy, Fujifilm GFX 50S jest wyjątkowo szybki i oferuje rozbudowaną ergonomię, która pozwoli na efektywną i dynamiczną pracę w niemal dowolnych warunkach. Do tego otrzymujemy duże możliwości personalizacji oraz przydatną w przypadku pracy studyjnej możliwość zewnętrznego zasilania. Nie bez znaczenia pozostaje tu bardzo szczegółowy i odchylany w 3 kierunkach ekran dotykowy, oraz uszczelniony korpus, przez co zainteresuje on zapewne również fanów artystycznej fotografii krajobrazowej. – Maciej Luśtyk, Fotopolis.pl, link do pełnej recenzji
Mimo, że jestem fanem lustrzanek to podejrzewam, że bezlusterkowce będą systematycznie zmniejszać ich udział w rynku fotograficznym. Jednym z aparatów, który prawdopodobnie się do tego przyczyni jest Sony A7R III. Można go opisać równie krótko, co treściwie – bardzo dobra, stabilizowana matryca, sprawny autofokus, szybki tryb seryjny i filmowanie w 4K… wszystko to zamknięte w solidnej obudowie o ergonomicznej „guzikologii”. Całość tworzy uniwersalny aparat, który stanowi znakomitą odpowiedź na oczekiwania wielu użytkowników.
Z pewnością można powiedzieć, że nareszcie otrzymujemy konstrukcję kompletną – taką, jaką model A7R powinien być od początku. Usprawnienie kluczowych aspektów działania aparatu i zwiększenie jego ogólnej wydajności sprawiają, że mamy do czynienia z aparatem uniwersalnym, który oprócz wysokiej rozdzielczości pozwala w końcu na wygodną i szybką pracę, bez konieczności chodzenia na kompromisy, jakim w przypadku wcześniejszej konstrukcji była chociażby szybko rozładowująca się bateria.- Maciej Luśtyk, Fotopolis.pl, link do tekstu
Obiektywy do lustrzanek- Canon 85/1.4 L IS i Sigma A 135/1.8
Muszę przyznać, że darzę Sigmę sympatią. Preferuję producentów, którzy próbują czegoś nowego, a jednocześnie nie oczekują za to nierozsądnych pieniędzy. Począwszy od cieszącego się niezłą popularnością obiektywu 18-35/1.8 przez 50-100/1.8, po omawiany właśnie 135/1.8 (wspomniałbym o Sigmie 200-500/2.8, ale niestety obiektyw za 100 000zł nie spełnia mojej definicji „rozsądnych pieniędzy”). Wracając do tematu, Sigma 135/1.8 A, jest godnym przedstawicielem rodziny „Art.”. Niezauważalne wady optyczne, szybki i cichy autofokus i świetna obudowa to coś, co wszyscy lubimy.
No i co ja mam tutaj pisać? Skala zachwytów skończyła mi się na Sigmie A 1.4/85, a tutaj jest jeszcze lepiej… Może napiszę więc tak: gdyby Sigma w centrum kadru zachowywała się tak, jak zachowuje się na brzegu pełnej klatki, to i tak zachwycałbym się, z jakim genialnym obiektywem mamy do czynienia. A przecież ona w centrum jest jeszcze zauważalnie ostrzejsza. -Arkadiusz Olech, www.optyczne.pl
Cóż mogę dodać? Jeśli potrzebujesz obiektywu o wspomnianej ogniskowej wybór jest prosty. ;)
Kolejną ciekawą konstrukcją jest „eLka” Canona o ogniskowej 85 mm. Mimo bardzo dużego otworu względnego (F1.4) producent wyposażył urządzenie w stabilizację obrazu. Cieszy taka decyzja, ponieważ warunki oświetleniowe nie zawsze są wystarczające do zastosowania odpowiednio krótkich czasów. IS może okazać się w takich sytuacjach bezcenne, a wiele portretów wyląduje na odbitce, zamiast w koszu na dysku Twojego komputera.
Canon EF 85/1.4 L IS USM jest fantastycznym wyborem dla profesjonalistów i entuzjastów szukających nowej 85-tki do swojej kolekcji. Jest o wiele lepszy niż znacznie tańszy 85 mm/1.8 oraz oferuje dodatkową funkcjonalność w stosunku do 85 mm /1.2 L USM, mowa tu oczywiście o stabilizacji obrazu. – Photography Blog, link do pełnej recenzji.
Obiektywy do bezlusterkowców – Sony FE 12-24/4 G i Sigma C 16/1.4 DC
Do tej pory „najszerszym” obiektywem, z jakim miałem do czynienia, był Pentax 15-30/2.8, porównując go do mojej Tokiny 12-24 DX sprawiał wrażenie ultra szerokiego. Podejrzewam, że ogniskowa w Sony pozwala na sprawdzenie tego, co dzieje się za naszymi plecami bez oglądania się za siebie. Jednakże nie parametry są tu najciekawsze (na rynku znajdziecie wiele podobnych obiektywów). Najważniejsze są opinie użytkowników, a te w większości przypadków oscylują wokół maksymalnych wartości. Jak wspomniał Colby Brown na swojej stronie:
Zalety:
- świetna jakość obrazu,
- imponująca ostrość w rogach kadru,
- lekki i kompaktowy
- praktyczny brak komy
- minimalna dystorsja
- jakość pracy pod słońce
Wady
- kształt przedniej soczewki utrudniający korzystanie z filtrów
- przysłona f/4 (w kontekście fotografii nocnej i astro)
Całą recenzję można przeczytać klikając w ten link. Cena wynosi 7400 zł, nie jest to mało, ale pamiętajmy, że mówimy o systemowym szkle. Lustrzankowa konkurencja w postaci Canona 11-24/4 L, Nikona 14-24/2.8, czy Sigmy A 12-24/4, kosztuje odpowiednio 11 999 zł, 7 799 zł i 6 978 zł. Jak na koniec porównamy wagę 1180g (Canon), 1150 g (Sigma) i 970 g (Nikon) do ledwie 565 gramów w przypadku Sony okaże się, że miejsce w zestawieniu jest w 100% zasłużone.
Kolejnym obiektywem jest, a jakże, Sigma, tym razem 16/1.4 DC DN z linii Contemporary. Trzeba przyznać, że od momentu wprowadzenia podziału na linie Art., Contemporary i Sport ma świetną passę. Opisywana 16-tka cieszy się świetną opinią wśród użytkowników. W przypadku klientów sklepu Cyfrowe.pl są to na razie tylko dwie opinie, ale obie osoby przyznały maksymalne 5 gwiazdek. Pozwolę sobie zacytować jedną z nich:
Rewelacyjna NOWOŚĆ! :-) Brawo Sigma!!!
Naprawdę świetny obiektyw – mógłby być odrobinę szybszy AF, ale to małe czepialstwo :) Obiektyw mówiąc w skrócie robi znakomitą robotę!!! To najlepszy jasny obiektyw 1.4 jaki mam. Plastyka szkiełka zadowoli najbardziej wymagających – pięknie rysuje obiekty na pierwszym planie z przyjemnym bokehem. Mam też Sony 50mm i tutaj zawsze był problem w pomieszczeniach – teraz widoczność i kąty widzenia REWELACJA! Radzi sobie świetnie w ciemnych pomieszczeniach, ostry, szybki, celny i cichutki AF. Krótko podsumowując – GORĄCO POLECAM!!!! :D –Pasjonat-Foto.
Statywy – Benro GoPlus i 3LT Punks billy
Jak mawia stare powiedzenie „statyw jaki jest, każdy widzi”. Co więc może różnić tak „proste” produkty? Wbrew pozorom całkiem sporo. Dlatego też wraz z działem handlowym wybraliśmy dwa najciekawsze produkty, pierwszym z nich jest Benro GoPlus. Reprezentuje on rodzinę uniwersalnych i solidnych statywów, które z pewnością spełnią wymagania większości użytkowników. Przez wykonanie z aluminium nie jest tak lekki, jak konkurencja z włókien węglowych, jednak pozwoliło to na zbicie ceny do bardziej przystępnej. Do tego odporna na zużycie blokada nóg typu „twist-lock” z pewnością będzie dobrze służyć przez wiele lat.
Natomiast druga pozycja to 3LT Punks Billy. Bezkompromisowy statyw z włókien węglowych charakteryzujący się przede wszystkim wyjątkowym udźwigiem, wynoszącym aż 18 kg, szerokim zakresem regulacji wysokości (45-164.5 cm), niską wagą (1.4 kg bez głowicy) i sztywnością. Jak dodamy do tego kompaktowe wymiary, uzyskamy niezwykle uniwersalny statyw, który sprawdzi się niemal w każdych warunkach.
STATYW 3 LEGGED THING PUNKS BILLY – PIERWSZE WRAŻENIA
Najciekawszy Smartfon – Sony Xperia XZ1
Od dłuższego czasu jako użytkownicy smartfonów jesteśmy w komfortowej sytuacji (w zasadzie dotyczy to wszelkiej elektroniki użytkowej). Ciężko znaleźć urządzenie, które nie byłoby odpowiednio responsywne i przyjemne w obsłudze. Nic więc dziwnego, że producenci prześcigają się w dodatkach – stosowanie ekskluzywnych materiałów, bezbramkowe wyświetlacze, itd. Koniecznie trzeba się czymś wyróżnić. Omawiany smartfon też ma asa w rękawie.
Nie ulega wątpliwości, że pod względem wydajności Xperia XZ1 może śmiało konkurować z takimi flagowcami, jak: Samsung Galaxy S8. Jej niezaprzeczalnym atutem jest cena, która w stosunku S8-ki jest około kilkaset złotych niższa. Musisz jednak przyznać, że to trochę za mało, żeby stać się najciekawszym smartfonem roku. Pierwszą z cech, która podoba mi się w XZ1 to konsekwentny design. Prosta, można powiedzieć surowa bryła ma w sobie coś. Drugą cechą, która zdecydowała o wyborze Sony było… nagrywanie filmów w super slow-motion. Bardzo ciekawa funkcja, która przydałaby się do analizy mojej techniki tenisowej. ;)
A jakie są Twoje typy? Zachęcam do dzielenia się przemyśleniami w komentarzach.