Zakup używanego aparatu – jak się nie naciąć?

4
Twój aparat ma już swoje lata. Czujesz, że zaczął Cię ograniczać. Autofocus zamula, ISO jakoś tak już szumi. Znajomi mają nowsze, lepsze. Decyzja zapadła – kupujesz nowy korpus! Ale po chwili oglądania pięknych gablotek w sklepie i szybkiej analizie stanu konta zaczynasz wątpić… Litościwym gestem w kierunku Twojego portfela może być zakup aparatu z drugiej ręki.

Czy warto kupić używany aparat? Na co zwracać szczególną uwagę i jak nie utopić pieniędzy – to wszystko w tym wpisie.

Zerknij na używane aparaty w naszym sklepie >>


Jak sprawdzić przebieg aparatu?


„Niemiec pod kocem trzymał, płakał jak sprzedawał …i do dziś dzwoni posłuchać dźwięku migawki”.

Tak, zakup używanej lustrzanki jest bardzo podobny do zakupu używanego auta. W obu przypadkach warto znać przebieg. W lustrzankach mówi on o ilości podniesień lustra (i/lub wyzwoleń migawki) i oczywiście im jest niższy tym lepiej – choć nie zawsze (ale o tym za chwilkę).

Żeby sprawdzić przebieg w Nikonie trzeba wrzucić ostatnio zrobione zdjęcie na stronę internetową: camerashuttercount.com. W przypadku aparatów Sony pomocna będzie witryna freeshuttercount.com lub do program: ExifTool. W przypadku Canona sprawa zdaje się być nieco trudniejsza, bo trzeba podłączyć aparat do komputera. Jeśli już to zrobisz, to jest multum narzędzi do sprawdzania przebiegu. Na Windowsie najpopularniejsze są chyba eosmsg i EOSInfo. Użytkownicy MACów chwalą ShutterCount od DIRE Studio (kosztuje $5 – ale działa z niemal każdym aparatem Canona).

Jednak nie w każdym przypadku będziesz mógł sprawdzić sam ilość klapnięć lustra. Wtedy pozostaje jedynie serwis – a często wyłącznie autoryzowany posiadający specjalistyczny sprzęt. Oprogramowanie serwisowe w dużej mierze pozwala też sprawdzić, czy migawka była wymieniana.


Czy należy unikać używanych z aparatów z dużym „przebiegiem” migawki?


„Lustrzanka używana przez starszą panią tylko na niedzielnych spacerach”.

Znajomość przebiegu to rzecz podstawowa – ale nie warto też się przesadnie na nią fiksować z kilku powodów. Trzeba pamiętać, że standardy dla różnych modeli będą inne. Znów tak, jak w przypadku aut: dla ciężarówki półmilionowy przebieg nie powinien być większym problemem, ale dla małego miejskiego autka taka cyfra może być nieosiągalna. Dla takiego Canona 2000D przebieg sięgający 100 tys. będzie wyczynem, lecz dla profesjonalnego korpusu, takiego jak Canon 1DX3, czy Nikon D5 będzie to zaledwie rozgrzewka. Dobrze jest zorientować się przed zakupem, ile średnio dożywa dany model i zdecydować, ten egzemplarz będzie ok, czy jednak lepiej poszukać czegoś innego.

Nie ma tak naprawdę jednej rzeczy, na którą trzeba zwrócić uwagę przy zakupie aparatu. Liczy się niemal wszystko – stan, przebieg, historia napraw. Najlepiej jest przed zakupem oddać aparat do serwisu na sprawdzenie. Serwisanci mają nie tylko specjalistyczny sprzęt, oprogramowanie, ale także doświadczenie, dzięki któremu są w stanie zobaczyć więcej. Kiedyś klienci przynieśli nam aparat i z zewnątrz wyglądał bardzo dobrze, ale przy stykach baterii było widać ślady korozji. Nie wiadomo, czy podziałałby tydzień, czy kilka miesięcy. Jestem pewien, że kupujący bez doświadczenia by tego nie zauważył.

– Paweł Ostęp, Koordynator sekcji sprzętu używanego w Cyfrowe.pl


Czy filmowanie niszczy matrycę?


Bardziej zaawansowane programy i większość serwisów mają często możliwość sprawdzenia liczby podniesień lustra i cyknięć migawki. Jest to o tyle ważne, że pozwala sprawdzić, czy korpus był używany do filmowania.

Sprawdź naszą ofertę dla filmowców >>

Tu trzeba powiedzieć to raz – jasno i wyraźnie. Nie ma żadnych danych, które potwierdzałyby mit mówiący o zużywaniu się lustrzanki przez filmowanie. Zużywa się – podczas używania, ale nie ma ono wpływu na czułość matrycy, sprawność autofocusa, czy cokolwiek takiego. Z całą pewnością nie zużywa się bardziej niż podczas korzystania z live view, które w przypadku bezlusterkowców chodzi przecież cały czas.


„Nic nie stuka, nic nie puka”
czyli co jest ważne poza przebiegiem aparatu?


Przebieg to nie wszystko. Przed zakupem warto sprawdzić, czy reszta aparatu jest w pełni sprawna. Nawet najlepszy aparat może się zepsuć przy niewielkim przebiegu albo jeśli był niewłaściwie używany i matryca mieć tak zwane BAD/HOT/Death piksele. Część z nich można w łatwy sposób mapować, jednak, jeśli zostały wypalone, pozostaje wyłącznie wymiana matrycy na nową – a wierz mi, że wolałbyś tego uniknąć, bo to bardzo kosztowna sprawa.

W przypadku bezlusterkowców i lustrzanek używanych do filmowania jest większe prawdopodobieństwo, że wystąpią takie problemy – ponieważ matryca cały czas jest włączana i odsłonięta. Jeśli właściciel nie zachował odpowiedniej ostrożności i np. podczas filmowania pokazu laserowego to mógł wypalić piksele.


„Oryginalny lakier, nigdy nie był bity”
stan wizualny aparatu ma ogromne znaczenie!


Jak powszechnie w Polsce wiadomo – przebieg to rzecz do ustalenia. Są magicy, którzy potrafią „przekręcić” licznik, ale tu też pojawia się aspekt bezlusterkowców i filmowców. W przypadku tych pierwszych każde włączenie aparatu równa się jednemu kliknięciu migawki, co nie cieszy ich właścicieli. Ci drudzy często sprzedają swoje korpusy z przebiegiem 15 tys. – jednak mające 50 tys. podniesień lustra. We wszystkich przypadkach przebieg nie ma aż takiego znaczenia jak stan fizyczny danego egzemplarza.

Tu warto zwracać uwagę na wszystko. Niestety. W pierwszej kolejności warto spojrzeć na miejsca, z którymi styka się ręka – czyli grip, gumy, klawisze, spust migawki. Jeśli sprzedawca zapiera się, że aparat ledwo opuścił fabrykę, a Ty widzisz, że plastik w tych okolicach jest aż wypolerowany, przyciski wklęśnięte, gumy odpadają i są styrane jak sandały Mojżesza po 40-letniej przeprawie przez pustynię… to domyślasz, się, że sprzedawca mija się z prawdą.

Warto też zwrócić uwagę na wszelkie rysy i przetarcia. Tu uwagę skupiłbym najpierw na górze i spodzie aparatu. Łatwo poznać, czy leżał w szufladzie, czy przeżył kilka sezonów ślubnych. Szczególnie zainteresowałbym się spodem i miejscem montażu statywu, to przeważnie jest nadwyrężone przez filmowców, którzy mocują tam różnego rodzaju slidery, statywy, gimbale, itd. Warto też zerknąć na okolice miejsca do montażu paska – jeśli aparat był długo używany z paskiem to prawdopodobnie zauważysz wytartą farbę.

Slidery, statywy i gimbale znajdziesz w naszym sklepie >>

Może nowy pasek, lub inne akcesoria? >>


Czy używany aparat musi / powinien mieć w komplecie oryginalne pudełko?


Oryginalne a̶p̶t̶e̶c̶z̶k̶a pudełko w zestawie, ale gwarancja tylko do bramy

Często kupujący zwracają uwagę na rzecz, na którą nie powinni – czyli na oryginalne pudełko. Ok, fajnie jak właściciel je zachował, to miły dodatek, ale jaką ono właściwie ma wartość? To tylko trochę makulatury, a często staje się aspektem decydującym o zakupie – ba, często kupujący dopłacają kilkaset złotych do egzemplarza, które ma pudełko. To nie ma sensu!


Używany aparat z gwarancją


Dużo ważniejsza jest gwarancja, o której (o dziwo) wiele osób zapomina! Niestety, ale prywatni sprzedawcy na znanych portalach ogłoszeniowych nie są zbyt chętni, żeby jej udzielać – osobną kwestią pozostaje to, czy ów gwarancję będą respektować…

W życiu kupiłem i sprzedałem już sporo aparatów. Można powiedzieć, że lubię sprawdzać różne modele. Niestety w internecie jest sporo Januszy biznesu, którzy zatajają przed kupującym usterki, albo wręcz go okłamują. Kiedyś znajomy kupił z jednego portalu aparat „w idealnym stanie” – jak się później okazało był styrany jak po wojnie, a rysy sprzedawca pomalował markerem.

– Mikołaj Radzikowski

Jak uniknąć handlarza Mirka i nie dać się oszukać?

Możesz oczywiście jechać ze sprzedającym na przegląd aparatu – jednak to i czas, i pieniądze (przeważnie Twoje). Ciekawą opcją jest zakup używanego aparatu od sklepu fotograficznego – jak Cyfrowe.pl. Każdy aparat jest tam dokładnie sprawdzany przez serwis, a firma udziela na niego 30 dniowej gwarancji rozruchowej. Nawet jeśli padnie Ci w tym czasie migawka to Cyfrowe biorą to na klatę. Ceny za takie aparaty też nie są specjalnie wygórowane, wręcz przeciwnie – są mocno konkurencyjne w porównaniu do prywatnych sprzedawców z portali.

Porównanie cen Canona 5D mkIII z portalu ogłoszeniowego (przebieg 30 tys.) i z sekcją używane na Cyfrowe.pl (przebieg 40 tys.)

Sprawdź ofertę aparatów używanych w Cyfrowe.pl >>


Co zrobić ze starym aparatem? Zostaw w rozliczeniu!


W Cyfrowe.pl możesz również zostawić swój stary aparat w rozliczeniu. Nie jest to jednak komis, a na pieniądze nie musisz czekać do momentu aż aparat się sprzeda. Tu działa to nieco inaczej. Po wycenie, która jest darmową usługą, dostajesz bon na daną kwotę do wykorzystania w sklepie Cyfrowe.pl. Możesz nim zapłacić za nowy lub używany aparat, albo inną, dowolną rzecz z asortymentu. Wstępną wycenę możesz zrobić przez internet, siedząc w domu w kapciach bez fatygowania się do sklepu stacjonarnego. Dzięki temu możesz zaoszczędzić sporo czasu i nerwów – oraz propozycji „Panie, daje 200zł i jutro będę po tego aparata”. Sam musisz wiedzieć, co się bardziej opłaca.

Zobacz jak łatwo możesz zostawić sprzęt w rozliczeniu >> 

Używany aparat fotograficzny

Podziel się.

O Autorze

Skupiam się głównie na reportażu i dokumencie. Doświadczenie zdobywałem pracując dla prasy, klubów, firm czy też klientów indywidualnych. Staram się dzielić swoją pasją poprzez pisanie o niej.

4 komentarze

  1. Pytanko do Fachowca. Widziałem używane małe cyfrowe kompaktowe 200 zł +/_ Takie typu Nikon Coolpix stary, mały, do kieszonki się mieszczący. Na co przy zakupie takiego zwrócić uwagę? W razie remontu co ile może kosztować i gdzie zrobią?

      • Dzięki serdeczne. Ostatnio trafiłem na miejsce-komis z takimi, a szukam coś żeby mieć pod ręką przy okazji. Bo zastanawiałem się nad tymi z internetu, np. Agfa Photo DC5200 (299zł) czy 4K 48MP Anti Shake 8x200M (169zł). Po prostu potrzebuję czasem przejazdem czy tp. zdj. gdzieś zrobić, filmik nagrać itp. Choć znam osobę co takim maleństwem komunię dziecka nakręcała (Nikon). A w tym komisie to i Sony, i Nikon, i Canon… 200 zł +/- Mnie by taki uszczęśliwił, byleby działał długo. Właśnie po art. tu zastanawiałem się ile np. by w razie czego remoncik kosztował, bo matryca jakby padła dajmy na to. Dodam, że są i na akumulatory – jak bateryjki ładowane (podobno lepsze te), jak i ładowane. Dają tam 3 miesiące gwarancji, ale raz tak kupiłem telefon i żałowałem (…).

Zostaw komentarz

izmir escort