Kamery i aparaty z czerwonego dywanu Festiwalu w Cannes

2

To już drugi, prestiżowy festiwal filmowy, który bierzemy pod lupę. Wiemy już jakimi kamerami nagrywają twórcy Festiwalu Sundance, a dziś spojrzymy na statystyki festiwalu w Cannes! Jeśli jesteś ciekawy, jak powstają najlepsze filmy na świecie, koniecznie czytaj dalej.

Jakich kamer używają twórcy filmów z festiwalu w Cannes?

Na tak prestiżowej imprezie jaką jest Festiwal Filmowy w Cannes dominują kamery ARRI. Oprócz nich można zobaczyć też filmy nagrywane kamerami Sony, Canon, Blackmagic, Panasonic i RED. Różnica pomiędzy tym zestawem a kamerami używanymi do nagrania filmów Oskarowych i produkcji Netflixa polega na tym, że na gali oskarowej królują praktycznie tylko kamery ARRI i RED. Z czego wynika ta różnica? Otóż w Cannes prezentowane są filmy pozakonkursowe, autorskie, bardziej „niezależne” i dokumentalne, a w tym segmencie dużo bardziej trzeba się liczyć z budżetem.

Jak widać, ARRI jest klasą samą dla siebie, ale można obejrzeć też filmy nagrane Panasonic GH5, Sony FS7II czy Sony PXW X70. Pokazuje to, że w dzisiejszych czasach profesjonalna jakość klasy kinowej i telewizyjnej jest łatwo dostępna nawet dla początkujących filmowców.

Sprawdź ofertę kamer profesjonalnych w Cyfrowe.pl >

W filmach dokumentalnych rządzi mały rozmiar i wygoda

Wiele filmów dokumentalnych poruszających ważne i trudne tematy nagrano aparatami lub niedużymi kamerami. Twórcy Festiwalu w Cannes wspominają, że liczy się tu zarówno budżet, czas na przygotowanie do zdjęć oraz to, że mogą łatwo „zniknąć” na planie, nie rzucają się w oczy i nie skupiają na sobie uwagi.

Filmowanie DLSR Canona

Filmowanie lustrzanką Canon

“For Sama” film dokumentalny w reżyserii Waad Al Kateab i Edward Watts

Kamery użyte w filmie : smartfony, Sony HDCAM, Canon 650D, Canon 7D, DJI Phantom 4.

Film „for Sama” powstawał przez 5 lat i opowiada o konflikcie w Syrii. Twórcy zaczynali nagrania telefonami komórkowymi, a z czasem rozszerzyli swój sprzęt o kamerę Sony i lustrzanki Canona. Liczyła się lekkość, wytrzymałość (sam się przekonałem, że lustrzanki Canona są całkiem „twarde”) i bezpieczeństwo. W obliczu ataków ze strony ISIS bieganie z dużymi kamerami po ulicach stanowiło spore ryzyko. Jak sami twórcy mówią, małe kamery okazały się wystarczające do ich najważniejszego celu – dokumentacji codziennego życia zwykłych ludzi w czasach krwawego konfliktu.

“Let It Be Law” film dokumentalny, autor Juan Solanas

Kamera: Panasonic GH5 i Leica 12-60mm f/2.8-4

Film ten porusza trudny temat nielegalnych aborcji w Meksyku. Autor w pojedynkę nagrał cały materiał i zdecydował, że będzie mu potrzebny lekki sprzęt z wbudowaną stabilizacją. Większość filmu nakręcono „z ręki”, z wewnętrznym nagrywaniem log 10 bit. Dodatkowo nagrania często były realizowane w deszczu, co aparat musiał znieść bez żadnej osłony. To że zestaw był naprawdę mały, pozwoliło też na zbliżenie się do ludzi pokazanych na filmie i nagranie prawdziwych emocji.

“Blown to Bits” film dokumentalny, reżyseria Lech Kowalski

Kamera: Sony PXW X70

Film Kowalskiego opowiada o proteście pracowników motoryzacyjnych we Francji, walczących o utrzymanie pracy. Jest to kolejny przykład, kiedy autor zdjęć dobrał małą kamerę, która nie będzie onieśmielać bohaterów podczas nagrań. Nie bez znaczenia był też sprawny autofokus w kamerze.

“Deerskin” komedia, reż. Quentin Dupieux

Kamera: Sony FS7 II z obiektywami Vantage ONE T1

Surrealistyczna francuska komedia jest w całości nagrana kamerą Sony FS7II z bardzo jasnymi, kinowymi obiektywami. Autor filmu docenił tę kamerę nie tylko za jakość zdjęć, ale też za wrażenia pracy z kamerą, która dzięki swojej budowie przypomina pracę z klasycznymi kamerami 16 mm. Zastosowane obiektywy pozwoliły uzyskać miękki, senny obraz.

“The Halt” film sci-fi, reż. Lav Diaz

Kamera: Panasonic GH5S z obiektywami zoom 18-50 mm i 70-100 mm

Ten czarno-biały film sci-fi opowiada o smutnej wizji ludzkości w obliczu totalitaryzmu przyszłości. Autorzy chcieli dać aktorom swobodę, dlatego celowo zdecydowali się na obiektywy z dość dużą głębią ostrości. Ponieważ film jest czarno-biały, z rozmysłem nie korzystano z dużej ilości oświetlenia, żeby oddać mroczny klimat historii.

„Lillian” dramat, reż. Andreas Horwath

Kamera: Blackmagic Pocket Cinema Camera i obiektywy Voigtländer Nokton

Ten oparty na faktach film, miał być z założenia nagrywany w dokumentalnym stylu. Ponieważ film opowiada o długiej drodze z Nowego Jorku do Rosji, ekipa dużo podróżowała. Małe rozmiary sprzętu filmowego w połączeniu z możliwościami bliskimi dużych kamer filmowych zdecydowanie pomogły autorowi w osiągnięciu celu.

Źródła:
Indiewire
Ymcinema

Podziel się.

O Autorze

Studiował "Montaż fabularny i dokumentalny" w Państwowej Szkole Filmowej w Łodzi. Tworzy filmy od 1999, autor nagradzanych filmów niezależnych w 1999-2003. Od 2002 roku produkuje filmy promocyjne dla klientów biznesowych. Montażysta reklam, filmów dokumentalnych i programów telewizyjnych dla TBN Polska, TVP, TVN, TLC, Puls TV.

2 komentarze

  1. Jak widać większość użyła bardzo budżetowej kamery za 194.000 zł. Prawdziwa oszczędność.

    • Łukasz Drobnik w

      Oczywiście – po prostu większość tych filmów to wysokobudżetowe produkcje, ale nawet wtedy takie kamery się wynajmuje. Chodzi o to, że kamerami za 10-20 tys. także można przygotować filmy, które spokojnie spełniają wymagania techniczne tak dużych festiwali.

Zostaw komentarz

izmir escort