Porównanie Sony ZV-1 vs Sony ZV-E10. Który aparat do vlogowania kupić?

0
Jaki aparat do vlogów wybrać? Na rynku znajdziemy wiele pozycji, ale te najciekawsze oferuje Sony. Który jednak z modeli najlepiej wybrać? Porównujemy kompakt Sony ZV-1 i bezlusterkowiec Sony ZV-E10.

Jakiś czas temu testowaliśmy Sony ZV-1, czyli aparat kompaktowy przeznaczony do kręcenia vlogów. Ostatnio w nasze ręce wpadł również bezlusterkowiec Sony ZV-E10 od tego producenta. Z racji tego, że oba modele skierowane są do tych samych użytkowników – vlogerów – postanowiliśmy je porównać. Czy któryś z modeli wypada lepiej? Który warto wybrać? O tym w naszym tekście!

Jaki aparat do vlogowania? Przeczytaj nasz poradnik! >>

Rozmiar matrycy i body

Podstawową różnicą między modelami jest to, że jeden z nich jest lustrzanką, a drugi kompaktem. To sprawia, że w przypadku ZV-E10 musimy oprócz aparatu kupić obiektyw. Za niewielkie pieniądze dostaniemy kitowy obiektyw 16-50 mm f/3.5-5.6, który nie należy do najjaśniejszych. Jednak przy szerokiej ogniskowej 24 mm wypada podobnie jak obiektyw 25-70 mm f/1.8-28 w kompakcie ZV-1. Różnica w wielkości matryc w pewnym sensie niweluje przewagę jaśniejszego obiektywu w kompaktowym modelu.

Sony ZV-1 i ZV-E10

Różnica wielkości między matrycą 1-calową (ZV-1), a matrycą APS-C (ZV-E10) jest bardzo zauważalna. Większa matryca zapewnia wyższą rozdzielczość – 24 Mpix względem 20 Mpix w kompakcie. Matryca pozytywnie wpływa również na jakość obrazu. Choć w 4K oba aparaty kręcą ostre i wyraźne materiały, to mam wrażenie, że ZV-E10 robi to minimalnie lepiej.

Największą różnicę zauważymy jednak po przypięciu jasnego obiektywu, na przykład 50 mm f/1.8. Wtedy uzyskamy pięknie rozmyte tło, które będzie niedostępne dla kompaktowego modelu. Różnicę zauważymy także w nocy – maksymalne ISO w ZV-1 to 12 800 (25 600 w trybie rozszerzonym), z kolei w ZV-E10 – 32 000 (102 400 w trybie rozszerzonym).

Sony ZV-E10

Sony ZV-1

Aparaty rzecz jasna różnią się również rozmiarem body. ZV-1 jest bardzo małym aparatem, który dosłownie schowamy do kieszeni spodni. W porównaniu do niego ZV-E10 jest znacznie większy, choć obiektywnie nadal bardzo niewielki. Jeśli o mnie chodzi, nieco większe rozmiary ZV-E10 bardziej przypadły mi do gustu, bo aparat nadal jest mały, ale znacznie lepiej leży w dłoni. ZV-1 nie daje mi poczucia stabilności chwytu i czułem potrzebę posiadania jakiegoś statywu lub uchwytu.

Sprawdź, jaki gimbal do vlogowania wybrać >>

Tryb fotograficzny

Pod kątem zdjęć oba aparaty zauważalnie się różnią. Jak już wspomniałem wyżej, ZV-E10 ma większą matrycę o większej rozdzielczości i już sam ten fakt przemawia za tym, że sprawdzi się lepiej w przypadku zdjęć. ZV-1 wypada za to nieporównywalnie lepiej w trybie seryjnym – oferuje aż 24 klatki na sekundę w porównaniu z 11 kl./s w ZV-E10.

ZV-E10 oferuje krótszy czas naświetlania (1/4000s względem 1/2000s), za to ZV-1 ma wbudowaną funkcję elektronicznych filtrów ND, która pomaga w korzystaniu z otwartej przysłony w pełnym świetle. ZV-E10 wypada lepiej pod kątem autofokusa, bo posiada aż 425 punktów ostrości. ZV-1 ma ich „tylko” 315. W przypadku obu aparatów jakość ostrzenia jest znakomita. Jednak w ZV-E10 widać, że aparat nieco sprawniej potrafi wyostrzyć kadr i rzadziej się gubi.

Sony ZV-1 – zdjęcia przykładowe

Sony ZV-E10 – zdjęcia przykładowe

Tryb filmowy

W przypadku trybu filmowego większość specyfikacji aparaty dzielą. Mamy więc 120 kl./s w Full HD i 30 kl./s w 4K. Jednak w ZV-E10 materiały 4K są oversamplowane z 6K, a więc zyskujemy jeszcze lepszą jakość obrazu. W mojej ocenie oba aparaty dają nieco mydlany obraz w jakości Full HD, za to w 4K charakteryzują się znakomitą ostrością. Jeśli jednak uważnie się przyjrzymy, to zauważymy, że 4K z ZV-E10 jest nieco ostrzejsze, choć przeciętny widz pewnie nawet nie dostrzeże tej subtelnej różnicy.

Na plus w ZV-1 wypada za to stabilizacja, bo oprócz elektronicznej otrzymujemy także optyczną. Ta działa całkiem nieźle. Może daleko jej do ideału, który znamy z 5-osiowych systemów stabilizacji innych producentów, ale jeśli będziemy chodzić z aparatem ostrożnie, to stabilizacja skutecznie wyeliminuje największe drgania. ZV-E10 wypada znacznie gorzej, bo oferuje jedynie elektroniczną stabilizację. Tym samym ciężko jest uzyskać odpowiednio płynny obraz filmując z ręki i chodząc z aparatem.

Ważnym aspektem trybu filmowego w ZV-10 jest obecność super slow-motion – funkcji znanej z innych kompaktów producenta. W trybie tym możemy nagrywać materiały z prędkością nawet 960 klatek na sekundę. Oczywiście w niższej rozdzielczości, ale to nadal bardzo ciekawa i niecodzienna funkcja.


Jakość dźwięku

Oba modele posiadają identyczny mikrofon o specjalnej konstrukcji, która ma za zadanie jak najlepiej wyłapać dźwięk kierunkowo. Mikrofon ten działa zaskakująco dobrze, jak na wbudowaną jednostkę. Potrafi nagrać dźwięk pozbawiony szumów i nie wyłapuje hałasu z otoczenia. Dostajemy również osłonę na wiatr, która dodatkowo pomaga zniwelować szum.

Sony ZV-1 i ZV-E10

Oba aparaty posiadają też gorącą stopkę i wejście mikrofonowe. Choć wbudowany mikrofon sprawuje się nieźle, warto wzbogacić zestaw o zewnętrzne urządzenie. Dopiero zewnętrzny mikrofon zapewni najwyższą jakość dźwięku, dzięki wielu dodatkowym opcjom – ustawienia czułości, niwelowania szumu, czy chociażby regulacji zasięgu (przydatne, gdy chcemy nagrać dźwięk z większej odległości).

Przewagą bezlusterkowca ZV-E10 jest to, że poza wejściem mikrofonowym posiada również wejście słuchawkowe. Dzięki niemu możemy podczas filmowania monitorować poziom dźwięku i sprawdzać, czy nagrywa się on poprawnie. To dość istotne, żeby później nie było zaskoczeń.

Użytkowanie – menu i przyciski

Jak aparaty sprawują się w codziennej pracy? Ich obsługa jest niemal identyczna. Mamy podobne menu i podobne przyciski. Oba posiadają obrotowy ekran, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem podczas vlogowania. Mamy również przycisk ustawiający rozmyte tło – aparat postara się otworzyć przysłonę jak najszerzej. Taka funkcja pokazuje, że modele skierowane są do grupy amatorów, a więc każdy poradzi sobie z ich obsługą.

Sony ZV-1 i ZV-E10

Kompaktowy ZV-1 ma nieco mniej przycisków, co pewnie amatorom przypadnie do gustu, bo obsługuje się go nieco łatwiej. Mi bardziej przypadła do gustu większa liczba przycisków, którą oferuje ZV-E10, bo wolę mieć większą kontrolę nad parametrami z poziomu aparatu. Zwłaszcza, że obsługa dotykiem obu modeli ogranicza się jedynie do ustawiania punktu ostrości, a nie poruszania się po menu.

Użytkowanie – filmowanie i czas pracy

Podczas filmowania świeci się czerwona lampka z przodu aparatu, a na ekranie pojawia się czerwona ramka. W żadnym z pozostałych modeli Sony nie znajdziemy takiego rozwiązania, które tutaj jest bardzo przydatne. Daje wszak użytkownikowi pewność, że nacisnął przycisk REC, co można przeoczyć, gdy skierujemy aparat na siebie, a za zewnątrz świeci jasne słońce.

Zaletą obu modeli jest też obecność płaskich profili filmowych. W tej cenie moglibyśmy oczekiwać, że ich nie znajdziemy. Tymczasem są i dzięki nim uzyskamy większe możliwości późniejszej korekcji kolorów. Nie zabrakło lubianego Cine4, ale też S-Log, jak i coraz popularniejszego HLG.

Jeśli porównamy pojemność baterii to zdecydowanym zwycięzcą również będzie ZV-E10. Korzysta on ze znanego ogniwa NP-FW50, który obecnie został zastąpiony mocniejszymi bateriami, ale nadal potrafi zapewnić około 440 zdjęć na jednym ładowaniu.

Sony ZV-1 – mocne strony

  • Stabilizacja optyczna
  • Tryb filmowy super slow-motion 960p
  • Tryb seryjny 24 kl./s
  • Jasny obiektyw w cenie aparatu

Sony ZV-E10 – mocne strony

  • Duża matryca APS-C
  • Wyższa rozdzielczość (24 Mpix)
  • Możliwość zmiany obiektywów
  • Wejście słuchawkowe
  • 4K oversamplowane z 6K
  • Lepszy autofokus
  • Mocniejsza bateria

Sony ZV-1 czy ZV-E10 – który aparat wybrać?

Sony ZV-1

Po przeczytaniu tego tekstu z pewnością masz już swoje przemyślenia na temat wyboru jednego z aparatów. Jak zwykle ostateczna decyzja należy do Was. Jeśli spojrzymy na ceny aparatów to ZV-1 jest tańszą propozycją, bo obecnie kosztuje 3099 zł. Za samo body Sony ZV-E10 zapłacimy 3499 zł, a do tego należy doliczyć koszt obiektywu. To argument, który przemawia za zakupem ZV-1. Wszak w cenie nieco ponad 3 tys. zł kupujemy kompletny aparat.

Sony ZV-E10

Moim prywatnym zwycięzcą jest jednak Sony ZV-E10. Owszem, aparat kosztuje więcej, ale daje również większe możliwości. Duża matryca zapewni sporą różnicę w jakości, a możliwość zmiany obiektywów pozwoli „upgradować” sprzęt w kolejnych latach. Aparat oferuje też nieco lepszą jakość obrazu i wyższą ergonomię. Ma też mocniejszą baterię. W dłuższej perspektywie z pewnością docenicie te aspekty. Podsumowując – jeśli ogranicza Cię budżet, wybierz Sony ZV-1. Jeśli możesz nieco dołożyć, to wybór Sony ZV-E10 zapewni większe możliwości.

Składamy zestaw do filmowania dla początkujących – 3 różne budżety

Szukasz więcej darmowych porad na temat filmowania sprzętem Sony? Znajdziesz je tutaj:

jaki aparat Sony do filmowania

 

Podziel się.

O Autorze

Filmowiec z zawodu, dziennikarz z wykształcenia, fotograf z pasji. W ciągu ostatnich kilku lat miałem w rękach niemal każdy aparat, jaki pojawił się na rynku. Nadal jednak wierzę, że czasem najlepszy aparat to ten, który akurat masz przy sobie.

Zostaw komentarz

izmir escort