Przewodnik po pełnoklatkowych bezlusterkowcach Canona

0

Przez kilka lat Canon praktycznie nie istniał w segmencie pełnoklatkowych bezlusterkowców, jednak kiedy w końcu Japończycy zdecydowali się wejść w ten rynek – zrobili to szybko i intensywnie. Tak duża ilość modeli może przyprawić o mały zawrót głowy, dlatego dziś przewodnik po aktualnych modelach. Który będzie najlepszy dla Ciebie?

Pamiętaj, że najważniejsze jest to żeby aparat pasował Tobie i dawał radość z jego używania. Tu jestem w stanie przedstawić zaledwie zarys tego, który aparat spełni się w jakich warunkach i u jakiego typu użytkownika. Zastosuję tu też pewne uogólnienia i zanim napiszesz komentarz, że każdym aparatem da się zrobić zdjęcie powiem, że masz rację – ale jednym będzie zrobić je prościej niż drugim. 


Pierwsza generacja


Tania pełna klatka – dla podróżnika i amatora – Canon RP

Mały, lekki i dość zgrabny aparat, który mieści w sobie profesjonalną pełnoklatkową matrycę i w dodatku kosztuje tyle co średniej klasy smartfon. Brzmi nieźle prawda? No i tak faktycznie jest, Canon RP nie bez powodów stał się hitem. Do kogo jest adresowany? Ze względu na swoje wymiary głównie kierowany jest do podróżników i osób, które lubią mieć aparat zawsze przy sobie. Świetna jakość w małym korpusie.

Tania pełna klatka, która wyznacza nowy kierunek – Canon RP

Canon RP to też wręcz idealnie rozwiązanie jako pierwszy aparat lub też jako pierwsza pełna klatka dla osób bardziej zaawansowanych, które oczekują od sprzętu wysokiej jakości przy relatywnie niskiej cenie. W swojej cenie jest praktycznie bezkonkurencyjny. Pełnoklatkowa matryca naprawdę robi tu różnicę. Dodatkowo, by ułatwić początkującym fotografom naukę, producent zaszył tu samouczek oraz szereg funkcji kreatywnych ułatwiających start w fotografowaniu. To korpus, który powinien starczyć na kilka lat.

Zaawansowany amator i świadomy profesjonalista – Canon R

Canon RP to za mało? W takim razie może Canon EOS R? Względem EOS-a RP można powiedzieć, że Canon R jest po prostu półkę wyżej. To korpus przeznaczony dla bardziej wymagających użytkowników. Jest zauważalnie większy i posiada uszczelnienia na poziomie legendarnej już serii EOSów 5D – i między innymi dlatego też często wykorzystują go profesjonalni fotografowie i filmowcy.

Choć aparat ten przy premierze zebrał sporo negatywnych komentarzy, tak z czasem użytkownicy docenili jego funkcjonalność. Zaawansowany i czuły autofokus, wysoka rozdzielczość, szybkie serie zdjęć, solidna konstrukcja. To korpus, który bez problemów poradzi sobie przy zawodowej pracy.

Lepszy w praktyce niż na papierze – Canon EOS R

Również filmowcy docenią rozwiązania zastosowane w tym korpusie. Płaski profil (C-Log), czy możliwość nagrywania w 10-bit nie są standardem w tej półce cenowej. Niestety ani Canon R, ani RP nie nagrywają w 4K przy pełnym wykorzystaniu matrycy – używają one wyłącznie części sensora, przez co tworzy się tzw. crop (wynoszący x1,7). Czy skreśla to ten aparat? Nie ponieważ jego bitrate i jakość nagrań w FHD jest na tyle wysoka, że spokojnie sprawdzają się, np. do tworzenia kontentu na youtube w 4K. Tak, upscalowany materiał do 4K wygląda naprawdę dobrze i sporo YouTuberów z tego korzysta. Canon R jest ciekawą opcją dla osób szukających dobrego stosunku ceny do jakości.


Druga generacja


Maszyna do reportaży, sportu i dzikiej natury – Canon R6

Kiedy tylko ten aparat został zaprezentowany wiadomo było, że będzie to sprzedażowy hit. Matryca bliźniacza z flagowym modelem Canon 1DX Mk III, mocny procesor Digic X, bardzo niskie szumy przy wysokich ISO i… stabilizacja matrycy, która jest nowością w aparatach Canona. Można powiedzieć, że Canon R6 i Canon R5 to druga generacja pełnoklatowych bezlusterkowców tego producenta…. i w gruncie rzeczy Canon R6 jest aparatem kompletnym. Poprawiono w nim kilka rzeczy i to dzięki niemu Japończycy wrócili na fotel lidera.

Canona R6 zdecydowanie powinni wybrać wszyscy zajmujący się fotografią dzikiej natury, sportu czy też reportażami ślubnymi i prasowymi. Szybkie serie zdjęć sięgające do 20kl/s, możliwość zapisu na dwie karty pamięci czy potwornie szybki i dokładny autofocus. To zdecydowanie wszystko, czego można chcieć od aparatu do akcji, a jeśli jeszcze połączy się to z bardzo dobrą ergonomią i atrakcyjną ceną? Wtedy mamy prawdziwy hit!

Canon R6 – test aparatu, na który wielu czekało

Czy filmowcy też mogą być zadowoleni? Tak! Dostajemy tu możliwość nagrywania w 4K, tym razem już bez cropa, i nowy płaski profil C-Log3. Początkowe problemy z przegrzewaniem podczas filmowania w wysokiej rozdzielczości zostały praktycznie rozwiązane dzięki aktualizacjom oprogramowania, które wprowadziły również możliwość nagrywania symultanicznego na dwie karty pamięci (co nie było dostępne przy premierze tego korpusu).

Legenda w nowym wydaniu – Canon R5

Pamiętam, że kiedy testowałem Canona R6, pomyślałem, że nie mam pojęcia, co lepszego można było zrobić w Canonie R5. Zrozumiałem dopiero kiedy dostałem Canona R5 na testy. Oferuje wszystko to, co Canon R6, a dodatkowo uzupełnia to o dodatkowe funkcje i możliwości. Największą różnicą jest matryca, a raczej jej rozdzielczość wynosząca aż 45MPX. To ogrom, który pozwala na druk bardzo dużych rozmiarów w bardzo wysokiej jakości lub też spore kadrowanie bez większych obaw. Canon EOS R5 to zdecydowanie zawodnik wagi ciężkiej, który nie idzie na kompromisy.

Canon R5 – nowy superbohater w mieście

Canona R5 zdecydowanie można nazywać pełnoprawnym następcą legendarnej już serii EOS 5D. Aparat od początku do końca projektowany z myślą o profesjonalistach, którzy będą używać go w skrajnie różnych warunkach. Serwuje wszystko, czego oczekuje od tej klasy sprzętu fotograf. Canon R5 to również pierwszy aparat na rynku, który oferował możliwość filmowania w rozdzielczości 8K. Podobnie jak i Canon R6 początkowo występowały problemy z przegrzewaniem się tego korpusu przy rejestracji obrazu w maksymalnej rozdzielczości, jednak kolejne wersje softu znacząco zredukowały (a można i powiedzieć, że praktycznie wyeliminowały) tę dolegliwość.


Trzecia generacja


Profesjonalista do sportu – Canon R3

Canon przy premierze EOSa R5 i EOSa R6 wszedł pełną gębą na rynek bezlusterkowców i przejął większość tego rynku. Japończycy nie spoczęli jednak na laurach i postanowili wprowadzać kolejne innowacyjne rozwiązania do swoich produktów. Rozwiązania, których nie ma nikt inny… To właśnie przy premierze Canona R3 producent ten wprowadził funkcję, która pozwala na ustawianie punktu autofocusa przy pomocy ruchu gałki ocznej. Prócz tego solidny korpus ze zintegrowanym gripem, możliwość fotografowania w seriach do 30kl/s, potężna bateria, czy system wykrywający migotanie światła (i starający się wstrzelić w momenty najlepiej oświetlone)… Oraz wiele, wiele innych funkcji, które szczegółowiej opiszę w teście tego korpusu.

Test Canon R3 – kot w skórze lwa, czy lew w skórze kota?

Jednak przez internet, już przy premierze, zdążyła przelać się fala krytyki. Dlaczego? Ze względu na rozdzielczość matrycy wynoszącą 24MPX. Prawdopodobnie krytykujący nie do końca zadali sobie pytanie do kogo adresowany jest Canon R3. Korpus ten bowiem miałby stać się narzędziem głównie dla fotografów sportowych, czy też fotoreporterów i korespondentów wojennych, którzy muszą w bardzo krótkim czasie wysłać duże ilości plików. Dlatego też konieczne było znalezienie kompromisu między wielkością plików i rozdzielczością. 24 Megapiksele to swego rodzaju „sweet spot” dla tego typu fotografii. Jeśli komuś nie wystarcza rozdzielczość Canona R3 – zawsze alternatywą pozostaje Canon R5.

Canon R6 Mark II – czy da się poprawić aparat, który pokochały miliony?

Canon R6 stał się absolutnie kultowym korpusem, którego używali fotografowie ślubni, sportowi, fotoreporterzy, portreciści, fotografowie dzikiej przyrody… ale i cała masa filmowców! Korpus przez wielu uznawany za ideał i najlepszy aparat pod względem stosunku ceny do jakości. Canon jednak nie spoczął na laurach i dość niespodziewanie wydał następcę Canona R6, czyli Canona R6 Mark II!

Co poprawiono? Można powiedzieć, że praktycznie wszystko! Zmiany te nie wydają się być rewolucyjnymi, ale w praktyce zmieniają naprawdę dużo. Najważniejszą zmianą jest bowiem nowa matryca i procesor, które zostały zaprojektowane pod ten konkretny model. Canon R6 Mark II ma sensor 24MPX (a nie 20MPX jak poprzednik) i oferuje równie niskie szumy co poprzednik przy większej szczegółowości obrazka. To, co jednak ważniejsze to fakt, że matryca ta ma znacznie szybszy odczyt, dzięki czemu cicha migawka zyskała na użyteczności (m.in. przez zminimalizowany do niemal zera rolling shutter). Poprawiono również autofocus, który zapożyczono z topowego Canona R3!

Korpus ten prócz poprawy funkcji związanych z fotografią, otrzymał również kilka poprawek, które przypadną do gustu filmowcom i hybrid shooterom. Nowa matryca nagrywa w 6K, po czym downscaluje obraz do 4K, co daje absolutnie świetne rezultaty! Po raz pierwszy Canon dodał funkcję False Colour, która jest używana w profesjonalnych kamerach. Poprawiono również system odprowadzania ciepła – dzięki czemu praktycznie zlikwidowano problemy z przegrzewaniem się aparatu.

Nikt nie prosił, każdy potrzebował – Canon R6 Mark II

Canon R8 – Mały może więcej!

Niektórzy użytkownicy zaczęli nazywać Canona R6 Mark II mianem „baby R3”, a w przypadku Canona R8 możemy tu mówić o mniejszym Canonie R6 Mark II! Dlaczego? Bo jego wnętrze zostało niemal w całości przeszczepione właśnie z droższego modelu! Matryca i procesor są praktycznie takie same, co zapewnia niezwykle wysoką jakość zdjęć i filmów. W gruncie rzeczy większość funkcji jest rodem wyjęta z droższego Canona R6 Mark II… czym się więc różni od większego brata?

Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że różnica jest w… cenie! Canon R8 jest zauważalnie tańszy od Canona R6 Mark II. Jednak to nie jedyna różnica, która jest widoczna gołym okiem – Canon R8 jest bowiem znacznie, znacznie mniejszy i lżejszy. Korpus Canona R8 jest niemal identyczny jak korpus Canona RP. Patrząc jednak nieco głębiej to w „ósemce”, ze względu na mały rozmiar korpusu, zastosowano akumulator LP-E17 oraz pojedynczy slot kart pamięci. Matryca nie ma stabilizacji, choć moim zdaniem jej obecność jest często przeceniana.

Aparat, absolutnie wyjątkowy i zwyczajnie świetny! Choć kierowany jest do zaawansowanych amatorów, to ma takie funkcje, które w zupełności wystarczą nawet do wymagającej pracy. Wydaje mi się, że ten aparat po prostu nie ma konkurencji na rynku i zdecydowanie warto się nim zainteresować.

…więc, który wybierasz?

 

Podziel się.

O Autorze

Skupiam się głównie na reportażu i dokumencie. Doświadczenie zdobywałem pracując dla prasy, klubów, firm czy też klientów indywidualnych. Staram się dzielić swoją pasją poprzez pisanie o niej.

Zostaw komentarz

izmir escort