Nie lubisz fotografować z lampą błyskową? Musisz to przeczytać

1

Niektórzy fotografowie stronią od lampy błyskowej. Z różnych przyczyn. Niektórzy po prostu wolą światło naturalne i zastane. Inni zajmują się taką fotografią, w której nie zdarza im się specjalnie sięgać po lampę – przykładowo krajobrazami. Inni z kolei mają różne obawy związane ze światłem stroboskopowym – jak poradzić sobie z tym, że nie widać go w czasie kadrowania, jak obsługiwać i ustawiać lampy itp.? Jeśli zaliczasz się do któregoś z wymienionych przykładów, to zajrzyj do tego artykułu. Postaram się w nim odczarować lampy błyskowe i… poradzić, co robić, gdy mimo wszystko czujesz, że flesz nie jest dla Ciebie i dla Twojej fotografii.

Jak fotografować przy małej ilości światła bez lampy błyskowej?

Zanim przejdę do próby rozwiązania wątpliwości związanych z fotografowaniem z fleszem, zacznę od końca (względem wstępu). A więc kilka rad dla tych, którzy nie lubią fotografować z lampą błyskową lub po prostu nie chcą. Albo dla tych, którzy robią to tak sporadycznie, że poniższe wskazówki będą przydatne. Do dzieła.

Głównym zadaniem lampy błyskowej jest po prostu poradzenie sobie z niedostatkiem oświetlenia w danej scenie. Nie zawsze jednak trzeba w takiej sytuacji sięgać po lampę błyskową, a zdarzają się przecież też sytuacje, gdy nie jest to w ogóle wskazane. Przykładowo nastrojowe światło świec jest tym, czego raczej nie chce zaburzyć się oświetleniem błyskowym. Fleszosceptycy w kilku sytuacjach rzeczywiście mają rację, i oto jak sobie z tym radzić.

Bardzo jasny obiektyw

Podstawowym elementem tej układanki jest jasny obiektyw. Modele o światło sile f/2.8 to minimum, aby myśleć o radzeniu sobie z małą ilością światła, przy zachowaniu stosunkowo niskiej czułości ISO i krótkich czasach naświetlania. Najlepiej jednak jest sięgnąć po modele f/1.8 (tutaj fajnym rozwiązaniem są podstawowe stałki typu 50 mm lub 35 mm), f/1.4 czy ekstremalnie jasne f/1. W moim artykule o rekordzistach wśród sprzętu opisuję dotychczasowego mistrza w tej kategorii – Voigtlandera Super Nokton o spektakularnej światło sile f/0.8.

Takie szkło wpuści więcej światła do body aparatu i umożliwi skrócenie czasu naświetlania, co przełoży się na ostre zdjęcia z ręki. Nawet jeśli lubisz lampy, to jasne szkło jest i tak bardzo przydatne. Mnie przykładowo uratowało skórę, gdy mój flesz odmówił posłuszeństwa w trakcie zlecenia. Wolałbym mieć wtedy pod ręką sprawną lampę błyskową, no ale trzeba było sobie jakość radzić. Bez jasnego obiektywu pozostałaby czarna… rozpacz.

Są sytuację, gdy przydałoby się nieco więcej światła, ale nie da się sięgnąć po lampę. Wtedy z pomocą przychodzą inne rozwiązania. / fot. Mikołaj Konkiewicz, Performance muzyczny Ćma, Kuba Gonzo Woźniak, Anna Rozmianiec, Rafał Orłowicz, Teatr Fuzja

Wysokie czułości ISO

Wartościom ISO poświęciłem już osobny artykuł, stąd tutaj małe przypomnienie. Jeśli nie masz/nie chcesz mieć flesza, to podkręcaj ISO. Aby jednak nie posypała Ci się przesadnie jakość obrazu, to sięgnij najlepiej po aparat pełnoklatkowy i to z zaawansowanym procesorem obrazu. Tylko takie modele pozwalają na wyciśnięcie z podkręconej wartości ISO satysfakcjonujących jakościowo obrazu. Przy słabszym sprzęcie niestety zdarza się zmasakrować obrazy, tak iż nadają się już jedynie maksymalnie do publikacji w sieci. Zajrzyj zresztą do mojego ww. artykułu. Tak czy inaczej, fajnie korzystać z wysokich wartości ISO, ale mieć pod ręką lampę błyskową – nie zaszkodzi.

Pełnoklatkowy Sony A7R IV zapewnia czułości ISO 100-32 000 i w połączeniu z procesorem obrazu Bionz X daje naprawdę świetne rezultaty przy minimalnej ilości światła.

Stabilizowanie aparatu i obrazu

Kolejny patent to zwiększenie stabilizacji aparatu lub uruchomienie stabilizacji optycznej bądź matrycowej (pierwsza dostępna w obiektywach, druga natomiast w aparatach – najlepiej łączyć oba typy). Robiąc zdjęcia w ciemniejszych pomieszczeniach czy sceneriach, pomocny będzie np. monopod bądź statyw, które zapewnią podparcie dla sprzętu. Ten pierwszy sprzęt da Ci fajne podparcie przy nieco wydłużonych czasach, ale wciąż na tyle krótkich, że statyw utrudniałby pracę. Zachowasz także dzięki niemu mobilność. Pamiętaj jednak, że taka praca nie nadaje się do dynamicznie poruszających się obiektów. Jest to więc rozwiązanie do statycznych scen, gdzie zależy Ci na zachowaniu światła zastanego.

Fotografowanie z lampą błyskową – strach ma wielkie oczy… albo palniki

Rozświetlmy teraz mroki niewiedzy bądź uprzedzeń. Fotografowanie z lampą błyskową nie jest już czymś tak trudnym. Wcześni fotografowie musieli wiele znieść, aby wykorzystać błysk. Wymagało to od nich podpalania magnezji i robienia małego pokazu pirotechnicznego. Teraz jest to zdecydowanie łatwiejsze. Rozprawmy się z niektórymi mitami, a także poznaj kilka ciekawych rozwiązań, które ułatwiają korzystanie z flesza.

Flesz daje nienaturalne światło

Rzeczywiście, niegdyś nagminnie używano lamp typu pop-up wbudowanych w aparaty cyfrowe. Świeciły one bezpośrednio w twarz modelom czy na fotografowane przedmioty, tak iż rzucały bardzo ostre światło. Całość wyglądała nieprzekonywająco. Dziś wciąż amatorzy w ten sposób korzystając z lampy, ale nie trzeba być od razu zawodowcem, aby sięgać po bardziej wyszukane rozwiązania. Ruchomy palnik to podstawa i oczywistość, gdy chce się uniknąć nienaturalnego oświetlenia błyskowego, ale czy wiesz, że możesz też skorzystać dodatkowo z wielu dyfuzorów, które działają niczym miniaturowe softboxy, jakby żywcem wyjęte z fotografii studyjnej? Innym ciekawym rozwiązaniem jest lampa Godox V1, która posiada okrągły palnik. Daje to równomiernie, naturalnie wyglądające światło.

Obsługa lampy błyskowej nie musi być trudna

Oczywiście sprawność w korzystaniu z oświetlenia błyskowego wymaga praktyki, ale w ostatnich latach sterowanie lampami błyskowymi stało się dużo bardziej intuicyjne. A to może dodać odwagi nowicjuszom. Przykładowo oferują duże wyświetlacze z bardzo czytelnym menu czy możliwość wyzwalania błysku nawet przez Bluetooth i przez smartfon (przykładowo w lampie błyskowej Profoto A10 Air TTL). Do tego dochodzą wydajne tryby automatyczne, łatwe przełączanie się pomiędzy automatycznymi ustawieniami wstępnymi a ręczną kontrolą i wiele więcej udogodnień. No i w erze cyfrowej dużo łatwiej jest eksperymentować ze światłem błyskowym, gdyż nie trzeba martwić się kosztem wykonania pojedynczego foto, tak jak to miało miejsce w czasach fotografii tradycyjnej.

Lampy błyskowe są nieporęczne

Duże lampy potrafią nieco obniżyć mobilność zestawu fotograficznego, ale w wielu sytuacjach zdjęciowych, jako wsparcie, możesz wykorzystać małe flesze, takie jak np. Godox TT350, które mają na tyle małe gabaryty, iż umożliwiają zachowanie swobody podczas korzystania ze sprzętu. Zmieści się do kieszeni, tak więc możesz po nią sięgać, gdy nadarzy się okazja. Oczywiście nie ma takiej wydajności jak duży flesz, ale z pewnością stanowi wartą do rozważenia alternatywę.

Podobnie rzecz się ma z lampami studyjnymi czy plenerowymi. Czasy topornych konstrukcji już przeminęły. Za przykład niech posłuży Godox AD100 Pro TTL – lampa plenerowa, która gabarytami jest zbliżona do obiektywu zoom. Także w przypadku bardziej zaawansowanych i mocniejszych modeli udało się producentom ograniczyć rozmiary, dzięki zastosowaniu udoskonalonych podzespołów. Teraz zabranie ze sobą lampy w plener nie jest już takim wyzwaniem.

Alternatywa dla światła błyskowego – światło ciągłe

Fotografowie obawiają się nieprzewidywalności światła błyskowego – tego że nie widać efektów jego pracy w czasie przygotowywania ujęcia, komponowania i kadrowania. Warto jednak porzucić tego typu myślenie, gdyż praktyka śmiało pokazuje, że efekty pracy z fleszem mogą być cały czas pod pełną kontrolą. Przede wszystkim można skorzystać ze światła modelującego. W skrócie pozwala ono zasymulować to, jak będzie oświetlona scena po błysku. Jako że jest dużo słabsze niż błysk, to daje jedynie pewne wyobrażenie. Ale to i tak przydatna funkcja. Więcej na jej temat przeczytasz poniżej.

Studio fotograficzne w plenerze – jaką lampę błyskową wybrać?

Ciekawą alternatywą są lampy światła ciągłego. Takie modele kojarzone raczej z filmem, coraz częściej znajdują zastosowanie w studiach fotograficznych. Nie dają co prawda takiej mocy jak lampy błyskowe, co uniemożliwia często zamrożenie nimi ruchu lub powoduje pewne ograniczenia w zakresie ustawiania czasu naświetlania, ale jednocześnie daje cały czas podgląd tego, jak będzie wyglądała oświetlona scena. Ciekawe są także funkcje dostosowywania kolorystyki światła oparte np. o paletę RGB.

Lampa plenerowa Godox AD200 TTL oferuje modułowe głowice, wśród których można znaleźć wariant z diodami LED dającymi światło ciągłe.

Ciekawą opcją jest też lampa taka jak Rotolight AEOS 2, która łączy w sobie światło błyskowe i LED:

Miecze świetlne są ciekawą opcją, gdy chce się uzyskać nietypową kolorystykę światła lub oświetlić np. fotografowane produkty.

Podsumowanie

Ten artykuł to tylko wstęp do świata światła błyskowego. Chociaż istnieje kilka sposobów na poradzenie sobie bez lampy błyskowej, to jednak z całą mocą (błysku) namawiam, do sięgnięcia po flesz. Nawet jeśli wiesz, że nie będziesz zawodowym strobistą, to i tak dobrze jest wyposażyć swoją postać w takie umiejętności. Na naszym blogu zebraliśmy już pokaźną ilość materiałów związanych ze światłem błyskowym. Skoro już przeczytałeś dlaczego warto korzystać z lampy, teraz dowiedz się jak!

Zamrażanie ruchu błyskiem. Poznaj niecodzienną technikę z lampą Profoto!

Profoto A10 – pierwsza lampa reporterska z technologią AirX

Jaką lampę błyskową kupić do aparatu? Wszystko, co musisz wiedzieć przed zakupem.

G jak gorąca (i zimna) stopka [słowniczek fotografa]

Przejrzyj nasze zasoby, aby znaleźć jeszcze więcej materiałów. Zapisz się także do newslettera, aby być na bieżąco ze wszystkimi poradami, nie tylko związanymi ze światłem błyskowym. Podziel się w komentarzu, czy jesteś Team Strobo czy raczej (jeszcze) nie.

Podziel się.

O Autorze

Gdy robię zdjęcia, to zajmuję się fotografią reportażową, teatralną i artystyczną. Gdy piszę o zdjęciach, to zastanawiam się, jak wpływają one na odbiorców, co robić, by robić jej bardziej świadomie i jakie możliwości daje sprzęt. Poza tym piszę wiersze i jak dotąd w druku ukazały się moje dwie książki z poezją. Ukończyłem studia magisterskie na kierunku Fotografia na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Jestem laureatem konkursów fotograficznych i poetyckich, uczestnikiem wystaw, festiwali i publikacji poświęconych fotografii.

Jeden komentarz

Zostaw komentarz

izmir escort