Filmowanie w podróży z Olympus OM-D E-M1 Mark II

0

Filmowanie podczas wyjazdów może okazać się nie lada wyzwaniem. Poza rejestrowaniem wspaniałych kadrów musimy brać też pod uwagę wagę i rozmiar zabieranego w podróż sprzętu. Niestety często limitowani jesteśmy pojemnością bagażu i naszą kondycją – w końcu noszenie dodatkowych kilogramów znacząco utrudnia zwiedzanie. Jak znaleźć kompromis pomiędzy wagą a użytecznością sprzętu? Odpowiedzią jest bezlusterkowiec Olympus OM-D E-M1 Mark II

Dylematy podróżnika

Gdy pakuję się na wyjazd w nowe miejsce, zawsze staję przed podobnym dylematem: jaki sprzęt spakować i gdzie go zmieścić. Zdaję sobie sprawę, że zabranie ze sobą wszystkiego nie wchodzi w grę – po pierwsze nie zmieściłbym się w walizki, a po drugie nie miałbym siły nosić tego ze sobą podczas zwiedzania. Chcąc nie chcąc w takich sytuacjach trzeba iść na kompromis.

W swoich pierwszych podróżach zabierałem zdecydowanie za dużo sprzętu.  Zamiast poznawać miasto, skupiałem się na szukaniu ładnych kadrów, ustawianiu statywu, zmianach obiektywu i wyborze filtrów. Kończyło się to zwykle sporym zmęczeniem, średniej jakości materiałem i niestety brakiem wspomnień z wyjazdu. Obecnie, mając trochę więcej doświadczenia, staram się jak najbardziej uprościć swój zestaw wyjazdowy. Dzięki temu mniej się męczę i mam świeższy umysł, co wpływa na jakość moich kadrów. Jestem też w stanie połączyć filmowanie ze zwiedzaniem, poznawaniem nowego miejsca i „byciem” w danej chwili.

Kadr z filmu - Berlin

Kadr z filmu – Berlin

Jaki sprzęt zabrać w podróż?

Planując swoją podróż do Berlina postawiłem na nowoczesne rozwiązania, które umożliwią mi osiągnięcie kompromisu między jakością a ilością sprzętu. Po analizie produktów na rynku wybrałem flagowy model Olympusa – OM-D E-M1 Mark II. Dobrałem do niego dwa obiektywy – uniwersalny zoom M.ZUIKO DIGITAL ED 12-40 mm f/2.8 PRO (dołączany przez producenta do zestawu body + obiektyw) oraz popularny obiektyw portretowy M.ZUIKO DIGITAL 75 mm f/1.8. Wybór Olympusa nie był oczywisty – to popularny model wśród profesjonalnych fotografów, jednak jeśli chodzi o video to na rynku ma on sporą konkurencję. Mimo to nagrywanie w 4K, 5-osiowa stabilizacja matrycy i płaski profil kolorów przekonały mnie do wypróbowania go w akcji. Szczęśliwie sprzęt jest dostępny w naszej wypożyczalni, więc po załatwieniu krótkich formalności miałem możliwość przekonać się, jak sprawdzi się w boju.

Zestaw podróżny

Zestaw podróżny

Do w/w aparatu dobrałem kilka podstawowych akcesoriów – GoPro wraz z Gorillapodem, filtr szary, filtr polaryzacyjny, akcesoria czyszczące, zapasowe karty i baterie. Wszystko to spakowałem do pokrowca Peak Design FIELD POUCH  i tak przygotowany pojechałem zwiedzać stolicę Niemiec.

Przede wszystkim mobilność

Jak to zwykle bywa dość szybko przekonałem się, że nawet tak minimalny zestaw nie jest przeze mnie w pełni wykorzystywany. Po pierwszym dniu zostawiłem w domu gorillapoda i obiektyw M.ZUIKO DIGITAL 75 mm f/1.8 . Ma on piękną plastykę, ale przełączanie się między obiektywami rozpraszało mnie i po kilku zmianach postanowiłem trzymać się M.ZUIKO DIGITAL ED 12-40 mm f/2.8 PRO . Tu widać, jak ważna jest uniwersalność obiektywów zoom – niektóre zdarzenia, sytuacje i miejsca są nie do powtórzenia, a zmiana obiektywu jest niestety czasochłonna. Gorillapod przydałby mi się do robienia np. timelapsów, jednak plan zwiedzania był dosyć intensywny i nie miałbym czasu na zrobienie ich w fajny sposób. GoPro było przeze mnie używane tylko do robienia zdjęć – początkowo chciałem użyć go jako kamery B, jednak w trakcie zwiedzania skupiłem się na użytkowaniu Olympusa OM-D E-M1 Mark II.

Olympus OM-D EM-1 Mark II w akcji

Od samego początku użytkowania aparatu byłem zachwycony 5-osiową stabilizacją matrycy. Był to mój pierwszy kontakt z tą metodą stabilizacji i jest to wspaniały wyczyn inżynierów. Aparat miałem ze sobą na pasku i wszystko kręciłem z ręki, nie do końca wiedząc, jakich rezultatów się spodziewać. Przeglądając materiał w postprodukcji byłem w szoku – 90% ujęć z ręki nadaje się do użycia bez jakiekolwiek stabilizacji w postprodukcji. W filmie, który zmontowałem, użyłem opcji wyrównania  obrazu w postprodukcji przy dosłownie kilku ujęciach – a spokojnie mógłbym nie użyć jej ani razu.  Materiał nagrywałem w płaskim profilu – dzięki temu miałem więcej swobody przy korekcji kolorów. Materiał koloruje się dobrze, bez większych komplikacji nauczyłem się go obrabiać. Nie jest to typowy płaski profil, ale w mojej ocenie jest wystarczający do kreatywnego podejścia do color gradingu. Warto też wspomnieć, że aparat nie jest ciężki i mimo noszenia go całymi dniami na pasku na szyi, nie miałem  go dosyć po powrocie do domu. Mimo to w przyszłości pomyślę o innym systemie mocowania aparatu – opcji jest wiele, choćby uchwyt Peak Design Capture PRO lub Peak Design SLIDE.

Minimalizm sposobem na jakość

Mój romans z nowym Olympusem pokazał mi, jak wielkie zmiany zaszły na rynku filmujących aparatów w ostatnich latach. Stabilizacja matrycy, która powoli staje się standardem jest ogromnym ułatwieniem i sposobem na udane ujęcia w każdej sytuacji. Nie twierdzę, że tradycyjne systemy stabilizacji odejdą do lamusa, ale jeśli ktoś (jak ja)  gustuje w ujęciach z ręki, to jest to rozwiązanie dla niego. Warto pamiętać, że za duża ilość obiektywów, systemów stabilizacji, filtrów, itp. to, poza dodatkowymi kilogramami, również więcej opcji. Fajnie jest być przygotowanym na każdą sytuację, ale mnogość opcji może przytłoczyć. W mojej ocenie dążenie do minimalizmu w kwestii sprzętu podczas podróży jest dobrym sposobem na udany materiał, przy zachowaniu równowagi między czasem przeznaczonym na kręcenie a byciem w danej chwili i poznawaniem nowych miejsc.

750x100-E-M1-Mark-II-rabat-obiektywy-pro

Podziel się.

O Autorze

Twórca filmowy, operator, montażysta. Doświadczenie zdobywał współpracując jako asystent kamery na planach filmowych oraz przy własnych projektach. W Cyfrowe.pl zajmuje się rozwojem oferty video.

Zostaw komentarz

izmir escort