Cechą dobrego montażysty wideo jest to, że znajduje szybko rozwiązania na problemy, jakie mogą pojawić się podczas montażu i pracuje w sposób spójny i wydajny. O ile podstawy montażu wideo nie są trudne, to warto znać też kilka rzeczy, które często są pomijane bądź jedynie wspominane podczas nauki edycji. W tym artykule postaram się zaprezentować kilka wskazówek dla początkujących montażystów, które pozwolą przyspieszyć i ulepszyć Twoją pracę w programie Adobe Premiere Pro. Poznaj ciekawe triki montażowe wideo i wykorzystaj je w swoich filmach.
1. Stosowanie J-CUT
Jedną z rzeczy, które często są traktowane po macoszemu podczas nauki montażu, jest stosowanie odpowiednich przejść pomiędzy pojedynczymi klipami. Wiele poradników pokazuje jak pociąć klipy i ustawić je na timeline, ale nie informuje o tym, jak montaż wpływa na odbiór filmu przez widza. Jednym z najprostszych trików, jakie mogą wykorzystać montażyści podczas pracy nad filmem, jest stosowanie przejść, zwanych w żargonie filmowym „J-CUT”. Nazwa bierze się od kształtu litery J, gdzie dolna część litery „J” wystaje na lewo w większym stopniu niż górna część litery. Przekładając to już na język montażu filmowego, J-CUT oznacza przejście, podczas którego dźwięk z kolejnego klipu pojawia się wcześniej niż obraz z niego. W ten sposób powstaje ujęcie, gdzie np. możemy usłyszeć osobę wypowiadającą się w setce kilka sekund przed tym, zanim ją pokażemy. Sprawia to, że odbiór takiego nagrania jest bardziej naturalny – tak jak w życiu, jak usłyszymy jakiś dźwięk, mija kilka sekund zanim skierujemy głowę w jego kierunku, tak i tutaj przygotowujemy mentalnie widza na pojawienie się nowego obrazu. Jest to przydatna technika, jednak nie warto z nią przesadzać i przycinać obraz jedynie o kilka sekund.
Jak nagrać dobry dźwięk na filmie? Przeczytaj poradnik >>
2. Synchronizacja audio i wideo jednym kliknięciem
Wraz z ewolucją oprogramowania Adobe Premiere Pro, w jednej z ostatnich wersji otrzymaliśmy wreszcie możliwość szybkiej synchronizacji dźwięku na kilku ścieżkach. Niejednokrotnie podczas filmowania zdarza się, że prawidłowo nagrany dźwięk posiadamy w osobnym pliku – chociażby podczas używania rejestratora audio. W postprodukcji taki dźwięk trzeba dopasować i zsynchronizować z obrazem uzyskanym z kamery. Jak to zrobić? W teorii wystarczy porównać waveform (obraz fali dźwiękowej) z rejestratora audio oraz np. dźwięku zarejestrowanego wewnątrz kamery. Bardzo często jednak zdarza się, że jest to trudne bądź też niemożliwe. Jest to jeden z głównych powodów, dla których stosuje się klaps na planie filmowym. Stuknięcie klapsa objawia się skokiem na obrazie fali dźwiękowej i w ten sposób podczas montażu łatwiej dopasować dwa źródła do siebie. Nie masz klapsa? Z powodzeniem wystarczy klaśnięcie. W nowszych wersjach oprogramowania Adobe Premiere Pro, gdy posiadamy takie dwa źródła dźwięku na timeline, wystarczy je zaznaczyć i użyć opcji „Synchronize” i jako formy synchronizacji użyć „Audio”. Program automatycznie wyszuka podobieństwa fal dźwiękowych i ustawi je w odpowiednim szyku.
Wszystko o mikrofonach i dźwięku – seria artykułów na blogu Cyfrowe.pl >>
3. Używanie markerów
Niedocenianym podczas montażu narzędziem w mojej opinii jest opcja dodawania markerów wspomagających naszą oś czasu. Bardzo często może się zdarzyć, że pracujemy nad długim montażem – czy to jest film dokumentalny, fabuła czy nawet nagranie z wesela. Wracając po jakimś czasie do takiego montażu, może dojść do sytuacji, gdy zwyczajnie pogubimy się i nie pamiętamy, gdzie co jest. Z pomocą przychodzą markery. Służą one jako swoiste kolorowe zakładki, które można wykorzystać na wiele różnych sposobów. By je dodać, wystarczy najechać na odpowiedni fragment nagrania na osi czasu i wcisnąć przycisk „M”. Markery można dodawać zarówno na głównej sekwencji, jak i podglądach video (preview oraz source). Z uwagi na to, że możemy przypisać im różne kolory, daje to możliwość posortowania osi czasu na odpowiednie partie (np. wywiady, b-roll, itd.). Później, używając panelu „Markers” jesteśmy w stanie filtrować materiał wedle stworzonych markerów, synchronizować za ich pomocą klipy, poruszać się pomiędzy nimi w szybki sposób. Bardzo często wykorzystywanym przeze mnie trikiem jest używanie markerów podczas montażu pod beat muzyki. Zaznaczam wtedy mój plik audio, słucham go i wybijam na klawiaturze „M” pod rytm zastosowanej przeze mnie piosenki. W ten sposób wiem dokładnie, jak rozmieścić klipy na osi czasu, by łączyły się one z użytą przeze mnie muzyką.
4. Morph-Cut na ratunek wywiadów
Zdarza się, że podczas kręcenia wywiadów – czyli popularnie zwanych „setek”, nasz rozmówca gubi myśl bądź też jąka się. Pokazywanie osoby w taki sposób jest niezbyt korzystne i pogarsza zdecydowanie odbiór – nikt przecież nie lubi słuchać osoby, która pomiędzy zdaniami pauzuje i wydobywa z siebie głośne „yyyy”. Gdy posiadamy dodatkowe ujęcia, czyli tzw. B-roll, sytuacja jest dosyć prosta – wycinamy takie pauzy z wypowiedzi i przykrywamy nagraną osobę innymi ujęciami, by zamaskować przeskoki w materiale. Co jednak w sytuacji, gdy nie mamy żadnych ujęć dodatkowych? Z pomocą przychodzi narzędzie Morph-Cut, które znajdziemy w zakładce „Transitions”, w efektach Adobe Premiere Pro. Jest to przejście efektowe, którego algorytm postara się dopasować dwa klipy obok siebie i jak najbardziej zminimalizować różnicę pomiędzy nimi. Dzięki temu czasem jestem w stanie zamaskować fakt, że usta czy głowa mojego bohatera są w innym miejscu niż były sekundę wcześniej (a różnica ta powstała poprzez twarde cięcie montażowe). Nie jest to efekt, który działa idealnie, ale warto go znać, bo niejednokrotnie może uratować on montaż.
Jaki rodzaj mikrofonu jest najlepszy do wywiadów? >>
5. Prawidłowy workflow i sortowanie materiału
Ostatnia wskazówka dotyczyć będzie mniej efektownych rzeczy, jednak nie zmienia to w żaden sposób jej wagi. Jest to coś, co z własnego doświadczenia oraz z doświadczenia kolegów po fachu, przychodzi z trudem wielu osobom. Gdy chcemy szybko coś zmontować, naturalnym odruchem jest wrzucanie całego materiału (wideo, audio, obrazów, itd.) na bieżąco do „jednego wora”, czyli głównego folderu projektu. Jest to bardzo zgubny nawyk, szczególnie jeśli marzymy o karierze profesjonalnego montażysty. W tej pracy liczy się szybkość i efektywność, a także współpraca z innymi osobami – wyobraź sobie sytuację, gdy ktoś inny ma przejąć od Ciebie montaż i znaleźć coś w takim wielkim worku z materiałami. Dotarcie do źródła pliku może być bardzo ciężkie, dlatego warto postarać się o prawidłową segregację materiału już na samym początku. W tym celu warto stworzyć w folderze projektu różne podfoldery. To, jakie one będą, zależy tylko od Ciebie, ale mój sprawdzony przepis to podział na Footage – czyli surowy materiał wideo, Materiały – wszelakie logotypy i grafiki, Prerendery – pliki wytworzone choćby w After Effects oraz belki i podpisy, Audio – czyli dźwięki i efekty dźwiękowe, Muzykę – czyli użyte piosenki i Sekwencje – gdzie znajdować się będą wszystkie tworzone sekwencje z projektu. Jest to dosyć prosty podział, który możemy rozszerzyć o dodatkowe podfoldery, ale w większości przypadków zdecydowanie ułatwia on odnalezienie się później w takim projekcie. Brzmi niesamowicie prosto, ale w przypadku powrotu do montażu po przerwie, bywa nieocenioną pomocą.
W tej serii poradników ukazały już się:
- Trochę teorii na początek, czyli rodzaje montażu na przykładzie kinowych hitów >>
- Montaż dla początkujących. Programy do edycji video >>
- Montaż filmu – przygotowanie do pracy >>
- Pierwsze kroki w programie montażowym >>
- Jak przezwyciężyć montażową prokrastynację? >>
- Montaż filmu – jak radzić sobie z problemami w trakcie edycji? >>
- Triki montażowe wideo, które warto znać! >>
- Montaż filmu – kilka sztuczek, które znacząco poprawią Twoje filmy >>
- Monitor do montażu wideo – na co zwrócić uwagę przy wyborze i dlaczego NEC jest najlepszy? >>
3 komentarze
Youtuberzy mocno zepsuli montaż, bo przyzwyczaili widzów do różnych irytujących i meczących wzrok „tricków”. Na przykład słynne cięcie co dwa trzy słowa – gdy długa wypowiedź jest sklejona z kilkudziesięciu kilkuwyrazowych fragmentów.
Na szczęście Youtube zrezygnował z najgłupszego tricku w dziejach wideo – czyli tworzenia przebitek (b-roll) osoby mówiącej, poprzez nagrywanie jej dodatkową kamerą, pokazującą te osobę z boku. Kiedyś to była plaga – cała masa filmików, gdzie na ekranie osoba mówiąca raz mówi do widza, a w kolejnym ujęciu mówi jakby do kogoś stojącego daleko obok kamery. i tak na przemian. Bardzo męczyło mnie oglądanie czegoś takiego i tak zmontowane filmiki najczęściej porzucałem w połowie oglądania.
dzięki za pomoc bo własnie szukalem fajnych trików do montowania
Bardzo fajny artykuł – niby garść wiedzy dla wielu oczywistej ale np. dla mnie fascynatki lecz amatorki to jest naprawdę edukujące. Super!