Zakup aparatu to dopiero początek. Potem musisz zainwestować w „szklarnię”, czyli komplet obiektywów. A gdyby tak kupić tylko jeden obiektyw, który zastąpi wszystkie inne? Właśnie takim obiektywem jest Tamron 28-75mm F/2.8 Di III VXD G2.
Często do aparatów dodawany jest tzw. kitowy obiektyw. Jest to zoom o uniwersalnym zakresie ogniskowych, ale ze zmiennym światłem i przeciętną optyką. W dodatku najczęściej jego budowa jest mało solidna.
Możesz jednak znaleźć obiektyw, który ma podobne parametry do kita, ale jednocześnie stałe światło i wysoką jakość wykonania. Najlepszym tego przykładem jest Tamron 28-75mm F/2.8 Di III VXD G2. To uniwersalny obiektyw, który jest w stanie zastąpić kilka innych szkieł. Wiem, co mówię, bo sam z niego korzystam.
Tamron 28-75mm F/2.8 Di III VXD G2 – parametry
Zacznijmy od tego, co oferuje ten model. Jego zakres ogniskowych jest bardzo podobny do tego, co gwarantują kitowe obiektywy – to zwykle 18-55 mm dla APS-C. Przyjęło się, że takie parametry zapewniają dużą uniwersalność. Istotnie, taki zakres pozwala na szybkie przejście od względnie szerokiego kadru do dużego zbliżenia.
Ważnym elementem tego obiektywu jest również jego stałe światło f/2.8. Podczas filmowania zmienne światło bardzo utrudnia pracę. Z kolei obiektyw o świetle mniejszym niż f/2.8 nie zapewni rozmycia tła, na którym przecież wielu użytkownikom zależy.
Przysłona f/2.8 jest w stanie zapewnić ładne rozmycie tła w przypadku matrycy pełnoklatkowej. Bowiem im większa matryca, tym większe rozmycie kadru przy tej samej przysłonie. Dlatego światło f/2.8 może się okazać za małe dla matrycy Mikro 4/3, ale w przypadku pełnej klatki w większości sytuacji jest wystarczające.
Skupiając się na kwestii specyfikacji warto dodać jeszcze, że obiektyw ostrzy już od 18 centymetrów, a więc jego uniwersalność wzrasta, bo nadaje się do ujęć małych detali, będąc namiastką obiektywu makro. Z kolei jego waga, wynosząca 540 gramów znajduje się w średniej rynkowej. Nie jest to może najlżejszy obiektyw w swojej klasie, ale wciąż na tyle lekki, by zbytnio nie przeważać aparatu.
Filmowanie obiektywem Tamron
Czy obiektyw o wspomnianych wyżej parametrach nadaje się do filmowania? Korzystając z tego modelu wykonałem całkiem sporo filmowych zleceń. Kiedy z niego korzystam? Głównie w sytuacjach, gdy zależy mi na mobilności i szybkości. Gdy działam w studiu, mam czas na zmianę obiektywów i ręczne ostrzenie, więc mogę sobie pozwolić na korzystanie ze stałek.
Inaczej w przypadku zleceń typu „run&gun”, czyli wtedy, gdy materiał rejestruję szybko, bez wcześniej przygotowanego scenariusza. We wszelkich zastosowaniach reportażowych taki obiektyw okazuje się bardzo przydatny. Fotograf podczas reportażu, na przykład zlecenia ślubnego, zwykle korzysta z dwóch, a czasem nawet trzech aparatów. W tej sytuacji na każdym mając stałkę otrzymuje trzy różne ogniskowe.
Z kolei filmowiec korzysta najczęściej z jednego aparatu lub kamery, nie licząc zastosowań studyjnych. W tej sytuacji korzystanie ze stałek byłoby bardzo problematyczne. Każda zmiana obiektywu to nie tylko strata czasu, ale też możliwość dostania się pyłków na matrycę, których w pośpiechu nie zauważysz podczas kręcenia, a dopiero w czasie postprodukcji.
Dlatego też, gdy filmuję event czy reportaż, jak na przykład ślub, najlepszym rozwiązaniem dla mnie jest korzystanie z zoomu. Dzięki temu mogę zarejestrować materiał który ma w sobie zróżnicowane plany, od szerokiego, przez półzbliżenia, aż po detal. Jednocześnie nie muszę decydować, czy daną sekwencję chcę nagrać na szeroko, czy na wąsko, bo decyzję podejmuję na bieżąco, obserwując, co się dzieje.
To pozwala mi nie tylko zaoszczędzić wiele czasu, ale również sprawia, że ujęcia są ciekawsze, bo czasami zwyczajnie nie zdążyłbym założyć stałki, by np. sfilmować daną czynność w bliskim planie. Dla przykładu, kręcąc spot na boisku miałem wokół siebie rozbieganych zawodników, widząc, że jeden biegnie na bramkę, mogłem szybko zrobić zbliżenie i zarejestrować strzelanie gola. Gdy ktoś biegł na mnie, mogłem z kolei szybko wrócić do szerokiego kadru, bo na wąskim bym go nie objął. W takich sytuacjach zoom okazuje się zbawieniem.
Filmy nakręcone z użyciem obiektywu Tamron
Współpraca z gimbalem
Największą mobilność i swobodę pracy daje moim zdaniem połączenie zooma z gimbalem. Filmowanie z ręki oczywiście też ma wiele zalet i pozwala na otrzymanie kreatywnych ujęć. Ale to gimbal daje mi możliwość otrzymania „filmowych” ujęć, które kiedyś dostępne były tylko poprzez jazdę kamerową po specjalnie przygotowanych szynach lub poprzez użycie kranu kamerowego. Mało tego, gimbal zastępuje mi w niektórych sytuacjach statyw, a także slider, z którego całkiem przestałem korzystać.
Dlatego obiektyw, który mam, musi nadawać się na gimbala. Tamrona 28-75 mm można z powodzeniem używać na gimbalu. Choć są obiektywy, które nadają się do tego lepiej, to jednak, pomimo kilku problemów, obiektyw ten daje radę. Ze względu na swoje wymiary i wagę z pewnością nieco uwagi trzeba poświęcić jego wyważeniu, które może nie być idealne w każdej osi – tutaj najlepiej jednak sprawdziłby się obiektyw typu „pancake”.
Trzeba też wiedzieć, że obiektyw wysuwa się, gdy zmieniamy ogniskową. Nie posiada opcji wewnętrznego ogniskowania. To sprawia, że może nieco przeważać do przodu na gimbalu, zmieniając tym samym środek ciężkości. Jednak nowe gimbale są w stanie sobie z tym poradzić i pomimo tego nadal zapewnić odpowiednią stabilność.
Dzięki korzystaniu z dłuższej ogniskowej na gimbalu możesz osiągnąć ciekawy efekt paralaksy, czyli przesuwającego się rozmytego tła za filmowaną postacią. 28mm na szerokim końcu to nieco węższa wartość niż oferują niektóre konkurencyjne modele (często 24mm), ale w większości zastosowań nie powinno to stanowić zauważalnego problemu.
Jak się ostrzy Tamronem
Idąc tropem filmowania w stylu „run&gun”, stwierdzić można, że najlepiej, gdy obiektyw dobrze radzi sobie z automatycznym ostrzeniem. Wielu oczywiście stwierdzi, że filmuje tylko manualnie. Prawda jest jednak taka, że w ostatnich latach system AF w aparatach uległ tak dużej poprawie, że obecnie można w pełni korzystać z jego możliwości. W wielu sytuacjach najlepsze efekty zapewni ostrzenie manualne, jednak autofokus również się przydaje.
Dobry AF jest niezastąpiony, gdy filmujesz na gimbalu. Zwłaszcza, gdy chcesz uzyskać efekt paralaksy i poruszasz się z aparatem wokół filmowanego obiektu – trudno jest wtedy jednocześnie trzymać ostrość. Również podczas vlogowania ostrzenie ręczne nie jest zbyt proste. Z kolei gdy podczas reportażu nie masz dużo czasu, automatyczne ustawienie ostrości, a potem przełączenie się na manual okaże się w wielu sytuacjach zbawienne.
Tamron dobrze współpracuje z autofokusem w aparacie, który jest w pełni użyteczny podczas filmowania. Od czasu do czasu potrafi co prawda pojawić się efekt „oddychania”, ale jest to rzadkość i w większości przypadków ten problem nie występuje.
Jeśli chodzi o ostrzenie manualne, to tutaj Tamron radzi sobie jak większość nowych obiektywów ze średniej półki. Mówiąc krótko, ostrzenie nim nie jest zbyt wygodne. Pierścień nie stawia wystarczającego oporu, a żeby przeostrzyć z jednego elementu na drugi trzeba się mocno nakręcić.
Fotografowanie obiektywem zmiennoogniskowym
Uniwersalność obiektywu wynika również z tego, że nie ogranicza się jedynie do filmowania, ale także robienia zdjęć. Fotografowie wolą pracować na „stałkach”, a jednak jeśli ogranicza Cię budżet i nie możesz kupić całego kompletu stałek, to ten obiektyw również sprawdzi się doskonale.
Fotografując na jedno body często rezygnowałem z niektórych ujęć, bo nie zawsze miałem możliwość, żeby szybko zmienić obiektyw. Z kolei, gdy korzystałem z zooma 18-105 mm f/4 miałem problem z tym, że zdjęcia nie były tak plastyczne przez zbyt ciemną przysłonę.
Korzystając z tego obiektywu jestem w stanie „obskoczyć” cały event, otrzymując różnorodne zdjęcia i nie czuję konieczności jego zmiany. Przydaje się w sytuacji, gdy fotografuję na rozległym terenie i nie chcę nosić przy sobie zbyt dużo sprzętu. Z tego samego powodu obiektyw dobrze sprawdza się w przypadku dalszych wyjazdów, gdy podróżuję pociągiem i ograniczam do minimum ilość sprzętu, który ze sobą zabieram.
Ten tekst z założenia ma być felietonem, a nie dogłębnym testem obiektywu. Nie pokusiłem się więc o laboratoryjne badania, analizę wad optycznych obiektywu w porównaniu z innymi modelami i tym podobne zabiegi. Mogę za to powiedzieć o tym, co widać gołym okiem. Obiektyw jest wystarczająco ostry, by zapewnić zdjęcia naprawdę dobrej jakości. Jeśli uważnie się przyjrzymy, to przy najszerszej przysłonie można dostrzec nieco mniejszą ostrość na rogach kadrów, ale generalnie jest ona w normie.
Winieta jest zauważalna również wtedy, gdy korzystasz z szeroko otwartej przysłony, jednak nie jest na tyle mocna, by to przeszkadzało. Jakość obiektywu jest więc wystarczająco dobra, by z powodzeniem używać go do różnego rodzaju zleceń fotograficznych. Bez wątpienia wypada nieporównywalnie lepiej niż obiektywy kitowe i nadaje się do profesjonalnej pracy.
Przykładowe zdjęcia wykonane obiektywem
Jak wypada na tle poprzednika
Warto wspomnieć, że opisywany przeze mnie obiektyw ma swojego poprzednika, czyli zaprezentowany kilka lat temu model Tamron 28-75mm f/2.8 Di III RXD. Czym się one różnią? Otóż różnic jest całkiem sporo. Już gołym okiem dostrzec można, że nowy obiektyw wygląda nieco inaczej niż poprzednik. Zyskał przycisk funkcyjny, wejście mikro USB-C do aktualizacji softu, a jego tubus wysuwa się nieco mniej przy zoomowaniu, co jest ważne, gdy korzystasz z gimbala.
Obiektyw radzi sobie nieco lepiej od poprzednika z rozdzielczością na długich ogniskowych. Pierwsza wersja zauważalnie traciła rozdzielczość powyżej ogniskowej 50 mm. Nowy model jest też solidniej wykonany, lepiej ostrzy, bo praktycznie bezbłędnie, a przy tym ma mniejszy problem z oddychaniem. Jest przy tym minimalnie lżejszy i ma mniejszy minimalny dystans ostrzenia.
Poza wspomnianą rozdzielczością pozostałe możliwości są podobne do poprzednika, zarówno w zakresie winietowania, jak i dystorsji. Fotografowanie pod światło również tutaj może oznaczać widoczne bliki, które jednak nie zawsze będą przeszkadzać. Największy progres zauważą jednak filmowcy, bo obiektyw ostrzy szybciej i celniej w trybie ciągłym, manualny pierścień ostrości działa płynniej, a fakt, że zoom wysuwa się nieco mniej również jest nie bez znaczenia.
Czy warto kupić Tamron 28-75mm F/2.8 Di III VXD G2?
Czy Tamron 28-75mm F/2.8 Di III VXD G2 to idealny obiektyw dla Ciebie? Jeśli szukasz szkła, które zapewni Ci uniwersalność, to z pewnością tak. Model ten będzie dobrym wyborem dla filmowca, ale również fotografa, który nie chce często zmieniać obiektywów w trakcie pracy.
Szeroki zakres ogniskowych w połączeniu z jasnym światłem gwarantują różnorodne i plastyczne kadry. Z kolei pod kątem jakości optycznej model znacząco przewyższa wszystkie „kity”, nie ustępując zbytnio natywnym szkłom od Sony.
Oczywiście można narzekać na nieco zbyt wąski początek – 28 zamiast chociażby 24mm, a przy portretach pewnie przydałoby się nieco więcej niż 75 mm. Chcąc jednak uniwersalności musimy iść na pewne kompromisy. Dlatego, choć ten obiektyw zastąpi wiele innych szkieł, w przyszłości zawsze możesz dokupić kolejne modele, które wypełnią pozostały zakres ogniskowych.
Jeśli więc zaczynasz swoją pracę i masz ograniczony budżet, to Tamron 28-75 mm f/2.8 wystarczy Ci do tego, by realizować różnorodne zlecenia. Jeśli jednak poczujesz, że brakuje Ci ogniskowych, wtedy możesz poszerzyć „szklarnię” o dodatkowe modele. Takimi obiektywami mogłyby być Tamron 17-28 mm f/2.8 Di III RXD i Tamron 70-180mm F/2.8 Di III VXD, które zapewnią praktycznie nieograniczone możliwości.
Tamron 28-75mm F/2.8 Di III VXD znalazł się w rankingu TOP 10 obiektywów roku 2021 w naszym sklepie, co oznacza, że cieszy się naprawdę dużą popularnością. Sprawdź ranking:
Bestsellery 2021: TOP 10 obiektywów według klientów Cyfrowe.pl