Marumi Magnetic – filtry fotograficzne na magnes – przykładasz i działasz

3

W miniony weekend miałam okazję spędzić trochę czasu z nowymi filtrami Marumi z serii Magnetic. Jak sprawdzają się w akcji, czy magnetyczne mocowanie w filtrach to dobry pomysł?

Marumi Magnetic – co to takiego?

Marumi Magnetic to nowy system filtrów fotograficznych tego producenta. W jego skład wchodzą 4 rodzaje filtrów: ochronny, polaryzacyjny oraz szary w dwóch odsłonach 16ND i 64ND a także dekielek i adapter również magnetyczny. Filtry dostępne są póki co w dwóch rozmiarach 77 i 82 mm i można je kupić pojedynczo albo w zestawach.

Sprawdź ceny i dokładną specyfikację filtrów Marumi Magnetic >>

Zestaw filtrów Marumi Magnetic Slim Basic

Filtr ochronny – musisz go mieć na start

Żeby korzystać z magnetycznych filtrów Marumi należy zaopatrzyć się najpierw przede wszystkim w filtr ochronny. Bez niego ani rusz. Jest on podstawą całego systemu a bez niego nie przymocujemy innych filtrów (wyjątkiem jest adapter – sama oprawka bez szkiełka – który występuje wyłącznie w zestawie Advanced). Myślą przewodnią systemu jest nieustanna ochrona, dlatego filtr ochronny stał się podstawą, na której zbudowano resztę systemu. Filtr ochronny Marumi Magnetic różni się od pozostałych krążków tym, że z jednej strony ma zwykły gwint, który umożliwia przykręcenie go do obiektywu. Z drugiej strony ma magnes, który pozwoli przyłączyć do niego inne filtry z zestawu, np. szary lub polaryzacyjny. Inne filtry już tego gwintu nie posiadają, lecz wyłącznie mocowanie magnetyczne.

Co to daje? Dzięki temu filtr ochronny możemy przymocować na stałe do obiektywu, zapewniając mu ochronę i zupełnie zapomnieć, ze go mamy przy sobie. Pozostałe filtry mocujemy tylko wtedy, gdy są potrzebne.

Dowiedz się więcej o filtrach ochronnych >>

Czym się różnią zestawy Marumi Magnetic Basic i Advanced Kit

Zestaw Basic
– filtr ochronny
– filtr ND 16
– filtr polaryzacyjny
– dekielek
– etui

Zestaw Advanced
– filtr ND 16
– filtr ND 64
– filtr polaryzacyjny
– dekielek
– adapter (sama oprawka bez szkła)
– etui

W każdym zestawie otrzymujemy filtr polaryzacyjny oraz szary. W przypadku zestawu Basic jest to filtr szary ND16 a w zestawie Advanced mamy dwa filtry szare czyli wspomniany już ND16 oraz ND64. Do każdego zestawu dołączone jest praktyczne etui, w którym możemy przechowywać i transportować filtry. Co ważne etui posiada znacznie więcej kieszonek niż filtrów. Oznacza to, że możemy tam spokojnie dołożyć inne drobiazgi lub filtry, które już posiadamy albo kupimy w przyszłości. Jest w nim aż 9 przegródek. Etui zamykane jest na zamek i nie otwiera się na oścież, co gwarantuje, że nic nie wypadnie ani nie zgubi się podczas otwierania. Filtry dodatkowo są opakowane w kilka warstewek papieru, co zapewnia dodatkową ochronę nim dotrą do Ciebie ze sklepu.

Główna różnica między zestawami to filtr ochronny będący jednocześnie adapterem – znajdziemy go w zestawie Basic. W zestawie Advanced zrezygnowano z tego elementu, oferując sam adapter bez przeszklenia.

Filtry szare ND 16 i 64

Filtry szare o mocy ND16 i 64 zabierają odpowiednio 4 lub 6 działek EV, co pozwala wydłużyć czas naświetlania, np. z 1/60 do 1/4 lub 1 s. 1 sekunda to wystarczająca moc, żeby pokazać rozmyty wodospad, fale czy chmury przy wietrznej pogodzie albo fotografować kreatywnie o zachodzie / wschodzie słońca w plenerze. Filtr ND64 pozwala też, np. otworzyć przysłonę z f/11 do f/1.4, gdy robimy portrety w pełnym słońcu a chcemy użyć otwartej przysłony i małej głębi ostrości. Można ich używać razem, nałożone jeden na drugi, żeby spotęgować efekt – co powinno zaspokoić potrzeby większości fanów krajobrazu oraz „fotografów turystycznych”.

Dowiedz się więcej o filtrach szarych >>

Filtr szary ND 16 Marumi Magnetic

Filtr szary ND 16 Marumi Magnetic + Sigma 24-70 2.8 + nikon D750, fotografia wykonana ze statywem Peak Design Travel, przy pochmurnym niebie około 10 rano.

Filtry z zestawu Marumi Advanced: szary ND16, ND64 i polaryzacyjny nałożone w tym samym czasie na obiektyw Nikon 24-70 2.8. Zdjęcie wykonane ze statywu Peak Design Travel przy bezchmurnej i bezwietrznej pogodzie około 9 rano.

Moja opinia nt. Marumi Magnetic po kilku dniach używania

1. Są znacznie wygodniejsze od tradycyjnych filtrów. Magnetyczne mocowanie mnie po prostu kupiło! Boże, jak ja nie cierpię zwykłych nakręcanych filtrów, zawsze mnie szlag trafia, bo nie używam ich na co dzień i nigdy nie wiem, w którą stronę kręcić (oczywiście zawsze najpierw próbuję w złą, nie mogę się tego nauczyć…). Nie ma tu też takiego problemu jak przykręcenie filtra zbyt mocno, a mi często się zdarza, że jak coś przykręcę to już potem nie mogę odkręcić. Tutaj działa to tak jak obiecuje producent, czyli „przykładasz i działasz” a ja się z tym w 100% zgadzam.

2. Magnes jest na tyle silny ze potrącenie obiektywu czy potrząsanie nim nie powoduje odczepienia się filtra. Nic nie spada na ziemię, nie poluzowuje się, trzyma się swojego miejsca tak jak trzeba. Jedynie ruch poziomy, w takiej samej płaszczyźnie jak przy nakładaniu filtra, jest w stanie go łatwo i przyjemnie odczepić. Nie zdarzyło mi się ani razu by filtry odpadły same, nie miałam też problemu z ich zdejmowaniem. Jeśli będziesz próbować przyczepić filtr niewłaściwą stroną, magnesy zaczną się lekko odpychać, co od razu poczujesz.

3. Podoba mi się w jaki sposób marka podeszła do filtra ochronnego. Pomysł z gwintem po jednej stronie i magnesem po drugiej jest na tyle cwany… że robi z niego podstawę całego systemu i wymusza na nas stosowanie cały czas ochrony na obiektyw, co jest w gruncie rzeczy dobre dla nas samych. Fakt, musimy za niego zapłacić, żeby w ogóle wejść w ten system, ale czy nie lepiej zapłacić za coś, co przy okazji chroni, niż tylko za jakąś przejściówkę, adapter, kawałek metalu bądź plastiku, które nic nie robią poza swoją pierwotną funkcją? Myślę, że to dobra opcja zwłaszcza dla początkujących osób, które chcą kupić swoje pierwsze filtry.

4. Dekielek z aksamitna wyściółką, tak mięciutką i przyjemną, że ciężko to do czegokolwiek porównać. Nie spotkałam się jeszcze z takim dekielkiem, zazwyczaj mają one plastikowe wykończenie. Może to tylko moja wyobraźnia, ale chcę wierzyć, że filtry w takiej oprawie nie mają prawa się porysować.

5. Łatwe w czyszczeniu, mniej widoczne odciski palców itp. Filtry Marumi Magnetic posiadają powłokę oleofobową i hydrofobową, która ma chronić przed powstawaniem tłustych plam i zacieków. Podobne powłoki stosowane są w serii Super DHG (filtry kołowe, nakręcane). Widzę ogromną różnicę w zachowaniu czystości i czyszczeniu już powstałych plam w porównaniu do filtra ochronnego Marumi Fit + Slim, którego wcześniej miałam nałożonego na Sigmę 24-70 2.8. Szczerze, jest przepaść. Jeśli nie przypadła Ci do gustu koncepcja filtrów magnetycznych, polecam Ci filtry tradycyjny z serii Super DHG (lub serii Exus, która ma dodatkowo powłokę antystatyczną).

6. Etui dołączone do zestawu jest super. Ma dużo kieszonek – na wypadek jeśli posiadasz lub dokupisz sobie jeszcze inne filtry.

7. Niewielka winieta na szerokim kącie. Oprawki Marumi są tak cienkie, że nakręcenie 3 filtrów naraz da nam wymiary takie jak nakręcenie 2 tradycyjnych filtrów. Dzięki temu efekt winietowania, jeśli wystąpi (zależy od obiektywu i ogniskowej), będzie mniejszy lub ledwie zauważalny. Poniżej obejrzysz kilka zdjęć wykonanych obiektywem Nikkor 24-70 2.8 i aparatem Nikon D750. Nakręcenie adaptera a na to jeszcze filtra (obojętnie czy polaryzacyjnego czy szarego) sprawia, że rogi zdjęcia zaczynają się lekko przyciemniać. Winietowanie znika na węższych ogniskowych – zauważyłam ją tylko na 24 mm (najszersza ogniskowa, jaką miałam akurat do dyspozycji).

3 filtry naraz: Marumi Magnetic ND16 + ND64 + polar, ogniskowa 70 mm

8. Jest to osobny system, który nie będzie współpracował z innymi, tradycyjnymi filtrami. Sensowne wydaje się kupienie wyłącznie zestawu, bo zakup pojedynczego filtra nic nam nie daje. Zwłaszcza, że aby w ogóle zacząć, trzeba kupić najpierw filtr ochronny, który jest jednocześnie mocowaniem, a dopiero potem inne filtry.

Będzie to więc rozwiązanie głównie dla osób początkujących, którzy chcą kupić swój pierwszy filtr albo są skorzy wymienić dotychczas posiadane filtry na ten system. Nie musi to być wada produktu, wszystko zależy od tego, z jakiej perspektywy podchodzisz do takiego zakupu. Kupienie zestawu nie jest wcale takie głupie, bo w fotografii krajobrazowej rzadko używa się pojedynczego filtra, zazwyczaj stosuje się różne typy zamiennie albo w kombinacjach. Moim zdaniem warto, o ile korzystasz z obiektywu o średnicy 77 lub 82 mm.

9. Ograniczony wybór rozmiarów. Marumi Magnetic dostępne są na razie tylko w rozmiarach 77 i 82 mm, co może wykluczyć wielu fotografów z rozważań o zakupie. To samo tyczy się filtrów szarych, które dostępne są w wersji 16 i 64 ND. Brakuje w tym systemie czegoś konkretnego, np. ND1000, jak w serii Super DHG, za którym osobiście przepadam.

Jak widać producent postawił na początek na dwie popularne średnice obiektywów, więc wybór może nie być aż tak wąski jak się na pierwszy rzut oka wydaje, a niskich wartości ND zawsze można użyć w tandemie – polecam w takim wypadku zakup zestawu Advanced, w którym są aż dwa takie filrty. Na start są ok. Do zachodów słońca, złotej godziny i rzek czy wodospadów wystarczą. W bezwietrzny, słoneczny dzień nad jeziorem – może nie być łatwo.

Rozwój systemu w toku

Producent deklaruje wprowadzenie do systemu średnicy 67 mm jeszcze w tym roku. Filtry powinny pojawić się w sprzedaży przed świętami, więc mogą być fajnym pomysłem na prezent. O innych filtrach ND na razie nic nie wiadomo, prawdopodobnie może to zależeć od zainteresowania tym produktem.

 

Podziel się.

O Autorze

Fotograf, redaktor, socjolog. Zadeklarowany wzrokowiec. Uwielbia pisać i robić zdjęcia. Pisanie o fotografii to "kumulacja", która sprawia, że jest szczęśliwa. Fotografuje już od 10 lat, głównie śluby, portrety i reportaże. Redaktorskie doświadczenie zdobywała m.in. w Wirtualnej Polsce. Laureatka ogólnopolskich konkursów poetyckich i fotograficznych. W Cyfrowe.pl pełni rolę specjalisty ds. content marketingu. Odpowiada za całokształt bloga, redakcję i jej rozwój.

3 komentarze

  1. Czy w magnetycznym filtrze polaryzacyjny można regulować moc polaryzacji tak jak w inny tradycyjnych filtrach polaryzacyjnych? Dałoby to możliwość pozostawienia filtra polaryzacyjnego na stałe i w zależności od sytuacji korzystania z niego bez potrzeby zdejmowania i chowania do etui.

  2. Fajnie, szkoda, że kończy się na gęstości ND64, zwłaszcza że Marumi ma filtry (z tradycyjnym gwintem) ND1000 i ND4000. No i ten filtr ochronny… Do ochrony jest osłona przeciwsłoneczna i dekielek, dodatkowa szybka to proszenie się o flarę. Wolałbym jako „startowy” filtr polaryzacyjny – i tak prawie zawsze jest na obiektywie, a byłaby jedna szybka mniej, a cały zestaw krótszy (mniejsze ryzyko winietowania).

Zostaw komentarz

izmir escort