Co zrobić z ogromem zdjęć po sesji?

0

Wracasz z sesji zdjęciowej lub spaceru fotograficznego obładowany nie tylko sprzętem, ale także z poczuciem, że Twoje karty są przeładowane? Istnieje kilka sposobów na to, aby przeglądanie materiału zgromadzonego w czasie fotografowania było przyjemniejsze i łatwiejsze. Dzięki temu artykułowi być może uda Ci się skończyć z setkami zdjęć, które nieprzejrzane, zalegają na dyskach. Sprawdź, co zrobić z ogromną liczbą zdjęć po sesji? Jak sprawnie przejrzeć zrobione zdjęcia? I jak przyśpieszyć przeglądanie materiału?

Coraz szybsze tryby zdjęć seryjnych (np. Nikon Z9 oferuje już maksymalnie 120 kl./s), coraz bardziej pojemne karty pamięci (np. nośniki o pojemności 4 TB) i bezproblemowy dostęp do chmury w wielu modelach aparatów skłaniają do wykonywania coraz większej liczby zdjęć. Teoretycznie ww. Nikon Z9 może zrobić w ciągu sekundy 3 rolki filmu światłoczułego. Nic więc dziwnego, że wraz z każdą sesją zdjęć przybywa w nieprawdopodobnym tempie.

Nawet podstawowy model Canon EOS R100 pozwala na szybki transfer zdjęć do chmury

Każdy fotograf powinien być także dobrym edytorem zdjęć, czyli osobą, która zajmuje się wyborem fotografii do publikacji. To nie lada sztuka, czego dowodzą najsłynniejsi edytorzy, którzy pracowali dla wielkich czasopism. Dzięki ich decyzjom mogliśmy oglądać wiele kultowych i ważnych fotografii (poznaj np. historię publikacji zdjęcia „Napalm Girl” Nicka Uta, które nie pojawiłoby się nigdy w prasie i nie dostałoby nagrody Pulitzera gdyby nie edytor Huel Bell). Selekcja zdjęć i układanie ich w serie, które opowiadają historię, to wątek na osobny artykuł, ale trzeba zacząć od innej kwestii – jak przebrnąć przez te wszystkie zdjęcia?

Szybki czytnik i karta pamięci

Głównym motorem napędowym rozwoju prędkości kart pamięci jest swoista symbioza pomiędzy nośnikami a coraz szybciej działającymi aparatami i kamerami. Ale z drugiej strony przyspieszeniu ulega jednocześnie odczyt danych z karty pamięci. I właśnie ten parametr mówi m.in. o tym, jak sprawne będzie korzystanie z plików po skończeniu sesji. Bo nie można zapominać przy wyborze karty pamięci, że korzystanie z niej nie ogranicza się jedynie do aparatu lub kamery.

Parametr, który najczęściej widnieje na obudowie karty pamięci, to właśnie prędkość odczytu – w tym przypadku wynosi aż 1750 MB/s.

Przy setkach zdjęć przynoszonych z każdej sesji, już samo fizyczne ich obejrzenie może nieco zająć. Dobrze jest więc, aby pliki błyskawicznie się ładowały, a przeskakiwanie pomiędzy nimi było płynne i następowało bez zbędnej zwłoki. Nie ma nic bardziej zniechęcającego do zajęcia się materiałem – w szczególności tym niekomercyjnym, robionym wyłącznie dla siebie – niż setki ikonek z kręcącym się w nieskończoność symbolem ładowania. Zresztą przy zleceniach komercyjnych czas to pieniądz, więc tutaj także inwestycja w błyskawiczną kartę z nomen omen czasem – się wróci.

Chociaż punktem wyjścia jest oczywiście szybki komputer i dysk (najlepiej SSD), to do pełni szczęścia potrzeba jeszcze karty pamięci z bardzo szybkim odczytem, czytnika kart pamięci i ewentualnie kabla (ten ostatni przyda się, gdy zgrywasz zdjęcia poprzez podłączenie kablem aparatu do komputera). Przy szybko działającym sprzęcie „przeklikiwanie” kolejnych fotografii, kopiowanie ich do docelowych katalogów, importowanie (np. w Adobe Lightroom), tworzenie miniaturek i wszystko inne związane z ich edycją przebiega dużo sprawniej. Wtedy ogromna liczba zdjęć po sesji stanie się dużo bardziej przystępna.

Sandisk Extreme Pro CFexpress USB-C 3.1 Gen2 to przykład bardzo sprawnego czytnika

Kabel, taki jak np. Mathorn, obsługujący szybkie transfery pomoże w sprawnym zgraniu zdjęć bezpośrednio z aparatu.

Sprawne katalogowanie zdjęć

Z pomocą przychodzi nie tylko sprzęt, ale również oprogramowanie. W sieci znajduje się wiele aplikacji ułatwiających zarządzanie i katalogowanie zdjęć. Pozwalają na łatwe importowanie obrazów, dzielenie ich na katalogi czy kolekcje, przypisywanie im tagów i słów kluczowych, tworzenie stosów i wiele więcej. Takie oprogramowanie umożliwia także zaawansowane filtrowanie fotografii – np. wyszukanie kadrów wykonanych konkretną ogniskową czy obiektywem. Oprogramowanie korzysta także z inteligentnych funkcji, które same rozpoznają obiekty na zdjęciach itp. Coraz częściej obecne są w nich rozwiązania sztucznej inteligencji, które usprawniają pracę z biblioteką zdjęć.

Dzięki takim funkcjom po zgraniu zdjęć na dysk lub bezpośrednim odczytaniu ich z karty możesz oznaczyć część fotografii jako udane, część jako takie, które mogą się przydać i część jako po prostu odrzucone. Wtedy dużo łatwiej będzie przeglądać zbiory. Takie aplikacje ułatwiają także porównywanie podobnych do siebie ujęć z poszczególnych serii. Możesz więc łatwiej wybierać najlepszy kadr z danego, dynamicznego ujęcia.

Przykładem profesjonalnego narzędzia ułatwiającego wertowanie zdjęć z sesji jest Adobe Lightroom. Wśród podstawowych opcji wspierających fotografów w czasie selekcji są m.in. oznaczanie flagami, gwiazdkami, kolorami czy układanie zdjęć w stosy.

W pewnym sensie z pomocą w katalogowaniu zdjęć podczas robienia serii przychodzą same aparaty. Za przykład niech posłuży Canon EOS 6D Mark II, który umożliwia wykonywanie zdjęć z prędkością 30 kl./s tak, aby zapisać je do specjalnego pliku CR3, który łączy te ujęcia w rolkę (poszczególne klatki składające się na daną serię). Następnie w aplikacji Digital Photo Professional udostępnianej przez Canona możliwe jest eksportowanie wybranych klatek do plików zdjęciowych. Sprawdź instrukcję swojego aparatu, czy posiada różne funkcje ułatwiające radzenie sobie z fotografiami gromadzonymi w czasie sesji.

Dysk sieciowy QNAP TS-364-8G to kolejny przykład sprzętu, ułatwiającego radzenie sobie z materiałem z obszernej sesji. Posiada system operacyjny QTS wyposażony w ciekawe aplikacje pomagające w tworzenie bibliotek plików.

Rób mniejszą liczbę zdjęć

Trochę „zwariowana, ekscentryczna, nieprzewidywalna” propozycja (kto kojarzy, z jakiego filmu to cytat?). Jak to robić mniej zdjęć? Czy nie chodzi właśnie o to, by robić ich jeszcze więcej. Otóż primo – mam na myśli robienie nieco mniej zdjęć w czasie sesji (dlaczego, już za chwilę). Jednocześnie zachęcam do robienia jak najczęściej zdjęć. Częściej organizować sesje i starać się mieć aparat zawsze przy sobie.  Czyli w efekcie robić więcej zdjęć.

Wróćmy jednak do mojego przewrotnego pomysłu radzenia sobie z nadmiarem zdjęć poprzez ograniczenie liczby rejestracji. Mam na myśli takie sytuacje, w których robi się dla pewności kilka ekspozycji tego samego, statycznego kadru (sam tak miałem jako nowicjusz). Lepiej jest rozwijać swój warsztat i mieć pewność, że dane zdjęcie „weszło”, niż działać asekuracyjnie. Dlaczego? Takie „awaryjne” kadry niepotrzebnie rozpychają liczbę zdjęć przyniesionych ze spaceru fotograficznego, a po fakcie okazuje się, że przeglądasz po kilkanaście identycznych ujęć. Praktyczniej jest dbać o swoje rzemiosło, aby częściej mieć pewność co do powodzenia podczas fotografowania. Że zdjęcie będzie ostre, odpowiednio naświetlone – ogólnie OK pod względem technicznym.

Mniejsza liczba zdjęć to także w moim rozumieniu poświęcanie więcej uwagi kompozycji i więcej świadomości tego, kiedy naciska się spust migawki. Aparaty cyfrowe i karty pamięci o ogromnej pojemności kuszą, aby robić zdjęcia niemal z automatu, a później, coś fajnego się z tego wybierze. Najczęściej jednak trzeba siedzieć w domu nad zdjęciami długie godziny, a materiał wcale nie jest lepszy.

Aby podszlifować swój warsztat, skorzystaj z oferty szkoleń dostępnych w Cyfrowe.pl:

Poczytaj także teksty dostępne na naszym blogu:

Kompozycja obrazu – 5 zasad kompozycyjnych, które warto znać!

Optyczna, matrycowa i elektroniczna stabilizacja obrazu – prosty sposób na ostre zdjęcia

Świetnym źródłem wiedzy jest stara, poczciwa literatura:

Bryan Peterson to jeden z kultowych nauczycieli fotografii – sprawdź więcej książek

Podsumowanie

I ostatnia rada – czasami po prostu nie ma rady. Nastaw się, że często trzeba tym wszystkim zdjęciom z sesji poświęcić uwagę. To też istotna część pracy fotografów. Ba, niewidoczna część pracy, przez co wielu usługobiorców sądzi, że fotografowie zarabiają jedynie na tym czasie, który spędzają na sesji czy w czasie wesela. Nic bardziej mylnego.

Aby umilić sobie przeglądanie zdjęć z sesji, polecam sięgnąć po dobrą muzykę. Takie wertowanie kadrów można porównać do jazdy autem. Możesz czasami pojechać na skróty, zgodnie z przepisami pojechać czasami szybciej (np. na autostradzie), ale i tak ostatecznie trzeba całą drogę pokonać – jeszcze trochę potrzeba naukowcom, abyśmy mogli się teleportować. Możesz jednak pozytywnie się nastawić i poświęcić czas podróżowania na sprawdzenie audiobooka, zaległego albumu (cytując Łonę „mam tu drugą płytę Tribe’ów więc włączam ją zaraz i chowam gniew”) itp. Pomoże Ci w tym mój poniższy artykuł.

Czy dzięki muzyce da się robić lepsze zdjęcia?

Podziel się w komentarzu, jak radzisz sobie z ogromną liczbą zdjęć z każdej sesji.

Podziel się.

O Autorze

Gdy robię zdjęcia, to zajmuję się fotografią reportażową, teatralną i artystyczną. Gdy piszę o zdjęciach, to zastanawiam się, jak wpływają one na odbiorców, co robić, by robić jej bardziej świadomie i jakie możliwości daje sprzęt. Poza tym piszę wiersze i jak dotąd w druku ukazały się moje dwie książki z poezją. Ukończyłem studia magisterskie na kierunku Fotografia na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Jestem laureatem konkursów fotograficznych i poetyckich, uczestnikiem wystaw, festiwali i publikacji poświęconych fotografii.

Zostaw komentarz

izmir escort