Ostatnio porównywaliśmy pełnoklatkowe aparaty bezlusterkowe Canona, więc teraz czas przyjrzeć się aparatom z mniejszą matrycą, czyli APS-C. Japończycy w swojej ofercie mają zarówno lustrzanki, ale także bezlusterkowce. Kupisz je w przedziale cenowym od 2 do 5 tysięcy złotych. Czym różnią się od siebie poszczególne modele? Który z nich warto wybrać? Przyjrzyjmy im się bliżej!
Zobacz część I: Przewodnik po pełnoklatkowych bezlusterkowcach Canon >>
Co to jest matryca APS-C?
Aparaty z matrycami APS-C nazywane są często „niepełną klatką” (nie mylić ze „średnim formatem”, co dość często się zdarza). Sformułowanie niepełna klatka oznacza, że matryca aparatu jest fizycznie mniejsza niż pojedyncza klatka analogowej kliszy małoobrazkowej i w przypadku Canona ma wymiary 22,2 x 14,8 mm. Aparaty z matrycą APS-C mają większy potencjał filmowy, mniejszy rozmiar i wagę niż pełnoklatkowe, profesjonalne aparaty i oferują większą głębię ostrości, co sprawdza się m.in. w reportażu, sporcie i krajobrazach. Ze względu na relatywnie niską cenę cieszą się one dużą popularnością szczególnie wśród początkujących fotografów.
Aparaty dla zaczynających przygodę z fotografią
Najtańsza lustrzanka na start – Canon 2000D
Zacznijmy może od lustrzanek i najtańszej konstrukcji przeznaczonej typowo dla osób, które aparat ze zmienną optyką trzymają po raz pierwszy. Choć nie wywołuje może on fali ekscytacji, jednak przy odrobinie samozaparcia da się nim nauczyć podstaw fotografii.
Jeśli nie wymagasz od aparatu niebotycznych osiągów i tak na prawdę jeszcze nie wiesz, co chcesz fotografować – to właśnie Canon 2000D może okazać się ciekawym wyborem. Aparatem, który pozwoli spróbować fotografowania lustrzanką.
Najtańszy bezlusterkowiec serii R na start – Canon R100
Nie da się ukryć, że obecnie bezlusterkowce zyskują coraz to większa popularność. Nic dziwnego! Są mniejsze, lżejsze, mają lepszy system autofocusa i często ich możliwości znacznie przekraczają to co oferują lustrzanki w podobnym budżecie. Jedną z najtańszych propozycji od Canona jest model Canon R100, który niejako jest kreowany na następcę czterocyfrowej serii dedykowanej osobom, które chcą zacząć zajmować się fotografią i filmowaniem na poważniej.
Niska cena to też sztuka kompromisów i nie znajdziemy tu np. obracanego ekranu. Jednak należy pamiętać o tym, że to aparat dedykowany osobom, które chcą spróbować swoich sił z tego typu sprzętem i w takim zastosowaniu sprawdzi się on wybitnie. W tym małym korpusie zastosowano świetny system autofocusa, dobrze znaną i sprawdzoną matrycę APSC 24,1MPX oraz procesor Digic 8, które pozwolą amatorom na stworzenie wysokiej jakości zdjęć i filmów. Dzięki użyciu mocowania Canon RF, użytkownicy Canona R100 będą mogli skompletować idealny zestaw obiektywów, który może zostać z nimi w razie zmiany korpusu.
Mała i zwinna lustrzanka – Canon 250D
Przy odrobinę większym budżecie warto zastanowić się nad Canonem 250D. To zdecydowanie wyższa półka od Canona 2000D i gdybym stał przed takim wyborem – z pewnością dopłaciłbym do Canona 250D. To prawdopodobnie najmniejsza lustrzanka na rynku, która mimo kompaktowych rozmiarów ma całkiem sporo do zaoferowania.
Amatorzy fotografii i filmowania docenią z pewnością dotykowy-obracany ekran, który znacząco ułatwia pracę. Nowoczesny procesor Digic 8, całkiem niezła matryca o rozdzielczości 24MPX zapewniają dobrą jakość obrazu. Nie bez powodu Canon 250D zdobył tak wielu fanów!
Choć producent w specyfikacji mówi o możliwości filmowania w 4K, to trzeba pamiętać, że w tym trybie ma on cropa (przycina dodatkowo obraz). Znakomicie natomiast sprawdza się w filmowaniu FullHD, które wciąż jest (i prawdopodobnie jeszcze przez chwilę będzie) standardem np. na Youtube.
Dla osoby początkującej z ograniczonym budżetem jest to dobra opcja na start… a w nauce na pewno pomoże też zaszyty samouczek, który podpowiada jak uzyskać interesujące efekty i do czego służą poszczególne tryby.
Bezlusterkowiec w kompaktowej odsłonie Canon M50 Mark II
Jeśli Canon 250D wydaje Ci się wciąż za duży, pomyśl o bezlusterkowcach. Canon M50 drugiej generacji to następca absolutnego hitu wśród amatorskich bezlusterkowców. Jest niewiele większy od aparatu kompaktowego, a posiada praktycznie takie same możliwości (a nawet pod kilkoma względami przewyższa) wspominanego wyżej Canona 250D.
Kompaktowe wymiary to oczywiście nie wszystko, co ma do zaoferowania bezlusterkowy Canon M50 Mk II. Ta niepozorna konstrukcja ma naprawdę znakomity autofocus z funkcją wykrywania i śledzenia twarzy oraz oka. Co dla wielu początkujących jest bardzo ważne, posiada wizjer cyfrowy, a nie optyczny jak w lustrzance, który może pokazywać symulację zdjęcia jeszcze przed jego zrobieniem.
Za jakość obrazu tu również odpowiada mocny procesor Digic 8 i matryca 24MPX. Tak samo tu aparat sprawdzi się znakomicie do filmów w 1080p (FullHD), a niekoniecznie w 4K – mimo, że ma taką możliwość.
Zobacz naszą recenzję na Youtube:
Nowa generacja Canona M50 wprowadziła sporo zmian i udogodnień, które docenią vlogerzy i filmowcy. Wśród nowości można znaleźć między innymi czyste wyjście HDMI (clear-HDMI), które pozwala na streamowanie obrazu bezpośrednio z korpusu. Lub jego zapis na zewnętrzny recorder. Pojawił się również przycisk do nagrywania na dotykowym-obracanym ekranie, który ułatwi pracę vlogerom.
Obiektywy do Canon M
W Internecie można spotkać się z opinią o niewystarczającej liczbie obiektywów do tej serii aparatów. Jeśli się nad tym zastanowić, jest tu dostępne praktycznie wszystko, co powinno być. Pamiętajmy, że filozofią i sensem tego systemu, jest jego wielkość i lekkość – dlatego też obiektywy do niego powinny być również małe i lekkie.
Adapter EF do EF-M
Jeśli chcesz, możesz używać innych obiektywów, niekoniecznie dedykowanych, do współpracy z tymi aparatami. Jest to możliwe po zastosowaniu odpowiedniego adaptera! Do bezlusterkowców z systemu M można używać bez większych problemów wszystkich obiektywów od lustrzanek Canona, lub też stosować przejściówki na obiektywy manualne, np. z aparatów analogowych.
Aparaty dla ambitnych amatorów
Średnia półka lustrzanek dla bardziej zaawansowanych – Canon 850D
Bardziej zaawansowani amatorzy, którzy szukali nowej lustrzanki, wybierali do tej pory Canona 77D lub Canona 800D. Choć miały bardzo zbliżone parametry to pierwszy z nich był bardziej przystosowany do zdjęć, drugi do filmów. Canon wziął najlepsze rzeczy z obu modeli, dorzucił troszkę funkcji z droższych modeli i tak powstał Canon 850D.
Względem poprzedników widać tu znaczną poprawę m.in. w pracy autofocusu. System automatycznego ostrzenia ma 45 krzyżowych punktów i posiada funkcję iTR (pozwalającą na śledzenia obiektów przy użyciu wizjera optycznego. ITR znany jest np. z topowego Canona 5D IV). Na zdecydowany plus zasługuje tutaj również ergonomia. Canon 850D ten jest po prostu wygodny w użyciu. Sprawdzi się do wielu zadań i pozwoli rozwinąć się fotograficznie oraz filmowo.
Następca Canona M50 – czyli Canon R50!
Canony z serii M50, zarówno pierwszej jak i drugiej generacji, były absolutnymi hitami na rynku. W bardzo przystępnej cenie oferowały masę możliwości znanych często z droższych modeli konkurencji. Można powiedzieć, że Canon postanowił wydać trzecią generację tego korpusu, tylko zmieniając jego mocowanie obiektywów i… znacznie, znacznie więcej!
Nowy Canon R50, jako „duchowy następca serii M50”, mimo zdecydowanie większego bagnetu nie zmienił przesadnie swoich proporcji. Wciąż jest to mały, lekki i kompaktowy korpus, który można zabrać ze sobą praktycznie wszędzie. Względem poprzedników tu jednak poprawiono komfort obsługi, użyto większego akumulatora i co najważniejsze poprawiono jakość zdjęć i filmów dzięki zastosowaniu matrycy i procesora z droższego Canona R10!
Ten malutki aparat otrzymał również najnowocześniejszy system autofocusa Canona, czyli Dual Pixel AF II, który znany jest m.in. z Canona R3 i Canona R6 Mark II. Dzięki zmianom podzespołów, w Canonie R50 mamy również możliwość nagrywania filmów 4K bez cropa z pełnym wsparciem autofocusa – co również nie było dostępne u poprzednika. Zdecydowanie jest to korpus, który mogę polecić wszystkim twórcom zarówno foto, jak i wideo!
Najlepszy budżetowy aparat? Canon R50 vs Canon M50 II (kod rabatowy w środku)
Aparaty dla średniozaawansowanych
Półprofesjonalna lustrzanka do sportu i dzikiej natury – Canon 90D
Czy to oznacza, że lustrzanka nie ma racji bytu? Nie, nie, nie! Dla niektórych może okazać się to lepsze rozwiązanie. Canon 90D garściami czerpie z poprzedników, biorąc najlepsze funkcje Canona 7D Mark II i Canona 80D. Aparat ten jest większy i to może pasować sporej grupie użytkowników, którzy są przyzwyczajeni do rozmiarów lustrzanek i ich ergonomii.
To aparat, który jest wręcz stworzony do fotografowania sportu i dzikich zwierząt. Używanie go z bardzo długimi obiektywami nie powinno sprawiać żadnych problemów. Wszystko działa tu bardzo dobrze. Co może okazać się kluczowe – Canon 90D jest uszczelniony – zatem gorsze warunki pogodowe podczas meczu, czy też w lesie nie będą dla niego wyzwaniem.
Recenzja Canon 90D na blogu >>
Mały, niepozorny, lecz nie powinieneś go ignorować! – Canon R10
Canon coraz mocniej rozwija swój segment bezlusterkowców, a w szczególności serię R. Dowodem na to jest m.in. Canon R10, który z zewnątrz wydaje się być naprawdę niepozorny, jednak wewnątrz skrywa potężne komponenty! Niesamowita szybkość autofocusa, z funkcjami wykrywania i śledzenia obiektów, oka (również zwierząt). Az 15 klatek na sekundę w trybie migawki mechanicznej i 24 klatki na sekundę przy migawce elektronicznej. Oraz wiele, wiele więcej!
Zaawansowane funkcje fotograficzne i filmowe, w aparacie, który mógłby się zmieścić do większej kieszeni. Daje on praktycznie wszystko, czego potrzebuje początkujący, ale i już bardziej zaawansowany fotograf, czy filmowiec. Sprawdzi się znakomicie przy zdecydowanej większości postawionych przed nim wyzwań!
Pierwsze wrażenia z Canonem R10 na blogu
Profesjonalny aparat z matrycą APSC – Canon R7
Przez ponad dekadę Canony z serii 7D były topowymi lustrzankami z niepełnoklatkową matrycą. Szybkie, niesamowicie wytrzymałe, znakomite do sportu, fotografii dzikiej natury, czy też fotografii reporterskiej. Tę tradycję kontynuuje Canon R7, który podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej.
Został on wyposażony w nową matrycę o rozdzielczości 32,5MPX, która dodatkowo jest wyposażona w system stabilizacji. Matrycę tę wspiera potężny procesor Digic X, a sam aparat można nazwać superszybkim. Podobnie jak R10 wykonuje on 15 klatek na sekundę w trybie migawki mechanicznej, tu jednak podobieństwa z R10 się kończą – przy migawce elektronicznej Canon R7 robi aż 30 klatek na sekundę! Co ciekawe to to, że system autofocusa został tu zaimplementowany wprost z profesjonalnego Canona R3. Akumulator to dość popularne LP-E6NH, jednak dzięki optymalizacji wytrzymuje naprawdę długo.
Pełny test i recenzję Canona R7 przeczytasz na blogu:
Dzięki temu nie przegapisz nowych artykułów, jako pierwszy dowiesz się o darmowych warsztatach foto-video i zgarniesz najlepsze rabaty na zakupy w Cyfrowe.pl! Nie martw się, nie wysyłamy spamu, ani nie piszemy codziennie :) Tylko wartościowe treści!
Zobacz część I: Przewodnik po pełnoklatkowych bezlusterkowcach Canon >>