Pasjonat przyrody i świetny fotograf, który od lat dąży do perfekcji. Podglądacz, ale i pasjonat przyrody. Perfekcjonista, który przez wiele miesięcy może polować na idealną setną sekundy. Z Michałem Kotarbińskim porozmawiamy o fascynacji światem przyrody i o tym jak najlepiej fotografować dzikie zwierzęta.
Świat zwierząt jest niezwykły. Choć dzika przyroda jest dostępna na wyciagnięcie ręki, to wciąż nie poznaliśmy jej wszystkich sekretów. Leśne zwierzęta i ptaki nadal skrywają przed nami swoje tajemnice, częściowo z ostrożności, a częściowo dzięki swojej nieuchwytności. Takie tajemnice są fascynujące, bo kto z nas nie lubi sekretów?
Opowieści o tajemnicach dzikiej przyrody możemy poznać z podręczników, zdjęć czy wreszcie filmów przyrodniczych. Kto przełączył kanał w TV, gdy o słoniach opowiadał David Attenborough czy gdy słyszał głos Krystyny Czubówny – niech pierwszy rzuci kamień. Doświadczenia dobrze jednak jest kolekcjonować z własnych spostrzeżeń, dlatego każdy fotograf przyrody z pewnością zachęci nas do samodzielnych obserwacji… i utrwalania ich wyniku.
1. Miejsca od których warto zacząć przygodę z fotografią zwierząt
Niestety nawet w lesie coraz rzadziej można spotkać dziko żyjące zwierzęta. Wynika to nie tylko z ich naturalnej ostrożności, ale również z powodu migracji zwierząt, zmian klimatycznych, ograniczenia terytoriów żerowania czy chociażby hałasów generowanych przez miasto. Dlatego zanim udasz się do lasu, zacznij od wizyty w najbliższym ogrodzie zoologicznym.
Po pierwsze, możemy spotkać tam przeróżne gatunki zwierząt. Po drugie – chociaż nie spotkamy ich na wolności, to mamy pewność, że przez cały czas naszej obserwacji będą znajdować się na określonej przestrzeni. Jednocześnie, ze względu na to, że są przyzwyczajone do obecności ludzi, nie uciekną na nasz widok. Niewątpliwie pomoże to nie tylko w zapoznaniu się z obsługą swojego aparatu, ale też wybraniem ulubionych ujęć czy kompozycji. Aby zrobić zadowalające zdjęcie nie wystarczy przecież tylko „złowić” zwierzęcia. Musimy dobrze znać nasz sprzęt i wiedzieć jak go obsłużyć.
Innym przystankiem na drodze do dziczy, gdzie również nauczymy się już podstaw obsługi aparatu i kadrowania, powinny być miejskie parki czy inne miejskie zielone przestrzenie. Wprawdzie napotkane tam zwierzaki nie będą już ograniczone w przemieszczaniu się – a zarazem nadal przyzwyczajone do widoku ludzi. Choć miejsce wydaje się trywialne, to warto rozejrzeć się szeroko po drzewach, krzewach, jeziorkach czy nawet wśród wysokiej trawy… Przy odrobinie szczęścia spotkamy nie tylko kaczki czy wróble, ale może nawet sowy polujące na myszy.
Jeśli wcześniej byliśmy z aparatem w zoo, to w takiej sytuacji przyda nam się opanowana tam obsługa sprzętu – tak, aby móc szybko zareagować na sprzyjające nam okoliczności. Oprócz tego, parki to świetne miejsce dla samej obserwacji przyrody. Wraz ze zmianą pory roku, pojawiać się będą też tam inne zwierzęta. Zachowania stałych bywalców mogą dzięki temu ulec zmianie. Miejscem szczególnie wartym uwagi są karmniki, bo to wokół nich będzie kręcić się życie (towarzyskie) tamtejszych ptaków i ich nowych kompanów.
Dodatkową zaletą grasowania po parkach jest nieoceniona możliwość poznania innych fotografów i fascynatów przyrody. Ich porady mogą okazać się kluczem do sukcesu, bo kto inny poleci Ci miejsce najczęściej odwiedzane przez zimorodka albo sposoby na podejście do nieśmiałej sowy?
2. Wyższa szkoła zezwierzęcenia – czyli dokąd nocą tupta jeż?
Zdaniem Michała, gdy nabierzemy już doświadczenia ze sprzętem i w postępowaniu z miejskimi zwierzętami, dobrym pomysłem byłoby udać się za miasto – na przykład na plażę, nad jezioro, do lasu albo do pobliskiego rezerwatu przyrody. To tam możemy odkryć i sfotografować kolejne gatunki zwierząt, ale i sprawdzić nieco swoje umiejętności.
Warto pamiętać, że zwierzęta tam przeważnie są bardziej płochliwe i ich sfotografowanie może okazać się jeszcze większym wyzwaniem. Wynika to z faktu, że jeszcze zanim uda Ci się uchwycić idealny moment, to najpierw musisz znaleźć obiekt swoich „paczań”. Bo żeby zrobić zdjęcie dzikiemu zwierzęciu potrzebujemy dzikiego zwierzęcia – dlatego najpierw trzeba je znaleźć. No ale jak to zrobić? Skąd wiedzieć, dokąd potupta jeż?
Tu dochodzimy do jednej z kluczowych kwestii, którą jest zdobycie podstawowych informacji o fotografowanych gatunkach. Niezależnie przecież od tego, co umiemy już robić z naszym aparatem, to aby spotkać danego zwierzaka, musimy znać jego zwyczaje – czyli wiedzieć kiedy zimuje, żeruje, rozmnaża się, gdzie lubi wypoczywać bądź też czy aktualnie można spodziewać się go na danym obszarze. Dzięki takim podstawowym umiejętnościom będziemy mogli zaplanować swoją wyprawę tak, by okazała się owocna dla nas, a zarazem bezpieczna dla zwierzęcia. Warto bowiem pamiętać o tym, że lasy to dom zwierząt, w którym jesteśmy tylko gośćmi. Nikt nie płoszy gospodarza na jego własnym przyjęciu i dlatego my sami powinniśmy w miarę bezinwazyjnie odbywać nasze wizyty w świecie dzikiej przyrody. Z tej przyczyny pamiętajmy też o tym, że….
3. Fotografia zwierząt cierpliwa jest
„Do obserwacji i fotografii przyrody niezbędna jest cierpliwość i spokój” – mówi Michał. Zaczynając od postaw – po terenie poruszajmy się powoli, unikajmy biegania a tym bardziej jazdy rowerem czy innymi pojazdami. Ciekawego ptaka czy leśnego kota spłoszyć może złamana gałązka czy najlżejszy szelest. Z tego powodu ograniczmy do minimum jakiekolwiek generowane dźwięki (wyłącz telefon, zegarek, powiadomienia, nie zabieraj szeleszczącej kurtki).
Mój rozmówca podpowiada również, że należy też ograniczyć (najlepiej do zera) wszelkie rozmowy (również te prowadzone z samym sobą). Gdy dotrzemy do miejsca naszej obserwacji, warto założyć, że chwile tam spędzimy – dlatego starannie zaplanujmy wyposażenie swojego plecaka, tak by uniknąć cofania się do samochodu po filtr, inny obiekt czy np. preparat na komary. O ile też należy unikać zabierania ze sobą do lasu jedzenia, o tyle weźmy ze sobą jakiś napój lub karimatę. Zwierzęta nie przyjdą od razu, a może zdarzyć się, że nie przyjdą w ogóle. O ile nie powinno to zniechęcać w ogóle, o tyle zmarznięte dłonie czy pogryzione kostki też nie powinny przypominać o takich wypadach.
Skoro jesteśmy już przy pustych wypadach – nie zniechęcajmy się. Zwierzaki nie obraziły się na nas ani nic w ten deseń. To po prostu dzika przyroda a jej uroda polega na opisywanej wcześniej nieuchwytności i tajemnicy. Czasem są, czasem ich nie ma – tak to po prostu w tej dziedzinie fotografii jest.
Jak powyżej – możemy nieco ułatwić sobie życie. Nasi nowi znajomi z parku z pewnością podpowiedzą, że na Facebooku i innych forach internetowych jest sporo grup zrzeszających fotografów i obserwatorów dzikiej przyrody. Mają one charakter zarówno lokalny jak i ogólnopolski. Możemy się dzięki nim dowiedzieć, gdzie w danym momencie bytują dane gatunki, które wejścia do rezerwatu są zamknięte albo nawet czy w twojej okolicy nie znajduje się jakieś wyjątkowo rzadkie zwierzę. Co więcej, na takich grupach również znajdziemy ciekawych fotografów, których prace warto obserwować.
4. Ubiór i maskowanie
Choć to nie szata zdobi człowieka, to podczas obserwacji przyrody odpowiedni strój może być twoim wielkim sprzymierzeńcem. Nie musimy przy tym zaczynać od wizyty w sklepie myśliwskim – wystarczą ubrania we wzorki. Stonowane kolory, dostosowane do otoczenia będą raczej dla poprawy naszego samopoczucia i ewentualnego ukrycia nas przed innymi… ludźmi. Pamiętajmy również o szczegółach – dla nas długie blond włosy są naturalnym elementem otoczenia, ale dla wiewiórki już nie. Na wizytę w lesie załóżmy najlepiej czapkę, dłuższe buty, spodnie i koszulkę (kleszcze, komary…). Unikajmy również stosowania kosmetyków a tym bardziej perfum – dla ssaków twój naturalny zapach jest już wystarczającą egzotyką.
Jeśli będziemy jednak zainteresowani zakupem bardziej profesjonalnego ubioru czy ekwipunky, to wybór strojów i akcesoriów jest ogromny. Przy wyższych etapach wtajemniczenia możemy korzystać z większej ilości form maskowania – będziemy mogli dzięki temu obserwować zwierzęta w ukryciu, z bliższej odległości. Namioty i stroje to temat na książkę, dlatego w tej kwestii również warto skorzystać z porady znajomych z parku czy forum internetowego, bo mając większe doświadczenie podpowiedzą sprawdzone rozwiązania.
5. Czego unikać?
Fotografia zwierząt ma też swoje zasady, których powinno się konsekwentnie przestrzegać! Po pierwsze, należy dbać i szanować przyrodę – tak by też inne pokolenia mogły ją fotografować. Tak samo jak troszczymy się o rafy koralowe i lodowce, tak samo powinniśmy traktować nasze mazurskie łąki, biebrzańskie rozlewiska czy wydmy na Helu. Powinniśmy pamiętać, że przyroda reanimuje się latami a bywa, że raz poczynionych zniszczeń nie będzie można już nigdy naprawić.
Po drugie, nie należy dokarmiać dziko żyjących zwierząt ani wabić ich domowymi smakołykami. Z tego powodu nie należy też zostawiać w ich środowisku jakichkolwiek pokarmów które nie występują tam naturalnie (np. wyrzucać chleba czy skórki od banana w lesie). Takie wabienie może też prowadzić do chorób i schorzeń wśród zwierząt, które nie powinny spożywać jedzenia przeznaczonego dla ludzi (np. żołądek żubra nie jest przyzwyczajony do trawienia skórek od mango). Co więcej, jeśli przyzwyczaimy zwierzęta w ten sposób do zdobywania jedzenia, to przyzwyczaimy je do człowieka – co naraża je na odstrzał ze strony kłusowników.
Zacznijmy od tego, że w przypadku fotografowania w rezerwatach nie należy zbaczać z wyznaczonych ścieżek i szlaków, tak by nie wpływać na bieg natury. Warto też zaufać opiekunom takich miejsc – zabraniając wejścia na określoną przestrzeń, naprawdę wiedzą co robią.
Chociaż to oczywiste, trzeba przypomnieć, że nie powinno się też straszyć czy nawoływać zwierząt w ich okresie lęgowym. Pamiętajcie – strach zwierzęcia przed człowiekiem nie może być postrzegany subiektywnie. Dla zwierząt niekiedy wystarczy sama nasza obecność. Jeśli z naszego powodu przykładowo ptaki opuszczą nagle gniazdo nawet na kwadrans, to młode lub jaja mogą być narażone na ataki drapieżników albo na śmierć z wyziębienia. To zupełny truizm, ale za każdym razem podkreślam – nie należy też chodzić na zdjęcia ze zwierzętami. Nawet jeśli nasz słodki pupil jest maleńkim pieskiem, to w oczach ptaka jest takim samym drapieżnikiem jak lis, kuna czy kot.
6. Czym i jak robić zdjęcia zwierząt?
Powszechnie panuje przekonanie, że fotografowanie dzikich zwierząt jest niezwykle drogą dziedziną fotografii. Oczywiście, nie jest to tania pasja, jednak nie musi też sięgać ekstremum. Przyda nam się tutaj teleobiektyw, do tego jeżeli aparat będzie miał możliwość robienia szybkich serii zdjęć i dobry autofocus, to będzie to również miły dodatek. Jeśli jednak wcześniej zadbasz o dobrą znajomość sprzętu, to możecie poradzić sobie i bez najnowszych modeli aparatów czy obiektywów – bo wszystko jest w waszych rękach.
Trzeba być elastycznym i dobierać ustawienia aparatu w zależności od fotografowanego zwierzęcia. Jeśli fotografujemy stojącą kaczkę, czy śpiącą sowę to powinniśmy ją spokojnie uchwycić nieporuszoną przy dłuższych czasach naświetlania. Jednak, jeśli naszym celem są małe i ruchliwe ptaki to mogą one wymagać niezwykle krótki czasów, często nawet krótszych niż 1/3200 sekundy. Choć panuje przekonanie, że przy fotografii zwierząt przydaje się możliwie najniższa przysłona, to prawda jest taka, że np. Przy 400mm i przysłonie f/2.8 głębia ostrości może być zwyczajnie zbyt mała, przez co tylko fragment fotografowanego zwierzęcia będzie w polu ostrości. Można więc spokojnie użyć ciemniejszego obiektywu lub domknąć przysłonę.
Przy fotografii ptaków trzeba być szybkim i przewidywać kierunek poruszania się zwierzęcia! Łatwo jest bowiem zrobić złe zdjęcie, z uciętymi skrzydłam, lub kończynami. Często lepiej jest zrobić nieco szerszy kadr i przekadrować go w postrpodukcji.
7. Jaki aparat do fotografii przyrodniczej wybrać?
Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Dużo będzie zależeć od stopnia zaawansowania oraz budżetu. Z Michałem stworzyliśmy jednak trzy zestawy, z których każdy powinien wybrać coś dla siebie.
Tani aparat do fotografii przyrodniczej
Pierwszy zestaw jest moją propozycją, raczej kierowaną do osób dopiero zaczynających przygodę z fotografią przyrodniczą. Korpus, który wybrałem to Canon R10, czyli dość tani aparat, który ma jednak genialny autofocus z funkcją wykrywania i śledzenia zwierząt, a także ich oczu. Co również bardzo ważne, aparat ten jest super szybki i potrafi wykonać serię zdjęć wynoszącą aż 15kl/s w trybie migawki mechanicznej! To połączenie zdecydowanie pozwoli na uwiecznienie idealnego momentu! Jeśli chodzi o obiektywy, to podstawą będzie tu teleobiektyw Canon RF 100-400, który przy niepełnoklatkowym Canonie R10 będzie oferować ekwiwalent ogniskowej na poziomie 160-640. To w zupełności powinno wystarczyć na początek!
Profesjonalny aparat do fotografii przyrodniczej
Drugi zestaw to aparat, którego obecnie używa Michał. Pełnoklatkowy Canon R5 przekonał go dużą ilością megapikseli, które pozwalają na późniejsze dokadrowanie, bez straty jakości. To także aparat ze świetnym systemem autofocusa, oczywiście również ze śledzeniem zwierząt. Choć jest nieco wolniejszy od wspomnianego R10, bo ma „tylko” 12kl/s w trybie migawki mechanicznej, to dzięki znacznie szybszemu odczytowi matrycy możemy tu bez obaw użyć opcji migawki elektronicznej i aż 20kl/s. Canon R5, ze względu na większą fizycznie matrycę, dużo lepiej będzie sobie też radzić w gorszych warunkach oświetleniowych.
Podstawowym narzędziem pracy Michała jest obiektyw Canon RF 400mm f2.8L. To absolutnie topowa konstrukcja, która zapewnia fantastyczną jakość obrazu oraz pozwala na odseparowanie zwierzęcia od tła. Dodatkowo fotograf korzysta z telekonwerterów, dokładniej mówiąc Canona RF TC x1.4 oraz Canona TC x2.0. Pozwalają one zwiększyć efektywną ogniskową obiektywy do odpowiednio 560mm i 800mm.
Najlepszy aparat do fotografii przyrodniczej (pod względem cena/jakość/możliwości)
Zestawem, który uznaliśmy za optymalny jest połączenie Canona R7 z obiektywem Canon RF 100-500. Co prawda nie ma tu pełnoklatkowej matrycy jak w przypadku R5, jednak to również zaleta, ponieważ dzięki temu można powiedzieć, że dostajemy „wbudowany telekonwerter x1.6”. Dzięki temu obiektyw ten będzie miał ekwiwalent 160-800mm, a to już naprawdę niezwykle użyteczny zakres w fotografii przyrodniczej! Co również bardzo ważne, obiektyw ten jest niezwykle szybki i zbudowany jest w taki sposób, by być odpornym na warunki atmosferyczne.
Matryca w Canonie R7 ma 32,5Mpx więc dodatkowo możemy tu też sporo przekadrować w razie konieczności. Aparat również posiada 15kl/s i zaawansowany autofocus z funkcjami śledzenia, co jednak odróżnia go od tańszego Canona R10, to fakt, że w Canonie R7 zastosowano stabilizację matrycy, która przy tak długich ogniskowych zdecydowanie może się przydać! Korpus ten również posiada zaawansowane uszczelnienia, czego nie ma R10, a to pozwoli na spokojną pracę w trudnych warunkach.
8. Triki i porady
Sam wiesz najlepiej, jakie fotografie robisz i jaki jest Twój styl. Polecamy Ci jednak przede wszystkim nie fotografować z góry – a w miarę możliwości umiejscowić obiektyw na poziomie głowy zwierzaka. Będzie dzięki temu wyglądał naturalnie, bez dziwnych zniekształceń i zaburzeń perspektywy. Podobnie jak w przypadku fotografii ludzi, starajmy się unikać kadrowania tak, by ucinać zwierzętom kończyny w stawach – wyglądają wtedy nienaturalnie i tak jakby im czegoś brakowało.
9. Podsumowanie
Kiedy opanujesz już wszystkie etapy technicznego wtajemniczenia, warto zadać sobie pytania o to, co lubisz najbardziej fotografować oraz po co to robisz. Fotografia przyrody to fascynująca sprawa, bo dzięki własnej cierpliwości i umiejętnościom możesz zatrzymać na zawsze unikatową chwilę ze świata przyrody. Kto choć raz sfotografował nieśmiałego bobra lub pingwina cesarskiego, wie o czym mowa. Takie zdjęcia pojawiają się następnie w konkursach, katalogach czy wreszcie plakatach promujących ochronę przyrody. Możemy dzięki nim pokazać społeczeństwu, że to o los i gniazda tego konkretnego ptaszka dbamy lub że udało nam się odbudować populację rybołowów na mazurach. Nasza pasja przyczynia się zatem do pokazywania tego tajemniczego świata kolejnym pokoleniom młodych fotografów, ale również do przybliżenia znaczenia przyrody dla świata ludzi.
Perfekcyjna fotografia przyrody z Michałem Kotarbińskim – YouTube
Jeden komentarz
Witam serdecznie,
Bardzo ciekawy wpis, dzięki.
Od siebie w akapicie dotyczącym zagrożeń dla bytności dzikich zwierząt dodałbym jedno z największych zagrożeń, czyli myśliwych i kłusowników.