Manfrotto Pixi został zaprojektowany dla urządzeń o maksymalnej wadze wynoszącej 1 kg. Producent zachwala jego ciekawy design i głowicę kulową z ergonomicznym, intuicyjnym mechanizmem. Jak w takim razie wypada ten mini trójnóg w praktyce?
Pierwsze wrażenia – jakość wykonania i funkcjonalność
Manfrotto Pixi przyciąga uwagę stylowym wyglądem. Materiały użyte do jego wykonania sprawiają wrażenie solidnych. Nóżki są pewnie osadzone w części głównej, pozwalając na łatwe rozłożenie, jednocześnie nie zachowując przesadnych luzów. Statyw w wersji czarnej jest nieco matowy. Elementy głowicy również wyglądają w porządku. Podkładka umiejscowiona wokół śruby mocującej wykończona jest gumą, co zapobiega zarysowaniu zamontowanego aparatu.
Po rozłożeniu statyw stoi naprawdę stabilnie. Gwarantuje to przede wszystkim jego odpowiednia konstrukcja. Dodatkowo na końcu nóg znajdują się gumowe stopki, zapobiegające ślizganiu i rysowaniu delikatnych powierzchni, na których może być stawiany statyw. Ustawienie głowicy kulowej można zmieniać za pomocą przycisku blokującego, który działa bardzo płynnie. Gabaryty Manfrotto Pixi sprawiają, że można go z łatwością schować do torby, szafy lub szuflady, jednakże będzie dobrze prezentować się również na półce.
Działanie i zastosowanie mini statywu
Podczas testu zamontowałem na statywie aparat Nikon D90 z obiektywem Nikkor 50 mm f/1.8 D AF (łączna waga 875 g) oraz Olympus OMD E-M5 z obiektywem Olympus M.ZUIKO DIGITAL 12-50 mm f/3.5-6.3 EZ (672 g). Manfrotto Pixi sprawdzał się bardzo dobrze z obydwoma zestawami. Blokada głowicy wytrzymywała obciążenie, nie dochodziło do żadnych zmian zaplanowanej pozycji aparatu i obiektywu. Mini statyw zachowywał stabilność także wtedy, gdy aparat był maksymalnie wychylony.
Dodatkowym zastosowaniem mini statywu jest możliwość wykorzystania go jako uchwyt podczas filmowania. Jest to bardzo przydatne np. podczas koncertów, zwiększając komfort nagrywania w trakcie trzymania aparatu uniesionego ponad tłumem. Faktycznie w takiej sytuacji rejestrowanie filmu staje się wygodniejsze niż w przypadku bezpośredniego trzymania aparatu. Poprzez odpowiednie ustawienie głowicy można wykorzystać również statyw do zrobienia sobie autoportretu lub zdjęcia grupowego.
Mnie najbardziej przypadła do gustu możliwość posiadania przy sobie w każdej sytuacji odpowiedniego mocowania do aparatu. Często będąc ze znajomymi lub bliskimi, szczególnie w plenerze, chcę wykonać pamiątkowe zdjęcie grupowe. Wtedy zaczyna się szukanie odpowiedniego postumentu lub uciążliwe sytuowanie aparatu na trawie, kamieniach lub plecaku. Notorycznie przedłużające się ustawianie potrafi zabić entuzjazm wśród pozujących. Manfrotto Pixi jest prostym i skutecznym sposobem, aby temu zaradzić. Jego gabaryty umożliwiają noszenie go w kieszeni spodni, nerce, damskiej torebce, czy zabrać do koszyka rowerowego.
Jednakże Manfrotto Pixi nie jest jedynie wygodnym gadżetem. Z powodzeniem może służyć przy realizacji projektów fotograficznych. Daje możliwość zrezygnowania z dużego statywu podczas wykonywania np. makrofotografii i zdjęć z niskiej perspektywy. Dodatkowo jego małe gabaryty umożliwiają korzystanie z niego wszędzie tam, gdzie tradycyjny statyw byłby niepraktyczny lub zwyczajnie by się nie zmieścił.
Ten mini statyw zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Solidne wykonanie, bezproblemowe działanie i małe gabaryty sprawiają, że warto mieć go zawsze przy sobie. Podczas użytkowania nie znalazłem żadnych wad, ale można było się tego spodziewać, ponieważ firma Manfrotto przyzwyczaiła swoich użytkowników do wysokiej jakości.
2 komentarze
Bardzo ciekawe zestawienie statywów. Szukam małego statywu do lustrzanki D90 jednak z obiektywem aparat waży 1,15kg. Zastanawiam się czy Manfrotto Pixi utrzyma sprzęt? czy raczej rozważyć Cullmann MAGNESIT COPTER. Będe wdzięczny za radę. Pozdrawiam
Canon Power Shot A720 –
Adapter LA-DC 58 G
Szerokokatetny WC-DC-52
Telekonwerter TC–DC-52
Met. 250 D (58 mm)