Czy fotograf ślubny może być artystą? Jak być oryginalnym i kreatywnym w branży ślubnej? Jak ważna dla zdjęć jest obróbka? Te i inne pytania zadaliśmy uznanemu fotografowi Grzegorzowi Płaczkowi.
Grzegorz „Moment” Płaczek od 20 lat działa w branży ślubnej. Wesela fotografował w kilkudziesięciu krajach na świecie. Ambasador marki Nikon oraz Eizo. Zdobywca wielu nagród m.in. I miejsca w konkursie fotografii ślubnej WPPI oraz tytułu „Ślubny Fotograf Roku 2015″ prestiżowej organizacji Master Photographers International Organization (MPIO). Z czytelnikami Cyfrowe.pl dzieli się swoimi przemyśleniami dotyczącymi kreatywności w branży ślubnej i tego, jak ważna jest obróbka w procesie powstawania zdjęcia.
Fotografujesz głównie śluby. Dlaczego tak lubisz tę branżę?
Zaczęło się 20 lat temu. Szukałem ucieczki od prozy życia i odkryłem, że w fotografii ślubnej najłatwiej jest sięgnąć po emocje. Poza tym tutaj układy biznesowe są najmniej ważne. Jeśli jesteś dobry w tym, co robisz i masz swój styl to wystarczy, by znaleźć klientów.
Niektórzy w branży uważają śluby za gorszą kategorię pracy. Co byś im powiedział?
Zostawiłbym ich z własnymi myślami… Kiedyś fotografowie rzeczywiście swoje braki umiejętności maskowali stylizacją – długie włosy, długi sweter… Z perspektywy ostatnich lat zauważam jednak duże zmiany. Obecnie fotografowie ślubni to osoby dobrze ubrane, wykształcone, znające języki. Dzięki fotografii ślubnej miałem okazję zwiedzić 35 krajów! Trudno wyobrazić sobie inną pracę, która daje taką możliwość.
Mówię to, żeby pokazać skalę biznesu ślubnego i uzmysłowić, po co fotograf ślubny może sięgnąć w 2021 roku. Obecnie fotografowanie ślubów to dobry pomysł na połączenie biznesu z pasją, bo pozwala się realizować. Zamiast siedzieć za biurkiem możemy podróżować, spotykać się z ludźmi i robić coś naprawdę ciekawego.
Czy fotograf ślubny może być artystą? Jak pozostać oryginalnym w tej branży?
Jak najbardziej. Są co prawda tacy fotografowie, którzy idą na ślub tylko po to, by przepracować znany schemat i „odbębnić” 15 godzin pracy. Są jednak też tacy, którzy szukają większej głębi. Problemem u niektórych jest to, że przyhamowują swój rozwój w momencie, gdy pojawia się więcej zleceń i są na etapie, w którym wiedzą „jak to się robi”. Takie osoby są dobrymi rzemieślnikami.
Warto jednak zadać sobie pytanie, czy nie warto pójść krok dalej. Tutaj należy wejść na pewien poziom kreacji i kreatywności. Często podczas warsztatów pytam fotografów: gdybym dał Ci 30 sekund na zrobienie zdjęcia obrączkom, jak byś podszedł do tematu? Większość wpada na pomysł, by obrączki położyć na welon czy kwiatki. To tak oczywiste, że aż nie kreatywne. Chodzi o to, by wyrobić w sobie poziom kreatywności, którego ludzie nie zajmujący się fotografią nie posiadają.
Kreatywność wynika z każdego z nas. Czasem trzeba po prostu rozglądać się wokół siebie i szukać obrazów, które mówią o emocjach tego dnia. Chcemy opowiedzieć o historii dwóch rodzin, które się łączą. Jeśli na tym się skupimy, to ta kreatywność sama popłynie. Na jednym z ostatnich zleceń przed błogosławieństwem zauważyłem wymiętą kartkę z kilkoma zdaniami, które mama sobie przygotowała. Oczywiście podczas błogosławieństwa przez emocje prawie zupełnie zapomniała, co chciała powiedzieć. Ta zgnieciona karteczka opowiada lepszą historię niż klasyczne zdjęcie mamy robiącej znak krzyża.
Jak ważna jest obróbka w procesie powstawania dobrego zdjęcia?
Obróbka jest kluczem do sukcesu. Jednak dzisiaj większość fotografów chce osiągnąć efekty szybko, bazując na gotowych presetach. Ja uwielbiam edytować zdjęcia i siedzieć przed komputerem, ale szukam własnej kolorystki i stylu edycyjnego, nie bazuję na gotowcach. Opieram swoją pracę na światłocieniu i kolorach.
Pracując z kolorem ważny jest dla mnie dobry monitor, bo poprawne oddawanie kolorów podczas pracy jest kluczowe. Spotykając się na warsztatach z osobami, które nie mają monitorów graficznych czuję nieco żal, bo wiem, że dużo tracą. Zdjęcia, które obrobią na swoim sprzęcie będą zupełnie inaczej wyglądały, gdy wrzucą je do social mediów.
Monitor biurowy vs graficzny – co wybrać? >>
Wolisz na zdjęciach czerń i biel czy raczej kolor?
Kiedyś łączyłem zdjęcia kolorowe z czarno-białymi w proporcjach 60-40. Od kilku lat mam bardziej kolorowo w życiu i to się przekłada na moje zdjęcia. ;) Częściej sięgam po kolory, dzięki dobrej klasy monitorowi przyjemniej edytuje mi się zdjęcia kolorowe. Jednak sięgając po kolor staram się nie przesadzać z barwą, tak, by zdjęcie zachowało naturalność. Presety często pozbawiają zdjęcia naturalności, a z kolei przeciętny monitor nie zawsze potrafi oddać podczas obróbki tego, co zobaczą inni.
Wspomniałeś, że masz dobry monitor. Z jakiego modelu korzystasz?
W swojej pracy przetestowałem już kilkanaście monitorów. Mam ten komfort, że jak pojawia się na rynku coś nowego, to mam możliwość to przetestować. Obecnie korzystam z modelu Eizo ColorEdge CG2730. Ma po prostu wszystko, czego potrzebuję i chyba tyle mogę o nim powiedzieć. Obecnie monitory graficzne tej klasy są tak skonstruowane, że właściwie nie jestem w stanie znaleźć elementów, których mi brakuje.
Takie mógłbym znaleźć w przypadku aparatów, ale w monitorze mam wszystko, co jest mi potrzebne. Jestem miłośnikiem dużych monitorów, dlatego ten 27-calowy model bardzo mi pasuje, choć moja żona, również fotografka, korzysta ze znacznie mniejszego modelu Eizo. Na obu monitorach pracuje się jednak świetnie. Zaczynałem pracę 20 lat temu, więc widzę, jak długą drogę przeszły monitory graficzne. Te, z których obecnie korzystam są po prostu dobre.
Monitor, którego używa Grzegorz Płaczek to Eizo ColorEdge CG2730. W latach 2017/2018 monitor zdobył nagrodę EISA jako najlepszy produkt w swojej kategorii. EISA to najbardziej prestiżowy, międzynarodowy plebiscyt w branży fotograficznej.
Jak wysoko na liście zakupów fotografa powinien znaleźć się dobry monitor?
Myślę, że na szczycie, obok aparatu. Skoro tak ważna jest obróbka w procesie powstawania zdjęcia, to powinniśmy jej poświęcić odpowiednio dużo skupienia. Bez dobrego monitora nie da się tego zrobić. Dlatego inwestując w sprzęt powinniśmy jako jeden z pierwszych zakupów potraktować zakup monitora.
Co ważne, powinien to być dobry monitor, bo tu nie warto iść na półśrodki. Dobrze jest kupić wysokiej klasy sprzęt, który będzie służył przez lata. Powiedziałbym nawet, że, mając bardzo mały budżet, wolałbym kupić używany monitor dobrej marki, jak Eizo, niż coś taniego. Ja sam zawsze sięgam po możliwie najlepszy sprzęt, na który w danym momencie mnie stać.
Monitor dla fotografa – jaki wybrać, czym się kierować, polecane modele >>
Trzeba jednak przed zakupem porozmawiać z kimś, kto doradzi Ci, czego potrzebujesz. Monitor do obróbki zdjęć, montowania filmów… Modeli na rynku jest wiele, dobrze, by ktoś powiedział Ci, co najlepiej sprawdzi się w Twojej pracy.
Na koniec naszej rozmowy o branży ślubnej, co byś powiedział osobom, które myślą, by do niej dołączyć?
Powiem przewrotnie, jeśli jesteście w związku, omówcie to z partnerem. Branża ślubna to ciągłe wyjazdy i praktycznie całkowity brak weekendów, a to zawsze może mieć wpływ na życie rodzinne. To branża, w której praca może dać wiele satysfakcji, ale wiąże się też z wieloma wyrzeczeniami.
Chcesz więcej? Zapisz się newsletter!
Dzięki temu nie przegapisz nowych artykułów, jako pierwszy dowiesz się o darmowych warsztatach foto-video i zgarniesz najlepsze rabaty na zakupy w Cyfrowe.pl! Nie martw się, nie wysyłamy spamu, ani nie piszemy codziennie :) Tylko wartościowe treści!
2 komentarze
Jednego ni rozumiem. Większość ludzi ma przeciętne monitory, więc jak zdjęcie obrobione na słabej klasy monitorze może pogorszyć obraz u odbiorcy?
Wyższe modele Eizo mają, np. funkcję „symulacji” obrazu, jak efekt może wyświetlić się na innych monitorach, na wydruku itd. Jesteśmy wtedy w stanie zdecydować o obróbce i ją wypośrodkować, żeby wszędzie obraz był w miarę akceptowalny.