This is a pocket rocket! Recenzja Canona R8

0

Canon R8 po premierze wzbudził masę kontrowersji i komentarzy! Czym jest ten aparat, że wzbudził takie poruszenie? Najogólniej mówiąc… swego rodzaju mezaliansem. Nieślubnym dzieckiem Canona RP i Canona R6 Mark II. Jednak czy to na pewno taki mezalians? Canon R8 „po rodzicach” przejął prawdopodobnie wszystko, co w nich najlepsze. Jednak nie ma to jak praktyka! Dlatego też postanowiłem wypożyczyć go z Cyfrowe.rent i zabrać go ze sobą na wakacje do Czarnogóry i sprawdzić samemu jak to faktycznie jest z tą „R-ósemką”. No właśnie, jak?

Aparat ten moim zdaniem jest wręcz stworzony dla podróżników, dlatego też postanowiłem go przetestować w podróży!

Wykapana matka! – Wygląd i budowa Canona R8

Projektanci Canona zdecydowanie mogliby pracować w Porsche… są równie leniwi. Wydają kolejny model, który jest praktycznie identyczny jak poprzedni! Bo tak, Canon R8 wygląda praktycznie identycznie jak Canon RP. Z zewnątrz różni je naprawdę niewiele, bo jedynie dwie/trzy rzeczy.

Z zewnątrz Canona R8 można pomylić z Canonem RP – te korpusy są niemal identyczne! Jednak czy to wada? Nie!

Podobnie jak Canon RP, tak i Canon R8 to naprawdę malutki, bardzo lekki pełnoklatkowy korpus, który jednak trzyma się dość pewnie i wygodnie. Podczas wakacji nosiłem go ze sobą praktycznie cały czas (w komplecie z obiektywami: Canon RF 16mm 2.8, Canon RF 28mm 2.8 i Canon RF 50mm 1.8) i mi kompletnie nie wadził, ani nie ciążył.

Szczególnie polubiłem R8 w zestawie z obiektywem Canon RF 28mm f/2.8 STM (czyli tzw. „naleśnik”)

– Włącznik i przełącznik foto/wideo

Pierwszą (i w sumie drugą) jest umiejscowienie włącznika oraz przełącznika foto/video. Od teraz włącznik znajduje się po prawej stronie (a nie po lewej jak w Canonie RP). No i… albo nie, zróbmy małą przerwę w tym miejscu. Bo o tyle o ile ten przełącznik doprowadzał mnie do szewskiej pasji w Canonie R6 Mark II, tak przy mniejszym korpusie Canona R8 muszę powiedzieć, że to całkiem fajne rozwiązanie! Inna budowa tego aparatu, ale też jego przeznaczenie, naprawdę robią tu różnicę. Szczególnie doceniłem to właśnie na wakacjach, przełączając tryb foto na wideo.

– Multistopka

Drugą różnicą, która również nie rzuca się w oczy od razu, jest stopka do lampy błyskowej, czy innych akcesoriów. Standardową stopkę zastąpiła nowa stopka multifunkcyjna (znana, m.in. z Canona R6 Mark II, czy Canona R3). Prócz standardowego pięciopinu* posiada również nowe złącze, które otwiera masę możliwości. Dzięki niemu możliwe jest stworzenie i podłączenie zupełnie nowych akcesoriów, a także bezpośrednie zasilanie ich z aparatu! Ja jestem jej fanem i tego nie ukrywam.

Stopka multifunkcja to moim zdaniem świetny (i często pomijany) element, który wnosi dużo dobrego

 *Od razu też dodam, że bez problemów możemy wykorzystać starsze lampy, wyzwalacze, mikrofony, itd. Są w pełni kompatybilne dzięki temu, że nowa stopka posiada klasyczny pięciopin.

Canon RP Mark II? Otóż nie!

Można by pomyśleć, że jest to druga generacja Canona RP… ale no nie do końca tak jest. Japoński producent podaje, że jest to następca Canona R, który faktycznie po premierze R-ósemki zniknął z rynku. Przypadek? No nie sądzę! Canon RP za to pozostaje w sprzedaży. Jednak czy aby na pewno jest tak jak mówią? Pewnie tak, choć sam mam nieco inne przemyślenia na ten temat. Dlaczego? Ze względu na to, co znajduje się w środku tego aparatu!

– Matryca

No właśnie, bo co znajdziemy po zdjęciu przedniego dekielka? Pełnoklatkową matryce rodem wyciągniętą z Canona R6 Mark II. To naprawdę świetny sensor, który ma 24MPX i oferuje genialnej jakości obrazek – co szczególnie widać przy wysokich ISO. Jakość zdjęć i filmów jest dokładnie taka sama jak w sporo droższym Canonie R6 Mark II. Jedyną różnicą jest brak stabilizacji matrycy, ale raczej nie traktowałbym tego jako wadę*. Gdyby Canon zdecydował się ją upchnąć, to pewnie musieliby zwiększyć rozmiar i wagę tego korpusu.

Czy stabilizacja jest niezbędna? No niekoniecznie… To zdjęcie zrobiłem Canonem R8 z Canonem RF 28mm 2.8 „z ręki” przy 1/6 sekundy. Ani aparat, ani obiektyw nie posiadają stabilizacji

*Myślę, że często rola stabilizacji matrycy jest mocno przeceniana i stała się mocno marketingowym punktem programu. Bez niej naprawdę da się robić zdjęcia! No ale to materiał na osobny wpis.

 – Mały, ale wariat

Canon R8, tak samo jak Canon R6 Mark II, ma również bardzo szybki odczyt matrycy! Co to daje? Między innymi pozwala robić serię do aż 40 klatek na sekundę, zminimalizowano rolling shutter (cicha migawka jest bardzo używalna) i dodano dwie bardzo ciekawe funkcje.

Czy Canon R8 może sprawdzić się w tzw. Stretphoto? Myślę, że tak i to całkiem nieźle! Jest mały, a skrywa wewnątrz pełnoklatkową matrycę, która w dodatku może pracować bezgłośnie!

Bo i w Canonie R8 (ponownie tak samo jak w Canonie R6 II), znajdziemy również RAW Burst Mode pozwalający  na rejestrację obrazu przed naciśnięciem migawki oraz HF Antifliker, który pozwala dopasować czas do wartości po przecinku – co np. zapobiega powstawaniu pasów na zdjęciach podczas fotografowania przy słabej jakości żarówkach

– Autofocus

To może być dla niektórych zaskoczenie! Bo autofocus za to jest… też taki sam jak w Canonie R6 Mark II. Potrafi oczywiście śledzić i rozpoznawać ludzi, samochody, motory, zwierzęta, itd, itp. Nie ma co tu wiele się rozpisywać. Autofocus jest absolutnie fenomenalny!

Autofocus nawet w takich sytuacjach wykrywał bez problemu oko konia

Rozmiar (akumulatora), który wzbudził kontrowersje

Największe kontrowersje wzbudził dość mały element… czyli akumulator. No i tutaj trzeba wyjaśnić kilka rzeczy, bo wokół niego narosło niesamowicie dużo mitów i legend od „internetowych ekspertów” (którzy w życiu tego aparatu na oczy nie widzieli). Ze względu na mały rozmiar tego korpusu Canon zdecydował się użyć tu swoich mniejszych akumulatorów, czyli Canona LP-E17. To spotkało się z falą krytyki, bo zdaniem ekspertów powinni tu wsadzić większe ogniwo, czyli Canona LP-E6NH, który jest znany m.in. ze wspomnianego już Canona R6 Mark II.

Canon R8 korzysta z mniejszych akumulatorów (i ma tylko jeden slot na kartę pamięci), ale do tego – do czego ten aparat został stworzony to nie potrzeba niczego więcej

Tylko że… to wiązałoby się z przemodelowaniem i powiększeniem tego korpusu, co przeczyłoby idei. Canon LP-E17 fizycznie jest niemal dwa razy mniejszy od Canona LP-E6NH i zrozumiałe, że ma od niego dwa razy mniejszą pojemność. Co jednak ciekawe, to mniejszy akumulator jest też dwa razy tańszy*! Zabranie tak małej bateryjki do kieszeni nie jest więc żadnym problemem.

No ale jak się spisuje to ogniwo w realnych warunkach (nie oszukujmy się, ale przy bezlusterkowcach standard CIPA nie ma już zbytniego przełożenia na realia – o ile kiedykolwiek w ogóle miał)? Dzięki nowemu procesorowi i nowej matrycy zapotrzebowanie na energię w Canonie R8 jest zdecydowanie mniejsze niż w Canonie RP i jeden akumulator starcza zwyczajnie na dłużej. Dużo dłużej!

Żeby to możliwie dobrze zobrazować, to powiem, że podczas tych wakacji dziennie zużywałem jeden akumulator (a często pół). Czy jakoś przesadnie oszczędzałem ten aparat? No niespecjalnie. Robiłem masę zdjęć, kręciłem filmiki wideo w 4K50P… a zapas nudził się w kieszeni plecaka. Chcąc sprawdzić ile faktycznie wytrzyma zabrałem go też przed wyjazdem na ekstremalny test – mecz pierwszej ligi. Zrobiłem nim prawie 2700 klatek, a aparat wyłączył się dosłownie po ostatnim gwizdu sędziego (czyli po ponad 90 minutach**).

Niemal 2,7 tysiąca klatek na jednym akumulatorze… Naprawdę niezły wynik jak na tak małe ogniwko. Jako ciekawostkę mogę dodać, że zdjęcia a tego meczu (i tego korpusu) znalazły się w ogólnopolskich mediach jak np. w Przeglądzie Sporotwym

*Dla zainteresowanych ważna informacja – bo można kupić zamienniki akumulatorów, ale warto spojrzeć na to, czy są one zdekodowane (jak np. Patona 1348M). Jeśli nie to nie będą ładować się w oryginalnej ładowarce i nie będą pokazywać poziomu naładowania. 

 **…a w gruncie rzeczy to po ponad 105 minutach, bo zapomniałem go wyłączyć podczas przerwy między pierwszą i drugą połową.

Filmowanie

Na co dzień nie filmuję. Wyjątkiem są wakacje, gdzie czasem lubię złapać ruchomy obrazek. Jednak naprawdę daleko mi do eksperta, dlatego jeśli interesuje Cię ten temat, to koniecznie obejrzyj wideo, które nagrałem o tym aparacie, gdzie fragment o filmowaniu przygotował Hubert, który używa tego korpusu na co dzień – właśnie do filmu. Zresztą i tak polecam ten film, bo myślę, że fajnie uzupełni się z blogiem.

Podsumowanie – dla kogo jest to aparat?

Jeśli szukasz aparatu z innowacyjnymi funkcjami i potężną wydajnością, to Canon R8 powinien być na Twojej liście! To niepozorny, ale bardzo zaawansowany aparat, który jest wyposażony w fenomenalną pełnoklatkową matrycę, zapewniającą topową jakość obrazu – również w słabych warunkach oświetleniowych.

Pogoda podczas naszych wojaży była bardzo różna… Od palącego słońca po deszcze i burze – jednak aparat radził sobie znakomicie niezależnie światła

Dodatkowo oferuje absolutnie fantastyczny i super szybki system autofocusa Dual Pixel CMOS AF II, z szybkim i dokładnym śledzeniem ruchomych obiektów. Ma on praktycznie wszystko, czego można chcieć, a to wszystko jest zamknięte w zgrabnym, małym i lekkim korpusie.

Kto powinien się zainteresować tym korpusem? Przede wszystkim wszyscy, którzy szukają topowej jakości zdjęć i filmów, a nie chcą taszczyć ze sobą tony sprzętu – czyli m.in. podróżnicy, pasjonaci fotografii, ale i fotografowie uliczni! W przypadku tych ostatnich szczególnie przyda się użyteczna cicha migawka. To też fajny wybór dla amatorów, którzy chcą kupić swoją pierwszą pełną klatkę, bo ten aparat oferuje naprawdę sporo w dość dobrej cenie.

Czy to aparat dla profesjonalistów? Niekoniecznie… choć sam zacząłem zastanawiać się, czy nie kupić go jako backup. Zaskoczył mnie mega pozytywnie i jak widać jakość z niego wystarcza również ogólnopolskim mediom. Wbrew dość krytycznym opinii na jego temat – ten aparat po prostu daje radę! Czy będzie to dobre rozwiązanie dla Ciebie? Sprawdź sam – wypożycz Canona R8 z Cyfrowe.rent!

Najlepsza cena na Canon EOS R8 z kodem rabatowym

Tylko w Cyfrowe.pl tylko do wyczerpania zapasów najlepsza cena na rynku na aparat Canon R8. Wpisz w koszyku SS24_4 i obniż cenę do 4999 zł zamiast płacić 5699 zł.

Sprawdź także:

Nikt nie prosił, każdy potrzebował – Canon R6 Mark II

Canon R8 czy Canon R6 – który jest lepszy do filmowania?

Podziel się.

O Autorze

Skupiam się głównie na reportażu i dokumencie. Doświadczenie zdobywałem pracując dla prasy, klubów, firm czy też klientów indywidualnych. Staram się dzielić swoją pasją poprzez pisanie o niej.

Zostaw komentarz

izmir escort