Już godziny dzielą nas od roku 2025. Czas więc na podsumowania. Oto, co wydarzyło się w tym roku w branży foto. Który producent zaprezentował najciekawszy aparat? Co chętnie kupowaliście? O tym w naszym tekście!
Rok 2024 praktycznie za nami. Czas więc podsumować to, co wydarzyło się w branży fotograficznej. Prześledzimy więc wspólnie, jakie premiery miały miejsce, co najchętniej kupowaliście i co ciekawego w tym roku się wydarzyło.
Flagowe premiery
W 2024 roku najwięksi producenci stawiali na premiery flagowców. Zwykle jednak mieliśmy do czynienia z kontynuacjami tego, co już znaliśmy. I tak, całkiem niedawno, bo w listopadzie premierę miał flagowy Sony A1 II, czyli aparat, który może wszystko. Wraz z nim zadebiutował jasny obiektyw producenta Sony FE 28-70 mm f/2 GM. To duet, który spełni wymagania praktycznie każdego zawodowca.
Sony A1 II i 28-70mm f/2 – duet, na który świat nie zasługiwał
Canon z kolei zaprezentował model EOS R5 Mark II. To drugi w kolejności najbardziej zaawansowany sprzęt w portfolio producenta. Względem poprzednika producent naprawił kilka problemów, choćby ten z przegrzewaniem się w trybie filmowym 8K. Swoją drogą 8K trafia do większości flagowych aparatów.
Nie wiem, ilu filmowców realnie korzysta z tak wysokiej rozdzielczości, ale coraz więcej aparatów ją oferuje. To jeden z trendów kończącego się roku. Nikon w tym roku, wbrew plotko, nie pokazał nowego flagowca.

Za to zaprezentował trzecią już serię swojego modelu ze średniej półki – Nikon Z6 III. Gdy w 2018 roku producent pokazał swoje pełnoklatkowe bezlustra, czyli modele Z7 i Z6, był już mocno spóźniony względem konkurencji. Dlatego też aparaty te nie zawojowały rynku.
Jednak przez lata udało mu się przejść długą drogę, a Z6 III to już naprawdę udany i konkurencyjny model, który daje naprawdę duże możliwości i jest nieźle wyceniony na tle konkurencji. Mówiąc o premierach, warto wspomnieć o Fujifilm X-M5. To dość niepozorny model, dedykowany zwłaszcza vlogerom. Wyróżnia go to, że w swojej naprawdę niewielkiej cenie oferuje m.in. 4K 60p i 6K 30p. Do tej pory w tej półce cenowej próżno było szukać modeli filmujących w 6K.
Nowe oblicze obiektywów
Również w przypadku obiektywów obecny rok obfitował w ciekawe wydarzenia. Sigma zaprezentowała pełnoklatkowy odpowiednik swojego hitu, czyli modelu 18-35 mm f/1.8. Dedykowana systemowi Sony E Sigma 28-45mm F1.8 DG DN to obiektyw z ogromnym potencjałem, zwłaszcza dla filmowców.
Takiego szkła jeszcze nie było! Sigma 28-45mm F1.8 DG DN w naszych rękach
Jednak za „obiektywowe” wydarzenie roku bez wątpienia uznałbym „otwarcie” systemu EOS R. Przez kilka lat Canon kurczowo zamykał drzwi do swojego systemu zewnętrznym producentom, chcąc zachować monopol. Sytuacja wreszcie zmieniła się w tym roku. I tak otrzymaliśmy kilka znanych obiektywów od Sigmy i Tamrona, ale z mocowaniem EOS R. Przez lata największą wadą Canonów był brak szkieł w dobrych cenach i ta sytuacja wreszcie się zmieniła.
Żeby jednak nie było za pięknie – na razie mówimy tylko o obiektywach APS-C. Wciąż brak pełnoklatkowych szkieł i możliwe, że jeszcze długo producent nie pozwoli zewnętrznym firmom na produkcję takowych. A to na nich najbardziej zależy fotografom.
Hity zakupowe, czyli co kupowaliście
Przez ostatnie kilka lat rankingi sprzedaży dominował Canon EOS R6, któremu miejsca ustąpił wcześniejszy wieloletni lider – Sony A7 III. W tym roku najchętniej kupowaliście EOSa R6 drugiej generacji, więc lider jest, można by rzec, ten sam, choć w nowym wydaniu.
Ciekawe jest jednak drugie miejsce, bo wiceliderem został Sony A7 III, a więc po latach aparat ten nadal jest hitem. Choć stary, to wciąż daje radę, a jego cena wreszcie po latach jest naprawdę atrakcyjna.
Skoro tak chętnie kupujecie Canony, nikogo nie powinno dziwić, że najpopularniejszym obiektywem tego roku został obiektyw tego producenta. A jednak zaskoczenie jest, bo Canon EF 50 f/1.8 STM dedykowany jest lustrzankom. Dopiero na drugim miejscu popularności znalazł się bezlusterkowy i uniwersalny zoom Canon RF 24-105 f/4L IS.
Trendy fotograficzne mijającego roku
Jeśli spojrzeć na ten rok pod kątem trendów, znaleźć można ich kilka. Po pierwsze dwie literki A oraz I dominują tutaj, tak jak i wszędzie. Sztuczna Inteligencja wkracza do aparatów, co widać zwłaszcza we wciąż ulepszanych autofokusach. Dochodzimy do momentu, w którym aparat naprawdę nie popełnia błędów w zakresie ostrzenia, bez względu na to, czego od niego wymagamy.
Jeśli chodzi o tryb filmowy, zauważyć można, że w tym roku większość modeli oferowała 10-bitowy zapis z próbkowaniem 4:2:2 i to również staje się standardem. Z kolei większość flagowych modeli gwarantuje rozdzielczość na poziomie 8K, która również staje się coraz bardziej powszechna.
Rosnąca popularność filmowania sprawia, że coraz więcej osób kupuje aparat z myślą o kręceniu. To z kolei sprawia, że na rynku jest coraz więcej aparatów dedykowanych vlogerom, które oferują filmowania w pionie i inne opcje znane ze smartfonów. Ten trend z pewnością będzie coraz bardziej widoczny.