Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Znane powiedzenie, z którym w większości wypadków się zgadzam. Ale jednocześnie uważam, że nie ma zastosowania do spacerzoomów, choć rzeczywiście są to obiektywy, które mogą sfotografować lub sfilmować niemalże każdy temat. Właśnie – „niemalże”. To drobne zastrzeżenie nadaje moim zdaniem sens powstawaniu spacerzoomów. Dlaczego? O tym w tym artykule. A także o tym, czym w ogóle są spacerzoomy. Przygotowałem także listę 5 najciekawszych tego typu szkieł.
Co to są spacerzoomy?
Dla niewtajemniczonych zacznę w ogóle od szybkiego przybliżenia, czym są spacerzoomy. Tak nazywa się obiektywy o bardzo dużym zakresie ogniskowych. Swoją nazwę wzięły od tego, że używane bywają w czasie spacerowania z aparatem bez nastawiania się na zrealizowanie konkretnych ujęć czy skupiania na wybranym gatunku fotografii (chociaż sformułowanie to pochodzi z czasów, gdy filmowanie aparatami było jeszcze niemożliwe, to rzecz jasna takie spacerowanie może dotyczyć także nagrywania wideo).
A to zrobi się ujęcie leśnego widoczku, a to kwiatka, a to ptaka w koronie drzew, a to portret kogoś z rodziny. W takiej sytuacji dobrze jest móc szybko przełączać się pomiędzy różnymi ogniskowymi, bez zabierania ze sobą arsenału obiektywów. Fajnie to wszystko zostało rozwinięte w tekście Szymona Bugaja opublikowanym już wcześniej na naszym blogu. Polecam, jeśli spotykasz się ze sformułowaniem spacerzoom po raz pierwszy.
Obiektyw do wszystkiego – czy będzie do niczego?
Takie ryzyko i realna obawa istnieje. Moim zdaniem obiektywy spacerzoom mają dużo sensu. W szczególności, że tak naprawdę… nie są do wszystkiego. I w ten sprytny sposób wybroniłem je przed zarzutami. Wniosek oddalony, zamykam posiedzenie. A na poważnie mam na myśli, że obiektywy te powstały do konkretnego zadania – zapewnienia w zależności od ceny, przyzwoitej, dobrej lub bardzo dobrej jakości, przy zgodzie na kompromis w postaci raczej ciemnej konstrukcji. Jeśli myśli się o spacerzoomie jako o specjalistycznym (w zasadzie profesjonalnym) obiektywie zarówno do fotografii krajobrazowej, jak i do portretu czy fotografii przyrodniczej, to rzeczywiście tak naprawdę nie nada się w pełni do żadnego z tego typu zajęć. A więc rzeczywiście przy takim założeniu mógłby okazać się jednak do niczego, ale namawiam, by od takich założeń stronić.
Ale jeśli poszukuje się szkła zgodnego z jego nazwą, czyli do spacerowania i robienia różnych zdjęć, to taka konstrukcja zaczyna się bronić. To także fajne szkła dla początkujących, którzy poszukują swojej drogi w fotografii i chcą liznąć przeróżnych gatunków, zobaczyć, nawet tylko wstępnie, czy w ogóle są dla nich. Jeśli więc poprzez spacerzoom (w szczególności tańszy) chcecie zostać naraz fotografem krajobrazowym, portretowym, sportowym i przyrodniczym, to może wyjść z tego raczej nic. Ale jeśli masz pełną świadomość, czym jest takie szkło, to może być naprawdę fajnym elementem wyposażenia. Nie mówiąc już w ogóle o topowych szkła z linii premium, po które sięgają profesjonalni fotografowie podróżniczy. Choć te rzecz jasna w swoim przedziale cenowym także borykają się z różnymi wyzwaniami, jakie niesie np. rozbudowana konstrukcja optyczna niezbędna do zapewnienia ogromnego zoomu.
Ciekawe superzoomy
Przyjmując więc zaproponowany przeze mnie punkt widzenia, sprawdźmy, jakie ciekawe spacerzoomy są dostępne na rynku.
Tamron 28-300 mm f/4-7.1 Di III VC VXD Sony E
Największy problem, z jakim borykają się spacerzoomy, to oczywiście ich jasność. Bo przecież f/4-7.1 powyższego obiektywu jest czymś pozostawiającym nieco do życzenia. Ale gdy zgodzisz się na takie ustępstwo, to zaczyna się robić naprawdę ciekawie. Przykładem niech będzie Tamron mieszczący w swoim tubusie zarówno całkiem szerokie 28 mm, jak i duże (tylko w odniesieniu do ogniskowej) tele. Takie obiektywy wybierane są przez tych fotografów, którzy chcą, aby jedno szkło na wakacjach czy weekendowych wypadach ogarniało im wszystko. I tutaj tak rzeczywiście będzie, bo na pokładzie tego Tamrona jest redukcja drgań, tryb zbliżeniowy czy dobra wydajność także w czasie filmowania.
Canon RF 24-240 mm f/4-6.3 IS USM
Canoniarze podobną konstrukcję znajdą w tym szkle. Tutaj też jest 10-krotny zoom optyczny, wbudowana stabilizacja obrazu, ujęcia zbliżeniowe, czy możliwość łatwego filmowania dzięki silnikowi AF Nano USM. Na przykładzie tego obiektywu (i zresztą pozostałych spacerzoomów) unaocznia się, jak bezlusterkowce wpłynęły na zmniejszenie gabarytów sprzętu fotograficznego i objętości wyposażenia fotografa-amatora. Jeśli zależy Ci na zabraniu w podróż tylko jednego obiektywu i maksymalnemu zmniejszeniu bagażu, będzie to na pewno opcja do rozważenia.
Nikon Nikkor Z 24-200 mm f/4-6.3 VR
Nikoniarze też mają systemową opcję spacerzooma. W zasadzie można by go streścić w takich samych słowach jak dwie poprzednie opcje – nieco ciemny, z 8-krotnym zoomem optycznym, sprawdza się też przy filmowaniu i posiada stabilizację obrazu. Nad systemówką Canona ma jednak tę przewagę, że jest uszczelniony.
Samyang AF 35-150 mm f/2-2.8
Czy spacerzoom może być jasny? A jak. Za przykład niech posłuży Samyang AF 35-150 mm f/2-2.8, który na długim końcu zapewnia jasność f/2.8. I to w dodatku w cenie zbliżonej do wcześniej wymienionych modeli. Ma przy tym uszczelnioną konstrukcję i tryb ujęć zbliżeniowych. Gdzie jest haczyk? A no w konieczności „oddania” ogniskowych – tutaj pozostaje tylko 35-150 mm – i optycznej stabilizacji.
Sony E 18-200 mm f/3.5-6.3 OSS LE (SEL18200LE.AE)
Początkujący czy niedzielni fotografowie (i filmowcy) często sięgają po aparaty z matrycą APS-C (sprawdź tutaj, dlaczego może być to dla nic dobra opcja). Stąd w zestawieniu nie mogło zabraknąć obiektywu opracowanego specjalnie z myślą o takim sensorze. Sony E 18-200 mm f/3.5-6.3 OSS LE (SEL18200LE.AE) daje kąty widzenia odpowiadające ok. 28-320 mm dla formatu pełnoklatkowego. Jest więc pod tym względem zbliżony do pozostałych konstrukcji wymienionych w tym artykule. Na papierze pod względem specyfikacji też się nie wyróżnia specjalnie na tle tamtych konstrukcji – jasność f/3.5-6.3, wbudowana stabilizacja optyczna, silnik AF pozwalający na całkiem skuteczne filmowanie. Widać więc, że spacerzoomy kierują się wyraźnie wyznaczonym trendem.
Sprawdź także moje zestawienie zoomów o najszerszym zakresie ogniskowych.
Podsumowanie
Jeśli kupujesz bezlusterkowca z zamiarem posiadania tylko jednego obiektywu to… może lepiej kupić inny typ aparatu. W takiej sytuacji – jako alternatywa dla aparatu systemowego ze spacerzoomem – polecam przyjrzeć się kompaktom typu superzoom. Więcej na ich temat poniżej.
Nikon P1000 i Nikon P900 – porównanie dwóch superzoomów o imponującym zakresie ogniskowych
Spacerzoomy mają więc swoją grupę odbiorców, a nawet i sporo oddanych fanów. W zasadzie w każdym systemie i wśród producentów niezależnych można znaleźć różne konstrukcje, tworzone zgodnie z filozofią tego typu szkieł. Ja sam zaczynałem przygodę z fotografią z kitowym spacerzoomem i osobiście mam do tego typu szkieł duży sentyment. Podziel się w komentarzu, co myślisz o tego typu obiektywach – jesteś na tak, czy „oddawaj fartucha”?