Mam takie powiedzenie, że zdjęcia i filmy najpierw robi człowiek, potem obiektyw zbiera obrazy, a dopiero na końcu zapisuje je aparat. O ile funkcje i możliwości aparatów można sobie dobrać do własnych potrzeb (po przedyskutowaniu sprawy z portfelem), o tyle obiektywy czasem wydają się być wybierane mniej uważnie. Na co zwrócić uwagę wybierając obiektyw do filmowania i dlaczego to takie ważne?
Na początek zaznaczę, że będę pisać o obiektywach do filmowania lustrzankami i bezlusterkowcami, zaś dedykowane, profesjonalne obiektywy do kamer pozostawię na później.
Wybór obiektywu do filmowania (lub fotografii) właściwie sprowadza się do kilku podstawowych pytań: „do jakiego aparatu?”, „co będziesz filmował?” oraz „jak?”.
Jaki masz aparat?
To pierwsze i najważniejsze pytanie. Zależnie od tego, jaka jest wielkość matrycy oraz system mocowania, trzeba zawęzić pole wyboru do odpowiednich modeli. Poza korzystaniem z manualnych obiektywów, staram się nie używać przejściówek z elektroniką, bo jeszcze nie spotkałem takiej, która by nie sprawiała jakichkolwiek problemów. Lepiej po prostu dobrać obiektyw do posiadanego aparatu.
Co będziesz filmować?
W mojej pracy sporą część czasu poświęcam na reportaże z imprez sportowych, eventów firmowych, itp. Nie tylko filmując, ale też fotografując. Przy tej okazji przeanalizowałem dane EXIF z plików pod kątem tego, jakich obiektywów używam najczęściej. Okazało się, że około 50-60% mojej pracy robią obiektywy szerokokątne.
Zazwyczaj pracuję z ogniskowymi 24-50 mm, dość często do detali z mniejszej odległości używam 85 mm, a do zadań na większe dystanse – 135-200 mm. Jeśli miałbym mieć tylko jeden obiektyw, to byłoby to coś o zakresie ogniskowych 24-70 mm, lub 18-105 mm (np. Sony E 18-105 f/4.0). Ten ostatni zakres ma jeszcze jedną zaletę jako pierwszy obiektyw – dokładnie przekonasz się, jakiej ogniskowej używasz najczęściej. Stawiam kasztany przeciwko orzechom, że okaże się, że masz swoją ulubioną, mocno używaną ogniskową lub mały zakres. A wtedy będzie łatwiej wybrać kolejne obiektywy. Bo z doświadczenia wiem, że na jednym zazwyczaj się nie kończy.
Zakres ogniskowych pozwala zrobić najważniejsze zawężenie listy, a potem można przejść do szczegółów.
Jak będziesz filmować?
Autofocus
Autofocus to powoli coraz prostsza kwestia w przypadku bezlusterkowców – całkiem dobrze działa system Sony (np. Sony A6300) czy bezlusterkowce Canon EOS R. Niestety z moich doświadczeń wynika, że przy lustrzankach warto być gotowym do ręcznego ustawiania ostrości. Jeśli jednak masz bezlusterkowca, to zdecydowanie polecam – do sprawnej pracy autofocusa – obiektywy systemowe oraz dedykowane do danego systemu (np. Sigma czy Tamron) bez przejściówek. Jeśli masz lustrzankę lub zamierzasz korzystać z przejściówek czy manualnych obiektywów, to trochę dalej znajdziesz porady dla siebie.
„Jak?” c.d. Filmowo!
Jeśli interesuje Cię zbliżenie się obrazem do klimatu kinowych filmów, to pozostają obiektywy jasne, czyli takie z przesłonami poniżej 2.8, a więc: 2.0, 1.8, 1.4 (są i jaśniejsze, ale po co się aż tak kłócić z portfelem).
Ostatnio na rynku nie brakuje rozwiązań bardzo jasnych i w pełnym zakresie ogniskowych. Sigma zaczęła także produkować bardzo jasne obiektywy zoom – np. do niepełnej klatki Sigma 18-35 f/1.8, który miałem do Canona 60D i to był rewelacyjny wybór. Są także bardzo jasne stałki, np. Canon 24 mm f/1.4, Canon 85 mm f/1.8 czy Olympus 45 mm f/1,8. Przy wyborze jasnego obiektywu w zasadzie trzeba się kierować głównie budżetem (bo zakładam, że już wiesz, jakiej ogniskowej potrzebujesz), bo super jasnych zoomów jest na razie kilka i pozostają głównie obiektywy stałoogniskowe.
Warto przy tym pamietać, że im jaśniejszy obiektyw, tym większe wyzwanie dla autofocusa. I jeśli Twój aparat radzi sobie z przesłoną 2.8, to już przy 1.8 czy 1.4 może dłużej szukać punktu ostrości. Zresztą nawet w trybie manualnym Tobie będzie trudniej, bo po prostu głębia ostrości jest bardzo mała i trzeba ją uważnie ustawić.
Czy warto dopłacać do super jasnego obiektywu? Jeśli na tym zarabiasz – tak. Jeśli nie obciąży to Twojego portfela to też. Ale jeśli uczysz się, rozwijasz swoje hobby, trzymasz się budżetu, to lepiej mieć stałkę 1.8 niż zbierać latami na 1.4. A z zoomem 24-105 f/4 także można niejedną fajną rzecz zrobić.
„Jak?” c.d. Stablizacja
Stabilizacja w obiektywach jest potrzebna, jeśli body Twojego aparatu nie ma stabilizacji wbudowanej w przetwornik. Taka stabilizacja wyeliminuje mikro ruchy i drżenie dłoni, zamaskuje np. drgania przy wciskaniu przycisków, ale do pełni szczęścia i tak polecam statyw i gimbal. Stabilizacja w obiektywie dla mnie nie stanowi decydującego elementu, chyba, że przy podejmowaniu decyzji inne rzeczy są na podobnym poziomie i dopłata do stabilizacji jest opłacalna – wtedy, dlaczego nie.
Poradnik Kupującego – Jak wybrać najlepszy gimbal?
PORADNIK KUPUJĄCEGO – Jak wybrać najlepszy statyw do filmowania
A może w pełni manualnie?
Istnieje spory wybór obiektywów manualnych o bardzo dobrych parametrach optycznych, ale bez autofocusa, stabilizacji i z przesłoną ustawianą ręcznie na pierścieniu. To jest bardzo dobre rozwiązanie, którego plusy są takie: nauczysz się jak ustawiać przesłonę i kontrolować nią ekspozycję i głębię ostrości (tu automat tego za Ciebie nie zrobi), będziesz mieć ostre i ładne ujęcia (te obiektywy często mają bardzo dobrą jakość obrazu nawet na brzegach kadru) oraz oszczędzisz sporo pieniędzy. One są po prostu tańsze.
Tanie obiektywy (niezależnie czy manualne czy nie) również świetnie nadają się do sprawdzania, czy akurat taka ogniskowa i taka jasność jest mi potrzebna. Jeśli zadbasz o sprzęt, to dość łatwo obiektyw sprzedać w komisie czy przez internet i dołożyć do kolejnego.
Zostaw sprzęt w rozliczeniu
A co z rozdzielczością, aberacją, winietowaniem…?
Jest w internecie sporo dostępnych testów i porównań, ale wydaje mi się, że spora część z nich jest dla inżynierów optyki, a nie dla fotografów. Nie bez powodu wiele osób lubi obraz ze starych obiektywów, który jest mniej doskonały technicznie, ale przyjemniejszy w odbiorze i po prostu ładniejszy. Na co warto zwrócić uwagę czytając testy? Rozdzielczość – tu liczy się, czy obiektyw trzyma parametry w większej części kadru, czy przy krawędzi nie będzie się nic rozmywać. Dość dobrym przykładem mogą być np. obiektywy o ogniskowej 50 mm. Tani Canon 50 mm f/1.8 jest jasną portretówką, ale wygrywa głównie ceną i wagą, a nie jakością obrazu, która jest wyraźnie lepsza w nieco droższym modelu Canon 50 mm USM f/1.4. Ważne są też zniekształcenia optyczne (szczególnie istotne przy szerokim kącie), które finalnie mogą spowodować, że jeśli obiekt (np. człowiek) nie będzie w środku kadru, to zostanie zniekształcony (np. rozciągnięty). Ważna jest też szybkość i celność autofocusa. Winietowaniem się nie przejmuję, aberracją też nie bardzo, a komy w życiu na oczy nie widziałem (i żaden mój Klient też nie) :) Pamiętaj, że w obiektywie mają ładnie wyglądać ludzie, krajobrazy, budynki, a więc to, co będzie dla Ciebie ważne. A nie martwa natura ze studia testowego i tablice rozdzielczości ;)
Mam nadzieję, że pomogłem Ci trochę w wyborze (wiesz już, które części nudnych technicznych testów pominąć i jak zawęzić listę prezentowanych Ci przez sprzedawcę obiektywów). Teraz pozostaje połączyć obiektyw z aparatem i filmować!
Życzę Ci jak najlepszych filmów!
A jeśli poszukujesz także bezlusterkowca do filmowania, to zajrzyj do poniższego tekstu:
Najlepsze bezlusterkowce do filmowania (2021) – co wybrali eksperci?