Canon RF 200-800 testowany nad B_a_ł_t_y_k_i_e_m

0

W poszukiwaniu niecodziennej perspektywy, po 9 latach fotografowania dronem, zszedłem na ziemię. To swego rodzaju powrót do korzeni. Jednak czy Canon RF 200-800 mm f/6.3-9 IS USM sprawi, że zostanę na dłużej? 

Od początku mojej przygody z fotografią poszukiwałem niecodziennej perspektywy. Szukałem wszędzie i z aparatem schodziłem między innymi pod wodę! Kiedy w 2015 roku na rynku pojawiły się pierwsze konsumenckie drony, postanowiłem spróbować swoich sił w fotografowaniu z lotu ptaka. Przepadłem bez reszty… Przez ostatnie lata mój aparat leżał i kurzył się na półce, a ja każdy pogodny dzień spędzałem na lataniu.

Czy Canon RF 200-800 sprawi, że częściej będę fotografować z ziemi, niż z powietrza?

Przesiadka na bezlusterkowca i przeprowadzka nad morze sprawiły, że na nowo obudziła się we mnie chęć fotografowania z „poziomu człowieka”. W trakcie poszukiwania obiektywów do mojego Canona R5 trafiłem na Canona RF 200-800 mm f/6.3-9 IS USM. Kilka razy sprawdzałem, czy w zakresie ogniskowych nie ma błędu. Patrząc na specyfikację, od razu stwierdziłem, że czegoś takiego właśnie szukałem!

Po co mi taki obiektyw i po co on Tobie?

Jednym z powodów, dla których rozpocząłem poszukiwania nowego teleobiektywu, była przeprowadzka nad morze. Aktualnie mieszkam w Kuźnicy na Półwyspie Helskim. Okazuje się, że jest to mekka ornitologów i ludzi fotografujących ptaki. Jest to także letnia stolica windsurfingu, kitesurfingu i innych sportów, które uprawia się na wodzie.

Ogniskowa 800 mm idealnie nadaje się np. do fotografowania sportów wodnych…

Z uwagi na prowadzony projekt fotograficzny i zawodową konieczność fotografowania obiektów znajdujących się z dala od brzegu, postanowiłem zrobić porządki ze sprzętem. Chęć wymiany obiektywów spotęgowała dodatkowo przesiadka na bezlusterkowego Canona R5. Moje dotychczasowe obiektywy z mocowaniem Canon-EF trafiły na sprzedaż, a do plecaka zaczęły trafiać pierwsze obiektywy z mocowaniem Canon-RF. Brakowało mi jednak naprawdę długiej ogniskowej…

Przed zakupem lepiej sprawdzić

Kilka dni po tym, jak pierwszy raz trafiłem na wzmianki o Canonie RF 200-800 mm f/6.3-9 IS USM do moich drzwi zapukał kurier. Dzięki uprzejmości Cyfrowe.rent mogłem szybko przekonać się, czy ten obiektyw faktycznie jest spełnieniem moich marzeń? Według specyfikacji wydaje się być super uniwersalnym, lekkim i też tańszym od samochodu superteleobiektywem. Jeśli tak faktycznie jest, to gdzie jest haczyk?

Miałem kilka wątpliwości, dlatego przed zakupem postanowiłem wypożyczyć ten obiektyw w Cyfrowe.rent

Budowa – czy brak czerwonego paska przeszkadza?

Po rozpakowaniu przesyłki moim oczom ukazał się piękny, biały obiektyw. Brakowało na nim tylko czerwonego paska, ale już po pierwszych dniach doszedłem do wniosku, że Canon spokojnie mógłby go tu umieścić. Obiektyw jest solidnie wykonany, uszczelniony i (to, co dla mnie najważniejsze) jest prawie 3 razy lżejszy niż teleobiektyw, który docelowo miałby zastąpić w moim plecaku… Do tej pory korzystałem z leciwego już Canona EF 600 mm f/4L poprzez adapter Canon EF-RF. Konstrukcja dobra optycznie, jasna, ale na tym jego zalety się dla mnie kończyły…

Nowy Canon RF 200-800 jest uszczelniony i nie był mu straszny nawet piach z plaży!

Szybki rzut oka na dostępne przyciski i pokrętła i tu zapala się pierwsza lampka. Gdzie ogranicza się zakres pracy AF? W Canonie 600 mm często korzystałem z tej funkcji, żeby maksymalnie przyśpieszyć pracę autofocusa, a tutaj mamy aż 800 mm i przycisku brak. Czy to problem? Zaraz się przekonamy. Ruszam w teren!

Jaki on jest lekki! Znów cieszy mnie fotografowanie

Po przejściu pierwszych kilkuset metrów z obiektywem jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jego lekkością. Co prawda to wciąż okolice 2 kg, ale przypominam, że trzymamy w rękach obiektyw o zakresie 200-800 mm. Do tej pory po 30 min chodzenia z Canonem 600 mm f/4L czułem wyłącznie ból, który odbierał mi radość fotografowania — a o radość przecież tu też chodzi!

To niesamowite jak lekki jest ten obiektyw!

Dodatkowo przy Canonie 600 mm często brakowało mi, krótszych ogniskowych, a przy tej wadze i gabarytach nie dźwigałem ze sobą dodatkowych szkieł. Głównie z tego powodu po ten obiektyw sięgałem bardzo, bardzo rzadko. Tutaj pierwsze zaskoczenie i duży plus dla Canona RF 200-800!

Przy pierwszych napotkanych ornitologach rozpoczyna się nieplanowany postój. Bardzo szybko rzuca im się w oczy biały Canon RF 200-800 mm, a Panowie Ornitologowie z niedowierzaniem odczytują zakres ogniskowych wypisany na górnej części obudowy. Każdy z nich szybko dołącza do klubu „czegoś takiego od zawsze potrzebowałem!”. Ruszam dalej w poszukiwaniu ciekawych zwierząt, statków i widoków do uwiecznienia.

W pierwszym dniu pobiłem rekord kroków! Zrobiłem ich ponad 28 tysięcy! Zresztą przez cały okres wypożyczenia pokonywałem dziennie ponad 20 tys. kroków. To tylko pokazuje, jak łatwo można się z tym szkłem poruszać po lesie i plaży. Pierwszy raz od kilku lat widząc ładną pogodę za oknem, nie sięgałem po drona tylko po aparat. Jak dobrze do tego wrócić!

Kontrowersyjne f/9

Czy w dzisiejszych czasach f/9 jest problemem? Dużo na ten temat było komentarzy. Zresztą to pytanie zadawałem sobie kiedy trafiłem na to szkło. Jednak przy 5,5-stopniowej stabilizacji obrazu, wykonanie zdjęcia na dłuższym czasie nie stanowi problemu. Trudniej tu poruszyć zdjęcie niż w przypadku choćby starego Canona EF 70-200 f2.8L (bez stabilizacji), z którego również korzystałem.

Jednak co jeśli chcemy sfotografować szybko poruszający się obiekt i musimy ten czas bardzo skrócić? Moje doświadczenia z Canonem 5D Mark IV sprawiały, że dość sceptycznie zapatrywałem się na wykorzystanie wyższych czułości niż ISO 1000. Okazuje się, że technologia poszła do przodu, a ja zostałem trochę z tyłu. Po kilku dniach fotografowania Canonem R5 z Canonem RF 200-800 mm już wiem, że ISO 1000 należy tu traktować jako wyjściowe. W głowie ustawiłem nową granicę, ISO 10.000 — choć nie wiem, czy jej nie przesunę jeszcze dalej. Przy dzisiejszym rozwoju aparatów i oprogramowania do odszumiania zdjęć te wartości przestają być problemem.

No i mówimy tutaj o maksymalnej wartości przysłony, czyli f/9. Trzeba pamiętać, że minimalne jej wartości się zmieniają razem z ogniskową. Startujemy od 200 mm z f/6.3, przy 268 mm korzystamy z f/7.1, a od 455 mm do 637 mm, mamy f/8. Dopiero od 637 mm do 800 mm pracujemy na przysłonie f/9. To żaden problem na współczesnych aparatów. Jeśli jesteś takim „pikselowym maniakiem” jak ja, to z takimi narzędziami do odszumiania (np. w Lightroomie) da się bez problemu robić świetne jakościowo zdjęcia, które spokojnie wydrukujemy na dużych formatach. Głębia ostrości też nie jest tu żadnym problemem, bo przy tak długich ogniskowych ostrość i tak jest w dość wąskim polu. Więc tło ładnie można rozmyć jak na przykładach powyżej.

Wartości przysłony od f/6.3 do f/9 nie stanowią żadnego problemu dla współczesnych aparatów. Dodatkowo można zawsze skorzystać z narzędzi do odszumiania

Autofocus nada się do fotografowania w ruchu?

Już na pierwszym spacerze spotykam liczne gatunki ptaków. Złapanie ich w locie nie jest problemem niezależnie od rozmiaru, kierunku i prędkości, z jaką się poruszają. W trakcie tygodniowego wypożyczenia odsetek nietrafionych zdjęć jest bardzo mały, wręcz nikły. Obiektyw najczęściej gubił się między drzewami i w innych nietypowych sytuacjach, choć to może być też kwestia moich ustawień. Nie zauważyłem, żeby pod tym kątem odstawał od innych obiektywów, z którymi miałem wcześniej do czynienia.

W trakcie jednego ze spacerów zauważyłem Bielika, który dość nisko szybował nad plażą. Leciał prosto na mnie i od razu zacząłem go fotografować. Wszystkie zdjęcia z serii są ostre, autofocus nie zgubił tego pięknego ptaka nawet na ułamek sekundy! Spróbowałem też kilkukrotnie sfotografować drona, którym nadlatywałem z prędkością ponad 50 km/h prostopadle do obiektywu i tutaj również obiektyw radzi sobie bez problemu. Duże oklaski dla (jakby nie patrzeć budżetowego) Canon RF 200-800!

Nie jest to idealne szkło, ale w tej cenie trudno wytykać mu wady

Czy ten obiektyw ma jakieś wady? Przy tym akapicie naprawdę muszę się postarać, żeby coś przyszło mi do głowy. Może średnica filtra sprawia, że jego zakup będzie sporym wydatkiem. Sam zabezpieczam obiektywy filtrem UV, głównie przez obawę o rysy. Fotografując samochody, korzystam dodatkowo z filtra polaryzacyjnego. Wygląda to jednak jak czepianie się na siłę… Bo naprawdę ciężko się tu do czegoś przyczepić. Pamiętajmy też, że rozmawiamy o obiektywie, który jest prawie 9 razy tańszy niż tylko nieco jaśniejszy Canon RF 800 mm f/5.6 (ok. 90 tys. zł)…

Podsumowanie — Shut up And Take My Money!

Najlepszym podsumowaniem tego testu niech będzie fakt, że krótko po zwrocie wypożyczonego obiektywu zamówiłem swój własny egzemplarz Canon RF 200-800mm f/6.3-9 IS USM! Jestem oczarowany i wiem, że zostanie ze mną na najbliższe lata!

Od kilku lat powtarzam na kursach i warsztatach, które prowadzę, że fotografowanie za pomocą drona wymaga dobrej znajomości aparatu i warto regularnie fotografować również z ziemi. Niestety samemu poświęcałem temu zbyt mało uwagi i dopiero tygodniowa przygoda z Canon RF 200-800 mm f/6.3-9 IS USM przypomniała mi, jak bardzo mi tego brakuje. Dzięki temu obiektywowi znowu fotografowanie aparatem zaczęło dawać mi radość.

Żyjemy w pięknych czasach, gdzie dwa obiektywy w plecaku potrafią pokryć zakres ogniskowych od 24 do 800 mm, oferując przy tym bardzo dobrą jakość obrazu. Największą zaletą Canona RF 200-800 jest dla mnie szeroki zakres ogniskowych i niska waga. Jakość wykonania, uszczelnienia i autofocus są zaskakująco dobre jak na tę półkę cenową. Z przysłoną f/9 da się w dzisiejszych czasach bez problemu żyć i osiągać genialne rezultaty. Wolę osobiście dobre f/9, które będę ze sobą zabierać, niż fantastyczne f/4, czy f/5,6, które będzie leżeć w domu…

Podziel się.

O Autorze

Wojciech Radwański (1993) Absolwent Politechniki Śląskiej, mieszkaniec Radzionkowa. Szerzej znany jako „Ra2nski”. Fotografią zajmuje się od 2009 roku, a od 2015 roku do tworzenia swoich prac wykorzystuje drony. Współautor projektu fotograficznego „B a ł t y k”. Jego prace są zdominowane przez architekturę, pejzaże i motoryzację. Laureat konkursów fotograficznych oraz autor wystaw. Ma na swoim koncie publikacje na głównych stronach największych polskich portali informacyjnych. Współpracuje z firmami w kraju i za granicą, przygotowując materiały promocyjne dla biur architektonicznych, deweloperów i koncernów motoryzacyjnych. Zdecydowaną większość jego zdjęć stanowią ujęcia z powietrza. W fotografii lotniczej najbardziej lubi pokazywanie oczywistego w nieoczywisty sposób.

Zostaw komentarz

izmir escort