Sony A7 III, A7 IV a może A7R IV? Co wybrać i czym się kierować przy wyborze?

1

Kiedy w 2013 roku Sony wprowadzało na rynek modele Alpha 7 i Alpha 7R, mało kto spodziewał się, że może to być początek końca lustrzanek. Od tego momentu wiele się zmieniło. Stajnia japońskiego producenta znacznie się powiększyła, a suma pełnoklatkowych bezlusterkowców wynosi już ponad 20! Dla osób niemających wcześniej styczności z aparatami Sony, wejście w ten świat może być nie lada wyzwaniem. W tym artykule przedstawię ci różnice w modalach Sony A7 III, Sony A7 IV oraz Sony A7R IV, oraz pomogę wybrać odpowiedni dla Ciebie!

Jak czytać oznaczenia na korpusach Sony?

Na początku posługiwanie się tymi wszystkimi literkami i cyferkami może być nieco problematyczne. Tym bardziej że część z nich jest zapisywana w systemie rzymskim a część w arabskim. Na całe szczęście to tylko pozory a czytanie oznaczeń jest znacznie prostsze, niż się wydaje.

„A” pochodzi od słowa Alpha i oznacza linię aparatów. Siódemka w nazwie to model korpusu a cyfra rzymska znajdująca się na końcu to jego wersja. W jednym z opisywanych w tym artykule aparatów znajdziemy również literę „R”. Wskazuje ona na wysoką rozdzielczość matrycy. W innych korpusach możemy również znaleźć literę „S”, która wzięła się od angielskiego słowa „sensitivity” i określa wysoką czułość matrycy. To aparaty o mniejszej rozdzielczości, oraz mniejszych szumach – chętnie wybierają je filmowcy i astrofotografowie.

Teraz z pełnym bagażem informacji możemy przejść do omawiania różnic i podobieństw w aparatach Sony A7 III, Sony A7 IV oraz Sony A7R IV, które na czas testów wypożyczyłem z Cyfrowe Rent.

Sony A7 III, czyli kombajn dla każdego

Zacznijmy od rodzeństwa. Sony A7 III jest najstarszym korpusem na naszej liście, co nie oznacza, że najgorszym. Rok 2018 nie był aż tak dawno, a funkcje i możliwości tego korpusu z powodzeniem znajdują zastosowanie również dziś. Ba, Sony A7 III nawet po kilku latach od premiery jest poważną konkurencją dla wielu nowszych sprzętów.

Sony A7 III to aparat na lata!

Sony A7 III oferuje pełnoklatkową matrycę o rozdzielczości około 24 megapikseli. To najniższa rozdzielczość spośród omawianych dziś korpusów, ale nie mała! 24 miliony pikseli pozwalają na dostarczenie bardzo wyrazistego obrazu, który możemy delikatnie przyciąć bez znacznej utraty jakości. To również liczba umożliwiająca druk zdjęć w formatach klasycznych, domowych obrazów.

Aparat bardzo dobrze radzi sobie w trudnych warunkach oświetleniowych, a wysoka rozpiętość tonalna to bardzo miły dodatek w pracy reportera. Sony A7 III wykorzystywałem nawet przy ISO 12800 i po bardzo delikatnym odszumianiu w programie graficznym zdjęcia były całkowicie akceptowalne.

Aktualnie jestem szczęśliwym posiadaczem jednego egzemplarza i z czystym sumieniem muszę stwierdzić, że praca na nim to czysta przyjemność. Aparat już się nie tylko dawno zwrócił, ale i przyniósł mi kilka miłych chwil, wygrywając konkursy fotograficzne lub zdobywając wyróżnienia! Myślę, że to świetny wybór dla każdego — od amatora, po profesjonalistę.

Sony A7 IV — nowszy znaczy lepszy?

Sony A7 IV jest 3 lata młodszy od swojego wyżej wymienionego brata i najmłodszy z wszystkich wymienionych tu aparatów. Oczywiście na tym różnice się nie kończą. Przez ten czas Sony nie próżnowało i dołożyło wszelkich starań, by wprowadzić na rynek powiew świeżości i poprawić błędy przeszłości.

Przede wszystkim zwiększono rozdzielczość matrycy. W tej wersji mamy do dyspozycji już 33 megapiksele. To złoty środek pomiędzy olbrzymimi zdjęciami, które zajmują wiele miejsca na karcie a odpowiednią jakością i wygodą pracy.

Koncert Sanah pozwolił na testy w różnych warunkach oświetleniowych

Poprawiono również możliwości matrycy. Jakość zdjęć w trudnych warunkach oświetleniowych to istne szaleństwo! Pomimo większej rozdzielczości matrycy, która w teorii powinna generować większy szum, otrzymujemy sprzęt, którym fotografowałem nocną Drogę Krzyżową w okolicy ISO 20 000! Oświetlenie lamp ulicznych nie rozpieszczało, a mimo to udało się uzyskać bardzo dobrej jakości ujęcia.

To zdjęcie zrobiłem przy ISO 20 000!

To korpus dla wielu bliski ideału. Nie przez przypadek to właśnie on najczęściej pojawia się w wielu niezależnych rankingach na pierwszym miejscu najlepszych aparatów Sony. Szczerze mówiąc — zupełnie mnie to nie dziwi. To aparat po prostu znakomity. Jego usprawnieni, względem poprzednika, są zauważalne. Świetny wybór dla profesjonalistów i wszystkich oczekujących świetnej jakości zdjęć.

Dla kogo Sony A7R IV?

To właśnie ten rodzynek, który w swojej nazwie ma enigmatyczną literkę „R”. Oczywiście enigmatyczną dla pechowców nieczytających bloga Cyfrowe.pl! My już wiemy, że ten symbol pojawia się w modelach o bardzo dużej rozdzielczości i nie inaczej jest w tym przypadku. Zastosowano tu matrycę o rozdzielczości aż 61 megapikseli! To zdumiewająca liczba, która zdecydowanie robi wrażenie. Pozwala ona na druk w naprawdę dużym formacie. To świetne rozwiązanie dla fotografów zajmujących się zleceniami komercyjnymi w architekturze, pejzażu czy portretach!

Ponadto daje ona nam pewien zapas na wycięcie małego elementu ze zdjęcia. Tu posłużę się przykładem. Jestem fanem fotografii dzikiej przyrody. Niestety obiektywy o długiej ogniskowej są często drogie, ciężkie i duże. Mają zatem pełen zestaw cech, których nie lubię. Dzięki matrycy o rozdzielczości 61 MP jestem w stanie pracować na ogniskowej 200 mm i wycinać interesujące mnie obiekty. W taki sposób fotografowałem, chociażby ptaki w gdańskim Parku Oliwskim.

Niestety z wielką mocą wiążą się wielkie pliki. Tak wielkie zdjęcia zajmują znacznie więcej miejsca na karcie pamięci oraz wymagają szybszego komputera do wygodnej pracy w postprodukcji. Zdjęcia są tak duże, że zauważyłem, iż sam aparat momentami zwalnia, gdy szybko przeglądam zdjęcia i przybliżam je w trybie odtwarzania.

Niemniej rozpiętość tonalna i kolory, jakie tworzy to istny majstersztyk! Z przyjemnością tworzyłem nawet banalne kadry, przyglądając się barwom i kontrastowi. Ostatecznie uważam, że to korpus dla profesjonalistów, którzy w swojej pracy dobrze wiedzą czego oczekują od aparatu.

Różnice w budowie korpusów

Wszystkie wyżej wymienione korpusy są niemal identyczne z różnicami w detalach. Ich waga oscyluje w okolicy 660 gram. Posiadają programowalne przyciski w tych samym miejscach. Wyjątkiem może być Sony A7 IV, który umieścił przycisk nagrywania na górze korpusu, a nie w rogu, pod wizjerem. Zmiana wyłącznie kosmetyczna, gdyż i ten możemy wygodnie personalizować jednak… ja nie jestem fanem tej zmiany. Być może nazwiecie mnie Panem Marudą, ale jako fotograf wolę by przycisk do nagrywania był ukryty i nie rzucał się w oczy.

Korpusy są stosunkowo lekkie i dobrze leżą w dłoni

Monitory są dotykowe, mają około 3 cale i są uchylane. Tu również Sony A7 IV musiał być inny, gdyż jego ekran jest obracany. Będąc w temacie, warto wspomnieć, że Sony A7 IV ma nowy, odświeżony układ menu, który jest w mojej opinii przejrzysty i znacznie wygodniejszy.

Szeroki, obracany ekran pomaga w szybkim analizowaniu zdjęć

Różnice pojawiają się również w wizjerze. Choć jego wielkość w omawianych modelach jest taka sama to wizjer Sony A7R IV deklasuje swoich rywali liczbą punktów, których jest aż 5,76 miliona! Taka liczba pzowala dojrzeć każdy detal tworzonej przez nas fotografii. Ponadto Sony A7R IV oraz Sony A7 IV mają możliwość wyboru liczby wyświetlanych klatek na sekundę w wizjerze. Maksymalna wartość wynosi nawet 120 kl./s! Niestety Sony A7 III pozbawiony jest tej funkcji.

Który jest najszybszy?

Dla wielu bardzo ważnym czynnikiem jest szybkość i celność autofokusa oraz praca na zdjęciach seryjnych. Całkowicie to rozumiem i od razu zapewniam, że wszystkie te aparaty spisują się na tym polu bardzo dobrze, a różnice między nimi są niewielkie.

Zacznijmy od zdjęć seryjnych. Maksymalna prędkość dla tych korpusów to 10 kl./s. Czy to dużo? Dla mnie wystarczająco, ale domyślam się, że dla zapalonych fotografów sportowych może być to niewystarczające. Jednak w absolutnej większości sytuacji, również w wydarzeniach sportowych zapisywanie 10 zdjęć w ciągu sekundy to bardzo dobry wynik.

Różnice zaczynają się pojawiać gdy porównamy pola ostrości. Tu na prowadzenie wychodzi Sony A7 IV, który dysponuje aż 759 polami AF z wykrywaniem fazy! Na drugim miejscu plasuje się A7 III, posiadający 693 pola ostrości! Mówiłem, że wciąż sobie dobrze radzi, prawda? Sony A7R IV posiada 567 pól z detekcją fazy. To wciąż dobry wynik, ale odbiegający od pozostałych.

Najszybszy okazuje się Sony A7 IV!

Warto również dodać, że Sony A7 IV posiada funkcję wyszukiwania oka człowieka, zwierzęcia czy sylwetki ptaka. Jego konkurenci nie mają oddzielnej opcji dla ptaków, a Sony A7 III nie ma możliwości wyboru prawego/lewego oka.

Psie zawody z detekcją oka zwierząt to czysta przyjemność!

Migawka na korzyść Sony A7 IV!

To, co jest bardzo ważne to elektroniczna migawka w Sony A7 IV. Do wyboru mamy mechaniczną lub w pełni elektroniczna. Ta cecha jest bardzo ważna, ponieważ dzięki niej pozbywamy się fizycznej kurtyny, która jest podatna na zniszczenie.

Elektroniczna migawka to big deal!

Dodatkowo elektroniczna migawka niweluje szereg wad mechanicznej w tym blackout, czyli moment gdy mechaniczna kurtyna migawki zamyka się, a fotograf nic nie widzi. Więcej na ten temat znajdziecie na naszym blogu:

Cztery typy migawek – czym się różnią i z jakiej korzystać?

Stosunek ceny do jakości

Wybór nie jest prosty i wymaga przyjrzenia się na jeszcze jeden aspekt — cenę. W tym momencie najtańszym aparatem z wyżej wymienionych jest Sony A7 III. Dostaniemy go już za nieco ponad 8 000 zł. Następny jest Sony A7 IV, za którego musimy zapłacić niecałe 13 000 zł. Najdroższy w tym zestawieniu okazuje się Sony A7R IV, którego cena sięga powyżej 16 000 zł.

Sony A7 III jest dwukrotnie tańszy od Sony A7R IV lecz niekoniecznie proporcjonalnie gorszy. Wiele zależy od twoich potrzeb i upodobań. Warto dopłacić do 61 MP matrycy tylko w przypadku, gdy tego potrzebujesz. Z drugiej strony Sony A7 III nadrabia prędkością i uniwersalnością.

8 000 zł za taki sprzęt to uczciwa cena!

Co ciekawe najnowszy z naszej listy korpus wcale nie jest najdroższy. Sony A7 IV miał swoją premierę w 2021 roku a pomimo to dostaniemy go po dopłaceniu tylko 5 000 zł do ceny poprzednika.

Zwycięzca może być tylko jeden?

Biorąc to wszystko pod uwagę, wydaje mi się, że Sony A7 III pomimo swoich lat jest genialnym rozwiązaniem nie tylko dla amatora, ale i pół profesjonalisty. Ba, sam żyję wyłącznie z fotografii i na co dzień używam właśnie tego korpusu. Szereg funkcji sprawia, że to sprzęt na każdą okazję, który się bardzo wolno starzeje. Niech moje lata pracy na tym sprzęcie w roli trójmiejskiego fotoreportera będą dla was silną rekomendacją.

Sony A7 III nigdy mnie nie zawiódł!

Sony A7R IV to sprzęt w mojej ocenie przede wszystkim dla profesjonalistów. Tak duża rozdzielczość i wspaniałe odzwierciedlenie barw przydadzą się w sesjach komercyjnych. Nie jest to korpus na wakacje, na których zrobimy tysiące zdjęć. To sprzęt dla bardzo wymagających osób, które dbają o każdy detal fotografii i którzy oczekują plastycznych plików do zaawansowanej postprodukcji. Wnioskując — jeśli zajmujesz się fotografią wizerunkową, wnętrz, motoryzacyjną, lub potrzebujesz pliku do wielkoformatowych wydruków, to jest to aparat idealny dla ciebie!

Świetna jakość do fotografii reklamowej!

Na koniec słów kilka o Sony A7 IV. Ten młodszy brat A7 III nauczył się na jego błędach i poprawił to co i tak już było dobre. Ma bluetooth, menu po liftingu, slot na kartę CFexpress, zapis w formacie HEIF, więcej pól ostrości i większą rozdzielczość. Ma też brzydki przycisk nagrywania na samej górze, którego nie wybaczę ale mogę przymnkąć na niego oko, biorąc pod uwagę resztę zalet.

Sony A7 IV warty dopłaty?

Wychodzi na to, że jeśli dopiero zaczynasz swoją zabawę z fotografią, nie jesteś pewny w którą stronę potoczy się ta przygoda to wybierz Sony A7 III. Jeśli potrzebujesz niezawodnego sprzętu, który będzie się zwracał to postaw na Sony A7 IV. Natomiast w przypadku, gdy jesteś wymagającym fotografem komercyjnym to prawdopodobnie skończyłeś czytać na czwartym rozdziale i właśnie zamawiasz Sony A7 IV. Jakby nie było życzę ci powodzenia w wyborze!

TAGI:   
Podziel się.

O Autorze

Przygodę z obrazem zacząłem od grafiki komputerowej. Ostatecznie wybrałem aparat. Aktualnie większość czasu spędzam pracując jako fotoreporter.

Jeden komentarz

Zostaw komentarz

izmir escort