Tańsza alternatywa dla teleobiektywów premium? Testujemy obiektyw Sigma 500mm f/4

6

Fotografia dzikiej przyrody to nie jest tanie hobby, głównie przez ceny jasnych super-teleobiektywów. Praktycznie w każdym systemie grupa tego typu obiektywów zdominowana jest wyłącznie przez oryginalne konstrukcje danego producenta. Oczywiście zdarzają się pojedyncze wyjątki, jednak to przeważnie szkła z nieco niższych półek. Co jednak jeśli istnieje sensowna alternatywa?  …i tu właśnie cała na czarno wchodzi Sigma Sport 500 mm f/4 DG OS HSM, która kosztuje mniej/więcej połowę tego co oryginał. Czy ten obiektyw ma w ogóle szanse konkurować z konstrukcjami natywnymi Canona, Sony czy Nikona? Sprawdzimy to razem z Pawłem Glinkiem, fotografem przyrody.

Co daje teleobiektyw premium i czym w ogóle jest?

Lubię zaczynać od początku i dziś nie zrobię wyjątku. Zaletą obiektywów super-tele jest oczywiście możliwość fotografowania mocno oddalonych obiektów. Jednak, jeśli taki obiektyw jest w dodatku jasny, to daje piękne odcięcie tła i możliwość pracy na krótszych czasach/mniejszych wartościach ISO.

Jasny super-teleobiektyw pozwala na pracę w trudnych warunkach oświetleniowych, ale i daje płytszą głębię ostrości

Jednak jak to zwykle bywa – coś kosztem czegoś… Tego typu szkiełka są przeważnie bardzo duże i ciężkie, a w dodatku drogie. Ze względu na specyfikę pracy z tego typu obiektywami są one raczej mniej popularne i wybierane przez dość wąską grupę fotografów – przeważnie tych zajmujących się fotografią sportową, czy też dzikiej przyrody.

Na rynku w tej grupie zdecydowanie dominują obiektywy systemowe, czyli te produkowane przez twórcę danego aparatu, jak Canon, Nikon, Sony, itd. Jednak okazuje się, że od każdej reguły są wyjątki i takim właśnie wyjątkiem jest Sigma Sport 500 mm f/4.

Pierwsze wrażenia. Ergonomia i budowa Sigmy 500 mm f/4

„To, co od razu zwraca uwagę to jakość wykonania” – zaczyna Paweł – „Obiektyw ten jest naprawdę bardzo dobrze zbudowany. Cała konstrukcja zamknięta w magnezowej obudowie z pełnym uszczelnieniem, które dla fotografów przyrody jest kluczowym aspektem”. Dlaczego to tak ważne? Fotografowie przyrody chcąc uchwycić jakiś gatunek w konkretnym środowisku, często zmuszeni są do pracy w bardzo trudnych warunkach, niekiedy w deszczu, czy śniegu. Dlatego też obiektyw musi być odporny na tego typu warunki i pracować niezależnie od pogody.

Tę Sigmę mieliśmy okazje testować jeszcze w śniegach i minusowych temperaturach

Jednak konstrukcja i uszczelnienia to dopiero początek zalet tego obiektywu zdaniem Pawła. Fotograf podkreśla, że obiektyw mimo solidnego wykonania, nie jest przesadnie ciężki i wielki – „jak na tę klasę sprzętu, to można powiedzieć, że jest to dość lekki i kompaktowy obiektyw. Ba nawet mieści mi się w plecaku z podłączonym aparatem!”.

To co zachwyca to kompaktowość i relatywnie niska waga (oczywiście jak na te klasę sprzętu)

Nasz bohater mówi również, że zaskoczyło go to, jak obiektyw jest wyważony i jak dobrze leży w ręce kiedy jest podpięty do Canona R5 przez adapter – „na co dzień używam Canona 600 mm f/4L Mark II i w tym porównaniu trzeba oddać Sigmie, że łatwiej mi się nią operowało. Bardzo dobrze leży” – wyznaje Paweł – „warto też podkreślić, że konstruktorzy tu naprawdę przemyśleli każdy element. Na końcu tzw. Tulipana znajduje się twarda guma, która pozwala oprzeć obiektyw o ziemie, nie ryzykując przy tym uszkodzeniem. Proste i sprytne!”

Czy więc są tu jakieś kompromisy?

Zdaniem naszego bohatera nie! „Patrząc na cenę, spodziewałem się jakichś braków względem systemowych konstrukcji, ale Sigma nie poszła na żadne kompromisy i obiektyw oferuje wszystko, czego potrzeba” – kończy Paweł. No i faktycznie jest tu pełen komplet przełączników, który znaleźć można u systemowej konkurencji.

Komplet przełączników jak w topowych konstrukcjach systemowych

Przykładem może być choćby przełącznik AF/MO/MF. Do czego służy? AF to oczywiście autofocus, w przypadku MF też raczej jest to jasne, bo w tym trybie obiektywem ostrzymy manualnie. Zagadką dla niektórych może być pozycja MO, która oznacza Manual Overdrive, czyli automatyczne ustawianie ostrości, którą możemy poprawiać sami manualnie – „funkcja ta okazuje się bardzo pomocna, np. w sytuacji, kiedy ptak ukrywa się w gałęziach, ale wciąż pozostaje widoczny” – tłumaczy fotograf.

Manual Overdrive przydaje się np. kiedy ptak ukrywa się w gałęziach, ale wciąż pozostaje widoczny

Prócz tego znajdziemy tu również ogranicznik pracy AF, przełącznik zmiany stabilizacji oraz dodatkowy odpowiedzialny za własne ustawienia trybów AF, które można zaprogramować przy pomocy Sigma Dock podłączanego przez USB do komputera. Jednak to wciąż nie wszystko! Na kolejnej wyspie przełączników mamy przełącznik „beep” odpowiadający za dźwięk piknięcia potwierdzającego ustawienie punktu ostrości, oraz AF On/Memory recall, który pozwala na powrót ostrości do wcześniej ustalonej pozycji ostrości. Nie ma więc tu na nic narzekać!

Silniki autofocusa pracują bardzo szybko i responsywnie

Praca autofocusa i stabilizacji

No a jak już przy przełącznikach od autofocusa i stabilizacji jesteśmy, to warto zapytać – jak on działa? Czy Sigma i na tej płaszczyźnie może konkurować z konstrukcjami systemowymi? „Testowałem autofocus w bardzo różnych warunkach” – zaczyna fotograf – „od tych w ruchu, poprzez te siedzące na widoku, po te skrywające się w gęstych drzewach i… jestem szczerze zaskoczony, bo AF w tym obiektywie działał naprawdę błyskawicznie!” – podsumowuje Paweł. Niezależnie, czy na jego drodze pojawił się dzięcioł, czy też przeskakująca z drzewa na drzewo wiewiórka, czy też sikorki przy karmiakach, wszędzie tam silniki AF dawały radę nadążyć za algorytmami Canona R5.

Podobnie jest ze stabilizacją – „w większości fotografowałem po prostu z ręki. Nie tylko dlatego, że ten obiektyw mi na to pozwalał, ale również dlatego, żeby móc sprawdzić efektywność stabilizacji. Oczywiście nie jest tu aż tak dobrze jak w przypadku natywnych obiektywów RF, ale jest na tyle dobrze, że bez żadnych problemów byłem w stanie robić ostre zdjęcia bez żadnego monopodu, czy też statywu. Moim zdaniem Sigma zdała tu test” – podsumowuje nasz bohater.

Jak Sigma 500 mm f/4 współpracuje z bezlusterkowcem?

Paweł wspomniał, że obiektyw ten podłączał do swojego bezusterkowego Canona R5 poprzez adapter RF-EF. Czy występowały tu jakieś problemy z działaniem? Żadnych! „Podłączyłem obiektyw do Canona R5 i po prostu wszystko domyślnie działa, bez żadnej kalibracji, bez niczego wyciskamy z niego praktycznie 100%” – mówi Paweł, który dodaje jednak, że do testów otrzymał obiektyw z najnowszym firmware’m, co z pewnością wpłynęło na tę ocenę. „Warto mimo wszystko dokupić Dock’a, żeby móc odpowiednio zaprogramować swój egzemplarz i z każdym updatem softu móc ten obiektyw aktualizować.

Jak działają obiektywy Sigmy na adapterze z bezlusterkowcami Canon R?

Jak wypada jakość zdjęć z Sigmy Sport 500 mm f/4?

Omówiliśmy praktycznie wszystkie aspekty związane z działaniem tego obiektywu, ale specjalnie te najważniejszą zostawiłem na sam koniec. Bo z jednej strony co nam po obiektywie, który dawałby świetny obrazek, ale działał tragicznie, no i co nam ze świetnie pracującego obiektywu ze słabym obrazkiem… jak więc jest w przypadku Sigmy 500 mm f/4? „To jakość z najwyższej półki” – kwituje Paweł, nie kryjąc przy tym entuzjazmu.

Jakość, ostrość i ilość detali jest na topowym poziomie

„Plastyka i ostrość obrazka jest wręcz genialna, a zdjęcia pokazują bogactwo detalu. Obiektyw ten bowiem świetnie oddaje detal i ma bardzo dobrą rozdzielczość optyczną, której niestraszne 45 MPX Canona R5”. Nasz fotograf dodaje również, że podczas testów nie zauważył żadnych niepożądanych zniekształceń, ani aberracji. „To po prostu kwintesencja tego czego oczekujemy w fotografii przyrodniczej, zwierzęta są wręcz wycięte z tła i prezentują się rewelacyjnie” – podsumowuje Paweł.

…ale żeby nie było tak kolorowo, to mogą się zdarzyć też małe problemy

No ale żeby obiektyw nie miał praktycznie żadnych wad? No oczywiście, że ma, choć są one w większości przypadków pomijalne (szczególnie biorąc pod uwagę cenę tego szkła). Jednym z nich jest współpraca z telekonwerterem Sigma TC x1,4. „Niestety, ale po podłączenie telekonwertera Sigmy jakakolwiek próba złapania zwierzęcia w ruchu nie zdaje egzaminu” – zaczyna fotograf – „autofocus zwalnia do tego stopnia, że trafienie ostrości graniczny niemal z cudem. Co jednak ciekawe to fakt, że z telekonwerterem Canona x1,4 III nie było takich problemów” – stwierdza Paweł. Dodaje on, że obiektyw oczywiście delikatnie zwolnił, ale wciąż był na tyle szybki, że obiektywu dało się bezproblemowo używać przy zdjęciach ruchliwych zwierząt.

Obiektyw ma swoje małe wady, jednak w większości przypadków są one pomijalne

Drugim problemem, który czasem spotyka użytkowników tych obiektywów, jest nierówna praca autofocusa przy szybkich seriach zdjęć. Dotyczy to naprawdę wąskiej grupy użytkowników, jednak w internecie natrafiłem na taki ślad i wolę to zakomunikować. Na czym dokładnie polega ten problem? Z niektórymi aparatami obiektyw ten przy seriach zdjęć przestawia, delikatnie pudłuje i potrafi zrobić tylko kilka ostrych klatek. Jest jednak dość proste rozwiązanie, bo okazuje się, że w większości przypadków problem ten rozwiązuje aktualizacja oprogramowania przez Sigma Dock.

Podsumowanie – godna konkurencja Sigmy w segmencie premium

Myślę, że najlepszym rozwiązaniem tutaj będzie oddanie głosu Pawłowi – „Moim zdaniem Sigma Sport 500 mm f/4 DG OS HSM to świetna alternatywa dla stałek premium takich czołowych producentów jak Canon, Nikon czy Sony. Topowa konstrukcja Sigmy niczym nie odbiega od konkurencji. Pracuje szybko i perfekcyjnie a, z bezlusterkowcami tworzy idealny zestaw „plug and play” do pracy w terenie. Niezależnie czy w lepszym, czy gorszym oświetleniu, zawsze możemy być pewni, że obraz będzie czysty i ostry”.

Sigma 500mm f/4 jest bardzo ciekawą, sporo tańszą, alternatywą dla szkieł systemowych

„Co też ważne, praca i przemieszczanie się z Sigmą nie będzie nas w żaden sposób męczyć dzięki optymalnej wadze i wyważeniu szkła. Patrząc na ceny konkurencji, to Sigma 500 mm f/4 ze swoją jakością oferuje chyba najlepszy stosunek jakości do ceny. Jeśli ktoś zastanawia się nad zakupem jasnego premium tele, to Sigma Sport 500 mm f/4 sprawdzi się w 99% przypadków i zadowoli nawet najbardziej wymagających użytkowników! Moim zdaniem ta 500-tka z Canonem R5 tworzy idealny zestaw do pracy z przyrodą”.

Co ma Sigma, czego nie ma nikt inny?

Podziel się.

O Autorze

Skupiam się głównie na reportażu i dokumencie. Doświadczenie zdobywałem pracując dla prasy, klubów, firm czy też klientów indywidualnych. Staram się dzielić swoją pasją poprzez pisanie o niej.

6 komentarzy

    • Aleksandra Polkowska w

      Zapraszamy na naszą grupę FB „Canon Board”, gdzie jest już 8 tysięcy Canoniarzy. Na pewno znajdzie się tam ktoś znający odpowiedź na to pytanie :)

  1. 29000 , dla kogo ten obiektyw? Bo z pewnością nie dla pasjonata fotografii przyrody . Cena z dupy , nie dla uczciwie pracującego obywatela RP….

    • Drogi Marku, Nikon 500 mm f/4 kosztuje 53 tys, Sony 500 mm f/4 kosztuje 50 tys, Canon 500mm f/4 to koszt 49 tys. Ta Sigma to 29 tys… chyba przyznasz, że to sporo taniej niż konkurencja? No a czy to mało, czy to dużo – to już każdy musi ocenić samodzielnie. Za obiektywy premium się płaci i jeśli ktoś potrzebuje jasnego supertele to myślę, że zna realia cenowe.

    • To pracuj wydajniej a nie użalaj się w sieci :) fotografia nie jest tania. Za jakość się płaci. Chcesz drożej – kup szkło systemowe.

    • To obiektyw dla zawodowca, a nie pstrykacza. Wg twojego rozumowania wszyscy zawodowcy nieuczciwie pracują.

Zostaw komentarz

izmir escort