Supertele do codziennego użytku – Sigma 100-400mm do Fujifilm X

0

W świecie fotografii odnajdywanie idealnej perspektywy może być wyzwaniem. Innego obiektywu użyjemy na safari, w pełnym ruchu miejskim życiu, czy podczas fotografowania majestatycznych krajobrazów – znalezienie obiektywu, który łączy wszechstronność i jakość obrazu, jest celem wielu fotografów. Nie zawsze wszystko zawrzemy w jednym obiektywie. Nasz dzisiejszy bohater, Łukasz Tkocz (@lukejto) poszukiwał czegoś więcej, czegoś, co pozwoli mu się zbliżyć m.in. do fotografowanych zawodników na boisku. Dlatego też dziś zmienimy ogniskową na nieco dłuższą… a to za sprawą dość wyjątkowego obiektywu Sigma 100-400 mm f/5.6-6.3 (co na aparacie Fujifilm X daje ekwiwalent 150-600 mm). Otwórzmy więc drzwi do nowych możliwości.

 (Nie)nowa Sigma 100-400

Sigma coraz mocniej kusi użytkowników systemu Fujifilm X. Kiedy w 2022 roku pojawiły się pierwsze obiektywy stałoogniskowe (16 mm, 30 mm i 56 mm ze światłem f/1.4), dość szybko zaskarbiły sobie rzeszę fanów. Jednak na rynku brakowało czegoś, co mogłoby konkurować z dość drogimi teleobiektywami Fujinon.

Czy Sigma 100-400 mm f/5-6.3 DG DN będzie konkurentem dla Fujinona XF 100-400 mm f/4.5-5.6?

Sigma 100-400 mm f/5.6,3 DG DN OS z mocowaniem Fujifilm X to absolutna nowość w systemie, choć to w praktyce ten sam obiektyw, który od 2020 roku jest dostępny z mocowaniami Sony E i L-Mount. Tam zdobył sporą popularność i zaskarbił sobie pozytywne opinie użytkowników. Jak będzie w tym przypadku? Najlepiej sprawdzić to „w terenie”, a sprawdzi to z nami Łukasz Tkocz ze swoim Fuji X-T1.

 Do zadań specjalnych i nie tylko

Po co w ogóle komuś taki obiektyw? Teleobiektywy przydają się kiedy nie możemy podejść do jakiegoś obiektu, ale też np. po to, żeby bardziej skompresować tło. „Takim obiektywem możemy fotografować np. zmagania sportowe, ale też wybrać się z nim do lasu czy w góry, żeby uwiecznić piękne widoki i dziką przyrodę” – podsumowuje fotograf. Jednak warto tu dodać, że przeważnie są to bardzo duże i ciężkie konstrukcje, a tu Sigma zaskakuje kompaktowością i (względną) lekkością – „możemy śmiało powiedzieć, to obiektyw do zadań specjalnych i na co dzień!” – podsumowuje Łukasz.

Obiektyw ten (jak na swój zakres ogniskowych) jest na tyle mały i poręczny, że bez problemów można go zabrać ze sobą niemal wszędzie!

100-400, a w sumie to 150-600

Jedną z wad, ale i zalet matrycy APSC jest fakt, że działa ona nieco jak naturalny telekonwerter. Podłączając Sigmę 100-400 do aparatu Fujifilm, otrzymujemy ekwiwalent ogniskowej 150-600 mm przeliczeniu dla pełnej klatki, – „z takim wynikiem żaden zwierz nie może czuć się bezpiecznie” – śmieje się Łukasz, dla którego jest to pierwsze zetknięcie się z tak długą ogniskową. „Nie będę ukrywać, że przy maksymalnej ogniskowej czasem naprawdę trudno mi było złapać obiekt, ale myślę, że to też kwestia wprawy” – dodaje nasz bohater.

Budowa – czy jest solidnie?

Patrząc na cenę Sigmy 100-400 DG DN, i porównując ją do systemowego Fujiona XF 100-400 mm f/4.5-5.6, można pomyśleć, widać przepaść. Na premierę obiektyw od Sigmy jest prawie dwa razy tańszy… Jednak, czy da się to odczuć przy wyciągnięciu z pudełka? Niekoniecznie! „Obiektyw zbudowany jest bardzo solidnie” – zaczyna fotograf – „Materiały użyte podczas produkcji sprawiają wrażenie trwałych i dobrze spasowanych. Obiektyw pracuje bardzo stabilnie, nie wydaje żadnych dziwnych dźwięków. Obawiałem się czegoś gorszego, a to bardzo pozytywne zaskoczenie!”.

Mimo, że obiektyw ten reprezentuje budżetową serię Contemporary, to jakość użytych materiałów stoi na poziomie serii Art. Jak też na prawdziwy supertele przystało – jest tu masa przełączników

Łukasz dodaje również, że w połączeniu z Fujifilm X-T1 obiektyw ten dobrze leży w dłoniach – „Biorąc pod uwagę jak duży i szeroki jest to zakres ogniskowych, to aż niesamowite jak kompaktowa jest to konstrukcja!” – zachwyca się nasz bohater, choć poleca podłączyć do aparatu dodatkowy grip, żeby jeszcze lepiej wyrównać rozłożenie masy.

Minusy? Można powiedzieć, że są dwa. Za jeden z nich można uznać to, że tubus ma tendencję do samoistnego wysuwania się w transporcie, jednak tutaj z pomocą przychodzi przełącznik „Lock” blokujący tubus. Drugim jest brak wbudowanego, lub też dołączonego do zestawu, mocowania statywowego. Można je dokupić osobno i nasz bohater poleca to zrobić jeśli zamierzamy fotografować ze statywu, lub monopoda.

Ze wszystkich przełączników, to „Lock” okazuje się być tym najprzydatniejszym

Kompromis? Bardziej cecha

Małe rozmiary, dobra jakość obrazka, niska cena – gdzieś pewnie kryje się swego rodzaju kompromis. Można powiedzieć, że jest to jego światłosiła. „Musimy mieć na uwadze, że nie jest to najjaśniejszy obiektyw na rynku. Oczywiście wolałbym, żeby w całym zakresie było np. f/4,  jednak wtedy obiektyw ten byłby dużo droższy, większy i cięższy. Więc to nasza decyzja czy świadomie wybieramy tańszy i ciemniejszy obiektyw, czy zbieramy na 5/10/15 razy droższy o niższej wartości przysłony” – mówi Łukasz.

Obiektyw bez problemów poradzi sobie np. z fotografią piłki

„Wartości przysłony f/5-6.3 w połączeniu z Fuji X-T1 w trudniejszych warunkach oświetleniowych faktycznie wymuszają podbicie ISO i co za tym idzie większy szum. Pamiętajmy jednak, że to segment amatorski i w tej cenie można mu to wybaczyć, a szumu pozbyć się w postprodukcji. Przy sprzyjających warunkach oświetleniowych, gdzie częściej będzie pewnie używany,  obiektyw spokojnie daje radę!” – podsumowuje fotograf.

Bez większych problemów można go również używać do fotografowania natury – choć może niekoniecznie tej bardzo dzikiej

Skupmy się na rzeczach ważnych – jakość zdjęć!

To, co w gruncie rzeczy jest najważniejsze to oczywiście jakość zdjęć. Czy tutaj znalazło się miejsce na kompromisy? „Obiektyw zapewnia naprawdę bardzo dobrą jakość obrazka. Jest ostry praktycznie w całym zakresie!” – mówi z zachwytem Łukasz, dodając, że praktycznie nie występuje tu aberracja chromatyczna.

Zakres ogniskowych i jakość zdjęć sprawia, że obiektyw ten – sprawdzi się również przy fotografii krajobrazowej

Jego zdaniem jako mały minus można uznać delikatny spadek kontrastu przy pracy pod słońce, choć na szczęście producent wyposażył obiektyw w dodatkową osłonę przeciwsłoneczną, która skutecznie redukuje wpadanie blików w soczewkę obiektywu. „Warto też dodać, że bokeh przy 400 mm jest naprawdę przyjemny!” – dodaje fotograf.

Autofocus? Szybki, celny i cichy!

Łukasz fotografował tym obiektywem nie tylko górskie przestrzenie, ale i choćby mecz piłki nożnej na poziomie  B-Klasy. Jak radził sobie autofocus w tak różnych warunkach? „Od czasu do czasu zdarzy mu się chybić i wtedy musi przejechać całą skalę, jednak zdarza się to sporadycznie i głównie w trudniejszych warunkach oświetleniowych. Choć to może zależeć w dużej mierze od mojego korpusu. Ogólnie jest szybko, celnie i cicho!” – podsumowuje.

Czy Sigma przekonała?

Czy Sigma 100-400 mm DG DN będzie teleobiektywem, który zostanie z Łukaszem? „Biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny, to ciężko będzie znaleźć lepszego kandydata” – mówi fotograf, podkreślając jednocześnie jego dobre wykonanie, kompaktowe rozmiary, świetnie działającą stabilizację, celny autofocus i bardzo dobrą jakość zdjęć. To obiektyw, który spełni wymagania amatorów fotografii sportowej, przyrody, czy krajobrazów.

„Myślę, że ta Sigma jest bardzo mocnym konkurentem dla systemowego Fujinona XF 100-400mm f/4.5-5.6, za którego musimy zapłacić prawie raz tyle” – stwierdza. „Czy go kupię? Myślę, że muszę zapytać żonę” – śmieje się Łukasz.

Podziel się.

O Autorze

Skupiam się głównie na reportażu i dokumencie. Doświadczenie zdobywałem pracując dla prasy, klubów, firm czy też klientów indywidualnych. Staram się dzielić swoją pasją poprzez pisanie o niej.

Zostaw komentarz

izmir escort