Czy robiąc zdjęcia coraz częściej (a może wyłącznie?) sięgasz po smartfona? Nic dziwnego, to szybkie i wygodne rozwiązanie, bo można od razu nałożyć filtr bądź preset i wrzucić zdjęcie na social media. Poza tym, wiemy wszyscy, że najlepszy aparat to ten, który mamy akurat przy sobie. Jeśli zależy Ci na tym, żeby Twoje zdjęcia i filmy ze smartfona miały lepszą jakość, były dobrze oświetlone i wyglądały profesjonalnie, jak zrobione aparatem, to zwróć uwagę na testową tu lampę Profoto C1 i C1 Plus. Uwaga: to lampa błyskowa nie tylko do smartfona, ale również bezlusterkowca i lustrzanki. Od Ciebie zależy, jak ją wykorzystasz!
Aparat vs smartfon
Tylko nie zlinczuj mnie zaraz za dziwne poglądy. Oczywiście, że nie uważam, żeby smartfon był w stanie zastąpić aparat i to jeszcze przez długi czas. Nowe lampy Profoto właśnie idealnie wkomponowują się w ten schemat. Jedną z nich możemy używać zarówno do fotografii mobilnej jak i z aparatem. Co najciekawsze, może nam ona pomóc rozwinąć skrzydła kreatywności, jeśli wiesz o co mi chodzi.
Sprawdź cenę i parametry Profoto C1 Plus >
Lampa Profoto C1 wypełnia pewną lukę na rynku…
Coś, czego od zawsze brakuje w fotografii smartfonowej, to na pewno porządne światło. Producenci telefonów starają się umieszczać w swoich urządzeniach coraz lepsze i mocniejsze lampy o różnej temperaturze barwowej… ja jednak nie widzę w tym segmencie wielkiego progresu. Dodatkowo, jeśli pracujesz ze światłem tak dużo jak ja, oświetlanie „na wprost” naprawdę zaczyna drażnić w większości sytuacji. Pięknie by było móc używać zewnętrznego oświetlenia ze smartfonem, jak to jednak zrobić, skoro żadnego nie można podłączyć do wyzwalacza tak jak w przypadku aparatu? Przecież smartfony nie mają migawki! Firmie Profoto udało się jakoś obejść to ograniczenie stosując mocne światło ledowe w lampach C1 i C1 plus. Co najważniejsze, lampy te są wspierane świetną aplikacją, bez której to wszystko nie miało by sensu.
Lampy błyskowe do smartfona – kompatybilność
Profoto C1 i C1 plus to małe, poręczne lampy błyskowe, stworzone do użytku ze smartfonem. Do niedawna współpracowały tylko z iPhonami i to tymi nowocześniejszymi, ale od kilku miesięcy kompatybilne są również z systemem Android.
Dlaczego lampa Profoto C1 i C1 Plus nie działa ze starszymi smartfonami? Chodzi o wersję modułu bluetooth. Potrzebne jest szybkie i solidne łącze, żeby każdy błysk był taki, jaki być powinien. Pracuję na systemie Profoto już wiele lat i uwierz mi, oni się do tego przykładają.
akcesoria foto video do smartfonów >
Światło modelujące jak w studio + błyskowe + filmowe
Nie można też pominąć faktu, że lampy te są również wyposażone w świetne światło modelujące, tak jak lampy studyjne. Dzięki takiemu rozwiązaniu zawsze wiesz, jak będzie wyglądało np. na twarzy modela jeszcze zanim zrobisz zdjęcie. To bardzo ważne i świetnie pomaga, jeśli dopiero uczysz się oświetlać. Co ciekawe, możesz też takiego światła użyć do filmowania. Tak samo jak przy błysku można w aplikacji określić jego moc i barwę. Ja sam wykorzystałem go do kilku filmów na YouTube, gdzie służyły jako oświetlenie tła.
Różnice między Profoto C1 i C1 Plus
Wersja C1 jest zdecydowanie prostsza, do zastosowania jedynie ze smartfonem. Posiada tylko jeden przycisk, przez co kontrolować możesz ją jedynie przez aplikację. Przycisk służy jako włącznik oraz jako spust. Funkcja spustu w przycisku jest absolutnie świetna, możesz odłożyć telefon nawet gdzieś daleko, a i tak wykonać zdjęcie dzięki właśnie przyciskowi w lampie.
Wersja C1 plus jest zdecydowanie bardziej zaawansowana. Pozwala na zmienianie ustawień na samej lampie dzięki przyciskom. Współpracuje również z nadajnikami Profoto Air Remote, co pozwala dołączyć ją do wszystkich pozostałych lamp systemu Profoto, a to już daje ogromne możliwości.
Trochę więcej o C1 Plus, bo tych plusów jest więcej niż się wydaje
C1 Plus posiada magnetyczny pierścień, który umożliwia błyskawiczny montaż modyfikatorów światła. W zestawie przychodzi ze zdejmowalną kopułą rozmiękczającą światło. Do zestawu możesz dokupić plastry miodu o różnych właściwościach oraz kolorowe filtry żelowe.
To dokładnie taki sam magnetyczny uchwyt jaki można znaleźć w lampach reporterskich Profoto A1 i A1X, co jest bardzo praktyczne. Nie dość, że mogę korzystać z modyfikatorów, których używam w mojej A1 to Profoto jeszcze rozszerzyło ofertę o właśnie te żelowe filtry, których mi brakowało. Poza tym wersja C1 Plus została wyposażona w standardowy gwint statywowy 1/4″, którego nie posiada C1.
Poza wspomnianą wcześniej możliwością komunikacji z nadajnikami Air Remote, C1 plus posiada również przycisk, dzięki któremu możemy włączyć światło modelujące oraz przyciski + i – pozwalające na zmianę mocy światła błyskowego i modelującego. Obok gwintu statywowego umieszczony został port USB-C, dzięki któremu naładujemy wewnętrzny akumulator. Świetne jest to, że mogę naładować tę lampę ładowarką do iPada lub MacBooka. Bateria wystarcza średnio na 2000 błysków o pełnej mocy lub na 40 minut ciągłego świecenia, co jest imponującym wynikiem przy tej sile światła.
Jakość wykonania
Konstrukcja jest bardzo solidna, czego spodziewałem się po Profoto. Tył obu lamp wykonany został z gumy co powoduje, że pewnie leży w dłoni. C1 Plus waży 180 gramów, a z kopułą 200. Oczywiście tutaj muszę przyznać, że C1 zdecydowanie łatwiej schować w kieszeni i zabierać ze sobą gdziekolwiek idziemy. C1 Plus jest już sporo grubsza i w kieszeni wyglądałaby co najmniej dziwnie.
To jaką te lampy właściwie mają moc? Test Profoto C1 i C1 Plus
Oczywiście to ciekawiło mnie najbardziej, ponieważ chciałem sprawdzić jak C1 Plus spisze się we współpracy z A1 i czego mogę się po niej spodziewać. Wykonałem więc test. Najpierw na pełnej mocy zarówno A1 i C1. Okazało się, że rozbieżność jest duża. Postanowiłem dać C1 większe fory i ustawiłem ją najmocniej jak się da, a A1 najsłabiej i nawet tutaj A1 była minimalnie mocniejsza od C1. Pamiętaj jednak, że C1 wyposażona jest jedynie w ledowe diody. Można jej używać w połączeniu z innymi lampami jako delikatnego światła konturowego lub coś podobnego.
Jakie zastosowanie może mieć lampa tego typu dla profesjonalisty?
Dla mnie poza wspomnianym wcześniej światłem konturowym bądź oświetleniem elementów podczas filmowania świetnie spełniała się jako po prostu lampa do zdjęć na szybko. Moja córka pracuje ostatnio nad makijażami i każdego dnia prosi mnie, żebym zrobił zdjęcie tego, co akurat wyprodukowała. Odruchowo łapałem za C1 Plus bo najszybciej i najwygodniej się ją ustawia. Jej moc była i tak aż za duża jak dla mojej 50 mm f1.2.
Lampy te na pewno znajdą też zastosowanie w fotografii gastronomicznej, produktowej oraz przy zdjęciach typu makro.
Dla twórców internetowych, bez godzin nauki
Uważam, że obie lampy znajdą zastosowanie u wszystkich instagramerów, blogerów, a nawet youtuberów, ponieważ można umieścić je wszędzie, szybko i bez godzin nauki. Przy wersji z plusem można też swobodnie przejść z fotografowania smartfonem na aparat.
Aplikacja Profoto
Mimo tego, że lampa C1 Plus może być używana z nadajnikami Air Remote, jej głównym przeznaczeniem jest smartfon. Dlatego Profoto stworzyło aplikację na system Apple i Android. W przypadku tego pierwszego potrzebujesz co najmniej iPhone 7. Jest to ta sama aplikacja, której używam z moją piękną Profoto B10.
Proces parowania lampy w aplikacji jest bardzo intuicyjny. Wszystko w aplikacji jest przedstawione w prosty i przejrzysty sposób. Znajdziesz też tam tutoriale, które pokarzą Ci możliwości wybranej lampy. Oczywiście bezpośrednio z aplikacji przeprowadzisz również aktualizację posiadanych lamp.
Aplikacja została wyposażona w świetną funkcję fotografowania, dzięki której od razu widzisz, jakie masz ustawienia i możesz je poprawić w trybie manualnym. Niestety lampy działają tylko z tą aplikacją, ale jak już ją poznasz, zrozumiecie, że stratą byłoby jej nie wykorzystywać. Jest integralnym elementem całego systemu. Poza ustawieniami lamp możesz tak jak w aparacie zmieniać czas, czułość i przysłonę. Ekspozycja wyrażona jest w jednostkach EV z podziałem od 0EV do 20EV. Na początku operowanie w nim może wydawać się dziwne, ale uwierz mi, bardzo szybko przywykniesz. Aplikacja pozwala na zapisywanie zdjęć w formacie JPEG, HEIF oraz DNG, czyli RAW.
Lampy Profoto w prawdziwym (u)życiu
Obie lampy miałem przez dwa tygodnie i już po tygodniu wiedziałem, że są uzależniające. Po 3 dniach za każdym razem, kiedy potrzebowałem zrobić zdjęcie czegokolwiek telefonem od razu w głowie zapalała się żarówka przypominająca mi o lampie. Światło to naprawdę coś, czego bardzo brakuje w smartfonach nawet tych z najwyższej półki. Nie jest tak, że od razu po wyjęciu z pudełka, będziesz generował piękne obrazki, lampy te wymagają trochę praktyki.
C1 Plus wykorzystałem na wielu więcej frontach niż C1, bo ona po prostu daje większe możliwości. Udało mi się nawet wykonać sesję łącząc ją z B10 lub z A1. Podzieliłem się nią także ze znajomą influencerką, która już po jednym dniu, nie mając doświadczenia z fotografią wiedziała, że musi mieć ją u siebie.
Podsumowując… GAME CHANGER
Jak wspomniałem wcześniej, trzeba się trochę do tych lampek przyzwyczaić. Kiedy to już nastąpi, naprawdę można zacząć czerpać przyjemność z fotografowania smartfonem. Dla mnie najlepszą opcją było fotografowanie na totalnie manualnych ustawieniach zarówno lampy jak i aparatu\smartfona. Są jednak tacy, którzy z kolei potrafią pracować z nią tylko w automacie. To kwestia osobistych upodobań, na które ta lampa pozwala. Mimo tego, że lampa jest dużo większa od tych w smartfonach, nadal jest stosunkowo małym źródłem światła. Tworzy dosyć kontrastowe światło, pomaga w tym kopuła rozmiękczająca, jednak jeśli chcemy mocno błysnąć nadal kontury będą dosyć ostre. Nie ma mowy o softboxach ani parasolkach, to jest za słabe światło na takie zabawy. Ja do kilku zdjęć wykorzystałem Profoto Soft Bounce i taki setup, mimo że nie promowany przez Profoto też daje radę. A jak wygląda.
Nie wydaje mi się, żeby można było nazwać te lampy profesjonalnymi, uważam jednak, że kreatywny fotograf znajdzie dzięki nim nowe zastosowanie dla telefonu i zyska motywację do pracy. Dla makro fotografa, fotografa żywności, instagramera to może być game changer. Lampa jest mała i łatwo jest ją ze sobą wszędzie zabrać.
Poruszę teraz delikatny temat ceny. Tanio nie jest. Czy warto zainwestować w taką lampę? Dla kogoś, kto robi głównie zdjęcia telefonem na pewno. Dzięki takiemu urządzeniu zauważy różnicę większą niż jest w stanie uzyskać z jakimkolwiek innym dodatkiem.
Sprawdź cenę Profoto C1 Plus >
Czy jest to produkt, którego zastosowanie widziałbyś u siebie? Jest coś co można by poprawić? Piszcie w komentarzu.
2 komentarze
Czy ta lampa jest na tyle silna żeby błysnąć pod słońce, bo jeżeli nie, a widzę że nie, to żaden game changer. Po za tym jest duża, ma beznadziejny okrągły kształt, jak to ustawić na ziemi, gdy w terenie robimy sobie zdjęcie, nie ma odchylanego palnika itd. Prawdziwym game changerem jest lampa Lightpix labs FlashQ Q20II, ma wszystko, jeżeli zrobią wersję którą będzie można wyzwalać ze smartfona, to wszystko inne może się głęboko schować.
ten blog wygląda bardzo interesująco. Bardzo dziękuję za udostępnienie tych informacji. Z przyjemnością podzielę się tymi informacjami z moimi kolegami????