Dzieciństwo to niezwykły czas w życiu każdego człowieka, jednak przemija tak szybko. Nie wiadomo kiedy, a dzieci stają się nastolatkami, chwilę później już wchodzą w dorosłość… Dlatego też warto robić fotografie i zatrzymywać te krótkie momenty w życiu. Jak robić to dobrze, bezpiecznie i efektownie? O tym porozmawiamy z Małgorzatą Jończyk, która specjalizuje się właśnie w fotografii dziecięcej.
Dzieci szybko się zmieniają, zmieniają się ich rysy twarzy, mimika, ale i proporcje ciała. Tego nie da się cofnąć, dlatego warto to dokumentować.
Co jest najważniejsze w fotografii dziecięcej?
Wiele osób, które chcą zacząć fotografować dzieci zastanawia się nad doborem aparatu, obiektywów, lamp i wszelkich innych akcesoriów. Od czego więc zacząć, co jest najważniejsze? Zdaniem naszej bohaterki sprzęt oczywiście jest ważny, lecz nie najważniejszy! Najważniejszy jest bowiem czas. Czas zarówno na to, żeby wyciągnąć aparat, ale i żeby się odpowiednio przygotować.
„Zanim zaczniemy fotografowanie, warto się zastanowić nad tym co i jak chcemy pokazać” – mówi Małgorzata. „Oczywiście możemy zrobić tysiące przypadkowych zdjęć i nawet możliwe, że jedno nam wyjdzie, jednak będzie to niezwykle męczące zarówno dla nas, jak i dla dziecka”. Dlatego też tak ważne jest odpowiednie przygotowanie.
Przygotowanie do sesji noworodkowej
Jeśli chcemy zrobić ładne i wartościowe zdjęcia dziecka, to rzeczą, na którą szczególnie zwraca uwagę Małgorzata jest światło. To, czy będzie to światło błyskowe, stałe/ledowe czy też zwyczajne zastane jest zdaniem fotografki drugorzędne. Najważniejsze jest to, by było ono dobre. Co oznacza dobre światło? W przypadku fotografii dziecięcej najlepsze będzie światło miękkie, lub mówiąc inaczej, rozproszone. Dzięki temu unikniemy dużych cieni i mocnych kontrastów, które niezbyt pasują do zdjęć dzieci.
Jak uzyskać miękkie światło?
Jeśli korzystasz z dodatkowej lampy, czy to błyskowej czy światła ciągłego, siegnij po dużego softboxa. Jego warstwy dyfuzyjne pozwolą na rozproszenie światła. Jeśli korzystasz wyłącznie ze światła zastanego, to można tu użyć np. półprzezroczystych firanek, zasłon, czy kurtyny prysznicowej. W plenerze znakomicie sprawdzi się półprzezroczysta warstwa blendy fotograficznej.
Pora dnia też ma znaczenie
Zdaniem naszej ekspertki najlepszym czasem na fotografowanie młodszych dzieci jest zazwyczaj poranek. „Z rana młodsze dzieci są zazwyczaj wyciszone” – mówi Małgorzata – „wynika to z faktu, że rano nie są jeszcze przebodźcowane. Dla nas szum aut, dzwonek do drzwi, szum wody, czy dźwięk ekspresu to norma, szum którego nie słyszymy. Jednak niemowlaki zupełnie inaczej postrzegają świat i to, co dla nas jest normalne, u nich może powodować niepokój” – dodaje fotografka.
Dlatego też jej zdaniem najlepszym czasem na fotografowanie dzieci jest czas pomiędzy drzemkami. Choć fotografka dodaje od razu, że to też będzie uwarunkowane od wieku naszego modela. Podkreśla również, że każde dziecko jest inne i też będzie wymagać indywidualnego podejścia.
Wpływ wieku dziecka na przebieg sesji
„Fotografuję dzieci w każdym wieku, ale nie da się ukryć, że ma on olbrzymi wpływ na przebieg sesji” – komentuje fotografka. Jej zdaniem pierwsze pozowane zdjęcia noworodka warto wykonać do około 14 dnia życia. Dlaczego tak? Bo później może nastąpić czas kolek i skoków rozwojowych, co utrudnia sesję. Później warto poczekać aż dziecko zaczyna reagować na innych ludzi i stabilnie trzyma główkę. To moment, kiedy jest w stanie już samodzielnie siedzieć, lecz jeszcze nie biega – a to spore ułatwienie. Małgorzata podkreśla też, że ten czas jest jednym z najradośniejszych okresów w życiu dziecka – „mimika twarzy jest bardzo rozbudowana i dzieci zwyczaj dużo się uśmiechają”. Z czasem wszystko zaczyna zależeć od charakteru dziecka.
Co robić i czego nie robić na sesji dziecięcej?
Jeśli mamy już jakiś pomysł na zdjęcie, dziecko ma dobry humor, a światło mamy odpowiednio przygotowane to warto chwycić za… pluszowego misia. Trick ten często stosuje Małgorzata – „dzięki temu dziecko się nie męczy, a można na spokojnie przetestować ustawienia aparatu i to jak pada światło”. Dzięki temu nie będziemy robić serii zdjęć, co również mogłoby negatywnie wpływać na humor naszego małego modela.
Jak ustawić aparat do fotografii dziecięcej?
Czy są jedne uniwersalne parametry do fotografii dziecięcej? Nie. Tu wszystko zależy od pomysłu i od stylu w jakim chcemy fotografować. Jeśli dopiero zaczynamy i nie do końca radzimy sobie z obsługą aparatu, to przydatny może być tryb automatyczny, który zrobi poprawne zdjęcie. Małgorzata poleca jednak podjęcie prób fotografii w trybie w pełni manualnym – „to naprawdę nic strasznego! Warto sprawdzić instrukcję aparatu, poczytać blogi, czy też obejrzeć trochę filmików na YouTube”.
Jeśli już potrafisz obsługiwać aparat, to fotografka podpowiada również, by nie bać się wyższych wartości ISO. Dzięki temu możliwe będzie skrócenie czasu naświetlania, co przyda się przy ruszających się dzieciach. „Współczesne aparaty dają naprawdę bardzo dobre rezultaty przy wyższych wartościach ISO. Warto poznać swój sprzęt i własną granicę, tak by nie zakłócał on nam odbioru zdjęcia”.
Jaki aparat wybrać do fotografii dziecięcej?
W przypadku fotografii dziecięcej warto jest wybrać aparaty z bardzo dobrym systemem autofocusa i pełnoklatkową matrycą. Pozwoli to na komfortową pracę, nawet w gorszych warunkach oświetleniowych i uzyskanie bardzo wysokiej jakości zdjęć.
Budżetowy aparat do fotografii dziecięcej i noworodkowej
Pierwszą propozycją jest dość tani, a jednocześnie już całkiem zaawansowany aparat. Canon RP, mimo że posiada pełnoklatkową matrycę, to jest korpusem dość małym i bardzo poręcznym. Dzięki temu sprawdzi się również np. na wakacjach. Zapewnia wysokiej jakości zdjęcia i ma bardzo dobry system autofocusa z funkcją wykrywania i śledzenia oka. Ma po prostu wszystko, czego potrzeba na start!
Konieczny będzie oczywiście również obiektyw… i jeśli mamy naprawdę ograniczony budżet to fajnym rozwiązaniem będzie Canon RF 50mm f/1.8. Pozwala on na tworzenie bardzo ładnych zdjęć, gdzie już też całkiem mocno rozmyjemy tło za naszym modelem. Jeśli budżet pozwala na nieco więcej, to warto jest wybrać dwa obiektywy. Proponowałbym Canona RF 35 f/1.8 i Canona RF 85 f/2. To obiektywy, które dodatkowo są wyposażone w stabilizację i co ważniejsze tryb macro 1:2. Dzięki niemu będziemy w stanie robić dość spore zbliżenia na detale jak wspominane przez fotografkę stópki, czy buźki.
Aparat do fotografii dziecięcej dla wymagających
Droższą alternatywą jest Canon R6, którego używa Małgorzata. To aparat z jeszcze lepszym autofocusem, który jest dużo precyzyjniejszy niż ten w RP. Dodatkowo jest to aparat, który posiada bardzo szybką serię zdjęć, aż do 20kl/s w trybie migawki elektronicznej. Co jeszcze lepsze, te 20kl/s zrobimy zupełnie bezgłośnie. Jeśli chodzi o obiektywy, to oczywiście zależeć będzie to od preferencji, jednak myślę, że bardzo fajnym rozwiązaniem może być tu Canon RF 28-70 f/2. Posiada on niezwykle uniwersalny zakres ogniskowych i niespotykaną w przypadku zoomów światłosiłę f/2. Dzięki temu obiektyw ten posiada zjawiskową jakość obrazu i nadaje zdjęciom niezwykły klimat.
Dodatkowo warto jest też wziąć pod uwagę Canona RF 100mm 2.8L Macro, który posiada odwzorowanie 1.4:1 – to pozwoli nam na uwiecznienie nawet najmniejszych detali w świetnej jakości. Oczywiście nie obędzie się też bez lamp błyskowych, modyfikatorów, czy akcesoriów, które jednak są bardzo indywidualną sprawą i warto dobrać je ze sprzedawcą tak, by idealnie wpasowały się w potrzeby.
Temperatura podczas sesji
Fotografowanie dzieci to jednak nie tylko światło, czy odpowiednie ustawienie sprzętu. Konieczne jest również zadbanie o bezpieczeństwo i komfort maluchów. Choć fotografować pociechy można wszędzie, tak prawdopodobnie najczęściej będziemy to robić w domu. Podczas takich sesji jednym z najważniejszych parametrów jest temperatura.
Małgorzata podczas sesji noworodkowych bardzo mocno nagrzewa miejsce pracy. Podkreśla jednak, że trzeba znaleźć balans, bo zarówno zbyt wysoka, jak i zbyt niska temperatura może nie tylko zepsuć sesję, ale i być niekomfortowa dla modela.
Małgorzata mówi również, że temperatura zależy od naszego pomysłu i założenia. „Grzejemy, gdy maluch jest na golaska, ale gdy owijamy go ciepłym kocykiem czy zakładamy czapeczkę to koniecznie przykręcamy grzejniki. Nie chcemy przecież go przegrzać”!
Relaks i wyciszenie
By nasz mały model miał odpowiednie warunki warto również zadbać o to, by w miejscu sesji panował spokój i cisza. Fotografka przyznaje, że często też używa białego szumu (rodzaj dźwięku, który pomaga się wyciszyć, gdy organizm jest przebodźcowany i nadmiernie pobudzony), tak by maluch się wyciszył. Małgorzata podpowiada również, że warto by dziecko było najedzone, choć należy pamiętać, że nie powinniśmy go układać po karmieniu na brzuchu.
Pozy i ułożenie a bezpieczeństwo
Jeśli dopiero zaczynasz zajmować się fotografią dziecięcą, to nasza ekspertka podpowiada, by wybierać możliwie najbezpieczniejsze pozy dla dziecka, a dopiero z czasem zacząć układanie dzieci. Złe ułożenie może być nie tylko niekomfortowe dla malucha, ale także niebezpieczne. Dlatego tu bezwzględnie należy mieć na uwadze bezpieczeństwo dziecka i zawsze asekurować główkę.
Bezwzględnie należy również pamiętać o higienie i zachowaniu czystości w miejscu, w którym odbywa się sesja. Bardzo ważne jest również, by ubranka były czyste i wyprane, a wokół dziecka nie powinny znajdować się żadne przedmioty, którymi mógłby się skaleczyć, lub próbować połknąć.
Nauka układania i zawijania
Zdjęcia zawiniętych, niczym w kokony, dzieci są niezwykle popularne i choć w internecie można napotkać wiele filmików i tutoriali mówiących jak zawijać noworodki, to część z nich jest zwyczajnie kontrowersyjna. Wiele przydatnych informacji dotyczących pielęgnacji i opieki nad dzieckiem można uzyskać w szkole rodzenia. Jednak żeby je bezpiecznie fotografować najlepiej jest się zapisać na warsztaty fotograficzne, na przykład do naszej bohaterki.
Sekret fotografów dziecięcych
Jak więc fotografowie dziecięcy osiągają często spektakularne efekty w domowych studiach, czy też podczas wizyt w domach swoich klientów? Odpowiedzią są programy graficzne, takie jak na przykład Photoshop. Czy to coś złego? Absolutne nie! „Fotografowie często łączą ze sobą kilka kadrów. Są to tak zwane kompozyty, sklejki z kilku ujęć, usuwamy np. dłoń, która asekuruje dziecko” – zdradza Małgorzata. „Dlatego tak ważne jest, żeby nie próbować robić czegoś, co zobaczyło się w internecie 1 do 1, bo może to być zwyczajnie niemożliwe do zrealizowania”.
Przy fotografii dziecięcej używanie Photoshopa jest często niezbędne. Nie trzeba się go bać! Lepiej się z nim zaprzyjaźnić. Przykład zdjęć przed i po w wykonaniu Małgorzaty:
Warto też pamiętać o tym szczególnie podczas przeglądania zdjęć w internecie. Tam najczęściej spotkamy fotografie już po obróbce. Jeśli Twoje od razu takie nie będą, to nie ma czym się przejmować, bo doświadczenie przyjdzie z czasem. Najważniejsze zdaniem Małgorzaty jest jednak to, że będziemy mieć pamiątkę.
Skąd czerpać inspirację?
Internet zdaje się być najprostszą odpowiedzią i teoretycznie największą inspiracją. Jednak zdaniem Małgorzaty największą inspiracją dla fotografa powinno być dziecko, bo to ono ma być przedstawione na zdjęciu – „nie przytłaczajmy go ilością rekwizytów, za dużych czapek czy ubranek, bo zgubimy w tym wszystkim to, co na zdjęciu jest najważniejsze” – mówi fotografka. Ważne, by nie bać się fotografować i starać się rozwijać swoje umiejętności. „Nie warto też bać się próbować, bo dzieci to naprawdę wdzięczny temat do fotografowania i ich małe stópki, czy brudne buźki są słodkie i urocze” – kończy Małgorzata.