Jeżeli jesteś fotografem lub fotografką i szukasz swojego wewnętrznego zwierzęcia, to może będzie nim… ćma? Wszak te tajemnicze nocne motyle też jak nic przyciąga światło. W kilku ciepłych dniach sierpnia miałem przyjemność fotografować nocne wabienie ciem, czyli spotkania mające na celu obserwacje i poznawanie tych owadów. Okazało się to bardzo inspirującą fotograficzną przygodą i to nie tylko dla makro fotografów.
Nocne wabienie ciem jako temat fotograficzny
Choć niektórzy czują strach przed ćmami, to naprawdę te owady są fascynujące i zupełnie niegroźne dla ludzi. Do tego pełnią bardzo ważną rolę w przyrodzie – są równorzędnymi zapylaczami z pszczołami, a część roślin bez nich po prostu przestanie istnieć. Warto więc samemu zorganizować sobie wabienie ciem, co jest naprawdę łatwe i bez znacznego wysiłku pozwoli odkryć tajemniczy świat ukryty w nocy. Z punktu widzenia fotografów jest to dobra okazja do spróbowania fotografii nocnej, reportażowej, abstrakcyjnej czy po prostu makro.
Jak zorganizować takie wabienie ciem? W zasadzie wystarczy białe płótno lub prześcieradło rozwieszone niemal w dowolnym miejscu (może być nawet na balkonie). Do tego konieczne jest źródło światła (o czym więcej w dalszej części artykułu). Oczywiście największa różnorodność gatunkowa i najciekawsze obserwacje będą w rezerwatach przyrody, gęstych parkach, lasach itp., ale jak widać na moich zdjęciach, można to także zorganizować na osiedlu mieszkalnym.
Dla mnie już samo płótno rozwieszone pomiędzy drzewami staje się swoistym portalem do tajemniczego świata. W fascynujący sposób spotyka się tutaj biologia i fotografia, gdzie aparat i obiektyw również stanowią bramę do niedostrzegalnego na co dzień świata – niezależnie od tego, jaki gatunek fotografii uprawiasz. Poniższe zdjęcie dobrze to obrazuje, gdyż dla mnie sam materiał przyciągający ćmy staje się tematem fotograficznym.
Fotografowanie ciem a sprzęt
Co potrzebne jest, aby zacząć robić zdjęcia nocnych motyli i zorganizować wabienie ciem?
- białe płótno
- sznur i kamienie: aby przywiązać i obciążyć płótno, żeby wiatr go nie podnosił
- źródło światła: do wabienia ciem najlepsza będzie specjalna lampa UV dla entomologów (uwaga, nie mylić z lampami UV, mającymi uśmiercać owady, które wyświetlają się w Google po wpisaniu lampa UV do owadów), jednakże do obserwacji i fotografii makro przyda się także pierścieniowa lampa pracująca w trybie światła ciągłego.
- aparat: o dużej matrycy i dużym zakresie czułości ISO.
- jasny obiektyw: możliwie jak najjaśniejszy, ogniskowa i pozostałe parametry (np. skala odwzorowania) zależą od tego, czy chcecie podejść do tego tematu jako do fotografii nocnej, makro czy artystycznej.
- statyw fotograficzny: rzecz niezbędna do długich ekspozycji czy precyzyjnego ustawienia aparatu.
- filtr UV: jeśli chcesz robić zdjęcia podczas wabienia ciem aparatem analogowym i będziesz używać lampy emitującej światło UV, to konieczne będzie sięgnięcie po odpowiedni filtr.
Jak widać na poniższym zdjęciu, lampa pierścieniowa przydaje się nie tylko fotografom podczas wabienia ciem, ale także obserwatorom. I przy okazji może stać się bohaterką interesujących zdjęć.
Wabienie ciem jako ciekawy temat na fotoreportaż
Chociaż nocne wabienie ciem to świetny temat dla makro fotografów, to ja chciałem polecić go jako temat na fotoreportaż. Miałem przyjemność fotografować tego typu spotkania organizowane przez Centrum Inicjatyw Lokalnych dzielnicy Piątkowo w Poznaniu prowadzonych przez Przemysława Wieczorka. I choć wabienie ciem wydaje się statyczne i niekoniecznie wciągające dla fotoreporterów, to w rzeczywistości okazało się zgoła inaczej.
Przede wszystkim jest to kwestia ciekawego światła. Spotkanie rozpoczynało się, gdy wciąż jeszcze było jasno, ale Słońce znajdowało się już za horyzontem. Takie oświetlenie połączone ze światłem lampy wabiącej owady dało bardzo plastyczne efekty. W dalszej części robiło się jeszcze ciekawiej, gdy różne źródła światła – lampy UV, latarek uczestników czy latarni – zaczęły się ze sobą mieszać, tworząc często bardzo kontrastowe sceny. Jest to wartościowy trening, gdyż wymaga niestandardowych ustawień ekspozycji i bardzo częstej jej zmiany. W dodatku trzeba sobie poradzić z wyzwaniami, które taka sytuacja stawia ustawianiu ostrości czy z niedoborem światła.
Sama scena wabienia faktycznie jest właściwie niezmienna jeśli chodzi o oświetlenie, ale w czasie spotkań odbywa się aktywne szukanie okazów. Do tego jeszcze dochodzi sprawdzanie pułapek feromonowych na ćmy. I tutaj zaczyna się robić dla fotoreporterów naprawdę ciekawie, gdy niektóre sceny wyjęte z kontekstu zaczynają wyglądać zagadkowo (co Ci ludzie tam robią?), a nawet nieco jak z dreszczowca. Można także wyszukiwać ciekawe detale.
Sprzęt i technika podczas fotografowania nocnego wabienia ciem
A jak realizacja takich zdjęć wygląda od strony sprzętowej? Sprzymierzeńcami są tu przede wszystkim pełnoklatkowa matryca, która przy znacznym podniesieniu ISO pozwoliła na zachowanie niskiego poziomu szumów, jasny obiektyw i stabilizacja obrazu. Tym razem nie korzystałem ze statywu, gdyż chciałem podejść do tematu stricte reportażowo, ale oczywiście byłby także pomocny np. dla ciekawej zabawy z długimi ekspozycjami czy dla tych, którzy pokusiliby się w takiej sytuacji o zrobienie zdjęć astronomicznych typu star trail.
Parametry ekspozycji ustawiałem w pełni manualnie, co pozwoliło mi na zachowanie pełnej kontroli nad tak specyficznym oświetleniem czy elastyczne reagowanie na to, co dzieje się przed obiektywem. Czasami widziałem, że ktoś za chwile podejdzie ze swoją lampą, oświetlając dane miejsce, stwarzając tym samym ciekawą sytuację. Korzystając z ustawień manualnych, mogłem przygotować się wcześniej, niż zareagowałaby automatyka aparatu. Nie obyło się bez żyłowania ISO, ale na szczęście współczesne matryce pełnoklatkowe radzą sobie z tym.
Co ciekawe fotoreportaż z takich nocnych obserwacji fajnie łączy się z fotografią teatralną, którą zajmuje się poza fotografią reportażową czy artystyczną. Specyficzne oświetlenie, często niedostateczna dla fotografa ilość światła – doświadczenie zebrane podczas spektakli z pewnością tu zaowocowało. Ciebie też zachęcam do wzięcia udziału w takiej inicjatywie czy jej zorganizowanie, właśnie po to, aby poćwiczyć przy takim świetle. To naprawdę znacznie podnosi warsztat i pozwala poznać sprzęt w nietypowych sytuacjach.
Poza fotoreportażem podczas wabienia ciem zdarzyło mi się także poszukiwać kadrów do mojego cyklu zdjęć zatytułowanego „Bliskie spotkania każdego stopnia”. Przyglądam się w nim zwierzętom mieszkającym w bliskiej relacji z człowiekiem (w domach, na ulicach, parkach, ogrodach zoologicznych itp.), ale cała seria jest spojrzeniem na zwierzaki jako na swoistych obcych, kosmitów. Ćmy posłużyły mi właśnie jako takie istoty z innego świata, a samo wabienie stało się pretekstem do stworzenia tajemniczego klimatu, nieco nawiązującego do Z Archiwum X.
Mam nadzieję, że udało mi się zainspirować Ciebie do obserwacji ciem, poszukiwania ciekawych tematów fotograficznych i przede wszystkim – nie bania się fotografowania w ciemnościach. Poza złotą godziną istnieje jeszcze bardzo wiele czasu do zagospodarowania z aparatem. A jeśli chcesz wykorzystać wabienie ciem do uprawiania makrofotografii, to zajrzyj do poniższych artykułów.
- MAKROFOTOGRAFIA – Czym różni się fotografia zbliżeniowa od makrofotografii?
- MAKROFOTOGRAFIA – pierścienie pośrednie, czyli łatwy sposób na oglądanie z bliska mikroświata
- Makrofotografia – poznaj rodzaje lamp, które najlepiej się sprawdzą
Dzięki temu nie przegapisz nowych artykułów, jako pierwszy dowiesz się o darmowych warsztatach foto-video i zgarniesz najlepsze rabaty na zakupy w Cyfrowe.pl! Nie martw się, nie wysyłamy spamu, ani nie piszemy codziennie :) Tylko wartościowe treści!