Spadające na głowy lampy, zatrzaskujące się na fotografach softboxy, przewracające się statywy, nagłe eksplozje i implozje czy krwiożercze parasole. A do tego gorąc, ukrop, mordęga i trud na każdym kroku. Znasz to ze swojego studia fotograficznego lub filmowego? Pewnie, że nie, bo znacznie przesadziłem. Szkoda, że nasz blog to nie brukowiec, bo miałbym fajny zaczątek materiału. Ale nie zmienia to nomen omen faktu, że być może w Twoim studiu można jeszcze kilka rzeczy związanych z wygodą i bezpieczeństwem poprawić. I w tym tekście pokażę Ci jak. Chirurdzy i ubezpieczyciele mnie za to znienawidzą.
Amortyzacje statywów
Nie stroję sobie więcej żartów, bo rzeczywiście zwolnienie blokady statywu oświetleniowego i gwałtowne opuszczenie się zamocowanej lampy z ciężkim modyfikatorem może doprowadzić do urazu. I bywa zwyczajnie irytujące. Na szczęście jest prosty sposób, aby temu zaradzić, mogący znajdować się w konstrukcji statywu oświetleniowego. Mam na myśli system amortyzacji – sprężynowy bądź powietrzny.
W zależności od danego rozwiązania po zwolnieniu blokady zacisku zamocowany sprzęt opada dużo spokojniej i płynniej dzięki sprężynie bądź tłokowi. Koniec z niekontrolowanym, gwałtownym opadnięciem sprzętu, które może doprowadzić do uszkodzenia palców czy urządzeń i akcesoriów. I tak jak w przypadku wielu rozwiązań dbających o bezpieczeństwo, w parze idzie także wygoda. Dzięki takiemu płynnie działającemu systemowi amortyzowania można dużo łatwiej i precyzyjniej, bez siłowania się z ciężkim zestawem oświetleniowym, dostosować pozycję zamontowanej na trójnogu lampy.
Statywy na kółkach
Praca w studiu fotograficznym czy filmowym to może rzeczywiście nie jest sport ekstremalny, tak jak dajmy na to jazda na dwóch kółkach (w szczególności samochodem). Tutaj jest w sumie przeciwnie – trzy kółka mogą zdecydowanie zmniejszyć ryzyko uszkodzenia sprzętu (trochę jak w rowerkach dziecięcych, choć tam, jako sensei dwóch już samodzielnych rowerzystów, odradzam ich używanie). I znów w tym przypadku zwiększenie bezpieczeństwa, podnosi także standard życia fotografów i filmowców.
Mowa rzecz jasna o kółkach do statywu. Możesz wybrać statyw z kółkami bądź dobrać opcjonalne koła i wózki, montowane do wybranych, tradycyjnych trójnogów oświetleniowych. Zamiast przenosić chybotliwie statyw z miejsca na miejsce i forsować mięśnie, przeciążać kręgosłup oraz żyłować stawy (sprzęt oświetleniowy naprawdę potrafi swoje ważyć – i to nawet ten amatorski), lepiej bez zbędnego wysiłku przesunąć sprzęt na kółkach. Bardzo pomocna rzecz w szczególności tam, gdzie dużo eksperymentuje się ze światłem bądź dopiero uczy jego odpowiedniej konfiguracji.
Jaskrawe kable do tetheringu
W studiu na fotografa lub filmowca sprzęt może się przewrócić, lub spaść z sufitu. Makabra. OK, żartuję sobie i wciąż trochę przesadzam. Niemniej pewnych spraw nie można ignorować. Zresztą dzięki poprzednim akapitom ten problem mamy i tak rozwikłany. Ale nawet i bez dowcipkowania pewne ryzyko czai się także na podłodze.
Kable. Wszędzie kable. Chociaż coraz mniej dzięki coraz większej bezprzewodowości sprzętu. Jednakże wciąż sytuacja, gdy niechcący zahacza się nogą o kabel i potyka o niego bądź ryzykuje przewróceniem sprzętu – to klasyk. Aby ograniczyć to ryzyko, można skorzystać przede wszystkim z odpowiedniego poprowadzenia kabla, ale także sięgnąć po takie przewody, które wyróżniają się jaskrawym oplotem. Dzięki temu będą lepiej widoczne, a ryzyko mniejsze.
Zajrzyj także do mojego artykułu poświęconego tetheringowi, w którym znajdziesz jeszcze więcej przydatnych wskazówek, jak poradzić sobie z kablami w studiu:
Bezprzewodowa obsługa sprzętu
A jeśli już mowa o kablach, to najlepszym sposobem na ograniczenie ryzyka związanego z ich używaniem jest ograniczenie ich używania. Coraz więcej rzeczy da się w studiu fotograficznym czy filmowym zrobić bezprzewodowo i warto po te rozwiązania sięgać. Przykładem mogą być lampy obsługiwane zdalnie za pośrednictwem aplikacji mobilnej. Taka opcja zwalnia z obowiązku każdorazowego podchodzenia do źródła światła, gdy chce się zmienić jego parametry. Ponadto upraszcza korzystanie, gdy lampa jest zawieszona np. wysoko nad ziemią i w dodatku pod takim kątem, że panel jest gorzej widoczny.
Klipsy montażowe
Klips montażowy jest jak trytka czy taśma klejąca w warsztacie (które w studiu zresztą też się przydadzą). Niezbędnik o wielu zastosowaniach, często ratujący sytuację. Zepnie przewody i terminy, przytrzyma blendę i artystę miotanego gniewem, bo ujęcia dziś nie idą. Jeśli więc przewody nadal są w dużej liczbie obecne w studiach, to dzięki klipsowi można je przykładowo przymocować do statywu i poprowadzić wzdłuż jego kolumny, tak aby nie dyndały bezwiednie, zajmując dodatkową przestrzeń. A o wygodę zadbają jak młody przyświecający w warsztacie latarką.
Podsumowanie
Zdarzało mi się żartować w tym artykule, czy próbować sił w komedii, niemniej nie ma tu nic do śmiania – BHP jest ważne i obowiązujące w studiu. Przestrzegajcie go, aby ze studia wynosić tylko świetne ujęcia, a nie urazy. A dodatkowo sprawdzajcie nasze tipy, aby praca w studiu filmowym czy fotograficznym była maksymalnie przyjemna i wygodna. Powodzenia!
Domowe studio do fotografii produktowej – 6 najciekawszych pytań od naszych klientów