Przygotowania do zdjęć rozpoczynam na długo przed samym fotografowaniem. To ważna zasada, która zmniejszy liczbę rozczarowań podczas pracy w terenie. Często powtarzam, że fotografia przyrodnicza to pasmo niepowodzeń, przerywane od czasu do czasu drobnym sukcesem. Zwierzęta przyjdą, przylecą, przypłyną czy też przypełzną do nas tylko wtedy, kiedy będą miały na to ochotę. Fotografom dzikiej przyrody nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie na nie czekać. Takie postawienie sprawy pozwala łagodniej znosić porażki, kiedy wracamy do domu z pustymi kartami pamięci. Oczywiście nie jest też tak, że nic od nas nie zależy! Możemy się porządnie przygotować do fotografowania na długo przed wyjściem z domu.
Czatownia – co to jest i kiedy się sprawdza?
Pracę zaczynam od wyszukiwania informacji dotyczących zwierzaka, którego zamierzam fotografować. Staram się poznać go najlepiej jak to tylko możliwe, dlatego czytam dużo literatury branżowej. Jest to szczególnie ważne, gdy fotografuję w tak zwanej czatowni: niewielkiej konstrukcji, spełniającej rolę maskowania oraz ochrony przed warunkami atmosferycznymi.
Jest tyle typów czatowni, ile fotografów dzikiej przyrody. Każdy ma swoje własne patenty i preferencje. Ja najczęściej korzystam z trzech typów czatowni:
- pływającej, która umożliwia mi fotografowanie np. kaczek;
- czatowni przypominającej kępę trawy, z której fotografuję ptaki brodzące w błocie
- oraz czatowni w postaci małego domku, zbitego z desek. Z niej najczęściej fotografuję ptaki drapieżne.
Czym fotografować ptaki z czatowni – mój wybór po kilku latach doświadczeń
W czatowni mam ze sobą dwa korpusy Olympusa z serii OM-D: E-M1 mark III oraz E-M1X. Najczęściej fotografuję obiektywem M.Zuiko Digital ED 300mm f/4.0 IS Pro z zamiennie stosowanymi telekonwerterami M.Zuiko Digital 1.4x Teleconverter MC-14 oraz M.Zuiko Digital Teleconverter MC-20. Do drugiego korpusu mam podpięte M. Zuiko Digital ED 40-150 mm f/2.8 Pro. Jest to rozwiązanie, wypracowane przez kilka lat doświadczenia, które pozwala mi na dużą elastyczność podczas fotografowania ptaków.
Sprawdź promocje na sprzęt do fotografii przyrodniczej >
Jakie ogniskowe warto mieć przy sobie i dlaczego?
- 40 mm jest idealne do prezentacji zwierzaków w ich naturalnym środowisku,
- 150 mm umożliwia pokazanie interakcji dwóch osobników,
- 300 mm sprawdzi się doskonale w przypadku ujęć atlasowych, na których widać całą sylwetkę ptaka,
- 420 mm jest nie do zastąpienia przy wykonywaniu ciasnych portretów,
- 600 mm pozwoli na pokazanie detali wyglądu.
Wykorzystaj każdą sekundę „spotkania”
Różnorodne ujęcia mogę wykonać z jednego miejsca, nie ruszając się z krzesełka w czatowni. Warto o tym wszystkim pomyśleć, zanim wyruszymy w teren; przygotować zawczasu dwa otwory w ścianie czatowni, zabrać dwa statywy i głowice. W końcu mamy dwie ręce i szkoda byłoby obsługiwać nimi tylko jeden aparat. A mówiąc całkiem poważnie, często jest tak, że czekam na wymarzonego zwierzaka przez 12-14 godzin, siedząc w bezruchu w jednej pozycji, więc chciałbym skorzystać w pełni z każdej sekundy spotkania.
Emocje i odlot – jak poradzić sobie z nadmiarem seryjnych kadrów
Za każdym razem jest we mnie wielka nieradość, kiedy po 60 sekundach fotografowania zostaję z 3 tysiącami bardzo podobnych do siebie ujęć. A o to nie jest trudno – Olympus w trybie cyfrowej migawki potrafi wykonać aż 60 zdjęć na sekundkę. Co oznacza, że po 100 sekundach łącznego naciskania spustu migawki będziemy mieli 6 tysięcy zdjęć!
Napływ emocji wielokrotnie doprowadzał do stanu zaćmienia umysłu, przez co zapominałem o całym misternym planie, jaki przygotowałem sobie w domu. Z czasem nabrałem doświadczenia i teraz zdarza mi się przytomnie pomyśleć o innych ujęciach. Doskonałym przykładem może być dzień, kiedy fotografowałem bieliki – jedne z naszych największych ptaków szponiastych, o rozpiętości skrzydeł sięgającej do 250 cm. Miałem szczęście, że ptaki pięknie pozowały, siadając w różnej odległości od czatowni, co pozwoliło mi na urozmaicenie przygotowywanego materiału. Nie zabrakło ujęć detalu, portretu stojącego ptaka oraz dynamicznych kadrów z rozpostartymi w powietrzu skrzydłami. W pełni sprawdziło się wtedy powiedzenie, że szczęście sprzyja lepiej przygotowanym. Warto postarać się o to, aby poznać swój sprzęt tak dobrze, jak to tylko możliwe; w pełni korzystać z mnogości funkcji, które mamy w naszych aparatach i użytkować je, rozumiejąc zasadę ich działania. Przyniesie nam to zdecydowanie mniej rozczarowań. A przyroda? Jak to przyroda: jest kapryśna i zrobi co zechce.
Jak fotografować ptaki? Wywiad z Łukaszem Bożyckim >
Sprawdź inne artykuły blogowe z tej serii
Kup w promocji
Sprzęt do fotografii przyrody: aparaty, obiektywy, statywy, lornetki i akcesoria maskujące