Kiedy patrzę na moich młodszych kolegów, fotografów zawodowych, ale i wszelkiej maści zapaleńców-amatorów, często widzę siebie w różnych fazach mojego fotograficznego życia. Przez nich – spoglądam wstecz na to, jak zmieniało się moje podejście do sprzętu i z perspektywy czasu wyraźnie widzę proces, drogę, którą mam za sobą, ale którą w dalszym ciągu kroczę. I mimo, że każdy z nas ma swój własny szlak, sposób patrzenia, podejście do kadrowania – postaram się z Tobą podzielić własnymi doświadczeniami. Przeczytaj artykuł i dowiedz się, jak ewoluował mój zestaw do profesjonalnej fotografii.
Zestaw do profesjonalnej fotografii – mój punkt wyjścia
Mój pierwszy zestaw obejmował trzy obiektywy: 24-70 mm, 80-210 mm oraz 50 mm.
Po roku…
Po roku, zmieniłem system, dołożyłem rybie oko 16 mm i wymieniłem tele na dłuższy, wtedy wydawało mi się, że „lepszy” – 70-300 mm.
Takim zestawem z dwoma korpusami pracowałem przez pierwsze lata. Po 4 pierwszych latach poważnego fotografowania „szarpnąłem” się na stałoogniskową 20-kę, która odmieniła moje fotograficzne postrzeganie rzeczywistości na kilka następnych lat. Stałem się wielkim fanem szerokich obiektywów – zwłaszcza, że pasjonowały mnie: pejzaż, architektura. Ale przede wszystkim wciągał mnie sport, a w zasadzie przygoda w dzikim terenie, w górach. I tu szeroki kąt świetnie się sprawdzał. Podpatrywałem „Wielkich”, w 1998 roku zdjęcia Janusza Kamińskiego do filmu „Szeregowiec Ryan” potwierdziły moje obserwacje. Jak chcesz mieć „mięso” to trzeba blisko podejść, widz musi dotknąć tych emocji z bliska. Żeby poczuć strach, prędkość, upojenie przestrzenią. Bez dwóch zdań szerokie obiektywy miały duży wpływa na to, jak ewoluował mój zestaw do profesjonalnej fotografii.
Zgodnie z maksymą Roberta Capy.
Takie ujęcia były możliwe dopiero po zaopatrzeniu się (r.1998) w mój pierwszy, naprawdę szerokokątny obiektyw – 20 mm. Nie chodzi tylko o kąt widzenia, ale też o inne możliwości rejestracji ruchu – kiedy część kadru pozostaje ostra, np. dłoń wspinacza, albo noga rowerzysty może być poruszona!
Do 1999 roku, czyli przez pierwsze 5 lat, zabierałem ze sobą prawie zawsze ten sam, pełen zestaw obiektywów w jednej, tej samej torbie. Czasem zabierałem drugi, zapasowy korpus.
Przełom nastąpił z rozwojem zawodowym
Od 1999 roku mogłem sobie pozwolić na lepsze, jasne zoomy. Okazało się, że choć lepsze optycznie, to są znacznie cięższe i mają mniejsze zakresy ogniskowych. Trzeba było wybierać, bo wszystkiego nosić ze sobą już się nie dało. Doszły szkła specjalistyczne, np. macro. Krótko potem pierwszy, potem drugi system średnioformatowy. To wymusiło na mnie myślenie co i jak będę robił na planie zdjęciowym, jeszcze zanim wyszedłem z domu. Tym bardziej, że aparaty średnioformatowe miały prawie same stałoogniskowce!
To wtedy, może ciut wcześniej zorientowałem się, że najlepsi wcale nie biegają z ogromnym plecakiem wypchanym sprzętem. Nie na tym polega dobry zestaw do profesjonalnej fotografii. Zauważyłem przy tym, że rozwiązanie tkwi we właściwym doborze sprzętu. Jasne, znam takich asów – którzy świadomie wybrali tylko 35, albo 35 i 50 mm – i na tym poprzestali. Ale narzuca to nam duże ograniczenia i nie wszystko będziemy w stanie wykonać takim zestawem.
Generalnie, im większy jest zakres tematyki, tym większa bateria obiektywów jest nam potrzebna.
Teraz, mając kilkanaście obiektywów, paradoksalnie chodzę najczęściej z mniejszym zestawem niż dekadę czy dwie temu. Oczywiście, na większe, wielodniowe zlecenia zabieram duży zestaw, ale zwykle jest to zawartość torby na kółkach, bo do torby trafiają 2, 3 czasem 4 szkła.
Co zastanawiające, w góry zabieram zwykle bardzo podobny zestaw do tego z początków mojej fotografii.
Dodatkowy aparat – warto mieć go w swoim zestawie
Bardzo ważne. Od kilku lat (od 2014) zawsze ze sobą mam dodatkowy aparat. Dobrze zaopatrzyć zestaw do profesjonalnej fotografii w alternatywne narzędzie pracy. Mam na myśli SONY RX-100. W tej chwili głównie mk3 lub mk5. Tym ostatnim zrobiłem zdjęcia przykładowych zestawów – stąd RX-a brak na zdjęciu.
Bywa, że tym niepozornym aparatem robię 30-50% materiału. Bywa, że 1%. Jednak staram się go mieć zawsze przy sobie. Poza niepozornością (łatwo z nim działać tam, gdzie chcemy być nieinwazyjni) dużą zaletą jest fakt, że można go włączyć szybciej niż zmienić/wyczyścić obiektyw, zmienić baterię czy kartę pamięci. Nie raz ratował mi skórę w ważnych chwilach. Nie tylko mnie. To właśnie z mojego RX-100mk5 pochodził materiał filmowy (niemal wszystkie zdjęcia podwodne) z 1-go odcinka sezonu 9 KNKŚ „Cyganie morza” z Borneo. Po prostu zabrane przez ekipę TVN profesjonalne obudowy z niewiadomych przyczyn zaczęły przeciekać, więc oddałem swój aparat (w obudowie do nurkowania). Efekt do zweryfikowania na platformie player.pl
Ciekawym obiektywem jest rybie oko (fish eye, 16mm). Używam go rzadziej niż 1/ 10.000 zdjęć, a jednak często ląduje w mojej torbie. Dlaczego? Bo kilka ze zdjęć, które uważam za ważne, powstało właśnie z użyciem tego obiektywu. Ale to już temat na kolejny artykuł…
Moje ulubione zestawy obecnie
Gdybym miał teraz wyjść, nie wiedząc co będę miał do zrobienia – a jedynie, że sprzęt będę miał cały czas ze sobą, to byłaby TA torba z TĄ zawartością.
- SONY A7R2
- SEL35F28Z
- SEL55F18Z
- SEL1635Z
- SEL70200G
- + baterie, zestaw czyszczący ZEISS, zestaw LENSPEN, karty pamięci spakowane w mikro skrzynkę PELICAN, Color Checker Passport, gruszka-dmuchawka; wszystko w torbie LOWEPRO Toploader Pro 75 AW + Lens Exchange Case 200 AW;
A7R2 zapewnia mi w miarę szybką pracę z bardzo dobrymi plikami końcowymi o dużej rozdzielczości. Odpowiednia, bardzo ostra optyka 16-35, 35, 55, 70-200 gwarantuje, że poradzę sobie z większością tematów.
Kiedy jadę np. na plan zdjęciowy KNKŚ z Martyną… zawsze mam ze sobą torbę z poprzedniego zestawu, jednak do samolotu, do samochodu, generalnie w trasę pakuję taki powiększony zestaw w średniej wielkości walizkę na kółkach. Tak, trzeba dbać o kręgosłup. Poza tym tę torbę fotograficzną da się zamienić na zwykłą (do bagażu) wypinając ze środka plecak. A to już duży plus.
Oczywiście Toploadera z poprzedniego zdjęcia mam ze sobą. Nie biegam po planie zdjęciowym z torbą na kółkach, ani z plecakiem…
czyli mam ze sobą:
doszło:
Jak poprzednio: baterie, zestaw czyszczący ZEISS, zestaw LENSPEN, karty pamięci spakowane w mikro skrzynkę PELICAN, Color Checker Passport, gruszka-dmuchawka + power bank, lampa ROTOLIGHT NEO, więcej baterii, zestaw kabli, przedłużacz, ładowarki (wszytko uporządkowane w osobnym pokrowcu). Już odpowiadam – szczotka do zębów służy do wstępnego czyszczenia sprzętu (nie części optycznych) z kurzu, błota, etc.
Zwykle taki zestaw mam, gdy nie oddalam się zbytnio od „bazy” – tam czeka duży zestaw – ładowarki, karty, baterie, inny sprzęt…
Wszystko w pokrowcach wpiętych do pasa biodrowego.
Chodzi o to, że czasem dużo ryzykuję. Jadąc, czy idąc tam, gdzie ewidentnie sprzęt mogę stracić – zabieram taki zestaw, którego strata nie będzie za bardzo bolesna.
Z tego też powodu pakuję się zwykle w małą torbę PACSAFE mającą szereg zabezpieczeń (np. wolframowe linki w pasku uniemożliwiające kradzież w tłumie przez obcięcie paska):
- A6000 (wcześniej, czasem nadal stosuję NEX7)
- SEL16F28 (naleśnik)
- SEL50F18
- SEL55210
- + baterie i zestaw czyszczący ZEISS.
Z takim zestawem pojechałem z powodzeniem na wyjazd do Wenezueli w 2014 roku, czy też na „fotoekspedycję” (prowadzić warsztaty fotograficzne) Indie Pn-Pd w roku 2013. Oczywiście w plecaku miałem jeszcze ze 2 ładowarki, jakieś kable, czytnik. Jednak taki zestaw stanowił punkt wyjścia.
Czas na Twój zestaw do profesjonalnej fotografii
Mam nadzieję, że dzięki lekturze tego artykułu, będzie Ci łatwiej budować własny zestaw do profesjonalnej fotografii. Myślę, że udało mi się pokazać na podstawie moich własnych doświadczeń, że budowa takiego zestawu to proces. Zresztą mój zestaw do profesjonalnej fotografii cały czas ewoluuje i dzięki temu na bieżąco przystosowuje się do moich fotograficznych zainteresowań. Masz pytania? Zapraszam do dzielenia się spostrzeżeniami w komentarzach.
2 komentarze
Zestaw bajka – Pełny zakres od szerokiego do wąskiego. A zgodzę się z tym że lepiej przemyśleć i nosić na Sobie mniej niż więcej. 16-35, 55, 70-200 cała reszta to już dodatki;)
To jest bajeczny zestaw :) Każdy fotograf marzy o czymś podobnym, ale sprzęt to tylko narzędzie.
Ciekawe co w tym roku gwiazdor przyniesie :)