Tamron 90 mm f/2.8 macro. Powrót legendy?

0

Minęło 45 lat odkąd Tamron wprowadził swój pierwszy obiektyw makro 90 mm. Oczywiście nie wiem tego z autopsji. W tamtym czasie nie było mnie nawet w planach. Teraz jestem naocznym świadkiem powrotu legendy. Czy premiera Tamrona 90 mm f/2.8 Di III MACRO VXD zamiesza również na współczesnym rynku? Czas to sprawdzić!

Obiektyw macro tylko do makro?

Mogłoby wydawać się, że obiektywy z dopiskiem „macro” w nazwie będą służyć wyłącznie w fotografii zbliżeń. Nic bardziej mylnego! Ogniskowa 90 mm oraz przysłona f/2.8 umożliwią pracę również w portrecie. Jednak… powiedzmy sobie szczerze, drogi czytelniku. To nie jest najlepszy wybór do tego typu zdjęć. Jakikolwiek obiektyw 85 mm ze światłem f/1.8 prawdopodobnie będzie lepszym wyborem. Niemniej warto pamiętać, że słowo macro nie musi ograniczać cię tylko do zdjęć makro.

Moim tematem była przede wszystkim fauna i flora.

Co oferuje obudowa?

Tamron 90 mm f/2.8 Di III MACRO VXD jest minimalistycznym obiektywem, którego obudowa oferuje wyłącznie najważniejsze funkcje. Wśród nich znajdziesz między innymi przełącznik odległości ostrości. Pozwoli on na dostosowanie zakresu działania autofokusa. To ważne, by pracując z obiektem znajdującym się dosłownie centymetry od przedniej soczewki, obiektyw nie zaczął łapać ostrości na rzeczy znajdujące się dziesiątki metrów dalej. Na pokładzie znajdziesz również jeden programowalny przycisk i wejście USB-C umożliwiający podłączenie obiektywu do oprogramowania Tamron Utility.

Tamron 90 mm macro jest odporny na wilgoć!

Czy to dużo? I tak i nie. W mojej opinii jest tu wszystko, czego trzeba. W tym przypadku pierścień zmiany przysłony, przełączniki AM/FM tylko niepotrzebnie zwiększałyby wagę sprzętu, która oscyluje w okolicy 640 gramów. W połączeniu z niewielkimi rozmiarami Tamron staje się obiektywem niemal kompaktowym, idealnym do pracy w terenie.

Optyka jest mocną stroną

Wyniki na f/2.8 robią wrażenie!

Ostrość na brzegu oraz w centrum kadru nie pozostawia wiele do życzenia. Już na maksymalnym otworze przysłony obiektyw notuje świetne wyniki. Aberracja chromatyczna również nie jest zauważalna. Po dłuższym przyjrzeniu się można dojrzeć delikatną dystorsję. Nic czego kompensacja nie byłaby w stanie wyeliminować. Trudno mi się do czegokolwiek tu przyczepić. Obiektywy z tej półki cenowej zazwyczaj nie powalają jakością na przysłonie f/2.8. Cieszę się, że Tamron 90 mm f/2.8 Di III MACRO VXD wyłamuje się z tego stereotypu.

Winieta na f/2.8 jest obecna, ale łatwa do wyeliminowania.

Winietowanie jest widoczne, ale po przymknięciu przysłony lub włączeniu kompensacji obiektywu, wada całkowicie zanika. Spodziewałem się gorszych rezultatów w tym aspekcie, szczególnie biorąc pod uwagę jasną przysłonę. Nic tylko gratulować inżynierom Tamrona!

Autofokus nie zawodzi?

Autofokus miał małe problemy ze złapaniem konkretnej gałązki, więc użyłem trybu manualnego.

Szczerze mówiąc, mam mieszane odczucia co do silników autofokusa. Prawdą jest, że podczas standardowej pracy, nazwijmy to portretowej, obiektyw radzi sobie bardzo dobrze. Jest szybki, cichy i celny. Nie zauważyłem żadnych problemów. Jednak gdy zaczniemy fotografować w trybie makro, gdy głębia ostrości zacznie robić się wyjątkowo płytka, Tamron 90 mm f/2.8 Di III MACRO VXD zaczyna miewać problemy. Z jednej strony jest to do pewnego stopnia zrozumiałe. To dość naturalne, że w takich warunkach obiektyw może gubić ostrość. Ja jednak pracując na takich zbliżeniach i tak wolałem pozostać w trybie manualnym.

Bokeh nie z tej ziemi

12-listkowa przysłona kołowa f/2.8, minimalna odległość ostrzenia wynosząca 0,23 m i ogniskowa 90 mm muszą generować piękne bokeh. Taka kombinacja jest skazana na zwycięstwo i tak właśnie się stało. Fotografowane obiekty są całkowicie odcięte od tła. Rozmycie jest wyjątkowo plastyczne i płynne. Mnie oczarowało!

Jestem fanem tego rozmycia!

Wielokrotnie wspominam w tym tekście o przysłonie f/2.8. Nic dziwnego, bo daje ona świetne efekty. Niemniej uzyskiwana przez nią głębia ostrości jest tak płytka, że zaczyna tworzyć problemy. Fotografując na przykład kwiaty, możemy dojść do sytuacji, w której pręciki wewnątrz są ostre a górne partie płatków już nie. Nagle okazuje się, że i tak większość czasu fotografujemy na przymkniętej przysłonie, by być w stanie uchwycić w ostrości cały obiekt. Oczywiście to nie wada, ale warto mieć to na uwadze.

Na f/2.8 większe obiektywy wymykają się głębi ostrości.

Moja subiektywna ocena

Był to jeden z niewielu razów, gdy testowałem obiektyw przed otrzymaniem notatki prasowej od producenta. Przecierałem oczy ze zdumienia, gdy dowiedziałem się, że ten sprzęt został wyceniony na niecałe 3000 zł! Spodziewałem się, że Tamron nie da zaporowej ceny, bo to po prostu nie jest polityka tej firmy (i całe szczęście!). To sprawiło, że nagle z fotografa reportażowego stałem się fanem makro. Kto wie? Może zostanę z Tamronem 90 mm f/2.8 Di III MACRO VXD, na dłużej niż te testy?

Podziel się.

O Autorze

Przygodę z obrazem zacząłem od grafiki komputerowej. Ostatecznie wybrałem aparat. Aktualnie większość czasu spędzam pracując jako fotoreporter.

Zostaw komentarz

izmir escort