Sony A7 III czy Sony A7 IV? Warto wybrać tańszy model, czy jednak dopłacić? Na to pytanie odpowiemy w naszym tekście.
Sony A7 III debiutował w 2018 roku z miejsca stając się hitem sprzedażowym. Dziś to wręcz kultowy model, który nadal trzyma cenę. Nic więc dziwnego, że na premierę następcy, Sony A7 IV, czekaliśmy ponad 3 lata. Po pierwsze, producent chciał wprowadzić coś zauważalnie lepszego względem poprzednika. Po drugie jednak, nie chciał mu robić konkurencji, gdy ten świetnie się sprzedawał.
Dziś od premiery A7 III mija 6 lat, natomiast A7 IV ma już na koncie ponad 2 lata. Co jednak posiada A7 IV, czego nie ma A7 III i dlaczego lepiej wybrać ten właśnie aparat? O tym przeczytasz poniżej.
Sony A7 IV ma nową obudowę
Sony A7 IV zyskał wszystkie elementy budowy implementowane do nowszych modeli producenta. Jego obudowa jest zauważalnie większa i grubsza. Przycisk REC umieszczony jest u góry. Pokrętło trybów pozwala na szybkie przejście między zdjęciami i filmami. Ekran jest obrotowy, a cała ergonomia nieporównywalnie lepsza. Mówiąc wprost, ergonomia była jedną z największych wad poprzednika, którą wskazywali fotografowie.
Trzymanie tego aparatu w ręce nie było zbyt komfortowe. Nowy model zupełnie to zmienił i praca z ręki jest znacznie lepsza. Lepiej leży w dłoni, przyciski pracują w bardziej „kulturalny” sposób, latające na wszystkie strony zaślepki złączy zastąpiono takimi z zawiasami. Jednym słowem poprawiono wszystko, co się da. Wśród złączy pojawiło się pełnowymiarowe HDMI, a podwójny slot na karty pamięci obsługuje też szybkie karty CFExpress. Producent naprawił więc praktycznie wszystkie problemy poprzednika w tym względzie.
Nowa matryca zmienia wszystko
Największe zmiany obudowy nic by nie dały, gdyby nie wymiana serca aparatu, czyli jego matrycy. Nowy sensor w A7 IV daje naprawdę dużą różnicę. Po pierwsze oferuje wyższą rozdzielczość (24MP w starym, 33MP w nowym). To jednak nie wszystko, bo w parze z rozdzielczością idzie znacząco lepsza dynamika tonalna, która ma realny wpływ na jakość zdjęć i filmów. Ten sam obrazek, przy tych samych parametrach, zarejestrowany na starym i nowym aparacie daje dużą różnicę.
Nowy jest również system kolorów, który został znacząco poprawiony szczególnie w zakresie skintonów. To ważna różnica, bo użytkownicy narzekali na „ziemniaczane” kolory skóry w starszych aparatach Sony i ten problem udało się znacząco zażegnać w nowych modelach.
Nowa matryca jest również nieporównywalnie lepiej stabilizowana. Nie ma co się oszukiwać, stabilizacja w starszym modelu nie należy do najlepszych i była przeciętna już w momencie premiery. Sony A7 IV ma nie tylko wydajniejszą stabilizację, ale również tryb Active. Jest on wykorzystywany do filmowania. Aparat „zabiera nam” 10 proc. kadru tworząc niewielki crop, ale w zamian daje bardzo stabilny obraz. Dzięki temu trybowi filmowanie z ręki w nowym modelu jest jak najbardziej możliwe.
Sony A7 IV – pierwsze wrażenia. Co musisz wiedzieć, czy warto go kupić?
Menu ułatwia pracę
Wielu użytkowników narzekało na poprzedni system menu w aparatach Sony. Rzeczywiście, nie był on zbyt intuicyjny, a wraz z kolejnymi modelami, gdy przybywało nowych funkcji, menu stało się bardzo nieczytelne. Dla wielu osób poruszanie się po nim stało się naprawdę problematyczne.
Wraz z wprowadzeniem Sony A7S III producent zaprezentował nowy układ menu, w którym zmieniło się wszystko. Każdy, kto z niego korzystał, wie, że jest ono nieporównywalnie lepsze od poprzedniego. A7 IV otrzymał to właśnie menu. I podobnie jak lepsza ergonomia, również nowe menu bardzo pozytywnie wpływa na komfort pracy, co jest bardzo istotne.
Nowości dla fotografów
Co zyskuje fotograf po wyborze nowszego modelu? Oczywiście wspomniane już kolory, dynamikę tonalną, megapiksele i ergonomię. To naprawdę sporo. Ale nie wszystko. Zyskuje też nieporównywalnie lepszy system ostrości. Ma on kilkadziesiąt punktów ostrości więcej niż poprzednik, ale nie to jest wbrew pozorom najważniejsze.
Bardziej liczy się fakt, że AF działa po prostu sprawniej w wielu sytuacjach. W ciemności, w szybkiej akcji. To zasługa między innymi nowego procesora. Dodatkowo wykrywa i śledzi nieporównywalnie więcej elementów. Nie tylko oko ludzkie, ale również wiele zwierząt, pojazdy czy całe sylwetki osób. Dzięki czemu nieporównywalnie rzadziej się gubi i można mu zaufać.
Fotografowie ucieszą się również z pewnością z zauważalnie lepszego wizjera, który zyskał wyższą rozdzielczość. Ten w poprzedniku był przeciętny i niektórzy mogli na niego narzekać. W nowym modelu trudno jest się do czegoś przyczepić. Tym, co się natomiast nie zmieniło – i to duży minus – jest tryb seryjny, którego prędkość to nadal jedynie 10 kl./s z mechaniczną migawką.
Nie bez znaczenia dla fotografów może być również nowszy standard WiFi oraz połączenie Bluetooth. To wszystko będzie przydatne w sytuacji przesyłu zdjęć i sterowania aparatem za pomocą smartfona.
Nowości dla filmowców
Znacznie więcej nowości niż dla fotografów producent przygotował dla filmowców. Zaimplementowane zmiany są kluczowe z punktu widzenia współczesnych twórców. Rozdzielczość 4K 50p jest dziś standardem i nie zabrakło jej w Sony A7 IV. Niestety, w tym trybie mamy crop 1.5x, ale ważne, że ten tryb jest obecny. Standardem również jest obecnie filmowanie z 10-bitową głębią i próbkowaniem 4:2:2. Takie parametry zapewniają dynamiczny obraz, który można poddać mocnej obróbce kolorystycznej bez obaw o pogorszenie jakości.
Obecne możliwości A7 III, starszego modelu, są w 2024 roku nieco archaiczne. To sprawia, że przy bardziej wymagających zleceniach i profesjonalnych produkcjach aparat może nie spełnić współczesnych standardów. Warto o tym wiedzieć.
Na pokładzie nowszego Sony A7 IV znalazł się również znany z profesjonalnych kamer profil kolorystyczny Cinetone. Nie można też ukrywać, że filmowanie w S-Logu przy rozpiętości tonalnej i próbkowaniu 4:2:2 jest znacznie bardziej sensowne niż przy 8 bitach poprzednika. Aparat ma też kilka dodatkowych funkcji przydatnych filmowcom, jak chociażby Focus Map i kilka innych.
Bez wątpienia pracę ułatwia również obrotowy ekran, dający znacznie więcej możliwości pracy niż w poprzedniku. Krótko mówiąc, Sony A7 IV ma najważniejsze funkcje filmowe, których oczekuje się po współczesnych modelach, z kolei poprzednik obecnie już odstaje.
Sony A7 IV to na koniec dnia lepszy wybór
Jaką przewagę ma zatem Sony A7 III? Jedną: cenę. Oczywiście między modelami widać zauważalną różnicę cenową. Biorąc jednak pod uwagę ilość zmian, warto się zastanowić, czy kosztem oszczędności opłaca się kupić aparat nieco już archaiczny.
O ile w przypadku zdjęć z Sony A7 III da się jeszcze nieco wyciągnąć, o tyle pod kątem filmów sytuacja wygląda inaczej. To nowszy model spełnia standardy współczesnych produkcji filmowych, a możliwości filmowania z ręki dzięki ulepszonej stabilizacji jest prawdziwym game-changerem. Dlatego jeśli Twoim celem jest filmowanie, radziłbym zrezygnować ze starszego modelu. Choć przy zdjęciach również ilość zmian jest mocno zauważalna.
Starszy aparat wciąż mocno trzyma cenę i tak naprawdę 2 lub 3 razy w roku jest naprawdę opłacalny, gdy znajduje się na dużej promocji. Oczywiście w dobrej cenie kupimy też modele używane. Z kolei A7 IV obecnie kupić można z dużym rabatem, który wynosi aż 1500 zł. Jest to bez wątpienia wybór przyszłościowy, jeśli aparat ma posłużyć lata. Myślę, ze ten aparat spokojnie będzie w stanie popracować przez 5 sezonów lub więcej, wciąż pozostając świeżym względem konkurencji.
Sony A7 III czy A7 IV – który aparat wybrać? Oto nasze porównanie!
5 komentarzy
Mam obydwa modele, ale jakość z A7III trochę jednak lepsza od A7 IV zarówno prosto z body jak i po obróbce (te same parametry).
Do fotografii preferuje jednak A7 III ze względu na odchylany wyświetlacz, ten z IV wymaga więcej „akrobacji”.
Śledzenia oka czy ogólnie responsywność cieżko odróżnić który lepszy.
No właśnie zastanawiałem się nad przeskokiem z III na IV i skoro wszyscy mówią o dużo lepszym AFie to czas przetestować, dzięki
Skończyłem czytać jak autor podał jako argument większą rozpiętość tonalna a7iv, co w trybie fotograficznym jest po prostu nieprawdą. To jest pole gdzie a7iii nta przewagę. Do tego momentu artykuł względnie poprawny, ale pisany jak laurka dla a7iv, który jest fenomenalnym aparatem, ale w trybie foto nie można mówić o żadnej przepaści między nim, a starszym modelem. Co innego tryb filmowy, ale ja dziś nie o tym ;)
Większość artykułu poprawna, ale do przesady uwypuklająca pewne drobne usprawnienia ( które jako całość faktycznie czynią a7iv dużo przyjemniejszym aparatem w użytkowaniu).
Pozdrawiam
Dziękuję za komentarz. Rzeczywiście w laboratoryjnych porównaniach jakość zdjęć wypada bardzo podobnie, choć jednak z minimalną różnicą na korzyść nowszego modelu. Z pewnością zaś nowa kolorystyka jest tym, co działa na plus.
Podkreśliłem też na koniec, że prawdziwe różnice dostrzeże raczej filmowiec niż fotograf. Co nie zmienia faktu, że wszystkie pozostałe elementy, ergonomia, funkcjonalność, przemawiają również za nowszym modelem, więc postawiłem tezę, że to w ten model warto zainwestować, myśląc przyszłościowo.
Kolego, jak już podajesz wartość rabatu, to podaj i cenę tego aparatu. Bądź konsekwentny