Święta to dobry czas na odpoczynek i refleksję. Zbliża się koniec roku, a z nim wszystkie podsumowania, plany oraz postanowienia. Być może marzy Ci się praca w branży filmowej i najbliższy rok poświęcisz na realizację swojego celu? Jeśli tak, to na pewno zainteresują Cię wspomnienia i rady osób, które postanowiły poświęcić swoje życie na pracę przy tworzeniu filmów. Jakie mają doświadczenia i co radzą początkującym filmowcom?
Czytaj poprzednie artykuły z serii:
PRACA NA PROFESJONALNYM PLANIE FILMOWYM – CZ. I: CZEGO SIĘ SPODZIEWAĆ I OD CZEGO ZACZĄĆ?
PRACA NA PROFESJONALNYM PLANIE FILMOWYM, CZ II. KTO JEST KIM NA PLANIE ZDJĘCIOWYM?
Ludzie z branży filmowej
Jednym z największych plusów pracy na planach filmowych jest poznawanie wielu ciekawych osób, wywodzących się z różnych środowisk. Drogi do branży bywają naprawdę różne, ale zawsze są to interesujące opowieści. Poprosiłem kilku moich kolegów, pracujących na co dzień w przemyśle filmowym, o podzielenie się swoimi historiami, przemyśleniami i radami dla osób rozpoczynających pracę w branży. Cieszę się, że zgodzili się podzielić swoim doświadczeniem i gorąco zachęcam do poznania ich bliżej!
Jak zacząłeś pracę w branży filmowej?
Michał Giorew – montażysta, operator:
Gdy zaczynałem studiować na Wydziale Architektury PG, wpadł do nas na wykład szalony człowiek, by zaprosić nas na premierę filmu […]. Tym kimś był Paweł Czarzasty, a filmem był „Krótki film o zaliczaniu”. Od dawna marzyłem o robieniu filmów, ale to Paweł pokazał nam, że mając kamerę, trochę wiedzy, dużo zapału i grupę szalonych znajomych, można zrobić film. Rok później pomagałem na planie jego drugiego filmu – „Licencja na Zaliczanie”… i tak to się zaczęło.
Marcin Brach – operator, kolorysta, VFX artist:
Wszystko zaczęło się podczas wykładu na politechnice. Na salę wpadł jakiś rozczochrany gość w okularach. Zachowując się, jakby wypił o trzy kawy za dużo, zaczął opowiadać o filmie, który nakręcił, oraz o kolejnej produkcji, którą planuje i szuka chętnych do pomocy. Tak poznałem Pawła Czarzastego […] A dalej to już poszło z górki: były off-owe produkcje z Abelardem Gizą, potem powstała Grupa IMPACT – zespół, w którym zaczęliśmy realizować również projekty komercyjne. I nie wiem nawet, w którym momencie pasja stała się zawodem i sposobem na życie.
Dawid Napierała– reżyser, G58
Przez wiele lat zajmowałem się działalnością muzyczną. Kiedy debiutowałem w 2004 roku w dużej wytwórni – Pomaton EMI, nasz pierwszy teledysk miał bardzo wysoki budżet. […] Pamiętam jak ogromne wrażenie zrobił na mnie ten plan. […] Kilka lat później zdecydowałem się otworzyć własne, małe wydawnictwo i kolejny swój album wydać samemu. Wiązało się to z zainwestowaniem między innymi w teledyski. Pomyślałem, że może warto zająć się tym samemu. W międzyczasie, przy okazji premiery filmu „Towar” Abelarda Gizy, poznałem jego twórców – Michała Giorewa, Marcina Bracha i oczywiście Abelarda. Chłopaki wówczas mieli wiedzę i umiejętności, ja miałem za to pomysły i wizje. Postanowiliśmy razem spróbować robić klipy i tak to się wszystko zaczęło.
Piotr Pastuszak – realizator dźwięku, Soundtrack Studio
Jeszcze w czasie studiów szukałem praktyk u osób związanych z dźwiękiem i tak poznałem pewnego producenta, który wziął mnie przy pierwszej nadarzającej się okazji jako asystenta realizatora dźwięku. Nie celowałem w branżę filmową/telewizyjną (nic o niej nie wiedziałem), ale zauroczyłem się od pierwszego dnia. Na planie poznałem ludzi, a dalej potoczyło się już samo…
Co najbardziej lubisz w swojej pracy?
Najbardziej lubię to, że „robisz coś z niczego”. W głowie jest myśl, pomysł… który potem, za pomocą wiedzy, doświadczenia i ciężkiej pracy, zamieniasz w coś, co istnieje i co potem ludzie mogą zobaczyć na ekranie.
Najbardziej lubię to, że na początku każdego projektu jest tylko myśl/pomysł, jakieś wyobrażenie, które po jakimś czasie mogę zobaczyć jako gotową całość. Im dłużej to robię, tym efekt końcowy jest coraz lepszy i bliższy początkowej myśli. Mają na to również wpływ wspaniali ludzie z którymi współpracuję – praca z nimi to również jedna z moich ulubionych rzeczy w tym zawodzie.
Kontakt z ludźmi, współdziałanie wielu osób w tworzeniu czegoś wspólnego. Specyfika ludzi, których się spotyka – wyluzowani, mający mniej typowe spojrzenie na świat. Podziwiam też ich profesjonalizm, każdy skupiony jest na swojej dziedzinie. Praca daje mi też możliwość poznawania miejsc, osób i sytuacji, w których normalnie nie mógłbym się znaleźć. Wiele osób to powtarza, ale to tak jakby mieć możliwość wielu żyć w ciągu jednego swojego.
Wszystkich ludzi uprawiających wolne zawody kusi czasami perspektywa spokojnego etatu, bez zarwanych nocek, za to z pakietem socjalnym, karnetem na siłownię i pewnym wynagrodzeniem pierwszego na koncie. Ale jakoś nikt z nas nie chce rzucić pracy, w której każdy projekt jest inny, codziennie pojawiają się nowe wyzwania, których rozwiązanie wymaga kreatywności i szukania nieszablonowych rozwiązań. Pracy, w której po ciężkim dniu na planie można przybić ekipie piątkę z satysfakcją, że właśnie udało się zrobić coś, czego do tej pory jeszcze się nie robiło.
Gdybyś mógł przekazać początkującemu jedną radę to jaka by ona była?
Na początku przygody z filmem każdy kręci, co może i czym może. Lustrzanką, komórką, czymkolwiek. I bardzo dobrze, bo to najlepszy sposób, żeby nabrać doświadczenia w filmowaniu […] Ale z czasem, gdy pojawią się już bardziej ambitne produkcje, przychodzi pokusa, żeby wziąć lepszą kamerę, lepsze światło, fajniejsze zabawki. I czasami się w tym zapominamy. […] Pamiętajcie, żeby walka ze sprzętem nie stała się ważniejsza od opowiadania historii.
Cokolwiek nie robisz rób to konsekwentnie i nie zniechęcaj się jak będziesz napotykać się na różne przeszkody. A na pewno będziesz… Konsekwencja, upór, wytrwałość. Resztę zweryfikuje czas.
Nie ma dróg na skróty. Są oczywiście szczęśliwe przypadki, ale tylko wytrwałością i pokorą zajdziesz daleko. Żeby być artystą musisz poznać rzemiosło, więc bądź otwarty i cierpliwy. Nie bój się zacząć od czegoś poniżej kompetencji. Bądź statystą, dyżurnym planu, poznawaj ludzi, miej dużo entuzjazmu, a telefon zacznie dzwonić.
Rób kolejne filmy. Czyli – jak masz jakiś pomysł, nie myśl nad nim zbyt długo – rób filmy na miarę swoich obecnych umiejętności […] Ważne, by nie zwlekać i nie poprawiać filmu w nieskończoność (prawdziwy twórca nigdy nie jest do końca zadowolony). Lepiej jest wypuścić niedoskonały film, niż dopieszczać go w nieskończoność… Bo gdy już go wypuścisz, to zamykasz pewien etap – ludzie obejrzą, skomentują, pójdą dalej… A Ty będziesz miał wiedzę i doświadczenie, z których skorzystasz robiąc kolejny film […] Lepiej mieć kilka przeciętnych filmów i dużo zdobytego doświadczenia, niż mieć „ten jeden doskonały film”, ale tylko w głowie…
Niech 2018 będzie wyjątkowy!
Myślę, że rady zawarte w tych krótkich wypowiedziach są uniwersalne i bez względu na okoliczności pozwolą wkroczyć na drogę do uwolnienia swojego potencjału. Wytrwałość, konsekwencja, próbowanie i pozwalanie sobie na porażki oraz skupianie się na istocie zadania – to wszystko elementy sukcesu, ale ich wspólnym mianownikiem jest pasja i chęć rozwoju. Życzę Wam, aby rok 2018 przyniósł Wam masę nowych doświadczeń, pomysłów i rozwojowych projektów bez względu, jaką dziedzinę wybierzecie.