Zastanawiasz się nad zmianą aparatu i masz dylemat przed zakupem bezlusterkowca Nikona? Czy myśląc o Z6, sześć razy powtarzasz sobie w głowie – zaryzykować? Chcę się z Tobą podzielić moimi wrażeniami. Może dzięki nim podejmiesz dobrą decyzję!
Nikon Z6 do fotografii reporterskiej – czy to ma sens?
Aparat fotograficzny towarzyszy mi w wielu ciekawych miejscach. Czasami fotografuję koncert w ciemnej sali, innym razem relacjonuję mecz piłki nożnej w deszczu i trudnych warunkach atmosferycznych. Do tej pory wydawało mi się, że najlepszym profesjonalnym rozwiązaniem w fotografii reporterskiej będą aparaty jednocyfrowe takie jak Nikon D4 czy D5. Czy Z6 jest w stanie choć trochę zbliżyć się do flagowych korpusów?
Obawy przed zamianą lustrzanki na bezlusterkowca
Zanim miałem okazję przetestować Nikona Z6, w głowie kłębiły mi się same obawy. Od wielu lat fotografowałem lustrzankami i bardzo sceptycznie podchodziłem do aparatów bezlusterkowych. Przede wszystkim nie do końca ufałem elektronicznym wizjerom, które w fotografii reporterskiej wydawały mi się niedokładnym rozwiązaniem. Lagi, wolne odświeżanie, słabej jakości wyświetlany obraz – tak wyobrażałem sobie pracę na bezlustrach. Naczytałem się wiele o prądożerności, słabym systemie autofokusa i wielu innych minusach. Na szczęście wystarczyła godzina, aby zmienić zdanie na ten temat.
Sprawdź bezlusterkowce Nikon w promocyjnych cenach >>
Pierwsze wrażenia z Nikonem Z
Na samym początku bardzo dobre wrażenie zrobił sam korpus aparatu. Dobrze wykonany, uszczelniony, z odpowiednią ilością przycisków do zaprogramowania pod własne potrzeby. Świetnie trzyma się w ręce pomimo małych gabarytów, jest lekki i znacząco potrafi poprawić komfort pracy reportera. Uważam to za atut nie tylko pod kątem wykorzystania profesjonalnego. Wzięcie Z6 na wakacje to również dobry wybór. Menu oraz nawigacja po parametrach jest bardzo intuicyjna i nie ważne z jakiego innego aparatu Nikona przejdziemy na Z6, ogarnięcie przychodzi gładko i bezboleśnie. Ból przyszedł w momencie otwarcia slotu na kartę pamięci…
Co sądzę o jednym slocie na kartę?
Wielu profesjonalistów twierdzi, że jeden slot na karty i to w dodatku bardzo drogie XQD to wielka porażka. Nawet znany i kochany w branży kolektyw foto DR5000 zrezygnował z Nikona na rzecz Sony, które świetnie sobie radzi na rynku bezlusterkowych aparatów. W swoim filmie podali solidne argumenty, mimo wszystko ja nadal pozostaję wierny Nikonowi. Za wiele lat i pieniędzy poświęciłem na rozwinięcie swojej szklarni systemowej, aby teraz z powodu XQD i jednego slotu zmieniać cały system. Karty XQD są bardzo potężne w swoich możliwościach (prędkości zapisu oraz odczytu), co jest ich wielkim atutem. Z backupem można sobie poradzić za pomocą oprogramowania SnapBridge, robiąc kopię zapasową najważniejszych momentów zlecenia na smartfonie lub bezpośrednio w komputerze za pomocą WIFI. Oczywiście zgodzę się, że jest to dużo gorsze i bardziej pracochłonne (oraz prądożerne) rozwiązanie. Mimo wszystko nie przysłania całej masy plusów, jakie posiada Nikon Z6.
Kup aparat Nikon Z6 w Cyfrowe.pl >>
Wizjer – największe zaskoczenie
Jedną z nich jest wizjer elektroniczny, który bardzo mile mnie zaskoczył. Odświeżanie obrazu jest niemal natychmiastowe, kolory oraz ostrość wyświetlanej sceny jest bardzo zadowalająca. Nawet fotografowanie w najszybszej serii (12 kl/s) nie stanowi żadnego problemu i jestem w stanie cały czas śledzić toczącą się akcję. Zdarzyło mi się kilka razy, że aparat zaciął się i wizjer pokazywał ostatnią zarejestrowaną klatkę, ale po wykonaniu najnowszej aktualizacji oprogramowania problem już się nie powtórzył. Plusem jest też to, że w wizjerze widzimy obraz po wprowadzonych korektach – czyli finalną ekspozycję. Dzięki temu nie musimy sprawdzać czy zdjęcie będzie odpowiednio naświetlone i robić niepotrzebne zdjęcia testowe. Poza tym wizjer możemy zaadaptować do swoich potrzeb co ma wielkie znaczenie w długości działania aparatu oraz zużyciu baterii.
Autofokus w pracy reporterskiej
Jako fotoreporter sportowy miałem wielkie nadzieje, że autofocus nie będzie cechą dyskwalifikującą. Przesiadając się z Nikona D4 nie wierzyłem, że Z6 spełni moje oczekiwania. Oczywiście AF nie jest idealny, ale jest na poziomie D4. Przede wszystkim pracuje bardzo szybko i praktycznie w większości akcji sportowych cała seria zdjęć jest ostra. Przy 12kl/s jestem pewny, że żadna ważna akcja mnie nie ominie i będę mógł się cieszyć z wysokiej jakości zdjęć do publikacji w prasie. W Z6 oprócz tradycyjnych sposobów możesz skorzystać z trybu automatycznego wykrywania oka, który działa przyzwoicie i w moich testach mylił się bardzo rzadko.
Czułość matrycy w porównaniu do lustrzanek
Kolejną mocną stroną Z6 jest matryca oraz jej czułość. W mojej ocenie jakość finalnego obrazka jest bardzo wysoka. Zdjęcia są soczyste, plastyczne i pełne głębi. Wysokie czułości ISO są zdecydowanie na plus w porównaniu z topowymi lustrzankami. Szumy dla mnie są akceptowalne nawet przy ISO 12800. Poza tym 24 megapixele dają duży komfort podczas kadrowania. W trakcie ważnych wydarzeń politycznych czy sportowych nie ma szans aby podejść blisko do fotografowanej sceny. W Z6 pomimo dużego cropowania obrazek pozostaje dobry jakościowo i ostry, co zapewnia mi duży komfort pracy.
Adapter FTZ do obiektywów
Nie posiadam obecnie żadnego szkła dedykowanego do bezlusterkowca, także dobijając do brzegu nie mogę zapomnieć o adapterze FTZ. Nie zauważyłem żadnych problemów w jego używaniu. Wszystkie szkła są celne i ostre oraz nie wykazują żadnych spowolnień podczas pracy. Na co dzień używam Nikkorów w zakresie od 24 do 300 milimetrów, ale miałem także okazję popracować na Sigmach z serii ART. W testach wypadały lepiej niż na lustrzankach i wydawało mi się, że autofokus działał szybciej i celniej.
Kup Nikon Z6 w zestawie z adapterem >>
Baterie, czyli mały minus
Baterie w Z6 szybko tracą swoją energię. Oczywiście wiele zależy od tego jak korzystamy z naszego Nikona. Ja osobiście wyłączyłem wyświetlacz i wybudzam go jedynie w momencie przeglądania zdjęć. Dodatkowo zrezygnowałem z funkcji dotyku, która moim zdaniem jest zupełnie niepotrzebna i niewygodna. Wizjer wyłącza się automatycznie po chwili bezczynności aparatu, aby zaoszczędzić energię. Mimo wszystko zalecam zrobienie testu korpusu w trudnych warunkach, aby poznać możliwości jego baterii. Akumulatorów potrzebujemy trochę więcej niż w przypadku lustrzanek, ale w mojej opinii nie jest to duży minus… przecież we wcześniejszych aparatach też zmieniałem akumulatory w trakcie pracy. Tym razem zamiast np. 3 razy w ciągu dnia, zmieniam 5 razy.
Podsumowanie po kilku miesiącach użytkowania
Reasumując, Nikon Z6 sprawdza się w fotografii prasowej, podczas wydarzeń politycznych, koncertów oraz imprez sportowych. Jest korpusem na tyle lekkim i wygodnym, że sprawdzi się również w rękach amatora na wakacjach, czy półprofesjonalisty podczas pierwszych kroków w branży fotograficznej. Daje wielkie osiągi oraz bardzo dobrej jakości zdjęcia w dość przystępnej cenie jak na ten segment aparatów, a co najważniejsze przenosi nas o poziom wyżej do nowego i prężnie rozwijającego się segmentu bezlusterkowców. Pamiętam jak kilka lat temu w tym przedziale cenowym kupowałem Nikona D750, który był wielkim hitem sprzedaży. Moim zdaniem te aparaty dzieli przepaść jakościowa na plus nowego Z6.
Mimo wszystko na koniec chciałbym powiedzieć Ci jedną bardzo ważną rzecz… to fotograf, a nie aparat robi zdjęcia. Pamiętaj o tym przy dokonywaniu swoich wyborów. Lepszy aparat pomoże Ci w trudnych warunkach i zapewni komfort pracy i użytkowania. Niestety nie wybierze za Ciebie kadru i kompozycji do stworzenia hitu sprzedażowego w bankach zdjęć. Dlatego mierz siły na zamiary i zachowuj zdrowy rozsądek! MOC!
7 komentarzy
Jak oceniasz użyteczne ISO w reportażach pomiędzy d4 a d750 oraz z6 ?
czy warto brać używane d4 w 2022 roku ? z małym przebiegiem ?
Mam z6 I tylko mogę potwierdzić wszytko co napisano jest prawdą.
Ciekawy artykuł i świetne fotografie! Dzięki.
Znakomity artykuł! Rzetelnie wypunktowane plusy i minusy Z6 i poparte zdjęciami. Aż wierzyć się nie chce, że zrobione są obiektywami z adapterem. BRAWO! Mam nadzieję, że Nikon postara się o tańsze karty, a w przyszłości dołoży slot na drugą kartę. Bardziej pojemna bateria też nie powinna być problemem. Czego Panu, sobie i innym Nikoniarzom szczerze życzę.
Uwielbiam to utyskiwanie na ceny lasu. Kupujecie aparaty za 10000, tak samo obiektywy, a przeszkadza wam cena lasu?
Buahaha!
Klasa artykuł, naprawdę dużo treściwych informacji!
Świetne zdjęcia, pozdrawiam