Film składa się ze zdjęć, dosłownie i w przenośni. Jedna sekunda to na przykład dwadzieścia pięć klatek obrazu. Wielu miłośników fotografii pewnie zgodzi się ze mną, że nie jest to łatwa praca. Szczególnie jeśli wykonuje się ją zawodowo, bez względu na rodzaj uprawianej fotografii. W takim razie, film, w porównaniu z fotografią, powinien być co najmniej dwadzieścia pięć razy trudniejszy. W czterosekundowym ujęciu filmowym powinniśmy mieć sto udanych klatek, tymczasem w fotografii cyfrowej z serii stu zdjęć możemy dziewięćdziesiąt dziewięć procent odrzucić i nikt się o tym nie dowie. Wystarczy, że mamy to jedno, idealne ujęcie. Na całe szczęście, nie jest aż tak źle. Filmowanie może być łatwe, dostarczać dużo przyjemności i satysfakcji. W moim przypadku miłością jest fotografia przyrodnicza, ponieważ pozwala mi w trakcie pracy spędzać większość czasu w dzikich zakątkach Polski. Od kilku miesięcy los rzucił mnie także na ścieżkę człowieka tworzącego filmy. W tym krótkim felietonie opowiem o tym, jakie były moje początki w filmowaniu bezlusterkowcem Olympusa OM-D E-M1 mark II oraz mark III a także OM-D E-M1X.
Myśl jak fotograf
Fotografia i film w wielu aspektach są do siebie bardzo podobne. Uważam też, że łatwiej jest rozpocząć filmowanie, kiedy już znamy podstawy ekspozycji oraz kompozycji zaczerpnięte z fotografii. Wśród moich kolegów są tacy, którzy uważają, że to dwie zupełnie różne dziedziny, ale nie mogę się z nimi zgodzić.
Filmowanie dzikiej przyrody – liczy się każda sekunda
Pierwsza rada, jakiej udzielam, to zwykle ta dotycząca sprzętu. Korzystaj z tego, co już masz. Zmieniając kilka funkcji w przyciskach na obudowie aparatu, małymi kroczkami zaczniesz nagrywać coraz więcej. Ogromnym ułatwieniem w tym rozdarciu pomiędzy fotografią a filmem, jest przypisanie funkcji do dźwigni Fn. Dzięki niej, poprzez jeden ruch kciukiem mogę przełączać się pomiędzy fotografowaniem a filmowaniem. Jest to możliwe we wszystkich trzech modelach Olympusa, o których wspomniałem wcześniej. W pracy z dziką przyrodą, gdzie na dobre ujęcia mamy najczęściej kilka sekund, zanim zwierzaki znikną z pola widzenia, błyskawiczne przełączanie pomiędzy filmowaniem a fotografowaniem jest ogromnym ułatwieniem. Wiem, że przekręcenie kółka w wybieraku nie jest skomplikowaną czynnością, ale jednak trzeba na sekundę oderwać wzrok i często właśnie tej sekundy później nam brakuje.
Sprawa druga, to wyświetlanie linii podziału kadru. Odkąd filmuję, mam na ekranie zaznaczony podział 16×9 zamiast siatki złotego podziału. Ten prosty trik pozwala mi podczas fotografowania kadrować tak, abym mógł natychmiast przełączyć się w tryb filmowania. Podam konkretny przykład z życia wzięty.
Przygotowywałem materiał do odcinka serialu przyrodniczego opowiadającego o życiu zwierząt domowych. Jednym z bohaterów był karaczan prusak, który wygodnie rozgościł się na widelcu. Każdy, kto go kiedykolwiek widział, wie jak szybkie jest to zwierzę. Dzięki dźwigni Fn i przypisanej do niej funkcji, zdążyłem wykonać zdjęcie oraz nagrać krótki film.
Podobna sytuacja dotyczyła ujęcia z żywiakiem chlebowcem, zwanego także żukiem aptecznym. Ten fascynujący owad potrafi zadomowić się w naszym chlebie, suszonych ziołach albo w herbacie, tak jak było w tym przypadku. Dzięki personalizacji przycisków w aparacie pod swoje potrzeby – nagrałem i zdjęcie, i film.
Nagrywaj w Logu
Po trzecie, nagrywam w trybie OM-Log400, co zwiększa możliwości edycji filmu w postprodukcji. Wiem, że kolory wydają się wyblakłe, ale można włączyć Asystenta Wyświetlania, który pokaże właściwy obraz, jaki będzie po przekonwertowaniu na odpowiednik BT.709 o wyższym kontraście i nasyceniu. Film zostanie zarejestrowany na karcie pamięci w trybie OM-Log400. Fotograf jest przyzwyczajony, że patrzy na obraz nasycony i kontrastowy, stąd prawdopodobnie wynika ta niechęć do nagrywania w Logu.
Po czwarte, pod jednym z przycisków w korpusie aparatu ustaw peaking – obszar, który pokazuje, gdzie znajduje się głębia ostrości: funkcja, której nie można przecenić podczas filmowania. Szczególnie wtedy, gdy zwierzak przemieszcza się prostopadle do naszej matrycy, a my chcemy mieć pewność, że jest w głębi ostrości. Tak było w przypadku tego polującego na dżdżownice śpiewaka. Tym razem akcja toczyła się błyskawicznie i nie zdążyłem zrobić zdjęć. Myślę jednak że film lepiej oddaje to, co wówczas widziałem. Oceń sam.
Zwolnij codzienność
Filmując przyrodę, inspiracje do tworzenia można znaleźć wszędzie. Wystarczy rozejrzeć się, a zwykłe codzienne czynności ptaków, takie jak np. jedzenie, mogą atrakcyjnie wyglądać w ujęciu filmowym. Szczególnie wtedy, kiedy odrobinę zwolnimy obraz, na który patrzymy. W tym celu, w swoim Olympusie OM-D E-M1X ustawiam częstotliwość na 120 klatek na sekundę, wybierając funkcję FHD HighSpeed 120 fps. Dzięki temu otrzymuję zwolnienie obrazu prawie pięciokrotne, emitując ten sam film z szybkością 25 kl/s. Zwykła i popularna modraszka, która zajada się jeżyną, zyskuje na atrakcyjności. Zwykłe zdjęcie nie byłoby w stanie oddać piękna tej sceny.
Opisałem tylko małe cegiełki, z których składa się film. Trzeba ich nazbierać całkiem sporo, następnie sprawnie połączyć w spójną całość poprzez montaż, synchronizować obraz z muzyką i pokolorować całość. Podróż zawsze zaczyna się od małego kroku. W zeszłym roku na wiosnę wybrałem się razem z Marcinem Dobasem na poszukiwanie nowych miejsc, w których będziemy mogli prowadzić warsztaty fotograficzne. Przywiozłem z tego wyjazdu mnóstwo materiału filmowego, który złożyłem w krótki film. Wszystkie ujęcia nagrałem Olympusem OM-D E-M1X oraz dwoma obiektywami: M.Zuiko Digital ED 300mm f/4.0 IS Pro oraz M.Zuiko Digital 12-100 mm f/4.0 IS Pro i, co warte podkreślenia, ogromną większość nagrałem „z ręki”, czyli bez użycia statywu. Możliwe to było tylko dlatego, że w Olympusach jest genialna stabilizacja. Ważną rzeczą jest to, aby dobrze poznać jej możliwości i pamiętać o przełączaniu się pomiędzy różnimy poziomami stabilizacji, pomiędzy ujęciem statycznym a płynnym panoramowaniem.
Jeszcze mnóstwo nauki i pracy przede mną, ale mam nadzieję, że zachęciłem Cię do przygody z filmowaniem.
Sprawdź inne artykuły blogowe z tej serii
Kup w promocji
Sprzęt do fotografii przyrody: aparaty, obiektywy, statywy, lornetki i akcesoria maskujące