To nie jest kolejny prima aprilisowy żart, te produkty istnieją naprawdę! Mimo że ich nazwy dają ogromne pole do przejęzyczeń i mogą być obiektem ironicznych uśmiechów, zasługują, żeby poznać je bliżej i to nie tylko ze względu na nazwę – to rekomendowany, wysokiej jakości sprzęt fotograficzny!
W dzisiejszych czasach, gdy obserwujemy już raczej ewolucję niż rewolucję technologii, producenci elektroniki mają nie lada wyzwanie, żeby zainteresować klientów. Premiery nowych modeli kilka razy do roku, ogromny wybór opcji na każdą okazję sprawia, że paradoksalnie coraz trudniej nam zdecydować o zakupie czegokolwiek.
Jednym ze sposobów na wyróżnienie się na tle konkurencji jest… chwytliwa nazwa. Wprowadzając nowy produkt na międzynarodowy rynek, bada się zazwyczaj różne konotacje. Czy nazwa dobrze brzmi po angielsku, czy dobrze się kojarzy itd. Zakładam, że producenci i dystrybutorzy produktów, o których za chwilę opowiem, zapomnieli sprawdzić, jakie ich nazwa wywrze wrażenie na polskich klientach albo celowo tę wiedzę zignorowali ;)
Benro SupaDupa – monopody, które są „supa” a nie d***!
Benro to znany producent statywów fotograficznych. W 2021 roku do oferty dołączyła nowa seria monopodów o nazwie… Supadupa. Monopody zostały zaprojektowane z myślą o ciężkich teleobiektywach i pracy w terenie, a polecane są do fotografii przyrodniczej i sportowej. Wyróżnia je udźwig aż do 40 kg, więc spokojnie poradzą sobie nawet z największą “lufą” i lustrzanką. Ich gumową stopkę z łatwością można odkręcić i zamienić na kolce, co pozwoli fotografować na lodzie i w górach. Po złożeniu natomiast mają od 40 do 50 cm długości, więc zmieszczą się do podręcznej walizki. Krótko mówiąc, przydadzą się, jeśli lubisz podróżować z aparatem.
Nie ma Huiona we wsi. Są za to całkiem niezłe tablety graficzne!
Nazwa tej marki czytana po polsku brzmi kontrowersyjnie, jednak z uwagi na chińskie pochodzenie powinno się ją wymawiać nieco inaczej, mianowicie “hułajon”. Tablety graficzne Huion są mocną konkurencją dla nieco droższego Wacoma. Marka oferuje produkty dla użytkowników o różnym stopniu zaawansowania i w każdej półce cenowej, począwszy od najprostszych konstrukcji po najbardziej zaawansowane tablety z ekranami, na których można rysować niczym po kartce. Naprawdę warto sprawdzić!
Kuvrd – najbardziej nietypowe dekielki na obiektywy, jakie, kurde, widziałeś!
Kuvrd to najbardziej nietypowe i jednocześnie najbardziej uniwersalne dekielki na obiektywy. Dlaczego? Ponieważ pasują do 99% wszystkich szkieł bez względu na ich średnicę! Nadają się do lustrzanek, bezlusterkowców, do zdjęć, do filmowania itd. Wykonane z elastycznego, wytrzymałego tworzywa rozciągają się i dopasowują do obiektywu. Chronią przed uszkodzeniami mechanicznymi, wodą, kurzem, piaskiem i innymi niebezpieczeństwami czy zabrudzeniami. Co warto podkreślić, taki dekielek może być zakładany bez ściągania osłony przeciwsłonecznej czy filtra, a więc przyspiesza naszą pracę w terenie / na zleceniu, dając nam też większą swobodę. Nazwę Kuvrd czytamy z angielskiego „kawerd”, czyli fonetycznie zapisane słowo covered, co z kolei można przetłumaczyć na polski jako przykryty, zakryty.
Kupo, czyli kupa żelastwa do studia fotograficznego
Nie wiem, o co chodzi producentom statywów, ale to już druga marka na naszej liście produkująca taki właśnie asortyment. Tym razem jednak mamy do czynienia ze sprzętem studyjnym i oświetleniowym. Kupo to bowiem statywy do lamp błyskowych, ledowych i pokaźna lista akcesoriów. Na szczególne polecenie zasługują statywy typu C-stand oraz Boom – bardzo stabilne, z dużym udźwigiem, a także mobilne po zamontowaniu specjalnych kółek. Polecane do ciężkich, profesjonalnych lamp video, takich choćby jak Nanlite.
Mimo, że próbowano już u nas kupić takie sprzęty jak apart Fidżi czy mikrofon Rodeo… to zdecydowanie Benro Supadupa, Huion, Kupo i Kuvrd zasługują na miano najzabawniejszych!