Wydawać by się mogło, że posiadacze mniejszych sensorów są brani pod uwagę w drugiej kolejności, przed użytkownikami aparatów z pełną klatką. Nie wszyscy jednak chcą większych matryc, co za tym idzie, większych aparatów oraz większych obiektywów. Wszyscy jednak chcielibyśmy, aby urządzenia były małe, lekkie, jasne i, co najważniejsze, tanie! Do tej pory nie dało się pogodzić tych wszystkich elementów ze sobą. W zasadzie aż do dziś…
Sprawdź w sklepie:
Konstrukcja obiektywu i jej wpływ na użytkowanie
Nowy obiektyw Sigmy to konstrukcja niezwykle mała jak na zakres 18-50 mm i stałe światło F2.8. Mierzy 61.6 x 76.5 mm i skonstruowany jest z 13 elementów w 10 grupach. W pierwszej chwili, gdy bierzemy obiektyw do ręki, odnosimy wrażenie, że sprzęt ten praktycznie nic nie waży, to zaledwie 290 g. Średnica mocowania filtrów to tylko 55 mm, co przełoży się na nieco niższe ceny akcesoriów takich jak filtry ND czy polaryzacyjne. (W tym miejscu serdecznie polecam serię Super DHG od Marumi, jako użytkownik!).
Odległość ostrzenia to chyba również rekord, przynajmniej nie przypominam sobie podobnych osiągnięć: 12 cm dla szerokiego kąta oraz 30 cm dla dłuższego końca.
Jego gabaryty można porównać do popularnych obiektywów KIT-owych, pokroju 18-55 3.5-5.6 często dodawanych do aparatów – stąd ich nazwa, niekoniecznie nawiązująca do osiągnięć optycznych.
Jakość wykonania
Jakość wykonania jest jak zwykle na wysokim poziomie, pomimo tego, że jest to obiektyw z serii Contemporary (najtańszej). Producent zadbał o wszystkie elementy, pierścień ogniskowania chodzi z należytym, płynnym oporem tak samo jak pierścień ostrości manualnej. W dotyku sprawia wrażenie bardzo solidnej i zwartej konstrukcji. Warto tu podkreślić fakt nieruchomej tylnej soczewki, co powinno przełożyć się na nieco mniejsze zabrudzenia na matrycy.
Jeśli mówić o działaniu AF, to poza tym, że obiektyw dotrzymuje kroku wysokiej klasy focusowi w aparatach Sony, nie można nic więcej powiedzieć. Jest bardzo dobrze, wykrywanie źrenicy oka, twarzy, to wszystko działa bardzo szybko.
Sigma 18-50 2.8 DC DN – Dla kogo?
W pierwszej chwili postawione pytanie zdaje się być bardzo trudne. To obiektyw względnie uniwersalny, choć ze standardowym “zoomem”, przez co nie można powiedzieć, że nada się do wszystkiego. 50 mm to nie teleobiektyw więc fotografia sportowa na dużych odległościach odpada. Nowa Sigma to obiektyw dla osób którym zakres KIT-a wystarcza, ale światło już zaczyna przeszkadzać. Poszukują czegoś, co:
- nie zrujnuje ich budżetu,
- wprowadzi świeży powiew do fotografii przez ładniejsze rozmycie
- dalej będzie się mieścić w kieszeni.
Jeśli nie chcemy nosić dużych, jasnych konstrukcji i jesteśmy w stanie wybaczyć mu pewne wady optyczne, o których dziś nie będziemy tu pisać, to jest to obiektyw dla nas. Odległość ostrzenia jest na tyle mała, że powinna zadowolić fotografów okazjonalnie zbliżających z małej odległości do kwiatków.
Jak Sigma 18-50 2.8 DC DN wypada na tle konkurencji?
Nie sposób mówić o nowym obiektywie pomijając konkurencję, która nie jest za duża pod kątem ilościowym, ale pod kątem gabarytów już tak.
Sony 16-55 2.8 – świetny optycznie, nieco szerszy, całkiem zwarty, ale prawie pięć tysięcy złotych droższy.
Tamron 17-70 2.8 – obiekt westchnień wielu użytkowników matryc APS-C, delikatnie szerszy i zdecydowanie dłuższy, ale też jest co dźwigać i nie jest już tak kieszonkowy. Obecnie nieco ponad trzy i pół tysiąca złotych.
Nowa Sigma debiutuje w cenie 2299zł, co stawią ją na pole position w wyścigu połączeń: mały, jasny i tani. To świetny wybór dla amatorów, którzy chcą dokonać kolejnego kroku do lepszej fotografii i lepszego filmu.
Zalety
- kompaktowe wymiary i niska waga ( łatwy do wyważenia na gimbalu)
- mała średnica filtra, tylko 55mm (tańsze filtry)
- bardzo szybki AF
- dobra jakość wykonania i spasowania poszczególnych elementów
2 komentarze
Mam obecnie Sigmy z serii C 16mm 1.4 i 30mm 1.4, zastanawiam się czy jest sens dopisywać ten obiektyw na listę zakupów. Robię głównie portrety, nagrywam filmy, czasem jakieś pejzaże, wszystko raczej amatorsko. Czy może lepiej zamiast tego dokupić 56mm 1.4, będę miał zestaw jaśniejszych i pewnie lepszych na tych konkretnych ogniskowych, ale z drugiej strony jest ta wygoda prawie całego zakresu z tych trzech prime w jednym + wartości pomiędzy, i możliwości płynnego dostosowania kadru.
Sigma 18-50 2.8 to raczej obiektyw na start, zamiast kitu albo jako drugi po kicie. Jeśli zaznałeś już jasnych stałek 1.4 to wątpię, że ten zoom przypadnie Ci do gustu ;) Lepiej zainwestować wtedy w jakiegoś arta typu 24-70 lub dokupić 56, o której wspominasz :)