Lato to czas beztroski, jednakże wakacyjne wojaże są bardzo wymagające dla sprzętu. Wypoczynek nad wodą czy uprawianie różnorodnych sportów sprawiają, że chcąc zarejestrować wszystkie wyjątkowe chwile, trzeba liczyć się z zagrożeniami, które czyhają na aparaty i kamery, takimi jak możliwość zalania, negatywne oddziaływanie piasku i zanieczyszczeń, a także możliwość uszkodzenia mechanicznego. Zresztą nie tylko okres wakacyjny jest czasem próby dla elektroniki. Dlatego właśnie producenci mają w swojej ofercie różnorodne propozycje, które mogą sprostać temu wyzwaniu. Jedną z opcji jest najnowszy kompakt z oferty Olympus. Olympus Tough TG-5, bo o nim mowa, cechuje się wodoodpornością do 15 metrów, odpornością na upadki, zgniatanie i działanie niskich temperatur, a dodatkowo posiada m.in. tryb makro, czujniki położenia i udostępnia zdjęcia w formacie RAW. Tak deklaruje producent. A jak w takim razie sprawdza się w praktyce?
Dla kogo został stworzony Olympus Tough TG-5?
Model ten stanowi nową odsłonę aparatów Olympusa z serii Tough. Wszystkie urządzenia oznaczone tą nazwą zostały zaprojektowane specjalnie z myślą o osobach potrzebujących sprzętu do zadań ekstremalnych, który będzie mógł towarzyszyć im w każdej wyprawie. Olympus Tough TG-5 zapewnia wodoodporność do 15 m, odporność na upadki z 2,1 m, możliwość pracy w temperaturze do -10°C oraz jest wytrzymały na zgniatanie, wytrzymując 100 kg obciążenia. Dzięki temu ze sprzętu można korzystać swobodnie podczas spływu kajakowego, wspinaczki, rajdu rowerowego, windsurfingu, wędrówki po górskich szlakach, jazdy na nartach czy po prostu w trakcie rekreacji, w czasie której tradycyjny sprzęt mógłby ulec uszkodzeniu.
Wysoka wytrzymałość to nie jedyne atuty, którymi chwali się producent. Ponadto aparat wyposażony jest w:
- sensor 1/2.33” CMOS o rozdzielczości 12,7 MP,
- procesor TruePic VIII,
- maksymalną czułość ISO 12800,
- szerokokątny obiektyw z 4x zoomem optycznym i światłosiłą f/2.0, tryb Makro, pozwalający na fotografowanie z odległości 1 cm,
- możliwość rejestrowania filmów w rozdzielczości 4K,
- łączność Wi-Fi, tryb Pro Capture,
- funkcję Live Composite
- obsługę plików RAW.
Dodatkowo producent udostępnia różnorodne akcesoria poszerzające możliwości aparatu, takie jak: obudowa do fotografii podwodnej, dyfuzor lampy błyskowej, konwertery obiektowe, niezatapialne paski czy dedykowane pokrowce, ułatwiające korzystanie w czasie eskapad. To wszystko brzmi świetnie, ale czy rzeczywiście aparat ten sprosta oczekiwaniom?
Olympus TG-5 – użytkowanie
Pierwsze wrażenie, jakie robi aparat, jest bardzo pozytywne. Mogłoby się wydawać, że solidna obudowa spowoduje, że Olympus Tough TG-5 będzie sprawiał wrażenie topornego. W rzeczywistości nic takiego się nie dzieje – konstrukcja jest bardzo kompaktowa. Ekran i obiektyw są solidnie zabezpieczone, a komora baterii i klapka zamykająca dostęp do złączy posiadają odpowiednie blokady, które zapobiegają przypadkowemu niedomknięciu i uszkodzeniu sprzętu w trakcie używania pod wodą (dodatkowo aparat wyświetla odpowiednie komunikaty ostrzegające o nie zamknięciu klapy). Jak dla mnie rozmieszczenie klawiszy i pokręteł jest w porządku, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Jedynie nieco kłopotu sprawiało mi operowanie pokrętłem zmiany trybów, w szczególności gdy aparat był mokry. Z drugiej strony, w niektórych aparatach problemem jest możliwość przypadkowej zmiany trybów. Estetyczne wykonanie wszystkich elementów zdecydowanie zwiększa przyjemność obcowania z tym aparatem.
Na co dzień używam aparatu Olympus OMD E-M5, stąd menu modelu TG-5 było dla mnie bardzo przejrzyste. Użytkownicy, którzy zaczynają dopiero przygodę z tego typu sprzętem, mogą skorzystać z licznych podpowiedzi ekranowych – kilka chwil poświęconych na poznanie aparatu pozwala na całkiem sprawne fotografowanie. Niestety aparat nie posiada wizjera, ale ma inną funkcję, znaną z bardziej zaawansowanych aparatów. Mowa oczywiście o możliwości pracowania na plikach RAW. Format ten daje bezpośredni dostęp do danych z matrycy, dzięki czemu możliwa jest dużo większa i bardziej efektywna zmiana parametrów obrazu. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat, zajrzyj do innego mojego artykułu:
Dlaczego warto fotografować w RAWach? Poznaj możliwości jakie daje plik RAW
Taka funkcja staja się coraz bardziej popularna, pojawiając się nawet w wielu modelach smartfonów. Tym lepiej, że Olympus zdecydował się ją udostępnić w TG-5. Dla mnie jest to ogromny plus!
Tak prezentuje się przykładowe zdjęcie w formacie JPG opracowanym przez automatykę aparatu.
Powyższa fotografia jest efektem samodzielnego wywoływania pliku RAW. Nawet na przykładzie prostych korekt widać, jak dużą przewagę daje ta funkcja. Przede wszystkim umożliwia szybką zmianę balansu bieli, nawet po wykonaniu fotografii. Edycję wykonywałem za pomocą programu Olympus Viewer 3.
Fotografowanie
O ile uzyskiwane z aparatu JPG nie spełniają moich oczekiwań, o tyle wyżej wspomniane pliki RAW pozwalają wycisnąć maksimum możliwości z matrycy. Na szczególną uwagę zasługuje tryb zdjęć seryjnych, który umożliwia fotografowanie z prędkością 20 kl./s. Jego wydajność w praktyce jest naprawdę imponująca i z pewnością przypadnie do gustu wszystkim, chcącym rejestrować dynamiczne chwile. Aparat został stworzony do fotografowania pod wodą i w tej materii należy przede wszystkim pochwalić działanie balansu bieli. Specjalny tryb dedykowany do takiego wykonywania zdjęć ułatwia dostosowanie wszystkich parametrów obrazu (właściwie wykonuje to za użytkownika). Dodatkowo możliwe jest skorzystanie z trybu, który kompensuje cienie. Jest to przydatne, gdy chce się sfotografować obiekt poruszający się ponad fotografem i jego spodnia część jest zaciemniona. Ponadto rejestrowanie podwodnych obrazów ułatwia bezprzewodowa łączność Wi-Fi. Do obsługi aparatu można więc użyć smartfona i wykonywać zdjęcia zdalnie tak, aby pozostać suchą stopą na lądzie. Można wesprzeć się przy tym mini statywem, np. Manfrotto Pixi i fotografować strefy przybrzeżne.
Mini statyw – przydatny w podróży i na co dzień. Poznaj jego zastosowanie w teście Manfrotto Pixi
Więcej przykładowych zdjęć, wykonanych aparatem Olympus Tough TG-5 można znaleźć na portalu Optyczne.pl, klikając tutaj.
Tryb Makro
Miłym zaskoczeniem jest działanie trybu makro. Spodziewałem się, że będzie to gadżet będący w rzeczywistości chwytem marketingowym i nie zaproponuje niczego ciekawego. Okazało się zupełnie inaczej! Oferowane przez aparat powiększenie pozwala na zupełnie nowe spojrzenie na świat. Oczywiście nie zastąpi to dedykowanych obiektywów, ale z pewnością jest bardzo atrakcyjnym dodatkiem, w szczególności w połączeniu z możliwością fotografowania podwodnego (Olympus TG-5 posiada także tryb podwodnego makro, który ułatwia wykonywanie takich fotografii). Korzystanie z tej funkcji zdecydowanie poszerza możliwości twórcze i kto wie – może rozbudzi nową pasję.
Wszystkim podróżnikom i poszukiwaczom przygód z pewnością przydadzą się czujniki pomiarowe, zainstalowane w aparacie. GPS, kompas, manometr oraz czujnik temperatury dodają informacje o poszczególnych parametrach. Można je następnie wykorzystać na wiele sposobów. Użyć aplikacji Ol. Track, wyświetlić na ekranie aparatu lub po prostu odczytać na komputerze, np. używając programu Olympus Viewer 3. Informacje są dołączone do zdjęcia tak, jak dane EXIF.
Olympus TG-5 zbiera wiele informacji na temat warunków panujących podczas wykonywania zdjęć. Można je następnie odczytać np. w programie Olympus Viewer 3. Widoczne są w okienku znajdującym się w prawym dolnym rogu ekranu.
Podsumowanie
Dobrze jest pójść w teren czy uprawiać sport nie przejmując się tym, co stanie się ze sprzętem. Olympus Tough TG-5 daje takie możliwości, a dodatkowo oferuje kilka ciekawych funkcji, które mnie do niego przekonują. Możliwości przyjrzenia się światu w skali mikro i zajrzenia pod powierzchnię wody mogą być bardzo twórcze, tak więc model ten sprawdzi się nie tylko jako sprzęt na wakacje. Co prawda, aby móc uzyskać naprawdę satysfakcjonujące obrazy, konieczna jest samodzielna interwencja w trakcie edycji, ale nawet początkujący fotoamatorzy poradzą sobie z tym zadaniem bez przeszkód, korzystając z dostępnego oprogramowania.
Chcesz wiedzieć więcej? Obejrzyj wideo na naszym kanale YouTube.
