Korekcja barwna oraz color grading to integralna część procesu post-produkcji filmowej. Niegdyś narzędzie profesjonalistów, obecnie coraz chętniej wykorzystywana także przez amatorów video. Dobry color grading i korekcja barwna mogą wizualnie zamienić zwykłe video w niesamowicie wyglądającą produkcję – warto jednak pamiętać o kilku rzeczach, zanim przystąpimy do nauki tego warsztatu filmowego.
To, od czego zaczynasz, ma znaczenie
W branży filmowej istnieje dosyć popularny żart „We’ll fix it in post” (ang. „Naprawimy to w post-produkcji”). To zdanie trzeba traktować jako swego rodzaju ironię z uwagi na to, że bardzo dużo błędów na planie jest pomijanych i producenci myślą, że wszystko można naprawić w post-produkcji. To połowiczna prawda, ponieważ każdy błąd kosztuje nas tak naprawdę dodatkowy czas poświęcony na doprowadzenie wyglądu filmu do czegoś użytecznego. Sprawa ta tyczy się też korekcji barwnej oraz color gradingu. Nawet mając świetną kamerę za grube tysiące złotych trzeba pamiętać o tym, by zaczynając nagranie mieć na uwadze późniejszą jego obróbkę. Każdy błąd – czy to nieprawidłowa ekspozycja, czy źle ustawiony balans bieli – ma wpływ na to, jak surowy materiał będzie zachowywał się w późniejszej obróbce. Dlatego właśnie zawsze sprawdzaj, czy wszystkie parametry obrazu się zgadzają, czy używasz odpowiedniego profilu kolorystycznego, czy materiał nie szumi, czy zastosowane oświetlenie jest odpowiednie do danej karnacji postaci. Każdy plan wymaga innego przygotowania – najważniejsze to uzyskać surowy materiał, który będzie później przyjemnym punktem startowym w korekcji barwnej.
Zbytnie eksperymentowanie
Dużo osób, które zaczynają dopiero swoją przygodę z korekcją kolorów, ma tendencję do zbytniego eksperymentowania i swoistej obsesji na temat używania ciekawych efektów kolorystycznych. Nie bez powodu jednak zdecydowana większość filmów jest w korekcji barwnej zbliżona do przestrzeni kolorystycznej REC709 – będącej swoistym „naturalnym” wyglądem obrazu, takim jak postrzega ludzkie oko. Każda nowinka podczas nauki korekcji barwnej i gradingu jest kusząca, ale nie warto jest zbytnio eksperymentować. Na początkowym etapie nauki zawsze głównym celem powinno być zbliżenie się do naturalnego wyglądu obrazu lub lekkie jego naginanie. Niestety bardzo duża część produkcji jest kolorowana w sposób, który wygląda potem komicznie – cienie są kolorowane np. na czerwono, na modłę filtrów z Instagrama, lub też wprowadzony jest zbyt wysoki kontrast. Każda z tych rzeczy nie jest zła, ale musi być stosowana mądrze i z umiarem. W przypadku nauki korekcji barwnej na materiale nagranym w płaskim profilu kolorystycznym takim jak S-Log, zawsze powinieneś postarać się najpierw doprowadzić materiał do przestrzeni barwnej REC709, a potem ewentualnie eksperymentować.
Nie nadużywaj LUT-ów
LUTy to tablice kolorów, które dekodują obraz zapisany w płaskim profilu kolorystycznym do konkretnej przestrzeni barwnej. W pracy kolorysty jest to integralne narzędzie podczas procesu color gradingu, jednak obecnie, podczas wysypu kamer nagrywających w Logu, bardzo dużo osób nadużywa tablic LUT i niejako za pomocą nich pomija prawidłową korekcję barwną. Wybitnym przykładem tego zjawiska jest ilość filmów z wakacji z korekcją barwną w hollywoodzkim stylu „Teal & Orange”. W ten sposób, bardzo często zdarza się, że wprowadzone kolory totalnie nie pasują do klimatu filmu i pogarszają jego odbiór. Kolory mogą być zbyt nasycone, karnacja postaci może uzyskać dziwne barwy, cienie uzyskują nieprawidłową kolorystykę. Dlatego właśnie podczas stosowania LUTów warto jest utrzymywać je na mniejszej wartości niż 100% i korygować do każdego ujęcia osobno.
Kolory w sąsiadujących ujęciach
Inną bolączką amatorskich produkcji jest to, że podczas zmiany ujęć na montażu, występuje bardzo widoczny skok w zastosowanej kolorystyce. Lokacja, postaci, filmowane obiekty – to wszystko może być takie samo, jednak zdarza się, że oświetlenie w innym ujęciu będzie totalnie mieszało nam kolorystycznie takie ujęcia względem poprzedniego. Z tego powodu warto poświęcić trochę więcej czasu podczas korekcji barwnej na prawidłowe dopasowanie materiału – czy to podczas sąsiadujących ujęć, czy ze względu na zastosowanie choćby dwóch różnych kamer. Dbanie o takie detale sprawia, że odbiór wizualny przez widza będzie dużo bardziej spójny, a sam film będzie niejako „płynął” zamiast rozpraszać pod względem kolorystyki.