Podczas pracy nad pełnometrażowym dokumentem, warto po drodze tworzyć małe formy z materiału nagrywanego na bieżąco. Jedną z takich krótkich form jest etiuda filmowa, która może być również samodzielnym utworem. Jednak dzięki tworzeniu etiudy, w trakcie pracy nad dużym projektem, mamy możliwość lepiej zrozumieć nasze motywacje, kierunek, w jakim chcemy iść oraz przetestować aspekty techniczne. Słowem, można dużo się nauczyć o rzemiośle filmowym. W poniższym artykule przedstawiam, jak wyglądał ten proces w przypadku etiudy przyrodniczej Pożegnanie.
Podczas pracy nad pełnometrażowym projektem przyrodniczym, w międzyczasie postanowiłem stworzyć kilkuminutową etiudę ze wstępnych, bieżących ujęć, które kręciłem testując swój nowy nabytek – Panasonic Lumix GH5. Aparat zamierzałem wykorzystać w głównym projekcie. Panasonic GH5 ma mały rozmiar i wagę, co ma ogromne znaczenie przy filmowaniu przyrody w trudno dostępnych miejscach, głównie podmokłych. W związku z tym, że aparat nabyłem go chwilę przed rozpoczęciem prac nad filmem, postanowiłem również przetestować możliwości nagrywania 4K oraz klatkażu na poziomie 180 kl/s.
Jednym z moich bohaterów w filmie jest gęś krótkodzioba, przygotowująca się do migracji. Te duże, dostojne ptaki są bardzo płochliwe i nie pozwalają dojść do siebie zbyt blisko. Aby móc robić jakiekolwiek zbliżenia, musiałem użyć mojego teleobiektywu, którym od kilku lat jest Tamron 150-600 mm F/5.0-6.3. Jest to szkło, które ma bardzo dobry stosunek jakości do ceny i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że świetnie sprawdza się w naprawdę trudnych warunkach.
Zanim przeszedłem na system Lumix, wcześniej używałem Canona, w związku z tym mój obiektyw z mocowaniem EF potrzebował adapteru, który pozwoliłby na podpięcie pod micro 4/3 w GH5. Użyłem do tego adapteru soczewkowego Speed booster Ultra, który jest fantastycznym rozwiązaniem. Nie dość, że łączy dwa różne systemy, to w dodatku pozwala na skupienie większej ilości światła na matrycy, dając w rezultacie niższą wartość przysłony o jeden stopień. Ma to niebagatelne znaczenie przy dość ciemnym obiektywie, jakim jest Tamron 150-600 mm F/5.0-6.3, oraz przy filmowaniu przed świtem lub po zachodzie słońca.
Speedbooster – wyjątkowy rodzaj adaptera
Przy wielogodzinnym przesiadywaniu w małej zatoczce, gdzie przy codziennym odpływie gromadziły się różne gatunki siewek oraz gęsi, miałem okazję badać ich zachowanie oraz testować sprzęt, m.in. z użyciem wysokiego klatkażu, jaki daje Lumix GH5, tj. 180 kl/s przy rozdzielczości 1920×1080, a także 60 kl/s w rozdzielczości 4K. Całość nagrywana była na statywie przy płynnym śledzeniu lotu ptaków lub po prostu nieruchomo, ponieważ przy ogromnym zagęszczeniu pojedynczych ruchów w kadrze, po prostu nie ma sensu robić nic więcej.
Po przejrzeniu materiału z wypadu, postanowiłem się trochę zabawić formą i zmontowałem poniższą etiudę przyrodniczą. Montaż zajął mi jeden dzień, przy czym z góry zakładałem, w którą stronę chcę iść. Wiedziałem, jaką atmosferę chcę uzyskać. Poprzez niestandardowy czas ujęć oraz różne techniki filmowania, tj. time lapse czy zwolnione tempo, starałem się oddać klimat tamtych chwil przez pryzmat moich prywatnych odczuć, jakie miałem podczas nagrywania. Aberlady Bay w Szkocji, gdzie kręcone były ujęcia, jest wręcz magicznym miejscem. Nie da się tego opisać werbalnie. Jedynie obraz, w połączeniu z odpowiednią muzyką, jest w stanie zaledwie delikatnie nakreślić aurę miejsca. Na koniec korekcja barwna niczym przyprawa nadająca smaku całości oraz dodanie napisów. Efekt poniżej.
Z doświadczenia wiem, że warto tworzyć tego typu krótkie formy, ponieważ pozwalają lepiej zrozumieć rzemiosło filmowe, umiejętności, sprzęt, którego się używa, oraz dają możliwość głębiej zaangażować się w główny projekt, nad którym pracujemy. W moim przypadku była to etiuda przyrodnicza, jednak takie formy można tworzyć także w innych gatunkach filmowych.