5 najtańszych kamer z certyfikatem Netflixa

0

Współczesna kinematografia doświadcza rewolucji, której epicentrum znajduje się w domowych salonach. Zjawisko to zyskuje na sile dzięki platformom streamingowym, a tą kluczową jest Netflix. To właśnie Netflix stoi za tą rewolucją, bo to ta platforma kompletnie zmieniła sposób, w jaki konsumujemy filmy i seriale. Zmieniła również podejście twórców do sprzętu filmowego. Bo aby zapewnić odbiorcom najwyższy poziom wrażeń, Netflix stworzył listę certyfikowanych kamer, przy pomocy których mogą być kręcone filmy i seriale dla tej platformy.

Co zaskakujące to to, że niektóre z tych kamer są dostępne po stosunkowo przystępnych cenach. W tym artykule przyjrzę się najtańszym kamerom posiadającym certyfikat Netflix, oraz opowiem trochę więcej o tym, czym w ogóle jest ten certyfikat i czy warto w ogóle zwracać na niego uwagę. Zacznijmy od najtańszych!

Co musi mieć kamera, żeby dostać certyfikat Netflixa?

Netflix ma swoją bardzo konkretną listę minimalnej specyfikacji, którą musi spełniać kamera, by móc dostać ten certyfikat. Co jest na tej liście? Rozdzielczość 4K, nagrywanie w lekko skompresowanym i niekompresowanym RAW-ie lub próbkowanie 4:2:2 w 10-bit. Minimalny bitrate 240Mbps na 24fps. Szeroki zakres dynamiczny i LOG oraz zapis Timecode jako metadanych. To tak w skrócie.

Panasonic DC-BGH1 – najtańsza kostka, którą nagrasz serial dla Netflixa

Najtańszą kamerą, która spełnia wymogi Netflixa jest Panasonic DC-BGH1, czyli mała i niepozorna kosteczka. Przyjdzie za nią zapłacić… Niecałe 10 tysięcy złotych! Tak, dobrze widzisz — za mniej niż 10 tysięcy można kupić kamerę, którą można nagrywać serial dla Netflixa. Nieźle prawda? Oczywiście trzeba ją dodatkowo wyposażyć (m.in. w ekran poglądowy, którego tu nie ma), ale Panasonic stanowi tu bardzo ciekawą i tanią bazę, która daje możliwość nagrywania w 4K z 13-stopniowym zakresem tonalnym.

Panasonic BS1H – Najtańsza pełnoklatkowa kamera z certyfikatem Netflixa

Kolejną, nieco droższą, kamerą jest… Ponownie Panasonic, ale tym razem z modelem Lumix BS1H. Choć to również kamera—kostka, to jest to jednak nieco bardziej zaawansowany model. W przeciwieństwie do DC-BGH1 to w Lumixie BS1H nie znajdziemy tu matrycy Super35, a matrycę pełnoklatkową! To czyni też tę kamerę najtańszą pełnoklatkową kamerą z certyfikatem Netflixa! Co też ciekawe, to to, że mamy tu możliwość nagrywania w 6K, a zakres dynamiczny to aż 14 stopni! Zapomniałbym o cenie! To wszystko dostajemy za około 15,5 tysiąca złotych.

Canon R5C – Hybryda, która może nagrywać filmy i seriale dla Netflixa

Panasonic zgarnął dwa pierwsze miejsca w rankingu najtańszych kamer z certyfikatem Netflixa, ale na trzecim miejscu melduje się Canon ze swoim EOS-em R5C. Jest to pełnoklatkowa kamera, bazująca na aparacie Canon R5. Kamera ta może nagrywać obraz w 8K w 12-bitowych RAW-ach i to bez przegrzewania. Ze względu na swój rodowód i możliwości, które daje, pokochali ją przede wszystkim tzw. Hybridshooterzy.

Czy to kamera? Czy to aparat? To Canon R5C w rękach hybrid shootera!

Jest to w pełni kompletna kamera, która idealnie nadaje się to dynamicznej pracy bez konieczności podłączania do niej dodatkowych akcesoriów, a kosztuje jedynie 18,5 tysiąca złotych. Trzeba przyznać, że Canon R5C miał na premierę pewnie problemy z certyfikatem Netflixa (o czym za chwilę), jednak sprawa została szybko rozwiązana, a sama kamera szybko stała się absolutnym hitem sprzedażowym.

Sony FX3 – kamera ze stabilizowaną matrycą i certyfikatem Netflixa

Konkurentem dla Canona R5C jest Sony FX3, które również wyposażone jest w pełnoklatkową matrycę. Sony jednak nagrywa maksymalnie w rozdzielczości 4K. To, co jednak wyróżnia tę kamerę na rynku, to możliwość nagrywania w 16-bitowym RAW3 na zewnętrzny rekorder. Sony postawiło tu również duży nacisk na zakres tonalny wynoszący 15 stopni, oraz IBIS, czyli stabilizację matrycy.

Stabilizacja matryc w profesjonalnych kamerach jest raczej wyjątkiem, ponieważ większość producentów (również tych droższych kamer), nie decyduje się na takie rozwiązanie m.in. ze względu na potencjalny Wobbling. Jednak dzięki tym cechom kamera Sony FX3 może idealnie wpisać się w workflow niektórych operatorów. Za te kamerę przyjdzie zapłacić około 20,5 tysiąca złotych.

Canon C70 – Duże możliwości w małej kamerze z Super 35

Najdroższą, choć wcale nie tak drogą, kamerą w tym zestawieniu jest Canon C70. Co dla niektórych może być tu zaskoczeniem to fakt, że kamera ta nie posiada pełnej klatki, a matrycę DGO Super 35. Charakteryzuje się ona możliwością nagrywania materiałów w 4K przy aż 16 stopniach zakresu dynamicznego. Ciekawostką może być fakt, że matryca ta jest jednak bliźniacza do tej znanej z Canona C300 Mark III, czyli dużo-dużo droższej kamery kosztującej (bez niezbędnego wyposażenia) około 37 tysięcy złotych. Za Canona C70 przyjdzie nam dziś zapłacić zaledwie nieco ponad 22 tysiące, co brzmi jak naprawdę świetna okazja za tak profesjonalny sprzęt!

Czy potrzebujesz kamery z certyfikatem Netflixa?

Przyznaję, że ten tekst chodził za mną mniej-więcej od premiery Canona R5C. Dlaczego? Bo to właśnie wtedy w internecie zawrzało i część Facebookowych grupek zaczęła płonąć. Okazało się bowiem, że kamera ta nie ma certyfikatu Netflixa, co dla wielu użytkowników kompletnie przekreślało ten sprzęt. Canon R5C, po aktualizacji oprogramowania, otrzymał ostatecznie certyfikat Netflixa, dlatego też jest na liście.

Jednak tu pojawia się właśnie kluczowe pytanie — czy ten certyfikat jest właśnie komukolwiek potrzebny? No i okazuje się, że w sumie to nie… przynajmniej jeśli nie jesteś domem filmowym, które nagrywa filmy i seriale dla Netflix ’a . Zaskoczony? Nieco rozwińmy.

Jeśli tworzysz film, na przykład dokumentalny i chcesz go sprzedać Netflixowi to to, jakiego sprzętu używałeś, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Lista certyfikowanych przez Netflixa kamer dotyczy bowiem wyłącznie serii tworzonych na zlecenie Netflix Oryginals, czyli materiałów tworzonych na wyłączność tego streamingowego giganta.

Cała ta obsesja związana z tym czy jakaś kamera ma, czy też nie ma, certyfikatu Netflixa nie ma więc sensu. Nie dla zwykłych użytkowników, którzy nie tworzą na potrzeby tej konkretnej platformy streamingowej… Nie warto się więc fiksować na tym punkcie i nie warto też skreślać jakiegoś sprzętu, tylko dlatego, że Netflix go zatwierdził, lub też nie.

Podziel się.

O Autorze

Skupiam się głównie na reportażu i dokumencie. Doświadczenie zdobywałem pracując dla prasy, klubów, firm czy też klientów indywidualnych. Staram się dzielić swoją pasją poprzez pisanie o niej.

Zostaw komentarz

izmir escort