Dźwiganie kilkunastu kilogramów sprzętu nie zawsze brzmi jak świetna zabawa, szczególnie kiedy dopiero zaczynamy zabawę z fotografią, albo często podróżujemy z aparatem. Jak więc rozwiązać ten problem? Zrezygnować z uniwersalności i kupić jakieś lekkie obiektywy stałoogniskowe, czy może zrezygnować w ogóle z kilku obiektywów i liczyć na to, że „jakoś to będzie”? Okazuje się, że jest trzecia droga, którą niedawno zaprezentował Tamron. Japończycy bowiem zaprezentowali dwa obiektywy, które świetnie się uzupełniają i mogą stanowić świetny duet! O jakich szkiełkach mowa? Oczywiście o Tamronie 17-50 mm f/4 DI III VXD i Tamronie 70-180 mm f/2.8 Di III VC VXD G2, które dziś przetestuję dla was!
Sprzęt tylko dla amatorów?
Jak wspomniałem powyżej, potencjalni odbiorcy tych obiektywów to początkujący fotografowie, ceniący sobie wszechstronność. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z obrazem i nie wiesz jeszcze, w którym kierunku będziesz się specjalizował to wydaje się być zestaw idealny. Nie znajduję zadania, z którym te obiektywy by sobie nie poradziły. Tak szeroki zakres ogniskowych pozwala na fotografowanie architektury, krajobrazów, portretów, sportu i wiele więcej.
To również świetny wybór dla osób, które potrzebują niezawodnego i lekkiego sprzętu na wakacje. Z jednej strony jesteście w stanie wykonać pełen reportaż z waszej wycieczki, a z drugiej nie czujecie dyskomfortu noszenia kolejnych kilogramów na plecach. Trudno mi sobie wyobrazić lepsze rozwiązanie!
Ja wykorzystałem te obiektywy w swojej pracy fotoreportera. W czasie dwóch tygodni miałem pełen przekrój zleceń obejmujących wiele dziedzin fotografii. Pracowałem na meczach, konferencjach oraz rejestrowałem miasto. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że Tamron 17-50 mm f/4 oraz Tamron 70-180 mm f/2.8 G2 spełniły wszystkie moje oczekiwania.
Niższa waga kosztem jakości?
Obiektywy ważą razem nieco ponad kilogram. To wynik porównywalny z pierwszym lepszym obiektywem 70-200 mm od Sony, Canona czy Nikona. My w tej wadze mamy aż dwa szkła! Zazwyczaj obniżając wagę, musimy przygotować się na pewnego rodzaju ustępstwa. Czy jest tak i tym razem? Cóż, niekoniecznie. Obiektywy w najważniejszych miejscach są uszczelnione. To sprawia, że możemy używać ich nawet w niesprzyjających warunkach. Ponadto na soczewkach zastosowano powłokę fluorową. Dzięki niej krople wody i oleju spływają z powierzchni obiektywu, nie pozostawiając na niej zabrudzeń. Dodatkowo ułatwia ona usuwanie odcisków palców, co jest wyjątkowo przydatne przy czyszczeniu obiektywu.
Warto również zauważyć, że w szczególności Tamron 17-50 mm f/4 DI III VXD jest bardzo mały.
Nosiłem go w sakwie przeznaczonej na mój znacznie większy obiektyw 24-70 mm i całkowicie w niej utonął. Co ważne to to, że jest to konstrukcja zamknięta i nie zmienia on swojej długości podczas zoomowania. To pozwala nam uniknąć dostania się kurzu lub innych zanieczyszczeń do wnętrza obiektywu, a filmowcom ułatwia pracę z gimbalem.
Obiektywy posiadają złącze USB-C. Dzięki niemu możemy łączyć się z oprogramowaniem Tamron Lens Utility. Umożliwia on łatwą zmiany ustawień i aktualizacji firmware. Można na przykład ustawić ostrość bezpośrednio na konkretną odległość lub określić szybkość ręcznego ustawiania ostrości.
Jak sprawa wygląda w praktyce?
Przez cały okres wypożyczenia tych obiektywów nie rozstawałem się z nimi ani na krok! Zabierałem je po prostu wszędzie, nawet na krótkie wyjścia. Okazało się bowiem, że znajduję więcej motywacji na spacery z aparatem, gdy nie ciąży mi na szyi! Fotografowałem nimi wieczorny street oraz Puchar Świata w short-tracku. Zarówno w statycznych jak i dynamicznych wydarzeniach obiektywy radziły sobie bardzo dobrze.
Bardzo przypadła mi do gustu ogniskowa 17 mm, którą wykorzystywałem przede wszystkim w architekturze. Pozwoliła mi ona na przerysowanie pewnych elementów budynków, by uzyskać ciekawe efekty.
Tamron 70-180 mm f/2.8 Di III VC VXD G2 używałem wszędzie tam, gdzie musiałem zachować większą odległość, lub gdzie chciałem ładnie rozmyć tło. Przysłona 2.8 nadawała się do tego idealnie. Z jego pomocą fotografowałem sport oraz robiłem portrety na konferencjach prasowych.
Czas trochę pomarudzić…
Nie będę mydlił Wam oczu. Zdarzały się też zgrzyty choć nieczęsto. Mimo to myślę, że warto się z Wami nimi podzielić. Zacznijmy od Tamrona 17-50 mm f/4 DI III VXD. Do pełni szczęścia brakuje mi mniejszej wartości przysłony. Gdyby zastosować tu f/2.8 otrzymalibyśmy sprzęt kompletny. Domyślam się, że wybór f/4 dyktowany był obniżeniem wagi obiektywu… i muszę przyznać, że się udało. Ot kompromis, na który jedni się zgodzą, a inni pokręcą nosem.
Tamron 70-180 mm f/2.8 Di III VC VXD G2 pomógł mi stworzyć świetne sportowe reportaże, jednak w bardzo dynamicznym sporcie czuć było lekkie niedociągnięcia pracy autofokusa. Gdy fotografowane obiekty poruszały się wyjątkowo szybko względem obiektywu, to występowały momenty zawahania, jakby obiektyw nie nadążał za tak dużymi prędkościami. Jeśli zaczynasz fotografować, lub nie fotografujesz wymagającego sportu — będzie idealny, ale u profesjonalisty może się nie sprawdzić.
Mogą znaleźć się również osoby, które uznają, że obiektywy 24-70 mm oraz 70-200 mm są bardziej uniwersalne, ponieważ nie ma między nimi przerwy dwudziestu milimetrów. Szczerze mówiąc, nie odczułem potrzeby fotografowania ogniskowymi między 50 mm a 70 mm przez cały czas pracy ze sprzętem. Trudno znaleźć temat, który najlepiej wygląda właśnie w tych granicach ogniskowej. W zamian otrzymujemy zakres 17-24 mm, które odpowiednio wykorzystane robi robotę! Zastępujemy niemal dwa obiektywy, bo i 16-35 mm i 24-70 mm! Przyznaję, dobrze pomyślane.
Fotoreporter poleca!
Tamron 17-50 mm f/4 DI III VXD oraz Tamron 70-180 mm f/2.8 Di III VC VXD G2 wydaje mi się spełnieniem marzeń każdego amatora fotografii, który chce połączyć wygodę i mobilność, nie tracąc na jakości. W szczególności zwracam się tu do miłośników podróży i długich wędrówek. Myślę, że to może być idealne rozwiązanie dla was!
To również bardzo dobry sprzęt dla każdego, kto chce rozpocząć pracę z reportażem. Jasne, nie jest to sprzęt dla zawodowców, ale początkujący docenią zarówno jakość wykonania jak i świetną ostrość. Te obiektywy są dobrą bazą startową, którą później możemy łatwo rozbudować o kolejne szkła. Niech moje słowa potwierdzi cena, która za oba obiektywy wynosi mniej niż 10 tysięcy złotych, czyli tyle ile jeden obiektyw systemowy 24-70 mm lub 70-200 mm!
Jeden komentarz
Fajnie byłoby potestować to szkło w terenie :)