Każdemu z nas zdarza się być zapominalskim i roztargnionym. Warto poprawić koncentrację orzechami, rozwiązywaniem krzyżówek, ale można też pomóc sobie akcesoriami fotograficznymi. Te proste gadżety uratują niejedną sesję i nerwy. Jeśli więc zdarza Ci się zapomnieć zabrać czegoś na sesję zdjęciową, to tutaj znajdziesz kilka pomysłów, jak tego uniknąć.
Kable magnetyczne z wymienialnymi końcówkami
Nawet jeśli nie zajmujesz się fotografią mobilną, to i tak smartfon może być ważnym elementem sesji fotograficznej. Pozwala np. na bieżąco dzielić się jej przebiegiem w mediach społecznościowych. Ma też bardziej praktyczne zastosowanie, gdy przykładowo w fotografii przyrodniczej pozwala na zdalne sterowanie aparatem. Nieprzyjemnie byłoby zorientować się po przybyciu na plan zdjęciowy, że nie masz przy sobie kabla do ładowania lub ten pasujący do Twojego urządzenia został w domu.
Z pomocą przychodzą kable magnetyczne. Charakteryzują się pomysłową konstrukcją, która zakłada podłączanie do przewodu różnych końcówek odpowiednich dla poszczególnych typów złączy. Dodatkowo taka końcówka jest bardzo mała i możesz ją mieć stale podpiętą do smartfona. To ogranicza ryzyko przykrej niespodzianki spowodowanej roztargnieniem.
Uniwersalne kable 3w1
A jeśli obawiasz się, że stale podłączona końcówka nie uchroni Cię przed pozostawieniem w domu przewodu, to możesz skorzystać z uniwersalnego kabla 3w1. Takie akcesoria mają na stale zamocowane końcówki rożnych typów, tak więc nie musisz pamiętać o zabieraniu kilku kabli, jeśli np. korzystasz ze smartfonów z Micro USB i USB-C. Jeżeli nie zapomnisz wziąć tylko tego jednego kabla, to nie zapomnisz o żadnym. Zawsze mniej na głowie.
Sprzęt ze zintegrowanym kablem
Z jednej strony obecnie coraz mniej wykorzystujemy kabe opierając się na łączności bezprzewodowej. Z drugiej strony każdy, kto pracuje ze sprzętem w terenie i zdarza mu się być roztargniony wie, iż bywa to zdecydowanie najsłabszym ogniwem całej układanki. Czasami dobrze jest więc jeśli kabel może być sprytnie schowany w obudowie sprzętu. Pomocne są, np. pokrowce i etui z wieloma kieszonkami na drobiazgi. Wszystko co niezbędne możesz trzymać w takim pokrowcu i całość wrzucić do plecaka. To łatwiejsze niż sprawdzanie we wszystkich kieszeniach i zakamarkach, czy aby napewno przejściówka jedzie z Tobą na plan zdjęciowy.
Kieszeń na zużyte karty pamięci
Jeśli już mowa o plecakach i torbach fotograficznych to warto wspomnieć o małej, acz bardzo przydatnej opcji, którą oferują wybrane modele. Otóż producenci przewidzieli w nich dedykowane kieszenie na puste i zapełnione karty. Jeśli roztargnienie sprawia, że często na sesji zastanawiasz się, która karta już gościła w aparacie, to ta prosta podpowiedź oszczędzi wielu kłopotów i nerwów. Nic tak nie zakłóca sesji, jak drażniące przerzucanie kartami pamięci w poszukiwaniu kolejnej pustej.
Uniwersalne szybkozłączki
Jeżeli na planie zdjęciowym wykorzystujesz slider, statyw i gimbal, to może okazać się, że realizacja projektu stanie pod znakiem zapytania z powodu braku szybkozłączki, która umożliwiłaby łączenie aparatu z różnymi akcesoriami. Tutaj z pomocą przychodzą uniwersalne szybkozłączki. Przede wszystkim pomocne będą płytki kompatybilne z systemem Arca Swiss. Więcej na temat tego systemu pisałem tutaj, ale w skrócie warto nadmienić, iż taka szybkozłączka może być używana z wieloma gadżetami. Wtedy po prostu wystarczy raz przymocować ją do aparatu, aby być spokojnym o to czy podłączy się go do kompatybilnego statywu. Standard Arca Swiss jest bardzo popularny, stąd nie powinno być to kłopotem. Wykorzystują go nawet akcesoria takie jak np. paski na rękę czy uchwyty obiektywów, stąd decydując się na pracę z Arca Swiss możesz mniej obawiać się o swoje roztargnienie.
Bonus: kotwice Anchor Links od Peak Design
Na koniec jeszcze jedno, dodatkowe akcesorium dla zapominalskich. Peak Design Anchor Links to niepozorne kotwice, które umożliwiają łatwe przypinanie i przymocowywanie akcesoriów tego producenta – pasków i szybkozłączek. Są one dostarczane w komplecie z produktami Peak Design, ale możesz także zakupić je osobno. Przymocowując je na stałe np. do szybkozłączki czy uchwytów aparatu możesz nie tylko szybko zmieniać akcesoria, ale także nie musisz pamiętać o zabieraniu dodatkowych akcesoriów z domu, aby móc z nich korzystać.
Podsumowując wygląda na to, że aby zabezpieczyć się przed skutkami własnego roztargnienia należy pamiętać o jednym – uniwersalności akcesoriów. Wydaje się to więc kluczowym słowem i mam przez to na myśli np. wyżej wspomniane środowisko akcesoriów Peak Design czy standard Arca Swiss. Zresztą krokiem w tym kierunku jest wprowadzanie interfejsu USB-C. Ma on być panaceum na powstałe zamieszanie wśród odmian złącza USB. Bezpośrednio więc dba o zapominalskich.
A Ty jakie masz patenty na to, aby walczyć z zapominalstwem i nie położyć tym samym żadnej sesji? Podziel się w komentarzu.