Wracamy do Ciebie z kolejnym artykułem z serii poświęconej poradom z planu filmowego. Ponownie postaram się przybliżyć Ci kilka wskazówek, które umiejętnie wykorzystane z pewnością poprawią Twoje umiejętności na planie filmowym. W pierwszym artykule z serii dowiedziałeś się, jak używać głębi ostrości w filmie, jak wielką różnicę tworzą stabilne ujęcia względem roztrzęsionych oraz czy warto używać slow-motion podczas nagrywania. Sprawdź sam, co przygotowaliśmy dla Ciebie tym razem!
Porady z planu filmowego, cz.1: Co zrobić, by Twoje ujęcia filmowe wyglądały profesjonalnie?
Ruch w filmie
To, co wyróżnia większość profesjonalnych produkcji to wprowadzenie ruchu do filmowanych ujęć. Nikt nie chce przecież oglądać statycznego filmu przez cały czas, prawda? Z pomocą przychodzi nam szereg różnych narzędzi filmowych, które możemy dowolnie wykorzystywać, by wprowadzić choć trochę ruchu do filmu. W pierwszym artykule z tej serii mogliśmy przekonać się, jak wyglądają ujęcia stabilne i roztrzęsione. Wiemy już, że ujęcia stabilne wyglądają o wiele lepiej, dlatego planując ruch kamery powinniśmy zawsze mieć na uwadze to, by zbytnio nie trząść naszą kamerą. Ruch w kadrze możemy osiągnąć w wieloraki sposób. Najprostszym narzędziem, które nam w tym pomoże jest statyw. Pamiętajmy jednak, by w miarę możliwości używać statywu filmowego. W fotografii posiadanie płynnej głowicy nie jest tak istotne jak w filmie. Dlatego właśnie statywy fotograficznie nie najlepiej spisują się podczas filmowania. Warto zainwestować w statyw z głowicą olejową, który pozwoli na wykonywanie płynnych szwenków (panoramowania) we wszystkich osiach. Dobra głowica olejowa jest w stanie wytłumić ruchy i drżenie ręki, którą poruszamy kamerę na statywie, co przekłada się na płynne ujęcia. W ten sposób jesteśmy w stanie śledzić za obiektami na ekranie czy też np. pokazać w zadowalający sposób panoramę danego miejsca, jako establishmentu w scenie.
Mój osobisty faworyt w średniej półce cenowej to System Ace M legendarnej marki Sachtler. Dobrym krokiem jest również użycie slidera, który pozwoli na odseparowanie filmowanego obiektu od tła i wprowadzenie dodatkowego ruchu. Ciekawie w tej sytuacji sprawdza się slider Genesis Gear SK-GT120 HD, który bez problemu możemy zamontować na statywie. Dzięki takiemu połączeniu możemy dowolnie kontrolować ruch kamery i w razie potrzeby mieć również ujęcia statyczne. A co, jeśli jednak planujemy podążyć za filmowanym obiektem bądź też zasymulować efekt „przejścia” kamery przez scenę? Z pomocą przychodzą stabilizatory obrazu. Świetnie w tej roli sprawdzają się zarówno stabilizatory tradycyjne, takie jak Glidecam HD-2000, jak również stabilizatory elektroniczne, jak DJI RONIN-M. Oba te narzędzia sprawią, że przy odrobinie cierpliwości będziemy w stanie kontrolować ruch kamery w dowolny, płynny i stabilny sposób.
Komentarz eksperta:
Ruch to magia. Dawne kino było często pozbawione ruchu i ograniczone sprzętowo, w dzisiejszych czasach początkujący operator jest w stanie nakręcić piękne i stabilne ujęcia używając całej gamy sliderów, gimbali czy kranu kamerowego. To prawdziwa rewolucja w przemyśle – dodanie ruchu w filmie nigdy nie było przyjemniejsze i bardziej dostępne. – Philip Bloom
Korekcja koloru
Spora część początkujących filmowców zastanawia się, czego brakuje w ich dziełach. Mają przecież sprzęt, plan został należycie oświetlony, aktorzy wykonali świetną robotę. Czego chcieć więcej? W momencie gdy mamy już nagrane ujęcia, warto zastanowić się nad post-produkcją naszego filmu już po nagraniu, nawet jeśli nie planujemy żadnych spektakularnych efektów specjalnych. To co często rzuca się w oczy w amatorskich produkcjach, to niepoprawny balans bieli bądź wypalone/niedoświetlone partie materiału. Czasem zdarzy się, że potrzebujemy pozbyć się zbyt dużej saturacji czy też wręcz przeciwnie – dodać nieco koloru do finalnego obrazka. A wystarczy tak niewiele, by temu zaradzić, nawet jeśli już jest dawno po nagraniach! W tym momencie do gry wkracza color grading, czyli korekcja koloru.
Jeśli cenimy sobie aspekt wizualny naszych produkcji i chcemy wyciągnąć z materiału jak najwięcej podczas etapu post-produkcji, warto zainwestować w kamerę wyposażoną w płaskie profile kolorystyczne. Niegdyś był to aspekt znany jedynie z wysokobudżetowych kamer największego kalibru, obecnie coraz więcej lustrzanek oraz bezlusterkowców jest w nie wyposażona i warto z nich korzystać. Popularnie, płaskie profile kolorystyczne nazywa są LOG-ami.
Czym zatem jest LOG?
LOG to w dużym uproszczeniu ustandaryzowany zestaw ustawień zapisu obrazu i jego przestrzeni kolorystycznej w konkretnej krzywej gamma. Takie profile charakteryzują się zdecydowanie większym zakresem tonalnym i dynamiką obrazu. Dzięki temu nasza kamera będzie w stanie zarejestrować więcej szczegółów w jasnych i ciemnych partiach materiału, co jest wysoce użyteczne np. podczas filmowania słonecznego nieba czy też zaciemnionych miejsc. Najpopularniejszym trybem Log jest system opracowany przez firmę Sony – o nazwie S-Log, który występuje w trzech różnych wariantach. Nowsze bezlusterkowce Sony, takie jak Sony A7s czy też Sony A6300 zostały wyposażone w taki profil kolorystyczny i na potrzeby artykułu posłużymy się nim jako przykładem.
To, co rzuca się w oczy podczas nagrywania w trybie LOG, to obraz wyprany z kolorów i pozbawiony kontrastu. Na pierwszy rzut oka początkujący filmowiec może być zdziwiony – ale właśnie o to chodzi! Cały sens filmowania w takim trybie polega na tym, by przywrócić kolory i kontrast w post-produkcji. Dzięki nagrywaniu w Slog jesteśmy w stanie to zrobić na praktycznie dowolny sposób, ograniczony jedynie możliwościami matrycy.
Podczas kolorowania tak nagranego materiału jesteśmy w stanie skorzystać z tablic LUT (ang. Lookup Tables). Są to tablice logarytmiczne, dekodujące zawarte w obrazie informacje i normalizujące je do standardowej przestrzeni kolorystycznej, oznaczonej nazwą REC709. To co ważne, to fakt że LUTy można wykorzystać nie tylko do zmiany całej palety kolorystycznej, ale też do jej części. Dzięki temu jesteśmy w stanie np. wyizolować jeden kolor i zmienić tylko jego tonację, pozostawiając całą resztę w naturalnych odcieniach. LUTy mogą być również używane do zasymulowania przestrzeni kolorystycznej znanej z kliszy filmowej, np. Kodak czy Kodachrome. Dzięki temu, pomimo nagrywnia nowoczesnym sprzętem, jesteśmy w stanie niejako oszukać widza wizualnie i uczynić nasz obraz nieco bardziej filmowym w zakresie kolorów na ekranie. W internecie istnieje cała masa dostępnych darmowych oraz płatnych LUTów, które pozwolą nam zasymulować różne kolory. Możemy ich użyć choćby za pomocą narzędzia Lumetri w programie Adobe Premiere Pro, w zakładce „Creative”.
Warto dodać, że LUTy to nie jest mimo wszystko gotowe rozwiązanie, a wszystko zależy od tego, jak nagraliśmy nasz materiał. Obraz z narzuconym LUTem często wymaga dopracowania, zmiany ekspozycji czy też innych składowych materiału. Warto mieć to na uwadze, by odróżnić się od rzeszy amatorskich produkcji z narzuconymi niedbale LUTami. Jeśli zainteresował Cię temat kolor korekcji, daj znać w komentarzach, a my postaramy się rzucić na ten temat więcej światła!
Tryb LOG stwarza niesamowite możliwości, które jeszcze nie tak dawno były zarezerwowane tylko dla właścicieli kamer takich jak Arri Alexa czy Red Epic. Moja jedyna rada? Stosowanie LUTów to początek color gradingu, a nie jego koniec. Nigdy nie kończ korekcji barwnej tylko aplikując LUT na swój nagrany w LOGu materiał. Spędź dodatkową godzinę na prawdziwym dostosowaniu LUTa do swojego video, a efekty na pewno będą świetne. – Philip Bloom