Do robienia zdjęć na wycieczce, zwłaszcza jeśli mamy długi program zwiedzania, warto się odpowiednio przygotować. Oprócz oczywistych rzeczy, tj. aparatu, obiektywu, baterii i karty pamięci warto spakować jeszcze jedną rzecz – filtr polaryzacyjny. W jaki sposób filtr polaryzacyjny może przydać się turyście?
Sprzęt fotograficzny na wycieczkę
Jadąc na wycieczkę, podczas której zamierzam dużo zwiedzać, zabieram ze sobą jak najmniej sprzętu. Nie inaczej było tym razem, miałam w planach jak najwięcej chodzić pieszo, poznawać historię miasta i fotografować to, co mnie zainteresuje, zupełnie na luzie. Mój ciężki zestaw obiektywów i lustrzanka Nikona zostały w domu, a z wypożyczalni Cyfrowe.pl wzięłam ze sobą bezlusterkowca Olympus OMD EM5 mk II z uniwersalnym obiektywem 14-42mm f/2.8. Do tego bateria, karta i pasek Peak Design Slide. Tyle. Żadnych zbędnych gratów. Oprócz jednej małej, dodatkowej rzeczy, bez której nie wyobrażam sobie zwiedzania – filtr polaryzacyjny.
Wszystkie zdjęcia w tym artykule zostały zrobione za pomocą:
- Aparat Olympus OMD EM5 mk II
- Obiektyw Olympus 14-42mm f/2.8
- Kołowy filtr polaryzacyjny Marumi C-PL (LP) EXUS
Dlaczego warto zabrać filtr polaryzacyjny na wycieczkę?
- Filtr polaryzacyjny jest prawdopodobnie jedynym filtrem, efektu którego nie potrafią symulować programy graficzne typu Photoshop.
- Niweluje niechciane odblaski z niemetalowych powierzchni.
- Poprawia kontrast, podkreśla naturalne kolory i poprawia ostrość na całym zdjęciu.
Tyle w teorii, a jak to wygląda w praktyce? Kiedy filtr polaryzacyjny przyda się turyście?
1. Zdjęcia robione przez szybę
Podczas zwiedzania miasta może Cię zaciekawić coś, co będzie się znajdowało za szybą, np. eksponat w muzeum, wystawa sklepowa, rozkład jazdy na przystanku lub krajobraz widziany z autobusu. Zakładając na obiektyw filtr polaryzacyjny możesz zredukować występujące na szybie odblaski, które zasłaniają to, co jest za szybą. Poniżej przykłady zdjęć bez filtra i z filtrem.
2. Zdjęcia robione nad wodą
Światło, jakie odbija się od falującej wody, rozchodzi się w niekontrolowany sposób, powodując spadek kontrastu na całym zdjęciu. Używając filtra polaryzacyjnego możesz sprawić, że kolor wody i nieba będzie się wydawał bardziej soczysty. Jeśli woda stoi spokojnie, zapewne odbije niczym lustro fragment nieba. Gdy użyjesz filtra polaryzacyjnego, uda ci się pokazać to, co jest na dnie, np. roślinność, muszle, kamienie (oczywiście jeśli woda jest w miarę płytka i czysta).
3. Niebo w środku dnia
W zależności od pogody, niebo na zdjęciach może wychodzić dosyć blado. Jeśli chcesz, by wyglądało bardziej apetycznie i nabrało głębokiego niebieskiego koloru, filtr polaryzacyjny znowu się przyda. Zjawisko polaryzacji w południe odbywa się poziomo, więc efekt obejmie całe niebo pokazane w kadrze.
4. Niebo o zachodzie słońca
Żeby pokazać zjawisko, gdy dzień zamienia się w noc, wdrapałam się na punkt widokowy i skierowałam obiektyw szerokokątny tak, by pokazywał część ciemnego już i część jasnego jeszcze nieba. Motyw ten na tyle mi się spodobał, że postanowiłam go jeszcze bardziej uwypuklić. Przydał mi się wtedy filtr polaryzacyjny. Zjawisko polaryzacji o zachodzie słońca odbywa się pionowo, więc możliwe było przyciemnienie i pogłębienie błękitnego koloru tylko na połowie zdjęcia. Reszta została naturalna.
Niestety nie zawsze efekt pionowej polaryzacji ma uzasadnienie. Musisz na niego uważać zwłaszcza wtedy, gdy fotografujesz obiektywem szerokokątnym. Niebo może pogłębić kolor tylko na środku kadru, co będzie wyglądało dość nieestetycznie, jak na tym przykładzie:
5. Pochmurny dzień
Zazwyczaj odradza się używania filtra polaryzacyjnego w pochmurny dzień (tak samo jak nocą) ze względu na to, że filtr ten redukując odblaski, odcina po prostu część światła, która miała szansę paść na matrycę. Oznacza to konieczność stosowania większego ISO, dłuższego czasu naświetlania lub otworzenia przysłony dla uzyskania poprawnej ekspozycji. Poza tym, światło w pochmurny dzień jest tak miękkie i delikatne, że nie trzeba z nim jakoś specjalnie walczyć. Mimo to nie rezygnuję z używania filtra polaryzacyjnego w takich sytuacjach. Gdy wszystko wokół jest szarobure lub mokre, wtedy szczególnie potrzebujemy głębszych kolorów i narzędzi do walki z wilgotnym nieprzejrzystym powietrzem. Obejrzyj ten film od 30 do 50 sekundy:
Jeśli okaże się, że światła jest mało, można zawsze zastosować statyw albo postawić na sprzęt fotograficzny, który ma dobrą stabilizację w korpusie, jak użyty przeze mnie Olympus lub stabilizację optyczną w obiektywie, jak nowy Nikkor 70-200mm f/2.8
3 komentarze
Zawsze coś nowego. Mam 69 lat i całe życie pstrykałem poczynając od Zorki, poprzez Druha , Zenita potem kompaktach cyfrowych. Ale jak kupiłem w wieku 68 lat lustrzankę otworzył się przede mną zupełnie inny świat fotografii cyfrowej. A jak zacząłem wysyłać zdjęcia stockowe to dopiero się dowiedziałem że nie potrafię nic. Minęło pół roku i Adobe Stock już mi nie odrzuca zdjęć. Zdjęcia robię w plikach RAW i tu dopiero otwiera się pole do popisu w ciemni cyfrowej. Tego nie dało się robić w fotografii analogowej. Dziękuję za przeczytanie. Pozdrawiam
W sumie… Nic odkrywczego, ale z błędami.
Hej, dzięki za komentarz. Lubimy krytykę, choć wolelibyśmy, żeby była konstruktywna ;) Wspominasz o błędach, ale nie mówisz, jakich. Może pomożesz nam je znaleźć? ;)
Natomiast co do tego, że tekst jest mało odkrywczy – pisaliśmy go z myślą o naszych czytelnikach i klientach, którzy dopiero zaczynają z fotografią.
Pozdrowienia!