Wielka premiera lamp GlareOne – wszystko co musisz wiedzieć!

2

Odpowiednia lampa błyskowa to klucz do sukcesu, nie tylko w fotografii portretowej. Tak się składa, że GlareOne zaprezentował aż cztery nowe modele, które mogą mocno namieszać w naszej branży. W tym artykule przyjrzę się, co oferuje najnowszy sprzęt tej marki. Porównam ich moc, funkcjonalność i stosunek jakości do ceny. Które lampy sprawdzą się w profesjonalnym studio, a które będą idealnym wyborem dla pasjonatów fotografii plenerowej? Czy warto inwestować w drogie modele, czy może budżetowe alternatywy spełnią twoje oczekiwania? Odpowiedzi znajdziesz w tej recenzji!

GlareOne Lynx oraz Polaris

Zanim przejdę do omawiania lamp, warto zastanowić się, czym będziemy je wyzwalać. Do dyspozycji otrzymaliśmy dwa modele – Lynx oraz Polaris. Łączy je wiele a różnią się tylko w pewnych funkcjach. Oba urządzenia obsługują 6 grup i 32 kanały komunikacji. Posiadają tryby TTL oraz HSS, a ich zasięg wynosi około 100 metrów. Do tego mają wbudowaną łączność Bluetooth, umożliwiającą sterowanie za pomocą aplikacji GlareOne.

Przyciski na górze nadajnika Lynx znacznie ułatwiają pracę!

Największą różnicą jest funkcja odbierania sygnału przez GlareOne Lynx. Oznacza to, że możesz zamontować na nim lampę niewyposażoną w zdalny odbiornik i łączyć się z nią za pośrednictwem innego nadajnika GlareOne.

Nadajnik Polaris jest wygodniejszy podczas obsługi wielu lamp.

Drugą różnicą, choć znacznie mniej istotną, jest kwestia zasilania. Lynx nie jest wyposażony w dedykowany akumulator. Energię czerpie z dwóch baterii AA, które musisz dokupić. Polaris natomiast posiada wbudowane źródło zasilania, które ładujesz przez port USB-C.

Zanim przejdę dalej…

Chciałbym zaznaczyć, że wiele funkcji zaprezentowanych w tym tekście lamp jest identyczna w każdym modelu. Wszystkie lampy działają w 6 grupach i 32 kanałach. Każda ma tryb HSS i TTL. Źródło zasilania również jest podobne. Każda lampa ma bowiem wbudowany akumulator, który będziesz ładował za pośrednictwem dołączonej stacji. Mając to na uwadze, w dalszej części tekstu skupię się na różnicach, które wyróżniają poszczególne modele.

Każdy model zawiera wbudowany akumulator!

GlareOne Apus 48

To najtańszy i najsłabszy model w tym zestawieniu. Przez „najsłabszy” mam na myśli wyłącznie maksymalną moc urządzenia, która wynosi 48 Ws. Pozostałe funkcje są na topowym poziomie.

Na pierwszy rzut oka widać, że lampa jest mniejsza od standardowych modeli reporterskich. Jest też stosunkowo lekka, gdyż waży z akumulatorem zaledwie 400 gramów. Cieszyć może ekran dotykowy, który znacznie ułatwia i przyspiesza pracę. Jest on dość mały, ale moim zdaniem w zupełności wystarczy.

Mała lampa, ale wielkie możliwości?

Na słowa krytyki zasługuje akumulator. Zapewnia on pracę na około 550 błysków, co jest dobrym wynikiem. Nie podoba mi się natomiast to, jak został on wykonany. Wyjmowanie go z obudowy lampy nie należy do najprzyjemniejszych zadań. Miałem wrażenie, że jest on delikatny i nie do końca dobrze spasowany.

Niewielki ekran dotykowy w zupełności wystarcza!

Wydaje mi się, że to odpowiedni sprzęt dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z błyskiem. Lampa świetnie sprawdzi się w domowym studiu, a nawet w reporterce. Jednak w przypadku bardziej profesjonalnych zastosowań większą uwagę poświęciłbym następnemu modelowi z listy.

GlareOne Apus 80

Ten model to przeciwieństwo Apus 48. Jest duży i waży ponad 500 gramów. Nic dziwnego skoro oferuje aż 80 Ws mocy. To 25% silniejszy błysk od standardowych lamp na rynku!

Niestety brak tu dotykowego ekranu, ale rozmieszczenie przycisków jest w miarę intuicyjne. Jeśli wcześniej korzystałeś z lamp reporterskich, to praca z Apus 80 nie będzie dla ciebie wyzwaniem.

Apus 80 swoje waży, ale zapewnia przy tym odpowiednio dużą moc!

Akumulator wystarczy ci na około 500 błysków, a czas ładowania pojedynczego błysku o maksymalnej mocy wynosi około 1,5 sekundy.

To urządzenie musi znaleźć się w torbie każdego fotoreportera. Nie wyobrażam sobie pracy na studniówce czy weselu bez tego wyposażenia. Dodatkowe 20 Ws mocy to miły dodatek, który z powodzeniem wykorzystasz również w plenerze.

Funkcja światła pilotującego ułatwia łapanie ostrości w trudnych warunkach oświetleniowych!

GlareOne Botis 80

Lampy z rodziny Botis swoje zastosowanie znajdą przede wszystkim w studiu, ale Botis 80 dzięki gorącej stopce, w pewnych sytuacjach można użyć jako lampy reporterskiej.

Ekran tak duży, że gdyby Botis 80 dzwonił, to byłby smartfonem!

Tu podobnie jak w modelu opisanym wyżej maksymalna moc wynosi 80 Ws. Otrzymaliśmy również bardzo duży, dotykowy wyświetlacz. Praca z nim jest dziecinnie prosta, a rozmiar ekranu pozwala dostrzec wyświetlane parametry lampy z drugiego końca studia. Idą za tym pewne kompromisy. Waga tego sprzętu sięga 600 gramów. Dłuższa praca na aparacie z gripem i zmiennoogniskowym obiektywem, może być męcząca.

Współpracuje z akcesoriami lampy Botis 200!

Botis 80 to model, który najlepiej sprawdzi się w roli lampy studyjnej. W zestawie otrzymasz odbłyśnik, który pomaga w pracy reporterskiej, ale pełen potencjał tego sprzętu odkryjesz w pracy w studio i plenerze.

GlareOne Botis 200

Przechodzimy do wagi ciężkiej. Ten model zapewnia aż 200 Ws mocy błysku! Taka siła musi iść w parze z rozmiarem i wagą. To bez dwóch zdań największa lampa z tutaj omawianych. Mimo to wciąż można ją z łatwością spakować do plecaka fotograficznego, co dla mnie jest olbrzymią zaletą. Waga tego urządzenia z akumulatorem wynosi ponad kilogram, ale to nie wszystko, co dostaniesz w zestawie.

Ten model jest banalny w użyciu!

Botis 200 otrzymasz razem z niewielką walizką, czaszą, gridem, uchwytem statywowym, a nawet kolorowymi filtrami oraz adapterem Bowens! Ten ostatni pozwoli ci montować na lampę profesjonalne modyfikatory światła, które wykorzystują mocowanie Bowens. To fantastycznie, że otrzymujesz pełen zestaw narzędzi, który w innym przypadku musiałbyś kompletować oddzielnie.

Zawarte akcesoria otwierają nowe możliwości!

Ten model nie daje możliwości podpięcia do aparatu. To w pełni lampa studyjna i w ten sposób powinniśmy ją rozpatrywać. 200 Ws to duża moc, ale daleko jej do potężnych lamp plenerowych o mocy 500 czy nawet 750 Ws i… to dobrze! Dzięki temu Botis 200 to sprzęt, który łączy dużą moc ze stosunkowo niewielkimi gabarytami, czyniąc z niego świetne mobilne źródło światła.

Podsumowanie

Każdy z tych modeli ma swoje zalety, dlatego wybór powinien zależeć od indywidualnych potrzeb fotografa. Jeśli szukasz lekkiej i taniej lampy – Apus 48 będzie dobrym wyborem. Potrzebujesz mocniejszego błysku? Apus 80 lub Botis 80 spełnią twoje oczekiwania. A jeśli priorytetem jest moc i wszechstronność w studiu i plenerze – Botis 200 będzie najlepszym rozwiązaniem.

Podziel się.

O Autorze

Przygodę z obrazem zacząłem od grafiki komputerowej. Ostatecznie wybrałem aparat. Aktualnie większość czasu spędzam pracując jako fotoreporter.

2 komentarze

  1. Mam Apusa 80 i z jednej strony jest fajnie, bo przyjemnie się z niego korzysta, bateria starcza na długo i bez problemu zrobi krótką serię np. tańczącej parze, z drugiej- nie za bardzo dogaduje się z R10. Przy serii zdjęć w TTL czasem zdarza się, że pierwsze jest prześwietlone, drugie ciemne i tak na zmianę w całej serii. Ciekawi mnie fakt, że po podpięciu do R6 II problem znika zupełnie.

    • Cześć Jakubie. Lampy przez nas testowane są na wielu aparatach każdej marki. Jeśli chodzi o markę Canon, to lampy były testowane z m.in. na aparatach: R6, R6II, R5, 5Dmk4 i nie wykazały, żadnych problemów. Jeżeli problem występuje z innym modelem, może być to zależne od software aparatu. Jeżeli Problem u Ciebie nadal się pojawia, zapraszamy do kontaktu przez nasze social media lub stronę internetową https://glareone.eu/pl/

      Pozdrawiam w imieniu zespołu GlareOne.

Zostaw komentarz

izmir escort